Ariana Grande tuż po ataku terrorystycznym. Na koncercie w Manchesterze BYŁA JEJ MAMA...

Ariana Grande tuż po ataku terrorystycznym. Na koncercie w Manchesterze BYŁA JEJ MAMA...

"Jestem załamana, bardzo mi przykro. Nie mam słów" - napisała na Twitterze Ariana Grande tuż po ataku terrorystycznym, do jakiego doszło po jej koncercie w Manchesterze. Zginęły co najmniej 22 osoby, a 59 zostało rannych.

Reklama

Policja została wezwana na miejsce zdarzenia ok. 22:35 czasu lokalnego (23:35 czasu polskiego). Na koncercie było mnóstwo dzieci i młodzieży. W wyniku paniki podczas ucieczki, wiele z nich została bez żadnej opieki. Okazuje się, że jedną z osób pomagających przestraszonym fanom amerykańskiej wokalistki była... jej mama, Joan Grande.

Kobieta eskortowała fanów w bezpieczne miejsce za sceną. Zagraniczne media podają, że Joan była na sali w czasie wybuchu bomby. Chciała odwiedzić córkę i pogratulować jej występu. Według zeznań świadków, mama Ariany, w otoczeniu ochrony natychmiast zabrała ze sobą przynajmniej dziesięcioro dzieci i czekała z nimi aż do przybycia pomocy.

Grande była w trakcie swojej światowej trasy koncertowej "Dangerous Woman Tour". Jeszcze w tym tygodniu miała zagrać dwa koncerty, m. in. w Londynie i  Łodzi,  jednak ze względu na bezpieczeństwo, zostały odwołane.

Dzień po wybuchu bomby, Ariana wróciła na Florydę, gdzie czekali na nią najbliżsi. Zdjęcia gwiazdy, które udało się zrobić fotoreporterom tuż po przylocie, mówią same za siebie...

Reklama
Reklama