-
enyusia 2010-05-26 o godz. 23:12, odsłony: 36290
Mamusie listopadowo - grudniowe
Skoro urodziłam jako pierwsza to zakładam nowy wątek :)
Nasza Melka przyszła na świat w 39 tygodniu ciąży - 1 listopada roku o godzinie 22.40. Ważyła 2430, mierzyła 48 cm., dostała 10 punktów :)Odpowiedzi (1486)Ostatnia odpowiedź: 2010-09-18, 19:26:18
jestem nieprzytomna - znów pobudki co godzinę w nocy były :(
ja już nie wiem co mam z nią robić
w dzień wcale dużo nie śpi
niby powinnam się cieszyć, bo jak je w nocy to przybiera ładnie na wadze, ale ja już ledwo na oczy patrzę
teraz pomarudziła i poszła wreszcie spać - muszę sie kawy napić
Amaretti, z pobudką i spaniem w ciągu dnia - witaj w klubie 8)
Odpowiedz
Beti, nie martw się nawet jeśli będziesz musiała wziąć antybiotyk to są teraz takie które można brać i nadal karmić piersią.
U Nas jest wieczny problem z usypianiem, było już przez parę dni lepiej bo Hanka zaczęła usypiać o 22 ale teraz znowu się rozregulowała i potrafi balować do 23-24. Potem śpi super-10 godzin ciurkiem-więc może nie powinnam narzekać ale mi się marzy spokojny wieczór z mężem a nie nocne balety z dzieckiem
wiewrióra napisał(a):a co do teściowych i teściów. Tak mnie naszlo ze jak teraz nie noszą i mało zainteresowania wykazują to może po prostu nie wiedzą jak się takim malym dzieckiem zająć. I czekają az sie zrobic starsze, pogada etc ;)
Pewnie trochę racji masz, ale u mojego teścia to raczej nie to :| Pożyjemy, zobaczymy. Obyś miała rację :) Choć tak jak wcześniej napisałam, w sumie sobie sam robi krzywdę.
Nieważne...
Dzisiaj kolejna noc w całości przespana. Tylko ja źle się czuję :( Miałam gorączkę wczoraj wieczorem i dzisiaj rano. Apap tylko zbija temperaturę, ale przyczyny nie zlikwiduje. Mam nadzieję, ze obejdzie się bez antybiotyku, bo chcę karmić Małą. Dzisiaj pogadam z pediatrą, moze chociaż ona mnie zbada. Na innego lekarza nie liczę, bo zanim się tam dostanę to sto lat minie, a nie chcę z Małą siedzieć wśród chorych.
u nas tez byl ryk na godzine przed kąpielą ale ponoszenie, zabawienie jakoś działało. A potem jak cudownie :D
A teraz to czasami tylko 15 minut przed marudzi a czasami cierpliwie czeka :)
a co do teściowych i teściów. Tak mnie naszlo ze jak teraz nie noszą i mało zainteresowania wykazują to może po prostu nie wiedzą jak się takim malym dzieckiem zająć. I czekają az sie zrobic starsze, pogada etc ;)
wiewrióra, my Kubę przetrzymujemy ile się da wieczorem, ale zwykle ok 19-19:30 jest taki ryk, że tylko położenie w kimę pomaga, ale dziś będę twarda jak Tommy Lee Jones w ściganym i od 17 wara od spania :D
Odpowiedz
a ja dzisiaj w porządku. Oprócz tego ze polozylam sie o 1 bo film oglądaliśmy z M. A M zaspał i mi się szarogęsi teraz po domu. Czyli dużo nie popisze dzisiaj bo bedzie okupywał kompa ;)
wziełam sie na sposób o którym Margaritka pisała - zeby na 4 godziny przed polozeniem do łóżeczka wieczornego dziecko nie spało. Jak na razie się sprawdza.
Ale Natalka ostatnio się wyziębia przez sen. Dzisiaj spała pod grubym kocem i jeszcze na to cienkiem.. jak tak dalej pójdzie będe musiała ją kłaść w kombinezonie polarowym ;)
Amaretii - to daj mu cebionik i maść majerankową. Może uda się zaleczyć zanim się rozwinie jakies choróbsko. Ja mam jeszcze syropek na kaszel drosetux. Jest homeopatyczny i Natalce pomaga na gardłowe jakieś sprawy. zdrówka życzę :usciski:
Mieliśmy cudowną nockę Kuba spał najdłużej 40 min pod rząd a mąż oczywiście nie słyszał, że trzeba do Małego wstać i rano zdziwiony czemu ja mam do niego pretensje KRWI! on poszedł do pracy siedzieć przed kompem, a ja ledwo żywa mam się zajmować z uśmiechem Kubą
Odpowiedz
Ehh, juz mi się nie chce pisac nawet. Zdystansowałam się do tego po napisaniu posta. Mężowi muszę tłuc do głowy, że ma im cos powiedzieć. Sam na to nie wpadnie :| Faktem jest, że jego rodzice się rozwiedli, to i przykładu nie miał, jak powinna rodzina wyglądać. U mnie wszystko w domu było normalnie...
Trudno. Najwyżej teść bedzie miał pretensję tylko do siebie, jak wnuczka będzie wolała drugiego dziadka. Jego sprawa.
Z drugiej strony cieszę się, że moi rodzice tak do niej podchodzą i ma cudownych dziadków lol
Właśnie powiedziałam męzowi, że prawie sto stron zapisałyśmy :)
Mam gorączkę, idę do łóżka.
A Mała znowu w kąpieli płakała. Już nie wiem, co zrobić, żeby znowu lubiła się kąpać :(
Beti, współczuję takiego teścia.. nie wiem też czy rozmowa pomoże, z doświadczenia wiem, że "ten typ tak ma" - przykład to mój rodzony ojciec, Kubą się interesuje tylko wtedy kiedy może się przed kimś pochwalić, że jest dziadkiem :|
Niedługo stuknie nam stówka ;)
beti - współczuję teścia
moi też tacy są - wprawdzie nie mieszkamy w tym samym mieście, ale tak to opowiadają o wnusi, jak nie przyjeżdżamy to mają pretensje (a raczej dlatego, że częściej u moich rodziców jesteśmy), a jak już przyjedziemy to 5 minut się małą zajmą i już. Tak samo jak do nas przyjadą - jeszcze teść to trochę więcej czasu małej poświęca, ale teściowa - weźmie ją na ręce i zaraz oddaje. Pobawić się z nią nie pobawi, nie mówiąc już o zrobieniu przy niej czegokolwiek. Ale ja doszłam do wniosku, ze nie warto się przejmować - sami sobie krzywdę robią, bo to Mela potem nie będzie chciała z nimi czasu spędzać.
A może twój mąż powinien zwrócić im uwagę? powiedzieć, że mogliby się zainteresować synową i wnuczką, tym bardziej, że chorujecie.
Gabi super dziewczynka lol Zdjęcia z miśkiem bardzo fajne :)
Ponarzekam Wam trochę, bo juz nie mogę :x Jestem zła na teścia i jego kobietę. Mieszkają obok nas (mieszkamy w bliźniaku) i nawet do nas nie zajrzą. Pomijam panią A., bo my dla niej nie rodzina, ale teśc chyba mógłby do wnuczki przyjść Zwłaszcza, ze chwalic sie Nia chwali naokoło "moja wnusia, moja wnusia"...Ale odwiedzić Jej to nie ma zamiaru. Teraz jesteśmy chore, oni o tym wiedzą. Nikt nie zapyta, czy czegoś nie potrzebujemy, bo po co Moi rodzice z Warszawy specjalnie do mnie przyjeżdżaja i mi pomagaja, bo oni nie mogą. No wściekła jestem jak nie wiem co Nic by im się nie stało, naprawdę, gdyby zrobili mi drobne zakupy przy okazji swoich Może za dużo wymagam, ale moje dziecko częściej widzi mojego tatę niz dziadka, który mieszka obok.
A tak bardzo chciał wnuczkę :"moje marzenie sie spełniło"...A teraz jak przyjdzie do nas raz na sto lat, to nawet do Niej nie podejdzie i z Nią nie porozmawia.
Uważał, że był złym ojcem i że naprawi to bawiąc sie z wnuczką Gówno prawda. Jak był gównianym ojcem, tak jest takim dziadkiem
W sumie to jego sprawa, jak dziecko nie bedzie z dziadkiem czasu spędzać, bo mimo, ze mieszka obok, będzie dla Małej obcym facetem
Wygadalam się, jest mi trochę lepiej.
Teśc ma przewinień jeszcze więcej na sumieniu, ale pisać o nich juz nie będę, bo nie warto się denerwować...
Dziewczyny - Gabi bardzo dziękuje za życzenia :stokrotka: przed Waszym czujnym okiem nic się nie ukryje :)
my robiliśmy zdjęcie z miśkiem ze smyka...
tu Gabi po urodzeniu (jeszcze ze śladami żółtaczki)
http://imageshack.us
tu zdjęcie zrobione jakiś tydzień temu
http://imageshack.us
tu zdjęcie z chrzcin już w domku po wszystkim :D
http://imageshack.us
zdjęcie z wodą też gdzieś miałam (pomysł zapożyczony od Enyusi) ale teraz nie mogę znależć (jak znajdę to wkleję)
Ok, dziś kupujemy wodę żywca - a jak enyusia zapatentuje to się wypije wodę ze smakiem :D
Odpowiedz
wiewrióra jasne, że możesz pomysł zapożyczyć :)
Wklej koniecznie zdjęcie Nataś :)
Ara ucałowania dla Kubusia śle Edytka. Kawał fajnego chłopaka z mojego przyszłego zięcia ;)
Zdjęcia z woda mozemy zrobić, dobry pomysł. Tylko musimy sie umówic, z jaką wodą, żeby było dokładne porównanie.
Może najlepiej Zywiec, wtedy enyusia miałaby swoja skalę, a my sie do Niej dopasujemy :)
Chyba, że enyusia zastrzeże patent 8)
Właśnie moje dziecko odkryło motylka na pałąku przyczepionym do łóżeczka lol Miętosi go, a on szeleści i jest bardzo szczęśliwa :D
Aha, enyusia mam pytanko. Do czego w leżaczku służą te 3 malutkie rzepy, które są z boku przy pałąku i pod logo Fisher Price na pasie do wpięcia malucha Mam nadzieję, że wiesz, o które chodzi ;)
rany, gdyby moja teściowa zobaczyła to zdjęcie z puszką piwa to by stwierdzila ze to wygląda jak patologia (ostatnio mielismy od niej wyklad jak M sobie kupił piwko na sobotni wieczór i włożył na dół wózka ... bo "piwsko" śmierdzi i ze to wygląda jak patologia.. a wino do obiadu to piją ;) )
wiec juz wiem jakie zrobię następne zdjęcie -Beti mogę zapożyczyć pomysł ? 8)
A Edysia słodziak, to moja faworytka jeśli chodzi o miny :)
A Nataś po nocnych harcach radośnie odespala z godzinkę. Ale jej nie dałam zasnąć na drugą drzemkę i przeciagnęłam ją do spaceru. Zresztą nie prostestowala bo jak sie rozbudzila to wpadła w szampański nastrój :D
Kubuś pozdrawia swoją piękną dziewczynę :love:
O właśnie, też zrobię Kubie zdjęcie porównawcze do butelki wody mineralnej :D Może dziewczyny powklejajmy i oceńmy wielkość naszych ludzików? :D od razu zaznaczam, że nie chodzi o jakiś plebiscyt tylko tak orientacyjne, dla zabawy ;)
My właśnie wczesniej takiego zdjęcia nie zrobilismy i nie bardzo mamy do czego porównywać.
Teraz załuję, bo juz nie pamietam jaka była maleńka.
Zapomniałam napisać, że i ja kilka dni temu dostałam zdjęcie Edytki z Wyborczej :P
Gabi wszystkiego dobrego lol
U nas noc minęła ok. Tzn. Mała sie wierciła i ja co chwila do niej wstawałam, ale ona sama słodko spała. NIe karmiłam jej i spałam. Obudziła sie o 6 na karmienie. Potem jeszcze pospałysmy, ja do 8, ona do 9 :)
Przyszedł do nas leżaczek. :) Jest bardzo fajny, jestem zadowolona z wyboru :)
Dzięki dziewczyny za pomoc :)
Dawno nie chwaliłam się Mała, więc dzisiaj nadrobię zaległości :
http://imageshack.us
http://imageshack.us
To piwo, to pomysł męża. Żeby było Małą do czego porównać w przyszłości :)
widzę, że nie tylko ja miałam ciężką noc. Mała poszła spać ok. 23. Pobudka po 1, później ok 3 - zjadła i spała dalej. A ja za nic w świecie usnąć nie mogłam. Przewracałam się z boku na bok dobre 2 godziny, a Mela słodko spała w tym czasie. Jak już mi się udało zasnąć, to mnie zaraz obudziła- było przed 6. Później znów po 7. Ale na szczęście jak ją skończyłam karmić to poszła spać dalej i tak sobie prawie do 11 pospałyśmy :)
gabi - wszystkiego naj aniołku :) :stokrotka:
Wróciliśmy ze spaceru, Mały zarżnął tak mocno, że śpi w gondoli postawionej na łóżku, zdjęłam mu tylko czapkę, rękawiczki i rozpięłam kurtkę oraz sweterek, nie mam serca go budzić :)
Odpowiedz
Gabi - spoźnione ale serdeczne najlepszego :)
u nas nocka tez do bani. Natas po usypianiu obudzila sie o 00 na karmienie o 1, 2 3 po smoczek, przed 4 na karmienie, o 5, 5.30 po smoczek o 6 na karmienie, o 6.20, 6.40, 7.15, 7.30 po smoczek i wstała o 8....
chyba przez to ten wczorajszy dzien gdzie spala 2xpo 2 godizny i obudzila sie o 17.30. Ale dzisiaj tak nie będzie. Spanie do 17 a potem męczenie dziecka zeby samo padło
Ara - jak Nataś ma problem z kupką to daję jej wodę z glukozą do picia. CO prawda wiecej z tego jest zabawy smoczkiem i butelką niż picia ale działa.
A Gabi wczoraj(?) skończyła 3 miesiące : ) wszystkiego najlepszego : ))
My mieliśmy ciężką noc, zasnął jak zwykle ok 20, o 24 jak zwykle obudził się na jedzenie i... koniec spania ;) ok 1 zasnął i obudził się o 4 i 6:30 i od tej pory jestem na nogach (on oczywiście teraz słodko śpi). Jestem padnięta, od wczoraj do dzisiejszego rana walczyłam z zastojem w lewej piersi, ruszyło dopiero nad ranem, jak nakarmiłam Młodego w innej pozycji niż zwykle, a jak ruszyło to lało się ciurkiem, ulga nie do opisania :D Młody też się nareszcie odkorkował, od dwóch dni nic nie było - chyba wpływ soku przecierowego którym się opijałam
a my już po chrzcinach. Było ok, mała praktycznie cały czas spała, tylko jak jej ksiądz głowę polewał wodą święcona to otworzyła oczy żeby sprawdzić co się dzieje :D :D :D
ja dziś kupłlam w smyku na przecenie kombinezon za 30 zl bo Gabi z poprzedniego wyrosła a w polarkowym to ma jakieś takie bardzo wąskie wejście na nóżki, że ciężko się je wkłada, więc narazie jeszcze będzie chodziła na spacery w tym nowo kupionym w smyku.
Na szczepienie idziemy w przyszłym tygodniu i jestem ciekawa co lekarz powie na wagę małej bo wcześniej przybierała kiepsko
jeśli chodzi o przewracanie jakiekolwiek to u nas nic się nie dzieje, no może na boczek kilka razy jej się udało ale moim zdaniem to był zupełny przypadek
Moje dziecko postanowiło po chorobie nadrobic zaległości i zaczęło się dzisiaj na boczek przewracać :D
Za to cos jej sie poprzestawiało i płacze w kąpieli :(
Jak była chora przez 3 dni jej nie kapaliśmy, bo u nas w domu jest duża różnica temperatur między łazienką a resztą domu i nie chciałam, żeby po kąpieli do zimnicy wychodziła. Efekt jest taki, że płacze jak jest kąpana, a po wyjęciu z wanny od razu się śmieje. Wczoraj myslałam, że może za chłodna woda, ale dzisiaj zrobilismy cieplejszą kąpiel i było dokładnie to samo
Mam nadzieję, że jej to minie, bo od zawsze uwielbiała się kąpać
Nie mam pomysłu, jak na nowo ją przyzwyczaić :(
ja ubieram Natalkę w polarowy za duży kombinezon w sumie juz od dawna (tylko jak byly morzy to byla w zwyklym)
a pod kombinezon to zlaezy od pogody. I tak jest w gondoli nakryta kocem wiec jej nei wieje. Dzisiaj bylo cieplo to miala bodziak i spodenki dresowe. Czasami jak jest zimniej to zakladam jej polarowa bluzę.
Natalka lubi jezdzic samochodem w foteliku (w brzuchu mamy to z 3000 km przejechala) wiec nie mam problemów zeby ją wozić. Amaretti najwyzej bedziecie postoje robic zeby małemu rozprostowac kości ;)
enyusia - jak Natalka przesypiala noce to zaczęła mniej przybierać. Może Mela przygotowuje się do nabrania ciałka po prostu ;) jak Natas jadła co 2 godziny w nocy to potem zauwazylam ze ma tłustsze nóżki, większą głowę i większe puciole
a dzisiaj bylysmy na spacerku z siostrą cioteczną. Maryś ma prawie 8 lat i strasznie przezywa narodziny siostry (a ze wszyscy będą sie zajmowac siostrzyczką a na nią juz nikt nie zwróci uwagi). Natalka udowodniła jej ze będzie poniewaz wpatrywala sie w nią jak w obrazek, usmiechała się i wogóle się zacudowała. Marysia jej spiewała piosenki. Postaram się częściej przychodzić to może łatwiej jej będzie. A siostra nadal w szpitalu bo mała ma ciągle żółtaczkę..
Amaretti napisał(a):Zresztą te foteliki, takie niewygodne się wydają jak do sklepu kawałek podjeżdżamy a co dopiero jechać w nim 250 km.
Amaretti a Młody lubi przebywać w foteliku? Bo to może tylko Wasze wrażenie, że niewygodne? Dominik jak tylko jest w aucie to śpi jak zabity, wybudza się tylko na czas postoju. Baaa- zasypia jak się go włoży do fotelika i niesie, jeszcze nie zdążymy do auta go wpiąć.
W weekend byliśmy u babci, 120 km w jedną stronę - podróż była bezproblemowa, dziecko spało jak aniołek, w gościach wypoczęty i rozkoszny, dopiero w drodze powrotnej nieco marudził. Zatrzymaliśmy się, dałam pierś, zapieliśmy z powrotem w fotelik i do warszawy znowu dziecko nie istniało dla świata lol
Zresztą, co tam, pochwalę się synem :) :
Dziewczyny, chłopaki super :lizak:
Jeśli chodzi o ubranie na dwór, też się zastanawiałam, w co ubrać Edytkę. Ma dwa kombinezony, jeden cieńszy, drugi grubszy. Z żadnego nie wyrosła, bo obydwa były na Nią sporo za duże na początku. Teraz będę ubierała ją w ten cieńszy, ale i tak muszę rozejrzeć się za jakimś ubrankiem na wiosnę. Mamy polarkowy pajacyk i pewnie w niego będę ją ubierać. Jakoś wygodniej mi ją włożyć w pajaca niż pakować w kurtkę i spodenki.
Aneczka udanego odstresowania :)
Choć ja nie wiem, czy teraz zostawiłabym Małą na tydzień z mężem.
enyusia napisał(a):miałam się zapytać - macie może namiary na jakąś fajną miejscówkę w górach - gdzieś, gdzie dużo turystów nie ma, cisza spokój, jakaś agroturystyka... Question
Podpinam się pod pytanie :)
Jade sama to taki pakiet tydzień Spa facetów zostawiam samych w domu.
Odpowiedz
ale przystojny ten mój zięć :)
Mela fikała na macie prawie godzinę, aż w końcu zasnęła ściskając owieczkę :) przykryłam ją kocykiem i tak sobie śpi na podłodze lol
aneczka - jedziesz sama, czy z małym?
miałam się zapytać - macie może namiary na jakąś fajną miejscówkę w górach - gdzieś, gdzie dużo turystów nie ma, cisza spokój, jakaś agroturystyka...
Ara mam nadzieje że będziesz mogła karmić bez przeszkód.
Beti życzymy Wam dużo zdrówka
Ryś w ogóle nie może kosmetyków Niva dlatego przed wyjściem na spacer
smaruje go Bepanthenem maścią na jakieś drobne wysypki też pomaga.
Ostatnio zrobił się maruda to chyba przez te dziąsła. Najchętniej cały czas
był by na rękach. I przechodzi fazę gugania potrafi tak 30 min. Żalić się
do czego kolwiek.
Do buzi pakuje co tylko może raczki, kocyk, zabawkę.
Ja wyjeżdżam na tydzień ale to dopiero 10 marca jadę do Kołobrzegu na
takie małe wyluzowanie.
http://imageshack.ushttp://imageshack.us
http://imageshack.ushttp://imageshack.us
pauli19 napisał(a):
Od piątku Maks przesypia całe noce od 22 do 6, jestem w szoku :o i zastanawiam sie jak długo to potrwa lol i czy nie powinnam go w nocy budzić na karmienie. Z drugiej strony tłumacze sobie, że gdyby był głodny to by się sam obudził lol Ale sobie znalazłam problem...
Poza tym nauczył się piszczeć i krzyczeć (bo płacz to nie jest) oraz podnosi pupę do góry jakby chciał zrobic mostek Czy on sobie krzywdy nie zrobi i czy to jest normalne??
tylko pozazdrościć tych nocek :) Mela miała tak przez 2 tygodnie - dawno temu - mogłoby jej to wrócić :)
co do krzyków i pisków, to zauważyłam, że Mela też ostatnio się tego nauczyła. a przy tym robi takie komiczne miny :P A jeśli chodzi o mostek to mały sobie krzywdy nie zrobi, ale nie wie co oznacza takie zachowanie.
Duzo zdrówka dla chorych dzieciaczków i mamuś :D
Dzieciaczki śliczne :lizak:
Ja też nie ubieram już Maksa w kombinezon, zakaładam mu cieplejsze spodenki i bluzę.
Od piątku Maks przesypia całe noce od 22 do 6, jestem w szoku :o i zastanawiam sie jak długo to potrwa lol i czy nie powinnam go w nocy budzić na karmienie. Z drugiej strony tłumacze sobie, że gdyby był głodny to by się sam obudził lol Ale sobie znalazłam problem...
Poza tym nauczył się piszczeć i krzyczeć (bo płacz to nie jest) oraz podnosi pupę do góry jakby chciał zrobic mostek Czy on sobie krzywdy nie zrobi i czy to jest normalne??
Co do włosów to jakieś 2 tyg temu zaczeły mi wypadać i niedługo to chyba Maks będzie miał więcej włosów niz ja lol
Co do wyjazdu to nas czeka do przejechania 500km, Jakoś Maks będzie musiał wytrzymać bo nie chce spedzać kolejnych świąt z dala od rodziny
Ara Kubuś cudowny :love: i kawał chłopa już z niego. No to już nic nie wiem. W sobotę ruszam na zakupy i mam nadzieję że kupię coś sensownego, co mi starczy na chłdniejsze dni.
Mam jeszcze jeden problem. Zostaliśmy zaproszeni z Młodym na Święta do rodziny na Śląsk. Tylko nie wiem czy warto tłuc się z dzieckiem taki kawał. Zresztą te foteliki, takie niewygodne się wydają jak do sklepu kawałek podjeżdżamy a co dopiero jechać w nim 250 km.
Jak ja kocham jak ludzie najpierw sie umawiaja a pozniej sie spoznaja. Miedzy 10 a 12 mial przyjsc facet z nowym telefonem i umowa do przedluzena i co i ani widu ani slychu, a na dworze ladnie i moglabym byc na spacerku :(
Wczoraj w koncu ola miala usg bioderek - wszystko w porzadku i nie musze jej juz podwojnie pieluchowac (cale szczescie). Ja sie wlasnie zastanawiam nad zmiana sposobu ubierania Oli na spacery bo wydaje mi sie ze kombinezon zimowy to juz za cieplo.
A wlosy tez mi zaczely sie sypac na potege
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy :)
My pomimo wiatru i deszczu byliśmy na spacerze, założyłam na wózek folię i było cacy, dopiero jak mały po godzinie spania się rozdarł w niebogłosy wróciliśmy do domu :)
Kuba w kombinezon (3-6m ) sie już nie mieści a nie opłaca mi się kupować nowego, więc wbiłam go w puchowy kurtko-bezrękawnik, jest cieplutki i nie krępuje tak ruchów Małego jak kombinezon a rozmiar 6-9m więc pewnie jeszcze z 2 miesiące Młodemu posłuży ;) to coś takiego:
Z gondoli też Kuba wyrasta, ledwo się mieści, muszę mu podkładać poduszkę pod plecy, żeby się nóżki zmieściły, pomału będę musiała zacząć rozważać spacerówkę na leżąco tylko niech się cieplej zrobi.
enyusia to mi teraz dałaś do myślenia. Ja tez Bartka grubo nie ubierałam ale po tym jak mi się przeziębił to jakaś tak wrażliwa się zrobiłam na tym punkcie. I zastanawiałam siię nad kombinezonem z polaru, ale teraz może pomyślę o jakiejś grupszej bluzie, albo samej kurtce.
Odpowiedz
amaretti - moja Mela wyrosła już ze swojego kombinezonu, a kolejny jest dużo za duży - taka głupia numeracja. Ale ja ją teraz ubieram w "normalne" ciuszki, tzn. na cienkiego bodziaka z długim rękawem zakładam pajaca bawełnianego, na to spodenki na szelki - takie cieplutkie (jak kombinezon) i do tego taką bluzo-kurteczkę z polaru, z kapturem. I czapeczka oczywiście. Do wózka lekki kocyk i już. Mała nie lubi jak jest zbyt ciepło. No i pogoda ostatnio wiosenna. Ja nie kupuję już kombinezonu - nie wierzę, że zima wróci.
Co do spania to Mela od kilku dni budzi się w nocy co 1-2 godziny strasznie się kręci, wierci....i ciągle by jadła. A w dzień jest różnie - wczoraj po szczepieniu udało jej się trochę pospać. Teraz też drzemie :)
U nas dziś też noc prawie cała przespana. Bartosz poszedł spać o 21, obodził się o 3.45 i wstał o 7.45. Normalnie się dziś wyspałam. Mam nadzieję że będzie tak częściej.
Ara mam nadzieję, że ten guzek to nic groźnego.
Dziś strasznie u nas wieje i raczej zostaniemy w domu. Młody jeszcze nie do końcasię wyleczł i na spacery chodzimy w kratkę
Dziewczyny jakie macie kombinezony. Właśniezastanawiamsię nad kupnem nowego, ale nie wiem czy się opłaca taki gruby typowo zimowy, czy może już polarowy. Ten co teraz mamy jest na styk.
Dzięki dziewczyny za życzenia :)
U nas ze zdrówkiem lepiej, zwłaszcza u Małej. Dzisiaj przychodzi nebulizator, uskutecznimy inhalacje :)
Zatrudniłam dzisiaj męża do pomocy, sama zaraz do łóżka wskakuję.
Co do spania, Mała spała od 23.30 do 7 lol Znowu nie miałam siły wstać w nocy, wczoraj miałam gorączkę i odpuściłam nocne karmienie. Mała od zeszłego tygodnia przybrała 170 g, więc chyba będę wreszcie mogła nocne karmienie zlikwidować :) Pogadam z lekarką przy szczepieniu :)
Ara mam nadzieję, że ten guzek nie jest groźny i jednak uda się karmić Kubusia.
Edytka też miała uczulenie na Krem na każdą pogodę Nivea. Innych kosmetyków Nivea nie mamy, za to teraz testuję ich chusteczki. Mam nadzieję, że nic jej po nich nie będzie, bo trochę ich mąż kupił ;)
Ara - mam nadzieje, ze z karmieniem i piersiami wszystko ok bedzie.Ja tez bylam wniebowzieta jak Gunio zaczal spac wedlug takiego schematu. Wiec teraz to juz zostalo mi chyba tylko na kolanach do Czestochowy isc (choc ze Szwecji to kawalek :D ) bo od 4 dni Gunio zasypia o 20.00 i budzi sie ok 6-7 :o :o :o :P
Jestem wiec mega wyspana, ale chyba tez troche nienormalna, bo troche sie martwie czy aby on nie za dlugo spi :o
Czy to mozliwe, ze z dnia na dzien tak mu sie przestawilo? No chyba, ze to zasluga kolderki, bo wprowadzilam zamiast spiworka, w ktorym dotychczas spal ale juz zaczal wyrastac.
Beti - duzo zdrowka dla Was :usciski:
Enyusia - u nas oliwka z nivei tez nie bardzo, a reszta ok wiec dziwne to jest.
Dziewczynki sliczne!!!
enyusia, spróbuj kiedyś kosmetyków buebchen - są rewelacyjne ;)
Kubuś dziś ładnie pospał - 20-24:30-4:30-7:30 - tak to ja mogę egzystować :) no i lepiej śpi od kiedy podaję mu na noc mleko modyfikowane, za tydzień pogadam z lekarką jak go całkowicie przenieść na sztuczności - niestety ten guzek w piersi jest zakwalifikowany na biopsję i chyba będę musiała zrezygnować z karmienia :( ale plus jest taki, że widzę, że Mały bardziej najada się sztucznym, na moim mleku jest co godzinę głodny :|
fagih - Mela miała uczulenie na krem na każda pogodę z nivea. Płyn do kąpieli jej odpowiada, a oliwkę miała wcześniej bambino, tylko mi się zapach znudził to kupiłam nivea. No i mała cały brzuszek i nóżki ma w wysypce - taka kaszka. Muszę znów bambino kupić. Kurcze, co to się dzieje z tymi kosmetykami
mała dziś pomarudziła trochę, ale ma prawo po szczepieniu. Śpi teraz ładnie to i ja się kładę - do jutra :)
enyusia napisał(a):A Mela ma chyba wysypkę od oliwki nivea
Mój Dominik miał na nią również. W ogóle już wcześniej słyszałam, że produkty Nivea potrafią dzieci uczulać. Intrygujące o tyle, ze np. po kremie na dwór nic mu nie jest - reakcja była wyłącznie na oliwkę.
Co do włosów - dołączam do klubu z wypadającymi włosami. Wypadają na potęgę. Dobrze, że choć szybko rosną.
No i chyba wpadam w anemię - już nie tylko dalej chudnę, cera i paznokcie w strasznym stanie ale i ranki na śluzówkach mi sie robią :(
Witam :)
Dziękuję w imieniu córki za życzenia :D
Dziewczyny zdrówka Wam życzymy :)
U mnie z włosami wszystko jest ok, nie wypadają. A żeby sobie humor poprawiać zaczęłam od czasu do czasu chodzić na solarium ;)
Ja miałam długie do łopatek, wkurzyłam się i u fryzjera skróciłam do długości "na chłopaka" ;)
Odpowiedz
wiewrióra napisał(a):
Co do włosów to mi się tez w koncu zaczęły sypać. Wszędzie włosy, wkurza mnie to i az korci zeby ściąć. Z drugiej strony chyba juz lepsze dlugie wlosy niż krótkie bo ja łatwiej zdjąć z łóżka, poduszek, kanapy, ręcznika i co gorsza z Natalki
na razie noszę spięte spinką.
ja obcięłam, bo mnie wkurzały plączące sie wszędzie kudły.
A najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że ja mam bardzo grube włosy, ale rzadkie. Teraz po porodzie zrobiły sie zupełnie czarne, a były ciemno brązowe. Niedługo będzie mi całkiem skóra prześwitywała - chyba muszę sobie głowę opalić lol
Beti współczuje Ci bardzo i cały czas nieustająco przesyłam ciepłe "zdrowotne" fluidy.
Co do włosów to mi się tez w koncu zaczęły sypać. Wszędzie włosy, wkurza mnie to i az korci zeby ściąć. Z drugiej strony chyba juz lepsze dlugie wlosy niż krótkie bo ja łatwiej zdjąć z łóżka, poduszek, kanapy, ręcznika i co gorsza z Natalki
na razie noszę spięte spinką.
bylysmy dzisiaj w lasku bielańskim. Ale super. Pączki na krzaczkach, ptaszki świergolą, miodzio. Nataś jak zasnęła pod drzewami koło 14 tak śpi do teraz :D
U mnie z włosami wszystko w porządku, ale boje sie o zęby Cos osytatnio zaczął mnie jeden pobolewać. Muszę udać sie do dentystyt, bo przy mojej diecie ubogiej w wpań, może być z nimi źle :(
Dziś dzień koszmarny :( Mała na szczęście lepiej, ale ja czuję się tragicznie :( Łzy mi lecą non stop i najlepiej się czuję, jak mam oczy zamknięte :( Dobrze, że rodzice dzisiaj przyjechali i mi pomogli, bo nie dałabym sobie rady z Małą :( Jutro mąż bierze wolne, bo nie wyobrażqam sobie zostać samej. Nic nie jestem w stanie zrobić.
Jeszcze jutro musimy iść do przychodni na inhalacje, bo Edyśka czuje sie po nich zdecydowanie lepiej. Jutro też powinien przyjśc nebulizator, to inhalacje będziemy robić w domu.
Sobie też chyba zafunduję, może na ten mega katar mi pomoże taka inhalacja.
U mnie też jeszcze. Ola cale garście ma moich czarnych, dlugich klaków
Odpowiedz
naturella napisał(a):Enyusia, skrzyp i szampon nic tu nie pomogą. Te wlosy po prostu muszą Ci wypaść tak czy siak, bez względu na to, co będziesz robila. Do pol roku po porodzie mają prawo wypadać.
No, minęło pół roku, a ze mnie się sypie koszmarnie nadal. Szczerze mówiąc, szlag mnie od tego trafia.
Enyusia, skrzyp i szampon nic tu nie pomogą. Te wlosy po prostu muszą Ci wypaść tak czy siak, bez względu na to, co będziesz robila. Do pol roku po porodzie mają prawo wypadać.
Odpowiedz
ślicznotka z tej hanki :)
my już po wizycie u pediatry i szczepieniu. Moja córka jest bardzo dzielna - zapłakała tylko na chwilę i zaraz przestała:) Poszłyśmy jeszcze na spacerek, a teraz leży w łóżeczku i śmieje się do karuzelki :)
Pediatra powiedziała, że jeszcze tym razem Meli daruje tak niewielkie przytycie (705g w 6 tygodni). Ale kazała zrobić morfologię i żelazo na następną wizytę. Co do histerycznego płaczu to mi nie pomogła - powiedziała, z eto może być kolka albo zęby - tyle to ja sama wiem.
Jeśli chodzi o nowe produkty w diecie małej, to dopiero jak 5 miesięcy skończy to mogę spróbować dać jej jabłuszko, no i powoli wprowadzać gluten. Dała mi taką kartkę z żywieniem niemowląt.
Pytałam ją też, czy mogę łykać skrzyp, bo mi tak strasznie włosy wypadają - powiedziała, że mogę ale tylko od czasu do czasu. I żeby myć włosy czymś bez chemii - czyli czym?
muszę jakiś łagodny ziołowy szampon kupić sobie.
A Mela ma chyba wysypkę od oliwki nivea
Witamy w ten piękny dzień wszystkie mamy i dzieciaczki. My już mamy wyjętą wkładkę w foteliku ale Hanka zaczyna być małym olbrzymem-tak jakby mama miała mało zmartwień ;)
A oto i mój wielkolud:
Czasem lubi być tygrysem
Bywa też krasnoludkiem
I pięknie się uśmiecha do wszystkich forumowych cioć
Heh, już niedługo ;) za jakiś czas przeprowadzam się jakieś 10 km od najbliższej plaży, póki co korzystam ;)
Iwonko, paczka poszła dopiero wczoraj, ale priorytetem więc dziś/jutro powinna dojść
Ara napisał(a):Kuba po 3 godzinnym spacerze nad morzem padł i śpi
Ale Ci zazdraszczam tych spacerów nad morzem ;)
Martynko wszystkiego najlepszego :stokrotka:
Ara, Edytka jest mała i dopiero będziemy jej wkładkę dla noworodków wyciągać. Wszystko zależy od wielkości dziecka.
Najlepszego dla Martynki! :)
Dziewczyny, kiedy przesadzać Malucha do "drugiego" fotelika samochodowego? Kuba już się ledwo mieści i za miesiąc, półtora będziemy chyba musieli kupić nowy fotelik, czy to nie za wcześnie?
wiewrióra napisał(a):a na morfologie z piętki jej pobierali? Natasiowi z paluszka..
Z piętki :( Pielęgniarka mówiła, że tak lepiej
Witam, byłyśmy dzisiaj u ortopedy, chirurga i neonatologa. Wszystko jest ok :D Martynka ładnie przybiera na wadze, urosła parę cm, nie musimy już nosić plasterka i z bioderkami wszystko w porządku. Jestem mega szczęśliwa. Żal mi sie jej zrobiło gdy jej z piętki pobierali krew na morfologię, tak mocno płakała, że jej uspokoić nie umiałam. Wyniki wyszły książkowe :) Ale cycuś troszkę pomógł i było ok ;)
Moja Martynka ma dzisiaj 3 miesiące :D
No nie wiem...Nic innego nowego nie jadłam i lekarka powiedziała, że to mozliwe, że od czosnku taka reakcja. Może Mała wdała się w swoja babcię, która nie cierpi czosnku i wyczuje go na odległość ;)
Odpowiedz
Beti napisał(a):Mi też napój sojowy smakował, ale Mała chyba soi za bardzo nie toleruje, bo miała po nim zielone kupy i dziwna skórę na nózkach. Po odstawieniiu kupy wróciły do normy i skóra ładna sie zrobiła.
Teraz za to urządziłam Małą jak sie patrzy :( W sobotę zjadłam kanapke z jednym zabkiem czosnku, żeby sie ciut podkurować. Teraz efekt jest taki, że Małej nie smakuje mleko :( Nie chce jeść, rzuca się przy piersi, wypluwa... Ile czasu ten czosnek w mleku będzie czuć
a to wogóle czuć czosnek w mleku? Ja czasami jadłam bardzo zaczosnkowane rzeczy i Natalce było wsio rawno...
Mi też napój sojowy smakował, ale Mała chyba soi za bardzo nie toleruje, bo miała po nim zielone kupy i dziwna skórę na nózkach. Po odstawieniiu kupy wróciły do normy i skóra ładna sie zrobiła.
Teraz za to urządziłam Małą jak sie patrzy :( W sobotę zjadłam kanapke z jednym zabkiem czosnku, żeby sie ciut podkurować. Teraz efekt jest taki, że Małej nie smakuje mleko :( Nie chce jeść, rzuca się przy piersi, wypluwa... Ile czasu ten czosnek w mleku będzie czuć
Ja ostatnio opijam się sokiem Kubuś z brzoskwinią oraz inką z mlekiem i cukrem (choć z tym cukrem to mogłabym się już rozstać ;) )
Kuba po 3 godzinnym spacerze nad morzem padł i śpi :)
wiewrióra napisał(a):
A tak wogóle kupilam sobie mleko kozie zeby spróbowac... nigdy wiecej!! jakie to jest obrzydliwe :vom:
Popieram! ;)
naturella napisał(a):wiewrióra napisał(a):Stwierdzila ze może ja gorzej jem. Ale co ja mam jeść jak nie mogę większosci bo sie grzdyl uczulił?
Sorry, ale to wierutna bzdura. Dieta matki nie ma żadnego wplywu na jakość mleka i przybieranie dziecka. Chyba, że bylabyś krańcowo wyglodzona
no to przynajmniej to dobre ;)
a tak poza juz tematem to chyba muszę sobie morfologię tak czy siak zrobić zeby zobaczyc czy mi ta dieta nie zaszkodzila.
najlepsza byla pielegniarka robiąca szczepionkę.
Są dwie - jedna jest super babeczka która uznaje ze matka jednak lepiej zna przyzwyczajenia dziecka i jak szczepiłyśmy na rota to pozwoliła mi podac małej szczepionkę po swojemu i dzieki temu nie bylo wycia i szczepionka byla wypita cała.
Jest tez druga która uwaza ze matki są z założenie niedoświadczone i ona wie lepiej. Jak dawała małej pierwszą dawkę rota to wlała jej do buzi strzykawką, przytrzymując główkę. efektem było wycie, plucie etc. Potem jak zaszczepiła to mówiła mi co mam zrobić zeby uspokoić Natalkę
dzisiaj zapytała mnie co ile karmię. To jej mówie co 2-3 godziny. A ona ze to błąd bo pewnie co mała zawyje to ja jej cycka daję a pewnie nie jest głodna
murwa jego kać ja sie martwie o wagę a ta mi ze za często dziecko karmię ...
A tak wogóle kupilam sobie mleko kozie zeby spróbowac... nigdy wiecej!! jakie to jest obrzydliwe :vom:
wiewrióra napisał(a):Stwierdzila ze może ja gorzej jem. Ale co ja mam jeść jak nie mogę większosci bo sie grzdyl uczulił?
Sorry, ale to wierutna bzdura. Dieta matki nie ma żadnego wplywu na jakość mleka i przybieranie dziecka. Chyba, że bylabyś krańcowo wyglodzona
lekarka zlecila badania moczu jak na razie i przepisała na wszelki wypadek zelazo w kropelkach dla małej (kurcze apteka mi sie robi w domu) Stwierdzila ze może ja gorzej jem. Ale co ja mam jeść jak nie mogę większosci bo sie grzdyl uczulił?
Nataś też aktywna i ruchliwa. Ja podobno równiez tak słabo przybierałam. wydaje mi się ze dziecko rodziców które jedno ma niecałe 160 i wazy 48 kilo oraz drugie ma 170 i wazy 65 kg chyba duże też nie będzie ;)
wiewiórka z tego co czytałam, to przez pierwszy kwartał dziecko powinno przybierać ok. 150g na tydzień, minimum 120/tydzień. A w drugim kwartale mniej - ok. 100g/tydzień. Moja Mela też dużo więcej nie przybiera. Ale ona jest bardzo aktywna więc spala.
teraz urządziła mi 2-godzinna awanturę - sama jestem i już nie wiedziałam co z nią zrobić. Ale nareszcie usnęła. Mam nadzieję, że pośpi chociaż godzinkę.
No rzeczywiście, dużo to to nie jest, średnio niecałe 120 g/tydzień. Dziecko powinno przybierać min. 125g/tydz. wg mojej pediatry. Tyle teoria, a w praktyce bywa różnie. Nataś zdrowa jest, dobrze się rozwija, więc może to nie jest taki problem, zwłaszcza, że jak piszesz, Wy też wielkoludami nie jesteście. Nie martw się, czasem dziecko może mniej zjeść. A co lekarka powiedziała na to jej przynbieranie, oprócz tego, że za mało Dała jakieś zalecenia Bo najważniejsze jest, co mówi lekarz. Choć ja też miałam wątpliwości, jak mi mówiła, że Edytka za mało przybiera
Odpowiedz
kurcze bylam u lekarki i stwierdzono ze Nataś za mało przybiera.
w ciągu 6 tygodni przybrała 700 g. wazy teraz 5500 i ma z 58 cm.
Zastanawiam się czy to tak źle bo my tez nie nalezymy do wielkoludów a z tego co wiem to i ja i M bylismy jako dzieci drobni... trochę się zdołowałam....
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy lol Od razu lepiej. Za tydzień idziemy z Mała na rehabilitację na Niekłańską. Tam ma ją neurolog zobaczyc, mam nadzieję, że cos powie :)
wiewrióra z tymi spacerami masz rację, ale u nas wszystko ociera sie o oskrzela i lekarka na razie nie pozwoliła nam na spacery chodzić.
Dzisiaj Mała miała w przychodni inhalację. Jutro też ma mieć. mam też kupic nebulizator i robić jej inhalacje w domu. Drogie to ustrojstwo, ale może sie przydać, więc pewnie kupimy. Właśnie siedzę na Allegro i szukam. Byli dzisiaj u mnie rodzice i mama poszła ze mna do lekarza. Bardzo dobrze, bo Mała jakas marudna i płaczliwa była i sama bym sobie z nią nie poradziła.
Teraz leży i spi, a ja mam chwilkę dla siebie :) Skorzystam z tego i sama chyba sie położe, bo ledwo żyję, a nos mi chyba odpadnie od kataru niedługo