W obecnych czasach ciężko znaleźć celebrytkę, która może się pochwalić naturalnymi włosami - większość z nich wybiera przedłużane lub zagęszczane włosy, które pomagają im w osiągnięciu efektu "wow"! Jednak piękny wygląd ma swoją cenę - Angela Dańczak z randkowego programu "Love Island" mówi o minusach przedłużanych włosów! Zobacz, na jaką metodę się zdecydowała!
Angela Dańczak z "Love Island"
Angela Dańczak dołączyła do obsady randkowego programu "Love Island", w czasie jego trwania. Wówczas blond piękność zrobiła piorunujące wrażenie - nie tylko na widzach show, ale także na jego uczestnikach. Najbardziej wpadła w oko Arsenowi, z którym stworzyła związek także poza kamerami. Ten jednak nie trwał długo. Z relacji celebrytki wynika, że rozpadł się z winy sportowca. Od tamtej pory Angela niechętnie opowiada o swoim życiu uczuciowym.
Angela Dańczak z "Love Island"
Z wielką chęcią natomiast pokazuje swoją codzienność - mówi o życiu zawodowym, modzie oraz urodowych poprawkach. Nie od dziś wiadomo, że Angela to celebrytka, która dużą uwagę przywiązuje do swojego wyglądu - ze szczególną uwagę podchodzi do swoich włosów. Już od dłuższego czasu decyduje się na ich przedłużanie. Jednak w dzisiejszym story zdradza, że przedłużane włosy nie należą do najwygodniejszych:
Jednak stwierdzam, że w krótszych mi jest bez porównania wygodniej. Wszędzie się opieram o długie włosy, przygniatam sobie, wyrywam. Dzizas. Gra niewarta świeczki
Przy okazji zdradziła także, jaka metoda absolutnie nie jest dla niej, i na jaką zdecyduje się w przyszłości. Wszystko wskazuje na to, że metoda kanapkowa przoduje pośród celebrytek:
O 13:00 mam lot. Jest 8:00 a ja przyjechałam na włosy. Zrobił mi się kołtun, więc stwierdzam, że metoda na keratynę nie jest dla mnie.Kolejny raz już zrobię na kanapki
Zgadzasz się z nią? Koniecznie zobacz w naszej galerii zdjęciowej Angelę w kilku odsłonach!