-
ksiezniczkapatu 2010-10-30 o godz. 04:30, odsłony: 4109
Czego bym nie zmieniła w domu / mieszkaniu.
Skoro mamy temat krytyki rozwazan zastosowanych w mieszkaniu domu to moze cos tez zasluguje na nasa pochwale?
Ja niestety jeszcze nie moge sie wypowiedziec - nie mam "prywatnych" doswiadczen.
P.Odpowiedzi (31)Ostatnia odpowiedź: 2010-11-09, 05:35:00
A macie glazurę, czy terakotę? Bo mi kilka rzeczy upadalo i nic jak dotąd się nie stalo, ale my mamy terakotę wszędzie. I na podlodze i na ścianach.
Odpowiedz
naturella napisał(a):Znalazlam:
http://www.venusceramica.com/pdf/PDF_Venus_Rev/Bamboo.pdf
Mamy te same płytki w dolnej łazience i też bym ich nie zamieniła na żadne inne :) Tylko mają jedną wadę, są strasznie kruche. Essi zrzuciła z półki moje perfumy i niestety kawałeczek kafelka odprysnął :(
Tak jak sie zwa?,bo fajnie moze by podpasowaly do mojej kuchni przyszlej...
A jak macie rozwiazana elektryke,z ktorej jestescie zadowolone?
P.
Piekne plytki - mam zamir podobne (ale w kolorze jasniejscym (chyba wanilia-kosc sloniowa)) zrobic w kuchni.
P.
Nie, nie, to Bamboo Wenge i Bamboo Cherry firmy Venus. Ale widzialam podobne z Opoczna krótko po tym, jak zrobilismy naszą lazienkę - rzeczywiście są podobne.
Odpowiedz
naturella napisał(a):Proszę bardzo:
Tylko wzór to trochę kiepsko widać, ale może się dopatrzysz:)
Naturella czy te Twoje płyki to są Opoczna? ja mam bardzo podobne tylko że pomarańczowe i kremowe i moje sa z Opoczna. Faktycznie sa rewelacyjne bo wogóle brudu na nich nie widać lol z czego szczególnie zadowolony jest mój mąż lol
Znalazlam:
http://www.venusceramica.com/pdf/PDF_Venus_Rev/Bamboo.pdf
Tu można zobaczyć plytki, ale chwilowo fota sie nie wyswietla:
http://www.opex.pl/produkty-pokaz_produkt-1315-152.html
Proszę bardzo:
Tylko wzór to trochę kiepsko widać, ale może się dopatrzysz:)
Nie zmienilabym plytek w lazience. Moze byc totalny syf, a go nie widać lol Plytki są matowe, mają wzór jak bambusowa roleta. Na podlodze ciemny brąz, na ścianach coś w rodzaju sznurka:)
A poza tym jestem zadowolona z:
- kuchni z IKEI i sprzętu Whirlpool
- narożnej szafy z IKEI na komputer - oprócz komputera mieści się milion książek, papierów, koszyków itp.
- drewnianego blatu w lazience - przewijamy na nim już drugie dziecko i nie wyobrażam sobie, jakby moglo go nie być
- drewnianej podlogi. Po dwoch latach Maksa wygląda masakrycznie. Ale można ją wycyklinować i polakierować - będzie jak nowa. Wykladzina i panele pewnie by już nie istnialy:/
- bialych ścian - mialy być tymczasowe, zostaly na stale.
- braku czegokolwiek w oknach, żadnych firanek, zaslon
- bialych szaf z IKEI w sypialni - dzięki kolorowi nie pomniejszają pokoju.
markdottir napisał(a):madziula 22 napisał(a):KsiezniczkaPatulka napisał(a):Szuflady w kuchni lepsze od szafek z polkami?
Pat.
lepsze:)
1000 razy lepsze!
Czyli zrobie 50/50 lol
P.
Ekhem. Ja tam w nowym domu znowu wracam do półek, bo teraz mam wszędzie szuflady - i nie jestem zadowolona.
Na pewno bardzo dobrymi pomysłami u nas były:
- zmywarka
- granitowy głęboki blat w łazience z podwieszaną umywalką
- pod blatem zabudowana szafka z calutką chemią, koszem na pranie, pralką
madziula 22 napisał(a):KsiezniczkaPatulka napisał(a):Szuflady w kuchni lepsze od szafek z polkami?
Pat.
lepsze:)
1000 razy lepsze!
KsiezniczkaPatulka napisał(a):Szuflady w kuchni lepsze od szafek z polkami?
Pat.
lepsze:)
Zdecydowanie jestem zadowolona i planuję powtórzyć w kolejnych miejscach:
- aneks kuchenny
- duża ilość głębokich szuflad w kuchni i ogromne cargo
- płyta elektryczna
- zmywarka :love:
- garderoba
- duży stół w części jadalnej
- duże, wygodne łóżko
- wanna i prysznic - osobno
- geberit
- duża umywalka w łazience
To drugie mieszkanie, ktore urządzaliśmy i już widać postępy.
W trzecim pewnie będzie jeszcze lepiej ;)
Szuflady w kuchni lepsze od szafek z polkami?
Pat.
Najbardziej, przynajmniej w obecnej chwili, jestem zadowolona z:
- zamkniętej kuchni - wreszcie mam spokój podczas gotowania, goście nie patrzą mi na ręce i nie muszą oglądać bałaganu
- niepolerowanego gresu na podłodze - nie muszę przejmować się każdym paproszkiem i ciągle biegać z odkurzaczem
- drzwi bez szybek - bez powodu, po prostu bardziej mi się podobają 8)
- stonowanych kolorów ścian - dotąd mi się nie znudziły; mam duże pole do popisu jeśli chodzi o dodatki
* wanny
* podwieszanego kibelka
* rolet
* balkonu
* ogromnej szafy wnekowej w przedpokoju
* kafli na podłodze
* paneli drewnopodobnych
To tyle, co mi na szybko przychodzi do glowy :)
nie oddałabym nigdy:
mojego łóżka , które ma 4 pakowne szuflady na pościel, ręczniki....
zagłówka, do którego mamy przkręcone lampki do czytania
sofy-bed, na której mozna położyć gości
zlewu z konglomeratu
dość wysoko umieszczonego blatu kuchennego- bardzo to wygodne:)
tyyyylu szuflad w kuchennych szafkach
mojej ciepłej, jesionowej podłogi z salonu :love:
ślicznych firanek, o których marzyłam cały
ostatni rok
Choć my jeszcze się nie przeprowadzliśmy, to w obecnym lokum oraz w domu rodzinnym są pewne rzeczy dla mnie święte, które zamierzam wprowadzić do naszego M:
- sypialnia z dużym, wysokim łóżkiem
- sypialnie wolne od telewizorów oraz komputerów
- pralka tylko i wyłącznie w łazience
- szeroka, pojemna i dobrze rozplanowana szafa
- toaleta z półką
- w miarę szeroka i długa wanna z siedziskiem
Tych rzeczy nie zmieniłabym.
A ja zawsze byłam zwolenniczką wanny i głosiłam teorię, że kabina prysznicowa mi do niczego nie potrzebna.
Po namowach męża mamy tę kabinę i teraz przyznaję, że to fajna i wygodna sprawa i korzystam z niej o wiele częściej niż z wanny!
Z rzeczy, których bym nie oddała/nie zamieniła u mnie w domu:
- szafa wnękowa w sypialni (mam ją dopiero od tygodnia, ale już pokochałam miłością wielką ;))
- płyta i piekarnik elektryczny i w ogóle cała kuchnia
- nasze łóżko w sypialni
:)
Nie oddałabym (chyba, ze przy przeprowadzce do Domu) mojej szafy wnekowej. Choc i tak moze by sia dało ja rozmontowac.... lol
Odpowiedz
Ja z obecnego mieszkania do nowego zamierzać skopiować następujące pomysły:
- kanapa w salonie z funkcją spania, nie ma później problemu, jak się pojawiają goście,
- szafka słupek w łazience, jak najbardziej pakowna - cały "burdelik" chowa się z oczu,
- w sypialni musi być komoda z szufladami, na tzw pierdółki, inaczej wszystko się wala po szafie.
Tyle co mi do głowy przyszło.
A ja za nic w świecie nie oddałabym mojej garderoby :D i mojego baaardzo wygodnego łóżka :D
Podonie jak Blutka nie zamieniłabym płyty elektrycznej na gazową (ewentualnie mogłabym ją wymienić na indukcyjną )
Ja też aneksu nie zamieniłabym juź na "normalną" kuchnię. Uwielbiam aneks. :)
Zadowolona jestem też z:
- Kuchnia elektryczna - też już bym nie zamieniła na gazową.
- Pralka w kuchni a nie w łazience.
- Duża wanna. :love:
- Powieszany kibelek. ;)
- Rolety zamiast firanek i zasłon. 8) Nie znoszę firanek. lol
Rebeka napisał(a):niby nic takiego ale po całych dniach rozłąki, kiedy mamy siebie tylko wieczorami, ważna jest każda minuta :D
To rzeczywiscie bardzo istotne.Trzeba czas spedzac z rodzina ;D. Ale zycie jest brutalne ;/.
P.
Hmmm... może nie jest to do końca związane z tematem ale uwelbiam wracać do mojego mieszkania :love: Jak już widzę moje osiedle z ulicy przepełnia mnie duma i tak ciepło robi się na serduchu 8) a jak otwieram drzwi mieszkania czuję, że znajomy zapach ogarnia mnie ramieniem i wiem, że jestem u siebie 8)
Naprawdę uwielbiam to- no ale mieszkam dopiero pół roku 8)
Z rzeczy przyziemnych (ale związanych z tematem ;) ) jestem bardzo zadowolona z aneksu w "salonie". Całą rodzinką jesteśmy cały czas razem- mąż przygotowuje kolację 8) a ja z Miśką się bawimy, potem zmiana- mąż się bawi z Miśką, ja zmywam, niby nic takiego ale po całych dniach rozłąki, kiedy mamy siebie tylko wieczorami, ważna jest każda minuta :D