Ewa Chodakowska chciała zatrudnić fotografa za lajki w internecie. Tym samym rozpętała burzę w social mediach

Ewa Chodakowska chciała zatrudnić fotografa za lajki w internecie. Tym samym rozpętała burzę w social mediach

Ewa Chodakowska chciała zatrudnić fotografa za lajki w internecie. Tym samym rozpętała burzę w social mediach

instagram.com/chodakowskaewa

Kilka dni temu, polskie media obiegła informacja na temat tego, jak Ewa Chodakowska proponuje fotografowi współpracę na imprezie z okazji 18. rodzin jej siostrzenicy. I nic nie wydawałoby się tutaj podejrzane, gdyby nie forma rozliczenia, jaka została zaproponowana fotografowi...

Reklama

Ewa Chodakowska to jedna z najbardziej znanych i rozchwytywanych trenerek. Swoimi zestawami treningów zmotywowała tysiące Polek do ćwiczeń oraz zdrowego odżywiania. Ostatnio jednak, w sieci rozpętała się prawdziwa burza, dotycząca warunków współpracy jakie trenerka zaproponowała fotografowi.

Wszystko zaczeło się od wiadomości skeirowanej przez współpracowniczkę Ewy Chodakowskiej. Kobieta wysłała maila do firmy fotograficznej i złożyła ofertę dotyczącą wykonania fotorelacji, podczas imprezy urodzinowej Vanessy, siostrzenicy Ewy Chodakowskiej. W mailu znalazły się informacje dotyczące daty, miejsca, a także ilości gości. Na końcu pojawiła się oczywiście kwestia rozliczenia, która mocno zszokowała adresatów, jak i część internautów.

Ewa Chodakowska zapropnowała barter fotografowi facebook.com

Adresat wiadomości nie zgodził się na darmową współpracę i wpis do portfolio. Zdecydował się za to opublikować maila w sieci. Korespondencję zamieścił na swoim Facebook'u portal Fototanio, który całą sprawę skomentował w jasny i rzeczowy sposób:

Dożyliśmy czasów, kiedy milionerzy ustami swoich współpracowników błagają o pracowanie dla nich za darmo zamiast normalnie, cywilizowanie zapłacić za czyjąś pracę. Proszą nie tylko o usługi dla siebie, ale także dla swojej rodziny. Wszelkim celebrytom przypominamy, że podpisanie autora to nie łaska lub barter, ale PRAWNY OBOWIĄZEK.

Niewiele trzeba było czekać na reakcję samej Ewy Chodakowskiej, która ze zdziwieniem tłumaczyła formę rozliczenia, a także żaliła się na falę hejtu, która została skierowana w jej stronę.

WYMIANA, WYMIANA... Na obopólnych korzyściach..
SYMBIOZA. Czy te pojęcia coś Ci mówią?
Innymi słowy BARTER!
W dobie social mediow to STANDARD!

- tak zaczęła swój wpis Chodakowska.

Influencerzy reklamują hotele, restauracje, ubrania, żywność i USŁUGI... i tak dalej.. Ja tez - jakby nie patrzeć - jestem na liście influencerow. Ba! Moje zasięgi są warte całkiem sporo. Dostaje CODZIENNIE (tak codziennie) propozycje współpracy barterowej, ale jak sama widzisz głównie trzymam się promowania swoich produktów.. Na przestrzeni roku korzystam z takiego rodzaju współpracy ultra sporadycznie. USŁUGA ZA PROMOCJE. To nie jest współpraca za darmo. Każdy produkt, każda firma, każda osoba która pojawia się u mnie na ścianie profilu KORZYSTA Z MOICH ZASIĘGÓW i tym samym promuje siebie lub swoją usługę.

Ewa Chodakowska mocno trzyma się swoich postanowień i tłumaczy obserwatorom, że nie ma niczego złego w barterze. Sama przecież dostaje mnóstwo takich ofert współpracy, ale jak sama zaznacza, we wpisie, większość (jak nie wszystkie) takich ofert odrzuca. W dalszej części wpisu Chodakowska z dziwnych przyczyn przechodzi od formy tematu barteru do hejtu.

Jeśli podejmuje się takiej współpracy to ZA KAŻDYM RAZEM wartość moich działań promocyjnych znacznie przewyższa wartość usługi czy samego produktu. Co więcej? Od wczoraj jestem zasypywana propozycjami współpracy barterowej. To jak jest?! Od półtora miesiąca trwa festiwal hejtu na moja osobę. Mówiłam, ze tak będzie. Mój kortyzol już dawno przekroczył bezpieczne limity... Na dodatek jestem z mężem on/off w szpitalu.. Dlatego, przyznaję, ze jestem trochę odcięta od internetu, zaglądam tu tylko po to, żeby wrzucić post i wracam do męża.. Skala hejtu jaka wylewa się ostanito na mnie jest odczuwalna. Każdy może rzucić kamieniem. A rzucają... sami święci? Ludzie.. Mam prawo do barteru takie samo jak każda inna osoba pracująca w social mediach. Z 365 dni w roku, wrzucając dziennie PO KILKA POSTÓW, takich postów barterowych znajdziesz tu zaledwie kilka.. Zeby było jasne! Rocznie płace kilka milionów zł swoim partnerom, wspólnikom, pracownikom, produkcjom itd itd .. GDYBYM SIĘ NIE ROLICZAŁA, już dawno wszysktie media powiesiłby na mnie psy. Bo z bzdury „chodakowska umawia się na barter” robi się aferę na skale przestępstwa w którym jestem winna! A to ja czuje się ofiarą! HEJT TO PRZEMOC. Kazdy kto mnie „nie trawi” , może rzucić kamieniem. Kamieniowanie opanowane do perfekcji.. szkoda ze rzucają Ci, którym do skrzydeł i aureoli jest bardzo daleko! Przepraszam, ze dopiero teraz pisze, ale mam ważniejsze rzeczy na głowie.

facebook.com/chodakowskaewa

Oczywiście nie popieramy hejtu skierowanego w kierunku Ewy Chodakowskiej, jednak brak zrozumienia do branży fotograficznej jest naprawdę niezrozumiały, a w tej kwestii postanowiła wypowiedzieć się dziennikarka Karolina Korwin - Piotrowska:

Śledzę te aferę, bo sama próbuje policzyć, ile razy dostałam propozycje pracy za darmo. Wiele razy. W ciagu ostatnich 10 lat kilkadziesiąt razy. Tak, nazywano to „barterem”, bo słowo to jest zdumiewająco pojemne w naszym kraju. (...) Tak jak „darmowe praktyki”, „będziesz mieć w cv”, „zbudujesz zasięgi”, „będzie w portfolio”. To praktyka wielu mediów, celebrytów, ale i rak toczący polski rynek pracy. Nazwijmy rzecz po imieniu: to jest praca za darmo. NIE MA pracy za darmo, tak trudno pojąć?To jest wyzysk za lajki, serduszka, zasięgi i ostatki z pańskiego stołu. Nie jest wstyd? Dzizas.
Paru stówek na fotografa żal? Serio? Pewnie jacyś ludzie się na to zgodzą, pewnie ktoś ma naturę niewolnika, poddańczego fana albo wierzy w cuda i owe „zasięgi”. (...) Nie ma zgody, nie powinno być, na wyzysk. Każdy z nas może kiedyś usłyszeć „będziesz mieć wpis w cv”. A wsadźcie to sobie w zad, tym nikt rachunków nie zapłaci, żyć za to się nie da, można jedynie podpompowac czyjeś chore ego i gruby portfel. Przykre.

Reklama
Reklama