Max Wright polskiej publiczności był znany jako ojciec rodziny z popularnego serialu "Alf". Nadawany w latach 80. i 90. roku komediowy tasiemiec bił rekordy popularności, a Max, filmowy Willie Tanner, rozśmieszał nas do łez.
Przyznajmy, że Willie znalazł się w dość niezręcznej sytuacji: na dachu jego garażu rozbił się statek kosmiczny, z którego wysiadł futrzasty gość o niezbyt dobrych manierach. Nie dość, że Alf wprosił się do domu Tannerów, to jeszcze stanowił śmiertelne zagrożenie dla kota, ulubieńca pana domu. Zwyczaje na Melmac bardzo różniły się od obyczajowości ówczesnej Ameryki...
Ale Max Wright był nie tylko tatą z "Alfa". W Ameryce stał się rozpoznawalny dzięki wielu innym rolom, m.in. w "Buffalo Bill", czy "The Stand". W 1995 roku u aktorka zdiagnozowano chłoniaka. Chociaż nowotwór udało się wyleczyć, po latach wrócił ze zdwojoną siłą.
Z wielkim żalem żegnamy aktora, który dał nam tyle uśmiechu i radości...