Justyna Steczkowska jest naprawdę wściekła, bo czegoś takiego się nie spodziewała. Organizatorzy "Eurowizji" zabronili jej najbardziej efektywnego elementu choreografii - latania nad sceną. W ich ocenie, takie "latanie" jest zbyt ryzykowne. Artystka jest naprawdę wściekła.
Justyna Steczkowska na Eurowizji
"Eurowizja" zbliża się wielkimi krokami. Już w maju zobaczymy na scenie zmagania konkursowe. Ze swoją piosenką "Gaja" w pierwszym półfinale zaprezentuje się Justyna Steczkowska, która wygrała preselekcje: Justyna Steczkowska jedzie na Eurowizję do Bazylei. "Wygraną mamy w kieszeni" [wideo i zdjęcia].
Popularna wokalistka obecnie stara się promować utwór w różnych miastach Europy i dba o to, aby każdy najdrobniejszy szczegół jej występu był dopracowany na ostatni guzik. Najbardziej spektakularnym elementem występu Steczkowskiej bez dwóch zdań było latania nad sceną. Jak się jednak okazuje, tego elementu nie będzie.
AKPA
Justyna Steczkowska jest rozgoryczona decyzją organizatorów
Organizatorzy "Eurowizji" podjęli decyzję, że element choreografii dotyczący latania nad sceną, jest zdecydowanie zbyt ryzykowny i w związku z tym został usunięty z występu. Justyna Steczkowska w rozmowie z Światgwiazd.pl zdążyła już odnieść się do sprawy. Gwiazda nie ukrywa, że nie tego się spodziewała. Od tej decyzji nie ma jednak odwołania i fani latającej Steczkowskiej już więcej nie zobaczą.
Będzie maszyna, która podwiezie mnie do góry. No wiesz, trochę żałuję. Nie po to ćwiczyłam tyle miesięcy, żeby trzymać się na własnych mięśniach, zrobiłam certyfikat, żeby móc wisieć na górze i śpiewać w trzeciej oktawie, żeby teraz jechać na maszynie, jakbym nie była na tyle sprawna, żeby samemu się tam utrzymać.
Poniżej pokazujemy zdjęcia z występu Justyny Steczkowskiej.