Artur Włodarski w "DD TVN": Nie jestem ojcem Marcusa! Internauci komentowali: jak ci nie wstyd wyrzekać się syna

Artur Włodarski w "DD TVN": Nie jestem ojcem Marcusa! Internauci komentowali: jak ci nie wstyd wyrzekać się syna

Artur Włodarski był gościem w "Dzień dobry TVN", w którym opowiedział o internetowej fali nienawiści, która spadła na niego z dnia na dzień. Artur Włodarski jest dziennikarzem "Gazety Wyborczej", nosi to samo nazwisko, co Marcus W. - chłopak zmarłej w Egipcie Magdy Żuk - i jest do niego fizycznie podobny. To wystarczyło, by internauci wydali na niego wyrok i stwierdzili, że jest ojcem Marcusa. Ale to nie wszystko - padły też oskarżenia, że działają razem w szajce.

Reklama

Dziennikarz miał dosyć nagonki na siebie i stanowczo podkreśla, że nie jest ojcem Marcusa i ze sprawą nie ma nic wspólnego. Postanowił działać, bo fałszywe pomówienia odbiły się na jego samopoczuciu.

Staram sobie mówić, że nic nie zrobiłem, Włodarskich mężczyzn jest 3777, akurat na mnie padło, ale to tak nie działa. Widzę po sobie, że gorzej śpię, nie chce mi się mówić. Na początku nie było gróźb, były pretensje (...). Wpisałem się w taką teorie, że człowiek z mediów z dosyć opiniotwórczej gazety razem z synem i politykami PO tworzymy szajkę, w której jak zrozumiałem, eksportujemy kobiety do Egiptu i jeszcze rozprowadzamy narkotyki.

Mężczyzna był zszokowany szybkością plotki i fałszywych oskarżeń, które błyskawicznie się rozprzestrzeniły w sieci.

To by było nawet śmieszne, gdyby nie to, że dosłownie 36 godzin później Google wyrzucał takie informacje na samej górze, a osób, które wpisywały moje nazwisko w okno wyszukiwarki było ok. 100 tys. Czuję się gorzej, bo widzę, co ludzie mają w głowach. Kilkanaście dni temu miałem naiwną nadzieję, że ludzie nie są w stanie posunąć się do czegoś takiego.

Artur Włodarki zareagował na Twitterze i  na Facebooku, gdzie napisał, że nie jest ojcem Marcusa W. 

To trafiło do części internautów, którzy pomyśleli, że ten facet nie ma z nim nic wspólnego, ale zadziwiająco dużo internautów nadal trzymało się tej teorii i negowali to, twierdzili, że może on nie jest ojcem, może jest wujkiem, bratem a nawet synem. Ale bardzo często były reakcje: jak ci nie wstyd wyrzekać się syna - mówił.

Mężczyzna miał ogromnego pecha, ale jego przykład to ważna nauka dla wszystkich osób korzystających z internetu - nie wydawajcie na kogoś wyroku nie znając sprawy, a do wszystkich plotek i oskarżeń, jakie czytacie na forach dyskusyjnych, podchodźcie z ogromnym dystansem. Pomyślcie, że taka plotka mogła dotknąć każdego z nas.

Cały wywiad zobaczycie na stronie "DD. TVN".

Artur Włodarski
Reklama
Reklama