"Chodzę co tydzień do kosmetyczki, bo prawdziwy facet powinien być zadbany. Reszta to leszcze"

stock.chroma.pl

Dynamicznie rozwijające się media społecznościowe niejednokrotnie są wyznacznikiem standardów w różnych dziedzinach życia. Doskonale przygotowany posiłek, perfekcyjnie rozwieszone pranie czy idealne atrybuty prawdziwego mężczyzny. W niektórych przypadkach wylewająca się z ekranów telefonów doskonałość generuje olbrzymie kompleksy i to nie tylko wśród młodzieży. Można podejść do tego z dystansem lub popaść w wir nieustannej pogoni za doskonałością.

Męskość jedno ma imię?

Daniel świat mediów społecznościowych zna jak własną kieszeń. Według niego dbanie o siebie i częste wizyty u kosmetyczki to jedyna definicja męskości. Od wielu lat śledzi trendy na Instagramie i twierdzi, że dzięki temu wie, jak powinien wyglądać prawdziwy facet. Najważniejszy jest wygląd zewnętrzny.

Dzięki mediom społecznościowym wiem, czym jest prawdziwa męskość. Wiem, co podoba się kobietom i czym się zachwycają, jeśli chodzi o mężczyzn. Chodzę co tydzień do kosmetyczki, bo prawdziwy facet powinien być zadbany. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania w inny sposób. Regulacja brwi, depilacja woskiem i obowiązkowy manicure – to dla mnie podstawy. Często korzystam również z zabiegów, które utrzymują moją skórę twarzy w nieskazitelnej kondycji. Chcę wyglądać każdego dnia tak jak wystylizowany model z sesji dla popularnego magazynu. Wielu moich kumpli dbanie o siebie rozumie jako czyszczenie uszu i comiesięczne wizyty u fryzjera. To leszcze!

Charakter nie jest aż tak ważny?

Czasem usłyszę od jakiejś koleżanki, że jestem przesadnie wypacykowany, ale co one mają powiedzieć, skoro mają w domach zarośniętych samców? Podobno kochają ich za ich charakter, w co wątpię. Mam wiele wad, ale uważam, że jestem w stanie to zatuszować moim wyglądem. Kobieta porzuca racjonalne myślenie, gdy widzi tak zadbanego gościa jak ja

*imiona zostały zmienione
**zdjęcie ma charakter ilustracyjny

Popularne

Najnowsze