-
kate1983 2010-01-04 o godz. 00:26, odsłony: 10395
Kosz wiklinowy, kołyska, czy łóżeczko?
Witajcie drogie mamy, te przyszłe i te obecne. Chciała bym się dowiedzieć co Wy sądziecie o koszach i kołyskach oraz o tradycyjnych łóżeczkach dla naszych maleństw. Czy myślicie, że kupowanie kosza/kołyski to dobry pomysł?
Zdięcia koszy/kołysek mile widziane. :DOdpowiedzi (12)Ostatnia odpowiedź: 2010-01-06, 09:38:42
a ja mam takie lozeczko z funkcja kolyski. Niestety maly nie znosi byc bujany :(
OdpowiedzMieliśmy kosz i uważam, że na te pierwsze tygodnie to bardzo fajne rozwiązanie.
Odpowiedz
Pimpek napisał(a):Czyli taki koszy, kołyska starcza na 1-2 miesiące?
Mój kosz (nabytek z allegro, nowy ale niefirmowy) gabarytowo starczyłby tak do 3-4 m-ca podejrzewam.
Tyle, że od końca 1 m-ca życia Zosi postawiłam sobie za punkt honoru, że dziecko będzie spało w swoim pokoju w swoim łóżeczku 8)
Jak na razie to rozwiązanie się sprawdza - i tylko z tego względu kosz poszedł w odstawkę :)
E, ze zdjęciami wtopa, gdzieś mi wcięło nawet te, które prezentowałam w wątku ciężarówek lipcowo-sierpniowych (jeszcze bez lokatora).
Mam tylko takie, to było w 2 tygodniu, widać mniej więcej ile miejsca mu zostaje po bokach. Teraz jakoś nie wypełnia go dużo bardziej...
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7ac80046a6a241c3.html
My mamy ten z Mothercare i faktycznie do dwóch miesięcy góra (tak patrząc na szybkość wzrostu Pitera, orientacyjnie podam, że zaczyna właśnie używać ciuchów rozm. 68). Ale warto... Przynajmniej jak dla mnie. :)
A zdjęcia to zaraz ;)
Pimpek napisał(a):Czyli taki koszy, kołyska starcza na 1-2 miesiące?
takie male kosze np. Mothercare to chyba tak,
my mamy spora kolyske - Maks pospi jeszcze do pazdziernika - listopada :)
My jeszcze korzystamy z kosza, ale właśnie powoli przestawiamy się na łóżeczko - tzn. w dzień zaczynam nosić młodego do łóżeczka, w nocy śpi w koszu, który stoi w sypialni.
Zalety kosza - zajmuje mniej miejsca, jest go łatwo przenieść do innego pokoju, nawet z dzieckiem śpiącym w środku, no i rozmiar bardziej dopasowany do użytkownika ;) Ma podnoszoną budkę, więc da się go osłonić od światła i zrobić bardziej senną atmosferę ;). Kolejny plus to wysokość - akurat u nas kosz jest na wysokości łóżka, wiec nie muszę się podrywać, żeby patrzeć co się dzieje u Pitera, jak by było (i będzie) gdyby leżał w łóżeczku (dlatego tak trudno mi zrezygnować z kosza na noc...)
To co w którymś momencie przeszkadzało, czyli niemożność zastosowania klina pod materacykiem, faktycznie da się zlikwidować, ustawiając górne nóżki kosz na książkach (mój kosz jest na stojaku, bez kółek).
Ale teraz zaczyna się robić ciasno
Mam kosz i łóżeczko.
Kosz był dobry na samym początku - bo dzieki kółeczkom mogłam Zosię zaciągnąć wszędzie, gdzie chciałam 8)
Teraz kosz jest w odstawce - będzie legowiskiem dla kota chyba
W tej chwili Zosia juz spi w łóżeczku - i chyba tez jej tam dobrze ;)
Mamy kolyskę, ale nie ze względu na bujanie (nasz sie nie kolysze),
ale dlatego ze wydaje mi sie ze takie ogromne lozka dla dzieciakow sa na poacztek za duze...
w koszach i kolyskach czuja sie bezpieczniej - o tak: