W poniedziałek TVN pokazał ostatni 10. odcinek 3 sezonu "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zwanego "eksperymentem społecznym". W wielkim finale 3 pary wybrane przez ekspertów: Adrian i Anita, Przemek i Martyna oraz Maciej i Agata - musiały zadecydować, czy biorą ze sobą rozwód, czy zostają w małżeństwie i rozwijają swój związek.

W czwartym odcinku trzeciego sezonu "Ślubu od pierwszego wejrzenia" widzowie oprócz ślubu drugiej pary, oglądali też końcówkę wesela pierwszej pary - Anity i Adriana. Jedną z atrakcji, jakie znajomi Anity, zawodowej tancerki, przygotowali specjalnie dla państwa młodych, był pokaz taneczny. Anita reagowało bardzo emocjonalnie na występ, emocje udzieliły się też Adrianowi, który "czuł się jak zahipnotyzowany". Występ był okazją, by Adrian zbliżył się do Anity - w pewnym momencie przysunął do niej krzesło i objął. Wygląda na to, że ta para się dogada!

W czwartym odcinku trzeciego sezonu "Ślubu od pierwszego wejrzenia" doszło w końcu do długo oczekiwanego ślubu drugiej pary! "Tak" powiedzieli sobie 28-letni Maciej i 23-letnia Agata. Nie obyło się jednak bez przeszkód. Najpierw na ślub nie przybyły koleżanki Agaty ze studiów (wśród nich jedna, która miała być świadkową), bo wybrały studencki wyjazd do Francji. Potem naprędce wybrana świadkowa - koleżanka z rodzinnej miejscowości - zapomniała dowodu osobistego i mogło nie dojść do ślubu. Na szczęście świadkową zgodziła się zostać matka chrzestna Agaty. Para mogła w końcu powiedzieć sobie "tak". Ale kłopoty dopiero się zaczęły - matka panny młodej była przeciwna ślubowi jedynej córki i coraz bardziej wyraźnie to okazywała - nie podeszła nawet złożyć życzeń młodej parze. W dodatku niedoszła świadkowa co rusz donosiła Agacie o skandalicznym zachowaniu matki, czym kompletnie ją dobijała. Fani wylali wiadro pomyj zarówno na świadkową jak i na matkę Agaty.