Wypadek syna Sylwii Perettti to najgłośniejsza tragedia mijających wakacji. Brawurowa jazda ulicami Krakowa skończyła się tragicznie dla czterech młodych mężczyzn. Do smutnych wydarzeń odniosła się Laluna z "Królowych życia". Celebrytka nie kryła ogromnych emocji.
Jak Laluna zareagowała na wypadek syna Sylwii Peretti?
Syn Sylwii Peretti zginął w tragicznym wypadku 15 lipca 2023 roku. Rozpędzone żółte Renault Megane rozbiło się w centrum Krakowa. Zginęło czterech młodych mężczyzn, w tym syn celebrytki.
Choć od tragedii minął jakiś czas, nadal płyną niepokojące wieści z domu Sylwii Peretii. Menadżer zdradził, w jakim jest stanie. Nie tylko nie jest może wrócić do zawodowych zobowiązań, ale "ma nawet problem z podstawowymi czynnościami życia codziennego".
Do tematu wypadku Patryka P. odniosła się Katarzyna Alexander, znana jako Laluna Unique. Znana z Królowych życia kontrowersyjna gwiazda w wywiadzie dla portalu Świat Gwiazd wróciła wspomnieniami do momentu, gdy dowiedziała się o tragedii:
Nie mogłam wierzyć. Cały czas pytałam innych, czy on żyje. Pisałam do każdego i tak dalej. Bo cały czas w głowie miałam takie wyobrażenie, co ta matka czuje. Co ta matka czuje? Co się dzieje? Ale to nie tylko chodzi o Sylwię Peretti. Tam zginęła czwórka dzieci. Czwórka młodych chłopaków, więc tragedia straszna.
instagram.com/sylwia_peretti
Laluna szczerze o wypadku syna Sylwii Peretti
W rozmowie ze Światem Gwiazd Laluna przyznała, że nie mają z Sylwią Peretti zbyt poprawnych relacji, ale takich momentach osobiste żale schodzą na drugi plan:
Jako jedyna z programu Królowe Życia złożyłam jej kondolencje i napisałam na story, żeby się trzymała mocno. A wiesz dlaczego? Bo życie weryfikuje. To, że ona mnie nie lubi, to nie znaczy, że ja jej nie współczuję. Ja jej bardzo współczuję.
Okazuje się, że Laluna ma na swoim koncie poważny wypadek, w wyniku którego prawie zginęła. Po kraksie z 2012 roku Katarzyna Alexander była reanimowana i walczyła o zdrowie i życie. Na szczęście wyciągnęła wnioski z błędów. Laluna oceniła wypadek syna Sylwii Peretti i stwierdziła, że
Też szybko jeździłam, ale ja zeszłam na dół. Nie wyobrażam sobie teraz przejechać przez miasto sto na godzinę. A co z ludźmi? Co z psami? Co z dziećmi? Ja też myślałam, że gdyby ten chłopak wcześniej nie wyszedł na tę drogę, to ich by może nie zarzuciło. Ale to nie jest wina tego chłopaka. No dobra, on w złym miejscu przechodził. Ale jaki ch*j jechali tak szybko? I ponoć oni tam częściej tak robili, tak? Ja nie chcę tego już mówić, czyja wina… Lepiej by było, gdyby to się nie stało i oni by tak nie jeździli. Można było tego uniknąć...
Jak widać temat wypadku syna Sylwii Peretti wciąż wraca. Trudno się dziwić, tą tragedią żyłą cała Polska.
W galerii możecie zobaczyć zdjęcia rekonstrukcji wypadku syna Sylwii Peretti.
