Dorota, Dariusz, Wilczek i Lisek korzystają z dobrodziejstw wczasów w Grecji. Wokalistka zachwyca się nowym pupilkiem, zaś jej partnerowi do szczęścia wystarczą siłownia i jajka na śniadanie.
Doda pochwaliła się nowym pieskiem. Wabi się Foxy
Doda dała się poznać nie tylko jako królowa sceny, lecz także jako wielka miłośniczka czworonogów. Nieco ponad pół roku temu członkiem jej rodziny został Wolfie. Doda ma nowego psa. "I’m Wolfie"- napisała. Jest przesłodki.
Teraz do stadka dołączył nowy psiak - równie uroczy Foxy. W przeciwieństwie do swojego pobratymca, ma rudą sierść i całkiem uzasadnionie imię. "Wilczek" i "Lisek" zostali prywatną obstawą wokalistki:
Wolfie i Foxy. Mam teraz dziką obstawę postawnych i groźnych braci w boju, jakby co.
- napisała zachwycona Doda na swoim profilu na Instagramie.
Dwaj mali przyjaciele zdążyli już towarzyszyć jej w kolejnym wyjeździe, a Foxy ma za sobą pierwszy lot samolotem.
instagram.com/dodaqueen/
Doda i Dariusz Pachut wypoczywają w Grecji. Zabrali ze sobą pieski
Choć na co dzień zakochani Doda i Dariusz Pachut nie afiszują się ze swoim związkiem i uczuciem, to jednak synchronicznie publikowane relacje na Instagramie nie pozostawiają wątpliwości. Poprzednio piosenkarka towarzyszyła swojemu partnerowi podczas zdobywania Korony Wodospadów. Zakochani Doda i Dariusz Pachut pojechali kamperem do Szwajcarii. Osobno, a jednak razem.
Tym razem celem ich podróży okazała się zalana słońcem Grecja. Doda jako dobra psia mama nie zostawiła swoich psiecków w Polsce. 40-latka zawsze zabiera pupilki ze sobą. Mają odpowiednie miejsce do podróżowania w postaci wygodnego legowiska przypominającego wyglądem walizkę. Dzielnie znoszą lot samolotem, by móc podziwiać ze swoją panią greckie widoki.
Podczas gdy Doda w relacjach na Instagramie skupia się na filowaniu Wolfie i Foxy oraz pozowaniu z wdziękiem przed kamerą, Dariusz Pachut wybrał inne aktywności.
Już o 7:20 codziennie zjawia się w recepcji hotelu po klucze do siłowni, która planowo jest otwarta dopiero od 10. Po treningu obowiązkowo spożywa jajka na śniadanie. Tym razem w formie smakowicie wyglądających omletów.
Godzina 7:20 i standardowo idę na recepcję poprosić o to, żeby mi otwarto siłownię. Zawsze trening jest najlepszym rozwiązaniem. Jak w hotelu jest siłownia i są jajka na śniadanie, to dla mnie wszystko. Jajka i siłownia.
W końcu forma sama się nie zrobi. Urocza z nich rodzinka.