Cel wyjazdu Krzysztofa Rutkowskiego do Tajlandii to treningi przed występem na Cloud MMA. Umowa już podpisana, pozostało się przygotować do spotkania. Detektyw zapisał się już do szkoły boksu tajskiego w Bangkoku. Trzymamy kciuki, by jego fryzura wytrzymała tę presję.
Krzysztof Rutkowski wystąpi w Clout MMA naprzeciw Zbigniewa Stonogi
Krzysztof Rutkowski to gość, który nigdy nie próżnuje i nieustannie pracuje nad swoim wizerunkiem. Krzysztof Rutkowski dopracował fryzurę. "Abażur" - rozpływają się fanki. Najsłynniejszy polski detektyw bez licencji ma różne oblicza. Ostatnio dał się poznać jako człowiek głęboko wierzący. Krzysiu Rutkowski ma wiarę jak skała. Śpi z różańcem w ręku, rozmawia z Maryją.
Teraz jednak Krzysztof Rutkowski postanowił wystawić swoją fryzurę na próbę, podejmując decyzję o wystartowaniu w oktagonie:
Została przeze mnie podpisana umowa z Clout MMA. Czekam jeszcze na dopełnienie kwestii formalnoprawnych.
- zapowiedział detektyw, a informację o tym podał portal Shownews.pl. Oponentem Krzysztofa ma być Zbigniew Stonoga. Obydwaj panowie znają się od 20 lat, jednak poróżniła ich sprawa żony Zbigniewa Ziobry, o której Stonoga miał się niepochlebnie wypowiadać. Rutkowski poczuł się wywołany do tablicy i postanowił zachować niczym rycerz w obronie niewiasty.
Gala będzie miała miejsce 5 października w Tarnowie.
Krzysztof Rutkowski wyjeżdża do Tajlandii na nauki
Jak mówił Krzysztof Rutkowski, nie startuje ani dla rozgłosu, ani dla mamony. Chce za to zdziałać coś dobrego w celu charytatywnym:
Dużą część mojej gaży przeznaczę na wyremontowanie domu dziewczynek, które mieszkają w województwie mazowieckim. Spotkał je okropny los. Wyremontujemy pomieszczenia, kupimy nowe meble. Pomogę w ten sposób rodzinie, która nie ma na to środków.
- powiedział portalowi Shownews.
Poważny cel przełożył się na solidne przygotowanie. Detektyw postanowił polecieć biznes klasą do Tajlandii, by tam trenować pod okiem specjalistów. Zarezerwował już hotel i zapisał się do specjalnej szkoły w Bangkoku, gdzie będzie zgłębiał tajniki tajskiej odmiany tego sportu.
Będę trenować w oryginalnym kurorcie sportowym na terenie Tajlandii. Podczas ćwiczeń postawię na typowo sportowe stroje.
- relacjonował 64-latek.
Nie jest wykluczone, że nawet będę musiał mieć specjalny hełm.
- dodał na koniec.
Trzymamy kciuki, by jego misterna fryzura wytrzymała tę presję.