Wojciech Błaszczuk to nieżyjący już młody człowiek mediów rozrywkowych, skierowanych do nastoletnich pokoleń. Był przyjacielem również już nieżyjącego prezentera telewizyjnego Marcina Kołodyńskiego, który był niezwykle popularny w latach dziewięćdziesiątych za sprawą programów „5-10-15” oraz „Rower Błażeja”.
Rok urodzenia: 1977
Data śmierci: 14 października 2001 r.
Pochowany: Cmentarz Stare Powązki w Warszawie
Znany z: „Rober Błażeja”, „Tenbit.pl”
Wojciech Błaszczuk i Marcin Kołodyński
Młodzi i pełni energii mężczyźni byli fanami sportów ekstremalnych. 1 lutego 2001 roku wybrali się razem w góry, by przetestować świeżo zakupiony sprzęt narciarski. Mimo późnej pory i mało sprzyjających warunków pogodowych jeden z kolegów postanowił zjechać po nieoświetlonym stoku.
Szusując między drzewami przy niskiej widoczności, uderzył w stojący na stoku ratrak, w wyniku czego poniósł śmierć na miejscu. Jego ciało znalazł kierowca operator maszyny ok. godziny 23:30.
Błaszczuk był wstrząśnięty tym, co się stało. Niestety na jego rękach spoczywało powiadomienie rodziny i najbliższych swojego przyjaciela o jego śmierci. Zapewne nie spodziewał się tego, że za kilka miesięcy również odejdzie z tego świata.
Wojciech Błaszczuk: zginął rok po śmierci przyjaciela
Młody człowiek odszedł zaledwie kilka miesięcy po śmierci swojego przyjaciela Marcina Kołodyńskiego. Co dokładnie się wydarzyło? 14 października 2001 roku wracał autem z Gdańska do Warszawy i była to niestety jego ostatni podróż. Na niebezpiecznym odcinku drogi doszło do wypadku samochodowego, w którym kolega Kołodyńskiego poniósł śmierć na miejscu.
Oczywiście w mediach mówiono o niewyjaśnionej klątwie dwóch przyjaciół, których życiowy scenariusz miał zakończyć się na górskim stoku, lecz jedne z nich oszukał przeznaczenie. Czy faktycznie mieli zginąć tam obydwaj? Tego nigdy się nie dowiemy, ale ta bardzo smutna historia jest naprawdę przerażająca.
Przeczytaj także
Niewyjaśniona śmierć młodych prezenterów TVP. Czy musiało do tego dojść? ,,To jakieś fatum"