Pod koniec lat 80-tych XX wieku powstała wyjątkowo ciekawa organizacja, która dąży do zminimalizowania samonapędzającej się szybkości w naszym życiu. Ruch ten nazywa się Slow Food. Jego głównym postulatem jest „Obrona prawa do smaku” i zmniejszenie ilości barów fast-food. Równocześnie promując żywność lokalną, często ekologiczną, zdrowszą i po prostu smaczniejszą.
Jako, że ruch „slow” miał też większe ambicje, powstały jego odłamy. Jednym z nich jest Cittaslow. Organizacja te zrzesza miasta, które chcą spowolnić tempo życia swoich mieszkańców.
Aby miasto mogło ubiegać się o zaszczytny tytuł Cittaslow musi spełniać kilka warunków. Między innymi:
- posiadać co najmniej 50 tysięcy mieszkańców
- starać się dążyć do jak największego ułatwienia życia wszystkich mieszkańców
- dbać o ekologię, naturę i swoje zabytki, a także inne ważne dla miasta atrakcje
- angażować się w promocję różnorodności kulturowej
- promować zdrowy styl życia
- wspierać lokalne produkty i ich wytwórców
Piękne hasła w dobie zapracowania, stresu i wiecznej gonitwy. W 11 krajach, takich jak Włochy, Niemcy, Stany Zjednoczone, Turcja czy Polska istnieją miasta, które żyją wedle powyższych zasad. W naszym kraju są to:
- Biskupiec
- Bisztynek
- Lidzbark Warmiński
- Murowana Goślina
- Nowe Miasto Lubawskie
- Reszel
Jak widać Mazury są rajem na ziemi. Jeśli nie jesteście w stanie zwolnić na co dzień, może chociaż na weekend warto wybrać się do jednego z miast, które wyznają zasadę kontemplacji życia?