Ewa Minge o modelkach z Dubaju: Praca jak każda inna. W domach kryje się prostytucja w dużo gorszym wydaniu

Ewa Minge o modelkach z Dubaju: Praca jak każda inna. W domach kryje się prostytucja w dużo gorszym wydaniu

Temat afery dubajskiej powrócił ostatnio za sprawą jednej z tzw. modelek z Instagrama, 23-letniej Pauliny M. pracującej w Londynie, która zwabiona przez fikcyjnego szejka (kolejna prowokacja Tag The Sponsor), zgodziła się zostać panią do towarzystwa na urodzinach jego brata za m.in. sandałki od Louboutina. Na pytanie, czy zgadza się na pewne fetysze, które lubi jej bogaty sponsor, m.in. anal, sikanie i tajemniczą reptilephilię, modelka odpowiedziała wymijająco, ale też nie powiedziała stanowczego nie. Padło zdanie Wszystko jest do odkrycia. W rozmowie dziewczyna poddańczo nazywa swojego sponsora królem a przygodę, jaką jej funduje bogacz - snem księżniczki. Bez wahania wysłała mu seksowne fotki oraz zdjęcia dowodu osobistego do rezerwacji biletów. Za seksualną eskapadę Paulina M. miała zarobić 15 tysięcy euro.

Reklama

Sprawę skomentowała na Facebooku projektantka i znawczyni branży mody Ewa Minge. Czy potępia zachowanie dziewczyn trudniących się luksusową prostytucją za granicą? Jak się okazuje, projektanta ma dość liberalne i wyrozumiałe podejście do tego zjawiska, ale pisze, że istnieje prostytucja w dużo gorszym wydaniu, odbywająca się w domach pod przykrywką małżeństwa i udawanych uczuć. Zdaniem Minge lepsza, bo uczciwsza jest prostytucja, gdzie zasady i ceny transakcji są jasne, niż kiedy przez lata udaje się miłość w imię zysku. Ta druga według projektantki zdarza się nagminnie.

W mediach pojawiła się kolejna afera i kolejna ofiara Dubajskiej przygody z księciem arabskim w tle. Pisze ofiara, bo w sumie dziewczyna zarabia na swojej dupie a znam rzesze takich, którzy robią to na cudzych niszcząc im przy tym życie, kariery itp. Ale nie o tym.

Jak świat światem istniała prostytucja. Nic szkodliwego jeżeli dobrowolna i opodatkowana, zabezpieczona badaniami itp. Bez pruderii, praca jak każda inna. Bywa pewnie bardzo ciężka. Osobiście nie moja bajka ale czy mamy prawo urządzać lincz w tej sytuacji?

Ile w domach za zamkniętymi drzwiami kryje się prostytucji w dużo gorszym wydaniu? Tu jest sprawa jasna praca-płaca. Koszt z góry ustalony plus premia uznaniowa  .

Znam wiele układów gdzie młode, atrakcyjne, wykształcone kobiety wiążą się jakoby z wielkiej miłości z bardzo bogatymi starcami. Unikam słowa "starzec" ale takie np. 84 to chyba nie jest młodość? Układ jest prosty ona stawia go  do życia odgrywając wielka miłość i fascynacje a on stawia ją w życiu tam gdzie ona chce. Prostytucja czy nie? Zdarza się z doktoratem w tle i pięcioma językami. Długofalowe zlecenie... aż do śmierci .... bywa rychłej. To je różni od dubajskiej przygody.

Inny przypadek. Bezrobotna żona w domu. Bezrobotna, bo zarobiona na grubo pieniędzmi własnego męża. Luksusowe życie, bale, jachty, diamenty i mąż oprawca. Podnieca go bicie i upokarzanie. Na legalu ma 3 kochanki i wcale się z tym nie kryje. Spisał kiedyś intercyzę. Miał świadomość, że chce dzieci i świętego spokoju. Dzieci ma a zona każdego dnia posłusznie, na fiolce leków wyłączających emocje i myślenie, wykonuje swoje zdania żeby nie być bezdomną i mieć napełnioną swoją kartę kredytową. Trzeba przyznać bowiem, że pan ma gest..... jak ma humor.

Inny przypadek. Facet ma kilka kobiet... tak po arabsku... choć rzecz dzieje się w Polsce. Każda udaje, że o innej nie wie i każda udaje, że buciki, które dostaje itp gadżety są tylko dla niej. Facet zapowiada, że żenić się nie zamierza, że stały związek to nie dla niego ale na tyle kupuje każdą, że dziewczynki biorą udział w cichych zawodach w wierze, że kiedyś wygra któraś rywalizacje o swojego księcia. Żadna nie chce zauważyć, że ta gra trwa już 30 lat tylko kandydatki się zmieniają. Nie jest to prostytucja? I to najgorszy sort jak dla mnie.... dorobienie sobie dziecka jak karty do bankomatu. Na zewnątrz ojciec jej dziecka. W środku sposób na dobre życie bez miłości i często dramat dla tego dziecka, które bywa niestety odrzucone lub rozerwane i traktowane często jak narzędzie i karta przetargowa.

Prostytucja ma wiele oblicz. Czasem wydaje mi się, że ta oczywista z cennikiem i premią w postaci butów czy torebki jest lepsza od tej kiedy udajemy miłość dla zysku. Prostytutka nie przekonuje klienta, że jest miłością jej życia w odróżnieniu od kilku pań, które "znam" a które kochać potrafią tylko grube portfele i barwne, kupione za nie życie. Żeby nie było tak monopłciowo, to proceder dotyczy w równym stopniu dzisiaj mężczyzn. I jest jeszcze bardziej niesmaczny, bo pomimo emancypacji bardziej przystoi kobiecie omdlewać do męskiego portfela jak facetowi ślinić się do damskiej portmonetki .

To dzień dobry kochani i zapraszam do pracy kto musi..... ja niestety muszę pomimo pogody . A kto lubi i umie żyć na cudzy koszt tez pozdrawiam. Pilnujcie tylko gałęzi żeby wam się nie zerwała a to też ciężki kawałek chleba . Tolerancja

Źródło: www.instagram.com / @eva_minge
Reklama
Reklama