-
Gość 2010-06-30 o godz. 12:01, odsłony: 34196
ZIMOWE POCIECHY epizod 5
To zapraszam do dalszych pogaduszek....
A tu stare skrobanie - http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=54774&start=0
Oskarek, synek MartycjaT, 04.12
Mikołaj, synek Martuchy, 28.12
Jacek, synek Puci, 30.12
Wiktoria, córeczka Madzii, 03.01
Dominika, córeczka Muszki, 07.01
Jacuś, synek kasiakus, 08.01
Kubuś, synek Scully16, 08.01
Franek, synek matyldy_zakochanej, 09.01
Antek, synek Fiby, 10.01
Natalka, córeczka Batki82 12.01
Pawełek, synek irlaaa, 15.01
Zosia, córeczka katarinasl, 17.01
Antek, synek Agi77, 19.01
Dawidek, synek Miminy, 22.01
Piotruś, synek Agi, 22.01
Wojtuś, synek Agi, 22.01
Adaś, synek elek, 25.01
Tomcio, synek Zupy, 26.01
Maciek, synek Phoebe, 28.01
Karolinka, córeczka Joann5, 01.02
Wiktoria, córeczka kassandry, 03.02
Maksymilian, synek cygaro, 03.02
Jaś, synek aga.jw, 08.02
Natalka, córeczka szkucik, 20.02
Kubuś, synek Teleferajny, 24.02
Monika, córeczka aguni85, 08.03
Odpowiedzi (1487)Ostatnia odpowiedź: 2010-08-09, 12:05:37
Zupa :ghost: piękne to było!
Mój zgrzytał na początku jak zęby były nowością, teraz już mu się znudziło. Teraz z zapamiętaniem szoruje zęby szczoteczką. Podczas karmienia trzyma ją w łapkach i co chwila jest przerwa w jedzeniu na szorowanie zeboli. Można paść ;)
Przeżyłam dzisiaj pierwszą chwilę grozy - Młody najadł sie folii :o na szczęście zwymiotwał wszystko i bawił się dalej. Matka dochodziła godzinę za to do siebie
Zaczynamy szóstą część.....
Zapraszam http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?p=1154234
mimina napisał(a):Czy Wasze dzieci zgrzytają zębami? Mój strasznie zgrzyta.
moj zgrzyta aż mnie ciarki czasem przechodza......
Oskar nie chce ostatnio spac popoludniu, ma drzemka o 11 spi wtedy 1,5godziny i to jest koniec jego spania.
Ida mu chyba dwojki bo juz tydzien jak sie wierci w nocy i budzi sie z trzy razy
a co pampersów to my kupilismy teraz bella happy wzielismy 2 ale wydaja mi sie duze, jeszcze sprobuje tych z biedronki i z tesco.
Katarinasl gratuluję i strasznie zazdroszczę przespanej nocki :D My dziś mięliśmy 3 pobudki, ale pocieszam się od "nocnego dna" jest coraz lepiej.
Czy Wasze dzieci zgrzytają zębami? Mój strasznie zgrzyta.
Mi czwartek pasuje, tylko nie wiem, czy dam radę dotrzeć na 10.30, Zosia często o tej porze spać chodzi, jakby poszła to mogę być 11.30, poczekacie na mnie?
Jak nie, bo u niej różnie bywa, to będę o 11 :)
a ja odkryłam fajne pampersy firmy babydream sprzedaja je w rossmanie. Tylko nazywaja sie pieluchomajtki (bo normalne pampersy tez mają). Zuzyłam już prawie całą paczke i jestem zadowolona a najlepsze jest to, że nie mają rzepów tylko wciągają się jak normalne majteczki. Gumki są mięciutkie i nie drażnią , pampersy tez są mięciutkie, kolorowe i nie śmierdzą. I dosc chłonne. tylko chyba nie są najtańsze bo 26 szt, kosztuje 21 zł.
Ale przy tym jakie akrobacje Placek wyczynia przy zakładaniu pieluchy to są cudowne. Bo biore go na kolana i wciagam jak spodenki. A jak pieluszka jest brudna rozrywa sie ja po bokach w wyznaczonych miejscach.
Polecam są fajne lol
No to proponuję czwartek, 25.10, w pasażu, jeśli Szkucikowi pasuje :) Godzina do usyalenia.
Odpowiedz
Mad, szkucik ja też jestem za godzinami przedpopołudniowymi i w tygodniu, no to teraz pozostaje nam usatlic konkretną datę i godzinę- ja mam zajęty wtorek i środe w następnym tygodniu, reszta na razie wolna.
A miejsce w takim razie- pasaż?
Dziękuję za gratulacje, sama jestem ciekawa, czy Zosi tak zostanie :D
szkucik napisał(a):w pampersach czuc zapach moczu pomieszany razem z tym drazniacym oryginalnym zapachem pampersa ;) tzn mocz eksponuje zapach pampersa ze tak to ujme ;)
Kontynuując wątek pieluchowy. To by się zgadzało - mi ten absorbent w pampersach śmierdzi i bez zawartości pieluchy, dlatego ich nie kupuję lol
katarinasl napisał(a):Dziś nastąpiła u nas ta WSPANIAłA CHWILA- PIERWSZA PRZESPANA NOC od 9 miesięcy- normalnie dotarło do mnie dopiero pół godziny po obudzeniu, że ja Zośki chyba dziś w nocy nie karmiłam, ale jeszcze poszłam sprawdzić do kuchni, czy nie ma brudnych butelek :D
wow, GRATULACJE :D
Kat, ja najchętniej w tygodniu - w weekendy zawsze gdzieś jezdzimy. Godzina najchętniej wczesnopopołudniowa. W Arkadach jest miejsce dla maluchów na -1, ale tam nie ma gdzie usiąśc obok, z kolei w pasażu plac zabaw jest duży (i płatny) i dużo obok miejsc do jedzenia. Dla mnie oba miejsca ok :)
No właśnie mam te same i naprawdę śmierdzą, mąż też to stwierdza. Franek przecież gruby nie jest, a są wąskie i kiepsko na nim leżą. Sama nie wiem od czego to zależy. Teraz do rosmana mi jednak wyjątkowo daleko :(
Zrobiłam test. Wygrzebałam z kosza 3 różne pieluszki. I pampers zasikany faktycznie śmierdzi najbardziej :zle:
katarinasl napisał(a):Dziś nastąpiła u nas ta WSPANIAłA CHWILA- PIERWSZA PRZESPANA NOC od 9 miesięcy- normalnie dotarło do mnie dopiero pół godziny po obudzeniu, że ja Zośki chyba dziś w nocy nie karmiłam, ale jeszcze poszłam sprawdzić do kuchni, czy nie ma brudnych butelek :D
No to gratuluję i życzę by już tak zostało :brawo: dla Zosi :)
My używamy też haggisy super flex (te zwykłe haggisy są sztywniejsze i jakieś takie szerokie) i raczej nie śmierdzą z tym że jak Karolka zrobi siusiu to czasami przelatuje bokami lol i teraz kupiłam śmierdziuszki pampki. Zobaczymy jak będzie.
Matylda a jakie kupiłaś? Ja używam huggies premium super flex i ja niczego nie czuję.
Matylda mi też na poczatku ciąży wszystko śmierdziało. Zresztą co ja Ci będę mówić..sama wiesz ;)
Ja zazwyczaj rosmany kupuję i są rewelacyjne, ale teraz coś mnie podkusiło, żeby huggisy kupić i one właśnie śmierdzą mi (a może wszystko mi teraz śmierdzi ). I są strasznie wąskie, ciężko po bokach zapiąć, chociaż rozmiar duży.
Odpowiedz
katarinasl to gratulacje przepanej nocki. Miejmy nadzieję, że tak już zostanie :D :D
Matylda jeszcze troszke i mdłości miną. UTAH a jak Wasze zdrówko?
Mi tam w huggisach nic nie śmierdzi, przy najmniej nic nie czuję lol
szkucik, Mad i inne Wrocławianki ja też jestem za jakimś centrum handlowym w Arkadach chyba mniejszy ruch, ale może być i Pasaż. Pizza Hut jest ok, ale jakiś czas temu byliśmy tam na dzieciowym spotkaniu ze znajomymi męża z pracy i przy większej ilości wózków pan kierownik sali nosem kręcił, marudził, że mu sekcje wózkami zawalamy, itp., więc tak się trochę zniechęciłam.
A bardziej Wam pasuje dzień powszedni, czy weekend i w jakich godzinach?
UTAH, Matylda :usciski: mam nadzieję, że wszystkie dolegliwości szybko Wam miną.
Dziś nastąpiła u nas ta WSPANIAłA CHWILA- PIERWSZA PRZESPANA NOC od 9 miesięcy- normalnie dotarło do mnie dopiero pół godziny po obudzeniu, że ja Zośki chyba dziś w nocy nie karmiłam, ale jeszcze poszłam sprawdzić do kuchni, czy nie ma brudnych butelek :D
Madeleine napisał(a):pierwsze słyszę w ogóle, że można to czuc przy pampersie
Oj można - ja czuję 8) i dlatego nie kupuję dla Pluszaka Pampersów, bo mi śmierdzą jak zasiusiane zanim je nałożę.
Mad napisala : Pieluchy się zmienia, jak są pełne A rossmanny są bardzo chłonne
nie bierz tego do siebie bo ja to tak zinterpretowalam ;) ale skoro mowisz, ze nie czekasz to spoko, w pampersach czuc zapach moczu pomieszany razem z tym drazniacym oryginalnym zapachem pampersa ;) tzn mocz eksponuje zapach pampersa ze tak to ujme ;) ale mi sie zdanie walnelo :)
no a spotkanie to tak myslalam ze w taka zimnice to w jakims centrum coby bylo cieplutko lol
Szkucik, ale ja nie czekam, aż pielucha będzie pełna czy czuc zapach moczu - pierwsze słyszę w ogóle, że można to czuc przy pampersie ;) Tyle, że Piotruś np. nie pije tyle, co maluchy Agi - więc i sika mało Zmieniam, kiedy czuję, że coś z przodu jest w tym wkładzie - żeby mu nie przeszkadzało w chodzeniu ;)
To co ze spotkaniem? Jakie godziny proponujecie? Może byc centrum - tyle, że na pewno z dziecmi można byc w Pizzy Hut w Rynku albo w Pasażu Grunwaldzkim/ Arkadach. Innych miejsc nie kojarzę
Utah dobrze ze już lepiej się czujecie a najwazniejsze ze maly wraca do formy, cycus jak widac niezastapiony, dobrze ze jeszcze karmisz
matylda trzymaj sie kochana :usciski:
Co do pieluch szkucik ma racje, Jasiu wlasnie przez pampersy był chory, miał wtedy w moczu leukocyty, ale ja mu zmieniam jak jest zapelniona, wiec nie tylko u dziewczynek trzeba uważać, chociaz u nich może się zakazenie zrobic szybciej
ja tam slyszalam, ze nie wolno czekac do max zapelnienia pieluchy a bynajmniej u dziewczynki gdzie cewka moczowa jezt krotka a stad juz droga krotka do zakazenia drog moczowych... dlatego ja zmieniam jak poczuje zapach moczu i moze pielucha nie jest jeszcze za ciezka...po co mam potem miec chore dziecie, sama raz cierpialam i nie chce dac dziecku przechodzic przez to ;)
OdpowiedzUTAH, doskonale wiem co czujesz. Od wczoraj też niczego nie mogę zjeść i tylko :vom: Tylko tobie raz dwa przejdzie, a ja tak się pewnie jeszcze dłuuugo pomęczę
Odpowiedz
joann5 napisał(a):UTAH napisał(a):Schudłam już 5 kg i jestem strasznie osłabiona te 5 kg to nawet fajnie, ale nie za taką cenę... ;)
UTAH wiem, że to głupia pocieszka ale masz chociaż jakiś pozytyw z tej choroby ;) Z tym, że to takie schudnięcie wynikające pewnie z odwodnienia organizmu.
no wiesz pozbyłam się wszystkiego co w sobie miałam ;)
dwa dni nic nie jem- tylko piję, jak myślę o jedzeniu to mi nie dobrze...
dziś zjadłam jednego tosta z masłem ledwo co
teraz jestem tylko osłabiona i kręci mi się w głowie- muszę zacząć wmuszać w siebie jedzonko, wiem o tym doskonale.
Adrianek osłabiony też, ale jakoś humor go nie opuścił
nauczył się "tu kokoszka kaszeczkę ważyła..." i bierze rączki do góry i ja wtedy mówię "taki duży..., taki duży..." ubaw ma nie zły lol , a i ostatnio nauczył się włączać wieżę i macha głową jak słyszy muzykę lol
Pozdrawiam Was Dziewczynki i Wasze Pociechy...
mimina napisał(a):Serio? :o Ja daje jedną na noc (czasami dwie jak przesika ale b. rzadk) drugą zaraz po przebudzeniu koło 6-7 przebieram, zeby potem ranna drzemke miał dłuższa. No i jedna na spacerze. Ale chyba Twoje dziecko bardzo mało sika skoro tylko3-4 pieluszki na dziennie Ci idą. Gdzieś czytałam, że pampersy powinno się zmieniać co najmniej co 3 godziny.Serio, serio. Piotruś w nocy nie je, więc pielucha sucha prawie całkiem. Kupę robi raz dziennie, właśnie rano - więc zmieniam o 8, potem w dzień raz-dwa i wieczorem na noc. Pieluchy się zmienia, jak są pełne ;) A rossmanny są bardzo chłonne (no i używamy już 5 - to ten wkład jest tam spory).
U nas zmiana pieluchy, przebieranie i wszelkie czyyności pielęgnacyjne to hardcore - Piotruś tego nienawidzi - więc robię to, jak muszę, żemy nam obojgu oszczędzic nerwów ;)
irlaaa napisał(a):Co do mrożenia jedzenia - też mrożę, ale boję się w słoikach, bo to zawsze możliwość pęknięcia. Świetnie sprawdzają się pojemniczki po małych jogurtach na to torebka foliowa i gumka.
W słoiku trzeba pamiętac, żeby dużo miejsca zostawic. Ja też wolę kubeczki plastikowe plus standardowy woreczek i gumka.
joann5 napisał(a):Kurcze to może i ja zamrożę A taka dynia to ile może tej zamrażarce pomieszkać :) (Czepiłam się tej dyni co nie lol )Zależy, jaką masz zamrażarkę. Jeśli mleko matki może wytrzymac pół roku w -20, to dynia chyba też?
Ja bym ugotowaną mroziła - po rozmrożeniu będzie gotowa.
Utah, kurujcie się biedactwa :usciski:
UTAH napisał(a):Schudłam już 5 kg i jestem strasznie osłabiona te 5 kg to nawet fajnie, ale nie za taką cenę... ;)
UTAH wiem, że to głupia pocieszka ale masz chociaż jakiś pozytyw z tej choroby ;) Z tym, że to takie schudnięcie wynikające pewnie z odwodnienia organizmu.
elek napisał(a):nie odpowiem nt dyni bo ja nie gotująca....
nie wiem ile pieluch idzie bo nigdy nie liczyłam... wiem że napewno nie zmieniam pieluch w nocy... a kupek robi 2 dziennie przeważnie więc wtedy mus...
Utah jak się czujecie?
tragicznie
wczoraj przespaliśmy cały dzień... dałam Adriankowi kaszkę wieczorem i odrazu ją zwrócił, więc jest tylko na cycku po którym nic się nie dzieje.
Schudłam już 5 kg i jestem strasznie osłabiona te 5 kg to nawet fajnie, ale nie za taką cenę... ;)
Adrianek dziś już od rana się smieje i bawi więc chyba już wraca do formy... bawi się z tatą (cieszę się że mąż jest w domu :D ) inaczej nie dała bym rady.
Dzięki Dziewczynki bardzo że o nas myślicie ;) jakoś człowiekowi lepiej :usciski:
Już ostatnie pytanie o tej dyni lol nie linczujcie mnie tylko lol lol
Zamrozić ją taką surową, pokrojoną w kosteczki czy ugotowaną?
U nas pieluch idzie ok. 5
Kurcze ja jakoś nie myslałam o mrożeniu ale może powinnam..
Mój syn raczej nie histeryzuje. :D
Ostatnio jak dorwał się do stojaka z kwiatkami i powiedziałam mu, że nie wolno nu nu to odszedł :o Było jeszcze parę takich sytuacji i na "że nie wolno" to odchodził. Albo jakiś zbieg okoliczności albo załapał? To możliwe? :o
Kurcze to może i ja zamrożę A taka dynia to ile może tej zamrażarce pomieszkać :) (Czepiłam się tej dyni co nie lol )
Odpowiedz
Martucha napisał(a):Joann5 ja jak do tej pory nie robiłam jakis większych zapasów :) chyba post nie był do mnie lol Ale fakt te słoiczki od obiadków to zakręcać się do końca raczej nie dają.
No widać troszkę mi się pokręciło. Post jak najbardziej był do Agi77 Tak to jest jak się pracuje i forumuje ;) Ale dzięki za odpowiedź.
UTAH współczuje choroby - kurujcie się szybciutko T yi Adrianek.
U nas pieluszek idzie tak srednio 4 szt. na dzień (zależy ile razy kupka będzie ;) )
Mimina ale szalejesz w chałupie 8) początkowo i ja zakładałam tetry, ale po tym jak ciągle się budził po zalaniu zaprzestałam. Teraz dużo wietrzę pupę, żeby się nie przegrzał.
Paweł też zużywa ok. 7 pieluch dziennie, a są dni że ok. 10.
UTAH zdrówka dla Was! Wredna choroba.
Co do mrożenia jedzenia - też mrożę, ale boję się w słoikach, bo to zawsze możliwość pęknięcia. Świetnie sprawdzają się pojemniczki po małych jogurtach na to torebka foliowa i gumka.
Histeryzują Wasze dzieciaki? Paweł ostatnio dość często i tak się nakręca, że potem trudno go uspokoić. I szczerze mówiąc głupieję jak on tak wyje. Boję się, żeby mi nie wyrósł rozwrzeszczany i rozhisteryzowany bachor no ale co poza uspokajaniem mozna robić?
Byliśmy dzis na zakupach dla Dawida. Kupiliśmy my buty na zime Boti, wysokie, zapinane na 3 rzepy i zamek, czerwono-czarne, rozmiar 22 (aż sie zdziwiłam ze taką noge ma), cena 50 zł. Po przymiarce w domu mały był zdziwiony tym czymś co ma na nogach i w udny sposób próbował wierzgac nogami zeby je zdjąć - taki komiczny "kazaczok" z tego wyszedł lol
A tak padam jak koń po westernie, bo korzystając zpogody puściłam 5 pralek pranie i wyczyściłam odkurzaczem na mokro wszytkie dywany i wykładziny, a potem jeszcze te zakupy Już sie ciesze na jutrzejsze prasowanie ;)
matylda_zakochana napisał(a):Aga napisał(a):Madeleine napisał(a):
Mimina, to w sumie i tak dużo pieluch jednorazowych zużywasz - u nas wychodzi średnio 100-120 sztuk miesięcznie (dziennie 3-4). A tetrowych nie znoszę wieszac ani prasowac, więc podziwiam tym bardziej :)
3-4 dziennie o wydaje mi się bardzo malo a może to moje tak leją i sr...ą ;)
A mi się w sam raz wydaje :)
wiesz co moje dużo pijące i jedzące i chyba przemiane materii mają po mamie bo wszystko ładnie z nich wychodzi ;)
no u nas pieluszek w dzien wychodzi 3-4 i w nocy przebieram tez raz albo dwa w zaleznosci jak ma duzo nalane (pije duzo mleka wiec ma nasiusiane), jak sie zmoczy w nocy to niestety tez jest przebieranie i czesto ida dodatkowe pieluchy
czy tylko jasiu zostal bez ząbkow???????? nadal cierpliwie czekamy a dziasla sa bardzo mocno juz spuchniete
Madeleine napisał(a):Martucha napisał(a):Mimina to w sumie i tak dużo pieluch jednorazowych zużywasz - u nas wychodzi średnio 100-120 sztuk miesięcznie (dziennie 3-4).
Serio? :o Ja daje jedną na noc (czasami dwie jak przesika ale b. rzadk) drugą zaraz po przebudzeniu koło 6-7 przebieram, zeby potem ranna drzemke miał dłuższa. No i jedna na spacerze. Ale chyba Twoje dziecko bardzo mało sika skoro tylko3-4 pieluszki na dziennie Ci idą. Gdzieś czytałam, że pampersy powinno się zmieniać co najmniej co 3 godziny.
Aga napisał(a):Madeleine napisał(a):
Mimina, to w sumie i tak dużo pieluch jednorazowych zużywasz - u nas wychodzi średnio 100-120 sztuk miesięcznie (dziennie 3-4). A tetrowych nie znoszę wieszac ani prasowac, więc podziwiam tym bardziej :)
3-4 dziennie o wydaje mi się bardzo malo a może to moje tak leją i sr...ą ;)
no moja jak blizniaki daje duzo w pieuszki ;) bo ja 6- zuzywam na dobe ;)
Mad zaproponuj cos bo moje dziecie jeszcze tak nie szaleje :) preferuje raczki lub wozek wiec ja sie postaram dostosowac ;) tylko ten i nastepny weekend odpadaja bo bede na szkoleniach i wykladach oraz na tym progessteronie....posluchalam sie Puci i wallcze o swoje lol a co ;)
Aga napisał(a):Madeleine napisał(a):
Mimina, to w sumie i tak dużo pieluch jednorazowych zużywasz - u nas wychodzi średnio 100-120 sztuk miesięcznie (dziennie 3-4). A tetrowych nie znoszę wieszac ani prasowac, więc podziwiam tym bardziej :)
3-4 dziennie o wydaje mi się bardzo malo a może to moje tak leją i sr...ą ;)
A mi się w sam raz wydaje :)
Madeleine napisał(a):
Mimina, to w sumie i tak dużo pieluch jednorazowych zużywasz - u nas wychodzi średnio 100-120 sztuk miesięcznie (dziennie 3-4). A tetrowych nie znoszę wieszac ani prasowac, więc podziwiam tym bardziej :)
3-4 dziennie o wydaje mi się bardzo malo a może to moje tak leją i sr...ą ;)
UTAH, dużo zdrowia Wam życzę. Ja miałam grypę żołądkową jak Franio miał 4 miesiące, tyle, że miałam tak silną, że tylko wymiotowałam i spałam, karmić dziecka nie mogłam i straciłam pokarm. Zaraziłam pół rodziny, ale Franko na szczęście przetrwał.
Ja mam dziś koszmarny dzień. Nie dość, że ciąża daje się we znaki, to Franek był dziś dość wymagający.
Mówię mu "nu nu" nie wolno zrzucać mamy płaszcza z półki, a on się śmieje i go zrzucił, po czym się przewrócił i walnął o półkę zębami, rozcinając sobie wargę. Cały dzień rozrabiał.
A jak ja mu na coś nie pozwalam, to często mnie szturcha :o Tak jakby chciał odpychać, ale uderza. Chyba nerwy pokazuje a ja sama nie wiem co o tym myśleć. Wydaje mi się, że jest na takie zachowania jeszcze za mały i karanie go nie wiele da, ale sama nie wiem.
Franek zawsze chce się bawić akurat tą zabawką, którą bawi się ktoś inny. Uwielbia innym dzieciom zabierać zabawki, a jak mu nie pozwalam, to pisk.
Dzieci są słodkie :)
Martucha napisał(a):O miałam spytać o to samo :)
Gdzieś wyczytałam, że jedzenie ugotowane dla dziecka może stac do 48 godzin - czyli gotuję jednego dnia, tego dnia daję świeże i mam na 2 kolejne dni jeszcze. Jeśli mam więcej - mrożę, albo w słoiku (dzieciowym - od razu gotowa porcja), albo (wygodniejsze) w plastikowym kubeczku jednorazowym.
Martucha napisał(a):Joann5 ja jak do tej pory nie robiłam jakis większych zapasów :) chyba post nie był do mnie lol Ale fakt te słoiczki od obiadków to zakręcać się do końca raczej nie dają.
Denko się wciągnie, jeśli potrawę się zawekuje, albo chociaż włoży gorącą - tak, jak napisała Aga77. Wtedy może taki słoik stac dłużej niż 48h. Ja nie wekuję, wolę mrozic.
Mimina, to w sumie i tak dużo pieluch jednorazowych zużywasz - u nas wychodzi średnio 100-120 sztuk miesięcznie (dziennie 3-4). A tetrowych nie znoszę wieszac ani prasowac, więc podziwiam tym bardziej :)
Wrocławianki, to co robimy ze spotkaniem? Kiedy Wam pasuje? I gdzie? Proponuję jakieś miłe miejsce, gdzie można dzieci wypuścic z wózka, bo Piotruś długo nie wytrzyma uwięziony.
Jeden dzień mnie nie było i tyle nadrabiania.
Matylda fajny ten majowy termin, ale to już tak jakoś niedługo :o
Zębów Zosia ma sześć. Siadać powoli się uczy, ale to jest taki siad w klęku, tzn. jak się wspina to czasem tyłek jej opada i tak zostaje :D
Raczkuje jak szalona. Zmiana pieluchy i ubieranie to wyczyn.
No i chyba rozwija się emocjonalnie i społecznie :D , bo potrafi zrobić histerię jak chcę jej coś zabrać, albo na coś nie pozwolić. Za to dziś pierwszy raz usiłowała bawić się z rocznym kolegą, zabierając mu zabawki, raczkując za nim, macając go, i robiąc mu cacy :D Wcześniej raczej bawili się obok siebie.
Odświeżyłam sobie wiadomości ze studiów i podobno nasze dzieci weszły właśnie w fazę separacji, tzn. powoli zauważają, że nie są jednością z mamą, tylko innym człowiekiem i stąd te przejawy własnej woli.
Utah grypy żołądkowej współczuje, jedyne pocieszenie, że to szybko przechodzi, zdrowiejcie szybko ty i Adrianek.
Mad, szkucik ja też jestem za dzieciowym spotkaniem jak najbardziej, zresztą umawiałyśmy się wcześniej, że jak Mad wróci to się spotykamy :)
joann5 napisał(a):
Martucha a słoiczki to wykorzystujesz te od zupek/dań sklepowych? One dobrze trzymają? Bo może lepiej na zimę nie ryzykować tylko wykorzystać zwykłe małe słoiczki
jeśli to było do mnie, to ja wykorzystałam słoiczki od zupek gerbera i naprawde mocno trzymają, ale warunek, że jedzonko musi byc wkładane gorące (trzymam je cały czas na ogniu, zeby nie wystygło). Nie wiem czy akurat miałam pecha, ale słoiczki hippa mi się tak nie trzymały.
nadrobiłam zaległości w galerii :) http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=55057&start=30
cos z paracetamolem np. panadol apap najlepiej 1 tabletke a jak nie pomoze dopiero wtedy myslec o 2giej co 6 godzin. Utah trzymaj sie i duzo pij :usciski: najlepiej tez to samo co maly jakies elektrolity , cos z bakteriami typu lakcid, lacidofil, trilac, enterol
Odpowiedz
Ewek u nas było to samo, na takie zachowanie mogą mieć wplyw np. emocje w ciagu dnia, jak duzo wrażeń dla mozgu to tak może się to objawiac....mogą to tez być lęki nocne, sny albo po prostu cos go boli....u nas tez to były stale pory i tez tak do 1.00, ponoc wtedy to jest jakas faza snu i może dlatego to sa te godziny dokladnie nie wiem, trzeba by wiecej poczytac na ten temat...ale to minie, jasiu juz coraz mniej sie tak wybudza
Gratulacje dla Dawidka!!!!!!
Utah duzo zdrowka dla was!!!!!!!!!!!!!
UTAH współczuję :usciski: miejmy nadzieję, że szybko Tobie i Adriankowi minie. Trzymajcie się.
Odpowiedz
u nas kur... mać
grypa żołądkowa.... płakać mi się chce
nie ma nic gorszego chyba
całą noc spędziłam w toalecie i na zmianę, nic nie jem i nie mam zamiaru
Adrianek na szczęście dużo delikatniej przechodzi, wczoraj wymiotował 3 razy... bidulek płakał bo się przestraszył Kochany i tak dzielnie przechodzi je tylko cyca i po nim nic się nie dzieje... bardzo dużo śpi jak i ja. Dobrze że mąż jest w domu to nam usługuje ;)
Adrian pije dodatko jakieś elektrolity na odwodnienie i smekte.
Pozdrawiam Was...
Joann5 ja jak do tej pory nie robiłam jakis większych zapasów :) chyba post nie był do mnie lol Ale fakt te słoiczki od obiadków to zakręcać się do końca raczej nie dają.
Odpowiedz
Ja też z nocnikiem czekam do wiosny/lata by mała mogła w samych gatkach latać, by szybciej można było nocnik podstawić no i mniej prania i sprzątania będzie jak się nie zdąży z nocniczkiem lol lol (ja też z tych wygodnych jestem ;) )
Dawidkowi oczywiście też gratuluję :brawo:
Martucha a słoiczki to wykorzystujesz te od zupek/dań sklepowych? One dobrze trzymają? Bo może lepiej na zimę nie ryzykować tylko wykorzystać zwykłe małe słoiczki
Gratulacje dla Dawidka :)
Ja tam się nie śpieszę z uczeniem Franka robienia na nocnik, ja już chyba wolę pieluchy zmieniać
Prawdę mówiąc boję się, że przyjdzie taki dzień, że trzeba będzie jednak posadzić go na nocnik i pomyślałam, że najlepsze będą wakacje na wsi, przynajmniej jak zdejmę mu pieluszkę, to nie będę miała niespodzianek na nowym dywanie
mimina napisał(a):Martucha napisał(a):Mimina przepraszam, że pytam. Ty używasz pieluch tetrowych? Kochana podziwiam Cię, naprawdę. Ja nie dałabym rady z tetrowymi.
Tak w domu przez dzien używam tetrowych pieluch. Nie ma w czym podziwiac bo to żadna robota, wcale nie ma więcej prania czy prasowania bo piore razem z ciuszkami małego. Ale za to oszczędność spora, bo nam paczka 50 szt, pampersów starcza na ok. 1,5 tygodnia. No i mały super załapał do czego służy nocnik - aż sama nie mogłam w to uwierzyć. A tak średnio na dzień mały brudzi z 10 pieluch (e tym też te "jedzeniowe").
To fakt z tymi jednorazowymi. Nam idą tak mniej wiecej dwie paczki huggisów na miesiąc. Ale ja to wygodna jestem i leniwa
Ale słyszałam też, że jak dziecko w tetrze to szybciej się uczy na nocnik robić :) Tak więc gratulacje dla Dawidka :brawo:
joann5 napisał(a):Aga napisał(a):aga77 napisał(a):joann5 napisał(a):
Dziewczyny kupiłam dynie z myślą że zrobię coś z niej Karolce... ale nie wiem co i jak :):) Macie jakieś pomysły?? Myślałam też by włożyć większość do słoiczka tak by było na zimę - ale też nie wiem za bardzo jak to zrobić. Dynię z ziemniakami ze słoiczka wcinała aż się jej buzia śmiała więc chcę tańszym kosztem zrobić kilkanaście słoiczków (dynia wielka i tylko 11 zeta za nią dałam a jeden słoiczek ok 3 zeta).
ja gotowałam zupki (marchew, pietruszka, ziemniak, dynia + królik) wszystko pokrojone w kosteczkę, zmiksowane i troszeczkę osolone. Gotowałam na kilka dni i przechowywałam w słoiczkach. Antkowi baaaaaardzo smakowała :)
a takie ugotowane w słoikach ile można przechowywać w lodówce?
Też się pod to pytanie podłącze chociaż ja chcę te słoiczki zagotować i do piwnicy schować lol lol Jak mi wyjdzie coś dobrego to może jeszcze jedną dynię kupię lol lol - jak szaleć to szaleć ;)
Gotującą się zupkę wkładałam do słoiczków, także one mocno się trzymały. Zazwyczaj wychodzi mi po 4-5 słoiczków, no i tyle spokojnie wytrzymują w lodówce. Dłużej raczej bym nie ryzykowała. Jeden słoik tak mi się zapodział na dłużej i woda się odwarstwiła, więc podejrzewam, ze mogło sie już jedzonko popsuć. Ale jeśli by dynie zagotować tak normalnie w słoikach to na zimę na pewno można zrobić zapas.
Aga napisał(a):aga77 napisał(a):joann5 napisał(a):
Dziewczyny kupiłam dynie z myślą że zrobię coś z niej Karolce... ale nie wiem co i jak :):) Macie jakieś pomysły?? Myślałam też by włożyć większość do słoiczka tak by było na zimę - ale też nie wiem za bardzo jak to zrobić. Dynię z ziemniakami ze słoiczka wcinała aż się jej buzia śmiała więc chcę tańszym kosztem zrobić kilkanaście słoiczków (dynia wielka i tylko 11 zeta za nią dałam a jeden słoiczek ok 3 zeta).
ja gotowałam zupki (marchew, pietruszka, ziemniak, dynia + królik) wszystko pokrojone w kosteczkę, zmiksowane i troszeczkę osolone. Gotowałam na kilka dni i przechowywałam w słoiczkach. Antkowi baaaaaardzo smakowała :)
a takie ugotowane w słoikach ile można przechowywać w lodówce?
Też się pod to pytanie podłącze chociaż ja chcę te słoiczki zagotować i do piwnicy schować lol lol Jak mi wyjdzie coś dobrego to może jeszcze jedną dynię kupię lol lol - jak szaleć to szaleć ;)
Martucha napisał(a):Mimina przepraszam, że pytam. Ty używasz pieluch tetrowych? Kochana podziwiam Cię, naprawdę. Ja nie dałabym rady z tetrowymi.
Tak w domu przez dzien używam tetrowych pieluch. Nie ma w czym podziwiac bo to żadna robota, wcale nie ma więcej prania czy prasowania bo piore razem z ciuszkami małego. Ale za to oszczędność spora, bo nam paczka 50 szt, pampersów starcza na ok. 1,5 tygodnia. No i mały super załapał do czego służy nocnik - aż sama nie mogłam w to uwierzyć. A tak średnio na dzień mały brudzi z 10 pieluch (e tym też te "jedzeniowe").
u mnie ostatnio Wojti gada przez sen i się wybudza, że tylko ciepłe mleko pomaga ale wcale nie wydaje mi się żeby był głodny ale tylko to go uspokaja....
Odpowiedz
Aga ja też czekam na zdjęcia...
coraz mniej się przejmuję, że później się rozwija... na szczęście umysłowo wszystko jest w porządku ;)
najgorsze jest to czekanie... i patrzenie zaczyna się źle czuć czy nie.. jak nie zachoruje do piątku to myślę że nie złapał szkarlatyny...
chyba większość dzieci marudzi w nocy, popłakuje albo wręcz krzyczy przez sen.. trzeba to przeżyć...
aga77 napisał(a):joann5 napisał(a):
Dziewczyny kupiłam dynie z myślą że zrobię coś z niej Karolce... ale nie wiem co i jak :):) Macie jakieś pomysły?? Myślałam też by włożyć większość do słoiczka tak by było na zimę - ale też nie wiem za bardzo jak to zrobić. Dynię z ziemniakami ze słoiczka wcinała aż się jej buzia śmiała więc chcę tańszym kosztem zrobić kilkanaście słoiczków (dynia wielka i tylko 11 zeta za nią dałam a jeden słoiczek ok 3 zeta).
ja gotowałam zupki (marchew, pietruszka, ziemniak, dynia + królik) wszystko pokrojone w kosteczkę, zmiksowane i troszeczkę osolone. Gotowałam na kilka dni i przechowywałam w słoiczkach. Antkowi baaaaaardzo smakowała :)
a takie ugotowane w słoikach ile można przechowywać w lodówce?
joann5 napisał(a):
Dziewczyny kupiłam dynie z myślą że zrobię coś z niej Karolce... ale nie wiem co i jak :):) Macie jakieś pomysły?? Myślałam też by włożyć większość do słoiczka tak by było na zimę - ale też nie wiem za bardzo jak to zrobić. Dynię z ziemniakami ze słoiczka wcinała aż się jej buzia śmiała więc chcę tańszym kosztem zrobić kilkanaście słoiczków (dynia wielka i tylko 11 zeta za nią dałam a jeden słoiczek ok 3 zeta).
ja gotowałam zupki (marchew, pietruszka, ziemniak, dynia + królik) wszystko pokrojone w kosteczkę, zmiksowane i troszeczkę osolone. Gotowałam na kilka dni i przechowywałam w słoiczkach. Antkowi baaaaaardzo smakowała :)
Dzieki dziewczyny za odpowiedzi, przypuszczam, że to normalne, ale w nocy jest tragicznie... No nic, zobaczymy... Nam tez się zdzrazają nocki bez wybudzeń - cała noc snu ciurkiem. I bądź tu mądry...
Elek - właśnie, nie przejmuj się tym. Moja mama mi mowiła, że ja nie raczkowałam ani nie siedziałam do 13 m-ca, mama poszła ze mną do neurologa. A potem okazało się, że nagle bardzo szybko zaczełam chodzić. Każde dziecko jest inne, a nawet sa opinie, że im później dziecko zaczyna siedzieć itd. tym lepiej dla jego kręgosłupa. I tego sie trzymaj!
mimina - ja kupiłam na allegro Stasiowi takie nakolanniki z antypoślizgiem, ale one mają ściągacze, które bardzo wpijają się Stasiowi w udo.
http://allegro.pl/show_item.php?item=250980945
I nie używam ich, bo nie chce dziecku fundować zakrzepicy żył.. Mało udany dla nas zakup
Matylda majowe dzieciątko, ciepełko na dworzu :love: super :love:
Dziewczyny kupiłam dynie z myślą że zrobię coś z niej Karolce... ale nie wiem co i jak :):) Macie jakieś pomysły?? Myślałam też by włożyć większość do słoiczka tak by było na zimę - ale też nie wiem za bardzo jak to zrobić. Dynię z ziemniakami ze słoiczka wcinała aż się jej buzia śmiała więc chcę tańszym kosztem zrobić kilkanaście słoiczków (dynia wielka i tylko 11 zeta za nią dałam a jeden słoiczek ok 3 zeta).
my też mamy tylko dwa ząbki, i reszty na razie nie widać.
Elek ty się nie przejmuj, że Adaś nie nadąża za innymi rówieśnikami w sensie rozwoju motorycznego. Każde dziecko inaczej się rozwija. Koleżanki mi wmawiają, ze dziewczynki się szybciej rozwijają od chłopców, ale w naszym przypadku jest odwrotnie. To Michał raczkował, sam siadał i stawał jak miał 9 miesięcy. Natomiast Zośka nie raczkuje tylko się czołga, nie siada sama a na pewno jeszcze nie staje, próbuje się podnosić ale ewidentnie widać, że jest jeszcze słaba w nogach. ale za to robi pa pa, a Michał załapał to dopiero po roczku. lol
Ewek moje dziecko czasami też wybudza się z płaczem. Ale to nie jest taki normalny płacz tylko jakiś pisk. Trwa parę sekund i Mikołaj śpi dalej.
A może Stasiowi coś się śni, może jakoś odreagowuje wrażenia za dnia, nie mam pojęcia.
Mimina przepraszam, że pytam. Ty używasz pieluch tetrowych? Kochana podziwiam Cię, naprawdę. Ja nie dałabym rady z tetrowymi.
Ewek, Franek też tak miał. Obstawiłam zęby, ale ostatnie dwie noce były już spokojne, chociaż ząbka nie widać. Może wizyta i szaleństwa u dziadków pomogły, a może babcine jedzonko (czyli dostał dwa razy więcej niż w domu). Nie wiem.
Termin mam na 27 maja :D
Dziewczyny, może mi wyjaśnicie o co chodzi:
kiedys juz pisałam, że Stas budzi sie w nocy z okropnym krzykiem.
Teraz to przesuneło sie na godz. 23-1, w tym czasie od trzech nocy budzi się, trzeba go wziąć na ręce a on i tak wrzeszczy - po prostu nabiera powietrza i wrzask ile sił w płucach. Przy tym gdy go przytulamy on odpycha się od nas i kilkanaście minut trwa uspokajanie. A jak się juz uspokoi to sie śmieje i zasypia. I tak dzisiaj było 2 razy. Potem zasypia i śpi do rana.
Nie wiem - co to może być?
Cos go boli - ale czemu co noc o tej samej porze i tylko kilkanaście minut to trwa a reszta nocy ok.
Zęby?
Sny?
Troche mnie to martwi, bo jak on tak płacze bez opamiętania to ja tylko czuję bezradność, frustrację i żal mi go...
Może wiecie cos na ten temat?
Ale się rozpisałyście...
To po koleji. U nas z przewijaniem ciężko. Zazwyczaj ucieka i lata z głoym tyłkiem, nie daje się połozyć na plecach chyba ze da mu sie ekstra super nową rzecz która go zaciekawi. A to to jeszcze ujdzie na siedząca i na brzuchu w biegu. A propo sikania, to mały chyba załapał o co w nocniku chodzi po jak tylko się go posadzi to po góra 2 minutach nocnik gra a my komisyknie sprawdzamy zawatrość pokazując gościowi co zrobił, potem przutulanki, całuski i oklaski 8) Sporo tetrowych pieluch przez to oszczędzamy w praniu lol
Zębów Dawid ma 6, na dole tylko jedynki.
Nocki wciąż trudne, choć (odpukać) dwie ostatnie były znośne.
Siusiaka Dawko też naciąga, miętoli i bawi się nim jak tylko go przebieram.
Stanie - podobie Dawcio staje przy czym się tylko da. Czasami nie trzyma się w ogóle arekach trzyma zabawki i obraca się za sibie chcąc "iść" ii wtedy pada jak długi. Dlatego jak tylko nie śpi i nie siedzi w krzesełku lub nie chodzi w chodziku, tzreba przy nim byc cały czas i pilnować bo tak to "ręka, noga, mózg na ścianie".
Kosi-kosi wzchodyi mu swietnie, umie też pokazać jaki jest duży, jak sie mówi "gdzie jes..." to ogląda się w te strone, "papa" robi rzadko, powtarzam gdzie misiu, Dawidek, mama ma oko, nosek itp. ale ta sztuczka wciąż pozostaje dlamałego zagadką lol
Matylda na kiedy masz termin porodu?
UTAH mój mąż też Arek jest :)
A teraz moje pytanie do karmiących piersią - czy nie macie wrażenia, że macie teraz mniej mleka. dawniej jak akrmiłam amłego czułam mrowienie w piersi, czułam jak się napełniają przed karmieniem i w trakcie. Teraz tego nie ma,mały się raczej najada więc mleko na pewno jest tym bardziej ze czasem po brodzie mu cieknie jak się usypia.ALe może te cięższe nocki przez niedojedzenie z piersi Zaznacze ze je Bebio - tylko w kaszkach, bo z butelki nie chce w ogóle mleka.
Czy nie wiecie czy sa może rajstopy z ABS-ami na kolanach. Mały ślizga się bo mam w wiekszości tam gdzie chodzi panele. Abs-y na stopach super, ale na kolanach jeszcze nie widziałam.
A widziałbysci etakie skarpetko-butki....http://www.allegro.pl/item253899851_czy_to_bucik_czy_skarpetka_rozm_od18do25_cudowne.html
Aga pokaż koniecznie zdjęcia twoich chłopaków!
szkucik napisał(a):aha zapomnialam dodac - matylda zbieraj sily bo przy dwojce bedzie troche roboty no chyba ze siie aniolek urodzi ;)
Jeżeli będzie jak Franek, to sama przyjemność :)
Na razie wstępne plany, ale jak będzie nam ciasno to uciekamy na wieś :) Jeszcze za bardzo sobie tego nie wyobrażam, nigdy w domu nie mieszkałam. Mamy jeszcze troszkę czasu do namysłu :)
Franek ma trzy zęby. Czwarty idzie i dojść nie może, ale Franio u dziadków się wyszalał i jakby spokojniejszy znowu :)
Madeleine napisał(a):
A właśnie, ile zębów mają Wasze dzieci?
idzie piąty - lewa górna dwójka :)
Madeleine napisał(a):
A właśnie, ile zębów mają Wasze dzieci?
2 - zaniżamy statystykę... ale Pluszak codziennie sprawdza, czy jej nie wypadły :)
irlaaa napisał(a):Aga, jak Ciebie czytam to utwierdzam się w przekonaniu, że chciałabym bliźniaki następne :D wiem, że ciężej na początku, ale chyba jednak więcej plusów w ogólnym rozrachunku ;)
Ja też, ja też... ;) Tylko jak to wykonać technicznie, żeby się udało ;)
Ale po co robic dziecku wodę z mózgu? I jak mu potem wytłumaczysz, że cycek to siusiak, a on cycków nie ma, tylko mają je dziewczynki, chociaż nie powinien używac tego określenia, bo to mało grzeczne lol ? Po co tak dziecku motac w głowie? ;)
Odpowiedz
Aga napisał(a):Mad ty chcesz nam o czymś powiedzieć :D
Niestety nie lol Rozsądek nakazuje zrobic jednak przerwę.
Matylda, dokąd chcecie się przeprowadzic?
MartycjaT napisał(a):tak bardzo Was ruszyło ze na penisa mojego syna mowie cycus Raczej zdziwiło - ja staram się, żeby moje dziecko uczyło się prawidłowych nazw różnych rzeczy, m.in. części ciała. Penis, siusiak - ok. Ale cycek już nie. Zresztą słowo "penis" nie jest ani niecenzuralne, ani wulgarne, żeby go unikac ;)
No i tak dziś wymyśliłam - Wrocławianki, co Wy powiecie na spotkanie? Albo nasze, albo może w szerszym gronie - wrocławskich mam z dziecmi?
Martycja, śmiesznie. Ja bym się nie domyśliła. Taki urok regionalizmów. Ale sama nie mówię do Młodego "penis", tylko "siusiak". Jakis ten penis zbyt medyczny mi się wydaje.
Antek też nie kuma intelektualnych spraw. Teściowa się śmieje, "jak on ma zrobić kosi kosi łapci, jak cały czas w obydwu rękach musi trzymać zabawki" lol
A cieszy się na mój widok ogromnie :love:
I jak mówię "chodź" to leci (raczkuje) :love:
Matylda, dobrze, że z dzidziami wszystko w porządku. Tak trzymaj (trzymajcie). I gdzie się przeprowadzacie? Dom czy mieszkanie?
Martycja nic sie nie przejmuj ja juz tak dziwne slyszalam okreslenia ze nie potrafie przytoczyc, tak jak Martucha napisala co region to nazwa ;)
aha zapomnialam dodac - matylda zbieraj sily bo przy dwojce bedzie troche roboty no chyba ze siie aniolek urodzi ;)
no i zapomnialabym o najgorszym co mi siei dzis przydazylo....to co pare dni temu Puci tylko moje dziecko jakis kawalek plastiku nie wiem skad na podlodze upolowalo. Siedze i patrze a jej oczy na wierzch wychodza patrze a dookola nic nie lezy niepokojacego wiec siub do paszczy a tam taki polokragly plastik sie zaklinowal....wyciagnelam go na szczescie ale z trudem bo sie troche wbil w podniebienie teraz to juz dokladnie wiem co Puviu przezylas....dobrze ze pisalysmy co robic ( na szczescie tego nie wykorzystalam ale...) Teraz to normalnie bede kolo niej siedziec i za reke trzymac calymi dniami ;) Od dzis moj maz codziennie odkurza:) Z tego taki pozytek. Ja wtedy musze leciec na spacer bo lekarka zabronila przy Natalce odkurzac ze wzgledu na ta alergie
MartycjaT napisał(a):irlaaa napisał(a):Madeleine napisał(a):Irlaaa, padłam. Też miałam ripostę do MartycjiT, ale Twoja bije moją na głowę lol
8) dziś mam cięty jęzor więc raczej poczytam, niż sie odezwę! Jeszcze komuś "krzywdę" zrobię. Ale cycko-siusiak mnie ruszył ;)
tak bardzo Was ruszyło ze na penisa mojego syna mowie cycus
Martycja to miało być chyba tak w żartach :) Jeśli o mnie chodzi to mnie nie ruszyło :D Pochodzimy z różnych regionów, więc niektóre zwroty, powiedzenia, określenia mogą się różnić :D Spoko 8)
ale napisalyscie ....
ja przez te 2 ostatnie dni przezywam meki, Natalce wyrastaja gorne jedynki...poprostu koszmar przy poprzednich tak zle nie bylo Caly dzien mam marudzony a noce to nie przypominaja nocy ;) W dzien nawet dzrzemki trwaja 15 min. Smaruje tymi zelami ale to pic na wode. Na noc dalam ibuprom bo juz nie dalam rady i dziecko spi jak aniolek....najgorsze ze dziala 6 godzin a w nocy nie dam rady jej wcisnac tego specyfiku bo juz w dzien graniczy to z cudem ;) ale chociaz te 6 godzin spokoju. Chyba normalnie zaraz sie poloze.
Tyle poruszylyscie fajnych tematow ale nie mam glowy zeby odpisac....
Jedynie sie pochwale ze Natalka raczkuje do przodu jak maly motorek wiec to plus zeby rowna sie ledwo zywa mamusia ;)
( aga.jw Natalka tez siada do szpagatu az sie czasem boje )
Aga te Twoje blizniaki mnie rozczulaja ciekawa jestem jak to slodko wyglada jak sobie te smoczki wkladaja.... lol
Utah na zdjeciach ze slubu nie wygladacie na takich gigantow, a to chyba przez to ze w miare rowni jestescie ;) bo jak ja bym miala takiego meza to jak Flip i Flap bysmy wygladali ;) ja mam zaledwie 158
trzymam kciuki za Adasia oby tego swinstwa nie zalapal
irlaaa napisał(a):Madeleine napisał(a):Irlaaa, padłam. Też miałam ripostę do MartycjiT, ale Twoja bije moją na głowę lol
8) dziś mam cięty jęzor więc raczej poczytam, niż sie odezwę! Jeszcze komuś "krzywdę" zrobię. Ale cycko-siusiak mnie ruszył ;)
tak bardzo Was ruszyło ze na penisa mojego syna mowie cycus
Matylda znowu się przprowadzacie? :o
Aga ale musisz mieć czadowych tych synów :D Najbardziej mnie rozczuliło jak sobie smoki wkładają lol
irlaaa napisał(a):Aga, jak Ciebie czytam to utwierdzam się w przekonaniu, że chciałabym bliźniaki następne :D wiem, że ciężej na początku, ale chyba jednak więcej plusów w ogólnym rozrachunku ;)
Ja też bliźniaki chciałam, ale tym razem też niestety lekarz potwierdził ciążę pojedyńczą. Trudno, będziemy starać się dalej ;)
A w przyszłe wakacje czeka nas przeprowadzka chyba, więc będzie duuużo miejsca :)
Wiesz Aga, nawet jakbym na te delegacje nie jeździła to ze spacerkami w tygodniu mógłby być problem bo ja w domu to zwykle tak ok. 19 ląduję, a wtedy to już nic absolutnie mi się nie chce, a jeszcze do tej 21 trzeba królewicza pozabawiać i pilnować, żeby se czaszki nie rozwalił i za długo nie marudził. A w weekend staram się zrobić wszystko, żeby kto inny za mnie na spacer poszedł Tylko w tą sobotę i niedzielę dzielnie spacerowałam, bo mąż miał robotę w domu (tzn. m.in. zaliczyłam BOMI bo mi czekolady zabrakło ) A to i tak dopiero po 17-stej.
Odpowiedz