-
Al82 2010-04-05 o godz. 23:56, odsłony: 15298
Czy zakładać halkę do sukni ślubnej?
Dziewczyny, zastanawiam się, czy założyć swoją sukienkę ślubną na halkę, czy halkę zignorować. Sukienka to model 818 z kolekcji JuliaRosa. Generalnie przymierzyłam ją z halką i bez- i zauważyłam, że wygląda to bardzo podobnie, szerokość sukni pozostaje praktycznie bez zmian, natomiast sukienka inaczej się układa, jest jakby bardziej miękka i powiewna bez halki. Zalezy mi na takim własnie efekcie lekkości i delikatności. Z halką suknia jest bardziej dostojna i elegancka, lekko sztywniejsza, ale wygląda też cudownie:)Poszukuję informacji od dziewczyn, które miały sukienki bez halek. Podzielcie się Waszymi doświadczeniami- jak to wygladało, jak się układała sukienka, czy była wygodna itp.Dzięki bardzo.
Odpowiedzi (11)Ostatnia odpowiedź: 2011-05-27, 01:22:41
ja w mojej sukni w ogóle nie mam halki
precz z halkami :D
Ja miałam w sierpniu wesele i miałam suknię bez halki. Dla mnie to był dobry pomysł, bo nic mnie nie obsciskiwało i wygodnie mi sie siedziało, wygodnie tańczyło i nie było widać mi kina jak Młody przenosił mnie przez próg;) Też chciałam mieć zwiewną sukienkę i wyszło idealnie. I wbrew temu co mówiła Pani w salonie, suknia nie plątała mi sie między nogami.
Suknię miałam podobną do tej:
http://imageshack.us
http://g.imageshack.us/img261/ramses2ew5.jpg/1/
Może nie tak strasznie obcisłą. Jeżeli chcesz wiedzieć więcej to pisz na pw.
Pozdrawiam
innuendo2 - myślę, że coś z gorsetem, niekoniecznie dwie części, ale zawsze można zebrać po bokach:) Tylko czy dasz radę w czyms takim wytrzymac cały wieczór?
Anunia, do Ciebie odpowiedź poszła na priv:) a tutaj też napiszę - suknia jest firmy juliarosa, można na ich stronie zobaczyć kto i gdzie sprzedaje. Jeśli Wam się ta suknia podoba (bo o gustach się nie dyskutuje podobno;)) to ja absolutnie ją polecam - bo układa sie super i jest bardzo wygodna:) Ja jakby co swoją sprzedaję zresztą, tylko jakoś póki co cięzko mi sie z nią rozstać... hi hi.
Innuendo - jak 15 kilo nad program, to moim zdaniem sukienka o prostym, ale wyrazistym kroju - i bez halki na rusztowaniu, bo moim zdaniem bezuje:) Jak najfajniej podkreślona figura, w żadnym razie bezkształtna hlamida. I jeśli masz ładny dekolt lub szyje - to koniecznie to podkreśl. Buty na obcasach bym dała, ale nie na zbyt dużych, chyba że chodzisz czesto i jesteś przyzywczajona. Ja miałam 5 cm i ich nie czułam wcale. Fryzura raczej do góry upięta (wysmukla), ale bez loczków. Długie kolczyki. Wydłużony, niewielki bukiet (wyszczuplają). Raczej kształty podłużne, nie szerokie i okrągłe.
Chyba tyle:)
Ja mialam dol sukni w ksztalcie litery A, spodnia warstwa z bardzo grubego, miesistego atlasu (czy cos podobnego) i na to druga, z lekkiej zorzety czy tez szyfonu. Tez sie zastanawialam nad halka, bo generalnie bez bylo mi wygodniej, a suknia wiele nie tracila na wygladzie. Ostatecznie zdecydowalam sie na kompromis - babcia wynalazla mi lekka halke, bez zadnych kol i sztywnych siatek, po prostu spodnica rowniez w ksztalcie A, z doszyta falbana (nie za bardzo marszczona). Zalozylam ja do kosciola, nie byla uciazliwa, no i suknia sie lepiej trzymala. A na weselu zdjelam, i bylo super wygodnie tanczyc. Jakby co, zajrzyj do mojego watku w Pamietniku, powino byc widac dol sukienki na niektorych zdjeciach.
Odpowiedz