Kilka dni temu, świat obiegła smutna wieść o nagłej śmierci szwedzkiego DJ-a, Tima Berglinga, znanego pod pseudonimem Avicii. W piątek, ciało zaledwie 28-letniego muzyka znaleziono w luksusowym hotelu w Muskacie w Omanie, gdzie przebywał na wakacjach.
W mediach społecznościowych pojawiały się relacje osób, które w ostatnich dniach spotkały Aviciiego, wypoczywającego turystycznym resorcie. Z ich relacji jednoznacznie wynikało, że muzyk nie krył zadowolenia z wakacji.
Zdecydowanie wydawał się być w dobrym nastroju, jednocześnie spędzając miło czas - mówili informatorzy.
Avicii przerwał koncertowanie w 2016 roku, kiedy jego stan zdrowia zaczął się pogarszać. U Berglinga zdiagnozowano wtedy ostre zapalenie trzustki, które okazało się skutkiem nadużywania alkoholu. Oprócz tego, usunięto mu też woreczek żółciowy. Dwa razy trafiał na odwyk. Sam przyznał, że od dawna walczył ze stresem.