-
Gość 2009-03-04 o godz. 23:28, odsłony: 24184
Wiosenne dzieciątka cz. 2
Zapraszam na pogaduszki do kolejnego watku - ponizej link do poprzedniego:
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=38750Odpowiedzi (1112)Ostatnia odpowiedź: 2010-07-20, 11:51:58
U nas też sprawdza się spodnie + kurtka, rozmiar 86, ale Alka do najwyższych nie należy.
Ala gada wszystko, kilku wyrazowe zdania buduje i jak pewnie zauważyłyście od kilku dni jest siostrzyczką :) zakochaną w braciszku.
na przyszły rok. jeśli już kupować to tylko zestaw kurtka spodnie. Zresztą już teraz tak mam. Zakładam, że do przyszłego roku uda sie odpieluszyc Wojtka, a wtedy w razie potrzeby sikania na dworze nie wyobrażam sobie rozbierania z jednoczęściowego kombinezonu.
MIałam nawet odkopać ten wątek, bo jakoś zniknął mi z oczu, a tu niespodzianka.
Wojtek zaczyna mówić. Tzn. głównie putać " a tutaj?", a jak coś jest dalej, to "a tam?" I może tak non stop.
dziś po żłobku pokazywał jak mu serduszko bije, stukając się w klatkę piersiową i mówiąc puk puk. pocieszne to było :)
Tańczy, śpiewa po swojemu. Uwielbia się bawić w kółko graniaste. Wszystkie samochody to ople.
Z odpieluszaniem na razie odpuściłam, choć jak chce, to robi na nocnik. tyle, że za często, żeby to miało sens. poczekam do wiosny.
Cze! Dziewczyny, możecie mi powiedzieć, w jakich rozmiarówkach biegają teraz Wasze pociechy??? Chodzi mi przede wszystkim o kombinezon... czy uważacie, że jest sens kupowania go teraz na wyprzedaży już na przyszły sezon? Czy któraś z Was tak zrobiła? I czy lepszy dla dzieciaka w wieku Waszych smyków jest kombinezon czy zestaw kurtka+spodnie? Będę Wam wdzięczna za podzielenie się ze mną swoimi przemyśleniami...
Odpowiedz
Witam i ja w Nowym Roku.
U nas świeta jak rok temu z zapaleniem oskrzeli. Na szczęście obeszło się bez antybiotyku i już sladu po chorobie nie ma.
Jeśli chodzi o rozwój to Alka strasznie dużo mówi, buduje kilkuwyrazowe zdania i praktycznie dla wszystkich zrozumiałe. Jest jak mały kociak, który ciągle czymś zaskakuje :)
Jesli chodzi o pieluchy to kiepsko, był czas że ładnie siusiała i wołała. Udało nam się nawet część łapać do nocnika a potem nagle jakby wszystko zapomniała i jak kilka razy siknęła mi na łóżko w duzym pokoju to się poddałam. Czekam na reakcje od niej i znowu zacznę.
To my się odzywamy w nowym roku i życzymy Wam samych pięknych dni, sukcesów, radości i wszystkiego co najlepsze.
:stokrotka: :stokrotka: :stokrotka: :stokrotka: :stokrotka: :stokrotka: :stokrotka: :stokrotka: :stokrotka: :stokrotka: :stokrotka:
Teraz powoli zbliżamy się do drugich urodzinek? Napiszcie jak tam postępy Waszych dzieci i w ogóle co u Was?
U nas ze zdrowiem w porządku, a z postępami różnie.
Zosia powoli zaczyna mówić, coraz więcej próbuje, ale jeszcze daleka droga. Na razie pojedyncze słowa, czasem łączy dwa ("mama, tu"), więcej gestów, lub jedno uniwersalne "ten"
Próbowaliśmy odstawiać pieluchy, ale było więcej porażek niż sukcesów, więc na razie mamy przerwę.
Coraz samodzielniejsza jest, ale też lubi jak się coś przy niej robi, np. je sama, ale często wręcza mi łyżkę, żebym ją karmiła :)
No i wchodzi powoli w "wiek buntu". Coraz częściej na pytania odpowiada "nie" - z przekory, nawet jak czegoś chce. Przed ubieraniem lubi uciekać. Uff...
A poza tym nadal jestem z nią w domu.
Dzięki ewik za życzenia i odświerzenie wątku
Więc kolej na nas:
http://www.empikfoto.pl/index.php?m=foto_hot&foto_id=15264833&filename=dscf0048.jpg
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia spędzonych w ciepłej, rodzinnej
atmosferze oraz samych sukcesów w Nowym 2008 Roku
życzy
Karolina z rodzinką J
Odświerzam wątek.
Chciałam wam życzyć Spokojnych, wesołych, Świąt i Sczęśliwego Nowego Roku
Ano co tam słychać u Wiosennych Dzieciątek?
Tak, Zosia duża, ma już 86cm (tzn. miała miesiąc temu) i ok. 12 kg. Też nie choruje, wesoła jest, chociaż ostatnio można dostrzec objawy buntu dwulatków. Ma swoje zdanie po prostu.
Zaczęliśmy nocnikowanie, zobaczymy jak nam pójdzie.
Z zosi duża dziewczyna już jest :)
Ale cisz okropna w naszym wątku. Musiałam kilka stron przetrzepać żeby go odnaleźć.
ALe faktycznie przy ruchliwych brzdącach ciężko znaleźć czas na forum.
U nas na razie odpukać ok, mala nie choruje, jest wesoła. Zaliczyłysmy już 2 razy sanki, Alka wcale nie chce zsiadać z nich.
Nadal uwielbia teletubisie, ale do tego doszedł jeszcze kubuś puchatek, tomek i przyjaciele i bracia koala no i oczywiście wszystkie filmy pozgrywane z naszego aparatu z nią w roli głównej.
HALO, HALO czy ktoś tu jeszcze jest. Nasz wątek powoli umiera. Szkoda. Pewnie wszystkie mamy zajęte swoimi dzieciaczkami i pracą. Zastanawiam się nad zapisaniem Marti od września do przedszkola. We wrzesniu 2008 będzie miala dokładnie 2,5 roku. Nie wiem czy to nie za szybko. Z drugie strony Marti bardzo lubi przebywac z dziećmi, więc może nie będzie tego tak strasznie przeżywała. Mam zamiar zapisać Marti na 3-4 godziny dziennie. lol
Odpowiedz
Tak, babcie chyba tak mają. Nasza, jak jest z Zosią, to świata poza nią nie widzi i też krok w krok za nią. Ale sama wie, że już tak ma, pewnie z miłości. No i przyznaje, że mądrze wychowujemy małą dając jej dużo swobody i samodzielności.
Ale samo pilnowanie dzieci nie zawsze pomaga. My miałyśmy kiedyś taką przygodę: mamy nowy wózek, lekką spacerówkę i jak się okazuje nie całkiem stabilną. Przechodziłam przez przejście z torami tramwajowymi i kółka utknęły w dołku w torach. Tak niefortunnie, że wózek się przewrócił do przodu, a ja za nim, a Zosia w środku. Na szczęście nic się nie stało, bo była przypięta, tylko troszkę sobie wargę przygryzła. Ale strachu się najadłam nieźle.
a tam gadanie nie mozna przeciez lazic krok w krok coagle bo dom wtedy stał by odlogiem nie byloby co jesc itp .:)
swoja droga babcie maja chyba takie podejscie. ostatnio napadla na mnie na placu zabaw starsza pani bo usiadlam na lawce zamiast chodzic krok w krok za domi, pech chcial ze akurat mala sie przewrocila i afera gotowa . Jak powiedzialam babie ze ma sie nie wtracac bo to moje dziecko to mi wykrzyczala ze mam wiecej na JEJ plac zabaw nie przychodzic.
Wystarczy spojrzec na jej wnuka jak ta metoda sie sprawdza zastraszone dziecko ktoremu nic nie wolno i do tego fajtłapa straszna.
jasne ze trzeba uwazac na młoda ale bez przesady
Jejku Zoma tak bardzo współczuję. Mam nadzieję, że już teraz wszystko dobrze.
Ja nie piszę bo faktycznie mam mało czasu. Ale zawsze czytam.
Oj kiepściutko u nas. Pewnie wszystkie mamy wiosenne zapracowane.
Zastanawiałam się długo nad czy pisać o tym , ale napiszę ku przestrodze.
Moja starsza córeczka Zośka śpi na łóżku piętrowym, antresoli. Marti od kiedy nauczyła się chodzić bez trudu zaczęła pokonywać kolejne szczebelki drabinki, aż w końcu robiła to bez naszej pomocy, ale zawsze przy naszej asyście.
Na chwilę wyszłam z pokoju.
Od razu pojechałam z Marti do szpitala gdzie zrobili jej RTG głowy, kręgosłupa i kręgów szyjnych. Na szczęście wszystki ok. Na czole wyszedł jej olbrzymi guz a na powiece pojawił się olbrzymi krwiak. Po 1,5h godzinie oczekiwania karetka zawiozła nas do szpiatala w Gdyni Redłowie ( u nas nie ma oddziału chirurgi dziecięcej). Marti wymiotowała, ja zresztą też. Myślę, ze było to spowodowane ogromnym stresem jak i paskudną podróżą.
W szpitalu kazali mi Marti zostawić i wracać do domu. Nie zgodziłam się i ku ogólnemu oburzeniu całego personelu oddziału zostałam z Marti. Po badaniach u Marti stwierdzono wstrząs mózgu. Po 4 dniach wróciłyśmy do domu.
Do tej pory słyszę odgłos spadajacej Marti z łóżka. Nigdy sobie tego nie wybaczę. Dziekuję losowi i Panu Bogu za to,że nie stało sie nic gorszego.
To teraz ja sie Wam pochwale moja Wikusinką !!!
http://imageshack.us
http://imageshack.us
http://imageshack.us
To byloby na tyle pozniej wkleje wiecej fotek bo mykam na ogrodek;)
Pozdrawiam
Martinka ma 81cm i waży 10,700. Jak ma ochotę to już sporo powie, ale nic na zawołanie. Na placu zabaw Marti wzbudza podziw. Wchodzi na wszystko co jest możliwe bez mojej pomocy, a zjeżdżajac ze ślizgawki rechocze się w głos. Kochane sa te nasze dzieciaki.
Jak w końcu znajdę czas to wkleję zdjęcia moich dziewczyn. ;)
Hej, hej no mnie tu dluuuuuuuugo nie bylo ale obiecuje sie poprawic!
To na poczatek sie pochwale bo nasza Wikuska mowi :mama, tata, babcia, dziadzia, ciucia, daj to, nie chce, tak, nie , toto(co to), fafa(kaczka) haha (pies) me(kot),mniam mniam(jedzienie), samolot pokazuje raczka do gory i nie rusza i mowi wrrr.... na samochod tylko wrryyy... pokazywania, mucha to jest fu....poza tym wszytkie czesci ciala potrafi pokazac, ile ma latek tez pokaze,noi zwierzatka oczywiscie..... !
Aha ma z jakies 76 cm i wazy ok 9 kg taka kruszyneczka ....
U nas też katarkowo bylo ale juz ok.
Dominika ma 91 cm wzrostu i waży 12,5 kg. Ciagle nocnik nie jest przyjacielem. Zrobila sie z niej mala papuga powtarza wszystko co sie do niej mowi (znaczy po swojemu bo to nadal polski literacki nie jest :)ulubione zwroty to daj to i co to :)
W czwartek jedziemy na badania oczu do bytomia bo sie z mlodej zezolec zrobil i pewnie okularki bedzie nosic ;/
No właśnie Jojka szkoda, że lato się kończy.
Na zimę już Ala ubrana, cały komplet zakupiony. Tylko jestem w szoku, że tak dużo kasy poszło.
Jesteśmy też po ostatnim szczepieniu. Alka ma 80 cm i waży 10,700. Teraz dopiero bilans dwulatka nas czeka.
A co tu tak cicho?
Wracając do wakacyjnych wyjazdów, to byliśmy pod koniec sierpnia w Górach Stołowych. Zosia sama się przeciskała przez labirynt Błędnych Skał - i szło jej to lepiej niż nam, bo jest mniejsza. A tak to w nosidełku na tatusia plecach dzielnie zdobywała szczyty.
Szkoda, że już koniec lata...
A teraz właśnie kończymy chorować, katarki idą precz.
Pozdrawiamy Was cieplutko :)
Szukam prywatnie bo na kasę chorych czeka się koło m-ca. Do tej PAni Wyględowskiej podobno straszne kolejki pomino że wizyta prywatna. A w komedzie byliśmy u Pani korzekwy i własnie o niej mówią że kasę wyciąga ale ile ludzi tyle opnii. My idziemy dzisiaj albo jutro do Pani doktor Atłasik. To dam ci znać jak było.
OdpowiedzAnemonka my też idziemy z Krzysiem do okulista bo ucieka mu jedno oczko. U jednej już byliśmy ale potem spotkałam się z wieloma osobami które mówiły że ona tylko kasę wyciąga. I teraz idziemy do następnej najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu więc jak chcesz to dam ci potem znać na priv.
Odpowiedz
Ale nasz wątek spadł nie mogłam się doszukać
Ja po długiej nieobecności. Bo ciągle tylko praca i Krzyś i spać. Na nic nie mam czasu.
Krzyś już mówi wszysto i biega jak mały odrzutowiec. A najbardziej jest słodki jak mówi mamusiu kocham. Zakupiliśmy już buty na jesień a wogóle to skala wydatków mnie przerasta ciągle coś. No i ciągle ma jakieś siniaki a mnie to aż czasem serce staje no ale tego to się chyba nie ominie.
Karolina, Fjona jak samopoczucie? Jak sobie radzicie?
Jak są gdzieś zdjęcia z USG to dajcie linka.
Witaj Foczko z powrotem.
Ja mam fajny plac zabaw, taki ogrodzony, ale że jest przy centrum to też czasem jest oblegany. No i fakt ktoś mi zwędził tam teletubisia. Sptykamy sie tam codziennie z kilkoma mamami i my plotkujemy a dzieciaki bawią się. Oczywiście najlepiej nie swoimi zabawkami.
No i 18 sierpnia bylismy na weselu. Alę mieliśmy do 20. Podobało jej się bardzo, bo balony i głośna muzyka. chyba tancerka nam rośnie. Potem zabrała ją siostra na noc. I wiecie co moja córka wcale nie tęskniła za nami. Wręcz była wniebowzięta.
Witajcie mamuśki po długiej nieobecności. Wróciłyśmy w końcu do domu i życie powoli wraca do normy. Choć Julce chyba nie bardzo podoba się to uwięzienie w mieszkaniu. U dziadków zaczynała dzień od spaceru do ogrodu i wcinaniu malin prosto z krzaczka. A teraz trawę może pooglądać dopiero w parku. Boże jak ja bym chciała mieszkać w domu i móc dać mojemu dziecku więcej swobody i kontaktu z naturą. U dziadków jednak minusem jest brak jakichkolwiek dzieci, a widze, że mała jest spragniona takich kontaktów. Ale jak poszłyśmy dziś do parku, to się po prostu przeraziłam. To jest jak jedna wielka dżungla. Pomijając fakt, że nie widziałam rówieśników mojej córy, to starszaki po prostu ją tratowały w szale własnych zabaw. Może jestem jakaś dziwna, ale nie umiem tego wszystkiego okiełznać. Jula chce robić to co inne dzieci, a co często jest dla niej niebezpieczne. Jak jej nie pozwalam, to wychodzi z niej diabeł. Rzuca się, krzyczy, na oślep wali wszystkimi członkami i ma mnie w d...
A ja biegam za nia, staram się zapobiec tragedii i zniszczeniom, rejestruje co komu zabrała i kto co zabrał jej. I jeszcze do tego kontroluje kontem oka czy ktoś właśnie nie kradnie nam wózka czy rowerka. Ja po prostu nie wiem jak przeżyć kolejny spacer. Teraz po 2 godzinach po prostu padłam na pysk.
Jak wy sobie radzicie????
A może tylko ja mam takiego nadpobudliwego diabła i oblegany plac zabaw???
To super Carman, że jesteście zadowoleni, a najważniejsze, że małemu się podobało
Coś nam wątek zamiera :(
Wracam znowu po latach ;)
Wróciliśmy 2 tygodnie temu z Ustki i wpadłam po urlopie w wir pracy.
Było super, Kuba się wylatał, powdychał jodu, pozawierał znajomości na plaży ;) On jest taki, że wszystkich dookoła zaczepia :D Z zestawu plażowego najbardziej przypadły mu do gustu grabki, niewidzieć czemu i wszędzie chodził z tyi grabkami. Wody się nie bał, skakaliśmy przez fale. Tylko 1 dzień padało, udało nam się z tą pogodą.
A teraz zrobił się znów trochę marudny, chyba mu kolejne ząbki idą. Też wszystko naśladuje i dźwięki i zachowania, pocieszny jest :D
MoniuT przykro mi z powodu choroby córci. Mam nadzieję, że szybko wyjdzie z tego.
Odpowiedz
My mamy w planach odwiedzić rodzinę ale nie wiem czy to wypali, bo Weronika złapała anginę.
Bardzo się biedna męczy, dostała antybiotyk i paracetamol i nareszcie spokojnie usnęła. Bardzo boli ja gardło, a co mnie dziwi i w sumie cieszy, to apetyt jej dopisuje. Nie chce tylko pić, wzystko kojarzy sie jej z lekarstwami i wypluwa płyny. Wczoraj w nocy jechaliśmy do szpitala, bo budziła się z płaczem i nie mogła oddychać. Nie miała kataru ani gorączki więc spakowaliśmy się do samochodu, bo baliśmy się to to ma podłoże alergiczne. Pani doktor nic nie wykryła, przepisała clemastin i vibrucol (na co sama zreszta wcześniej wpadłam). Całą noc cięzko jej się oddychało, spała z nami, a właściwie z moim dzielnym mężem, bo ja musiałam byc jarząca, bo czekał mnie ciężki dzień w pracy. Dzisiaj rano Weronika miała mega katar, a po południu dostała gorączki więc znowu pojechaliśmy do lekarza.
Na razie sierpień jest super. Jutro albo pojutrze wybieram się znowu do Gołunia na kilka dni, chcemy wykorzystać ładną pogodę.
Odpowiedz
zoma napisał(a):17 sierpnia znowu jedziemy do Karwi. Mam nadzieję, że dopisze nam pogoda.
ponoć sierpień ma być ładny, więc jest nadzieja na pogodę - trzymam kciuki coby dopisała :)
Jojka napisał(a):Witaj Dominika, widzę, że Ty też kwietniowa mamusia :)
i to podwójna :P :P :P
my byliśmy prawie dwa tygodnie koło Rewala
Witaj Dominika, widzę, że Ty też kwietniowa mamusia :)
My na razie wyjeżdżaliśmy tylko na weekend - byliśmy w Krynicy Morskiej. Zosia była zachwycona plażą, ale morza się boi - chyba za bardzo szumi ;) A na dłużej planujemy wyjechać w sierpniu, zobaczymy co nam z tego wyjdzie, bo plany mało sprecyzowane.
MonikaT napisał(a):Witam koleżankę z zagłębia miedziowego :D Niewiele nas tu na forum.
Bardzo mi miło :)
A jest tu jeszcze ktoś
my też niedawno wróciliśmy znad morza - mała byłą zachwycona, a teraz niestety siedzenie w domu, a wtedy non stop biegała po ogródku
Odpowiedz
Dominika oczywiście zapraszamy. Nie jest nas wiele, więc tym bardziej się cieszę. Pisz tak często jak możesz.
My znowu przed weekendowym wyjazdem. Zaczynam już mieć doś tego ciągłego pakowania i rozpakowywania. Nie wspomnę już o praniu :|
Ale Alka jest tam tak bardzo szczęśliwa. Jak wracamy to nie moze sie pogodzić z tym, że nie można być cały czas na dworzu.
Akurat dzisiaj mam czas na forum bo mężulo pojechał na mecz.
Ja niestety się nie urlopuje, wręcz przeciwnie: codziennie robię nadgodziny :(
Jak wracam z pracy to staram się jak najwięcej uwagi poświęcić Weronice, a do tego trzeba jeszcze pomieszkać w domu... ech, szkoda gadać.
Moje słonko gada jak najęte, bardzo dużo teraz powtarza. Zrobiła się też z niej mała gosposia. Przedwczoraj przy usypianiu zeszła z łóżka i zaniosła pampersa do śmieci, potem dopiero się położyła lol Ładowanie prania do pralki to norma, tak samo jak zanoszenie butli do kuchni. Naśladuje nas na każdym kroku.
Historie z zębami też przechodziłyśmy, Weronice szły trójki i czwórki na raz, była spuchnięta i marudna ale obyło się bez większych sensacji. Tylko chyba uzależniła się od Dentinoxu,bo teraz przed każdym prawie usypianiem pokazuje na policzek i kiwa głową że boli, a wiem że już nie ma opuchlizny.
Czy tylko ja jeszcze nie szczepiłam MMR?
Ciszaa bo pewnie wszystkie urlopują. My też wypoczywaliśmy w Gołuniu dwa tyg. Alka się tak podobało, ze teraz od rana chce dada. A jak jej tłumaczyć, że tu leje i cały czas nie da się być na dworze.
Odpowiedz
Ale tu cisza Wyjechałam na troszkę, wracam z myślą, że będę mieć lekturkę do czytania a tu takie pustki ;)
Pewnie wszystkie się dobrze bawicie na wczasach :P My prawdziwe leniuchowanie planujemy w sierpniu. Wyjeżdzamy 2.08 i wracamy po 10 wrześniu 8)
Przez te upały Melunia troszkę ma słabszy apetyt, a może to przez zęby które mi się wydaje, że wychodzą już od dwóch miesięcy i wyjść nie mogą :x Stan uzębienia sztuk 6. Wczoraj byłam zmuszona kupić nowe sandały bo z tamtych już nóżka wystawała Czy Wy też zakupywałyście drugie sandałki?
No i wczoraj Melka dostała od nas pieska Tony i zrobił furrorę :D Ciągnie go za smycz i wyprowadza na balkon lol aha i sadza go na nocniczku żeby zrobił si lol
Foczko trzymaj się, musisz być silna. Wyjdą jej w końcu te nieszczęsne ząbki i wszystko wróci do normy.
Odpowiedz
Witam po dlugiej nieobecnosci i przepraszam ale wpadlam na chwilke.
Po prostu padam na pysk i musze odsypiac jak moj skarb da sie juz ululac.
Ida jej na raz 3 i 4, a zycie stalo sie po prostu koszmarem. Nie jje, nie spi, ciagle placze, domaga sie noszenia i rzepuje na maxa. Nawet w toalecie musze ja miec na rekach. Buzie ma cala spuchnieta i jeszcze zlapala katar. I nikt poza mama nie istnieje.
A wszystko zaczelo sie jak tylko wylecielismy do Tunezji. Jak tak dalej pojdzie, to sie zalamie, bo nie mam juz sily.
Wyplakalam sie i juz znikam.
Postaram sie napisac wiecej jak tylko w domu sie uspokoi.
Trzymajcie za nas kciuki.
Ewik szkoda gadać, dostałam jedno zjęcie na pamiątke na którym nic kompletnie nie widać. Przy Alce miałam ślicze z tego pierwszego.
Nie wiem czy teraz pani się nie chciało czy po prostu sprzęt nie taki.
No Anemonko to dobry początek odsmoczenia. Oby tak dalej :)
MoniuT dzięki za gratulacje
Evik u mnie samopoczucie dużo lepsze, jak wyzdrowiałam to i dolegliwości ciążowe zrobiły sie mniejsze.
Wiecie wczoraj byłam na USG i tam termin z pomiarów wychodzi na 13 styczeń, a z miesiączki 5 luty. Miała tak któraś, bo przy Alce USg było na początku zgodne a potem nawet do tyłu.
Alce wyszły górne 4 , obie na raz. dwie noce trochę popłakiwała. w ogóle jakas dorosła się robi. Tak fajnie się dogadujemy.
Z odsmoczaniem to jeszcze chce zaczekac do wrzesnia z dwóch przyczyn. Po pierwsze to troszkę boję się, że Melka przypomni sobie o kciuku, którego ssała do 10 miesiaca, a po drugie to w czasie wakacji zostawiamy ją z babciami i ciociami a to zawsze troszkę ułatwia sprawę ;) bo to przeciez dla dziecka taki mały pocieszyciel ;) Pomimo tego, że dostaje go tylko jak idzie spać, czy to drzemka czy spanie na noc, ale dzieki niemu łatwiej zasypia :P
Po wakacjach myślę, że przygoda ze smokiem się zakończy
Fjono szkoda, że pogoda nie dopisała może nastepnym razem bedzie lepsiejsza ;)
Moja siostra przyjechała na wakacje i Amelia tak się do niej przywiazała, że wszędzie by z nia chodziła, ale ja sie bardzo ciesze bo sobie troszkę odpoczne :D Jutro mamy z A. drugą rocznicę ślubu i zamierzamy zabalować 8)
Fjona tak tylko was podczytuje ja jeszcze długo długo nie będę myśleć o następnym dziecku :D
Odpowiedz
dziękuję za gratulacje!
ewik, a masz nam coś do powiedzenia, że tak poczytujesz?
ja właśnie wróciłam z urlopu, było ... hmm, trudno powiedzieć. pogoda to same wiecie jaka jest w całej Polsce. owszem pogrzało kilka dni ale ostnie dwa to nawet z domu się wychodzić nie chciało. do tego mój mąż musiał w połowie przerwac urlop i wrócic do pracy i niestety całe zajmowanie sie maćkiem spado na mnie. więc w przeciwieństwie do Moniki z ulgą wróciłam do domu i jutro zawoże macka do tesciów i chce odpocząc choc jeden dzień :(
zycze wszystkim aby wasze wakacje były bardziej udane od moich!
poza tym maciek zaczął do mnie wołac "Aciu" czyli po imieniu i za chiny ludowe nie chce mówic "mama" :)
Serdeczne gratulacje dla Karoliny i Fjony! Bardzo się cieszę, dziewczyny!!!!
Długo mnie nie było ale już się usprawiedliwiam. Wyjeżdżałam w czerwcu, najpierw do Krakowa, potem nad morze (bosssko było) a potem służbowo do Niemiec. Weronika powoli wychodzi z etapu przyklejenia sie do mnie i mam z tego powodu wyrzuty sumienia.
Na wczasach było świetnie, trafiliśmy akurat na te dwa pierwsze tygodnie czerwca kiedy było lato. Nika zakochała się w morzu, jak to prawdziwa rybka.
Jojka generalnie sytuacja z karmieniem jest u nas taka sama jak u Was ;) I jak Ci nie przeszkadza takie dlugie karmienie to nie odstawiaj :) U nas Ola ostatnio uczulila sie na soje i juz nie mam jej co dac Tylko mleko z piersi zostaje, ale mi to nie przeszkadza (presji otoczenia nie mam zadnej ;) :)
Moze zalozymy klub dlugodystansowych matek karmiacych? ;)
Tu jest fajne forum na Gazecie :)
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=21000
Karolina, Fjona jak samopoczucie?
Chciałam was trochę podczytać na wątku ciązowym ale tam już 2 część :D to nie dam rady.
U nas idą chyba 3. Krzyś pcha ręce do buzi. Źle sypia w nocy. Ale jest strasznie pocieszny. Ja nadal pracuję i bardzo za nim tęsknię cały dzień.
No i nie potrafi zrezygnować ze smoczka (uspakajacza). Wy już odzwyczaiłyście dzieci?
Oj Anemonka skąd ja to znam, pamiętaj liczenie głośno do 10 pomaga ;)
Alka teraz wszystko chce robić sama, np. chodzić po ulicy sama, schody sama i ciągle robi mi "nio nio" i macha paluszkiem. Na nocnik znowu nie chce siadać, mówi, że "si". Z tym si to też się mam, uczyłam ją że kubek gorący "si" i teraz wszystko co nie chce to jest"si". No i oczywiście zimne też jest "si".
No i na dodatek mam zap oskrzeli, dostałam antybiotyk ale nie biorę. Leczę się po domowemu. Teraz jakby lepiej. Czasem udaje mi się schylić bez bólu.
dziewczyny no dzisiaj domi osiagnela apogeum jakis sadny dzien poprostu rano zwymiotowala na mnie na spacerze ale to nie bylo jakies tam ulanie ale chlusniecie takie na pol metra, pozniej lezac w lozeczku odpiela sobie pieluche i nasikala na materac, pozniej jak juz jej ta pieluche zapielam to zrobila kupke i przelalo sie przez pieluche, na koniec oderwala listwe w kuchni rozcinajac sobie reke poprostu mam dosc nadzisiaj
OdpowiedzZaczynam powoli myśleć o odstawieniu, ale jeszcze nie czuję się całkiem gotowa. Nie chodzi tu o psychiczne przywiązanie (choć owszem miło jest tak tulić bobasa), mam jeszcze powód racjonalny. Zosia jest uczulona na mleko krowie, więc karmienie jak najdłużej jest cenne. Niestety jest to nadal najlepszy sposób na usypianie i choć bywa to wygodne, to właśnie dlatego chcę odstawić. Jeszcze nie wiem jak się do tego zabrać...
OdpowiedzOd 23 kwietnia nie karmię i tak się cieszyłam, że akurat wakacje, imprezki i piwko a tu.... ;)
Odpowiedz
Dzięki, Ewik, Zosia już lepiej, choć nie idealnie. Zastanawiam się co jest grane i czy nie ma to związku z próbami prowokacji uczulenia na mleko. Nasza lekarka przy pierwszej infekcji kazała jeść mleczne rzeczy jak Zosia wyzdrowieje. No to tak zrobiłam, po czym Zosia się rozchorowała znowu. Jak wyzdrowiała to próbowałyśmy dalej - i znów ma katarek. Sama już nie wiem co o tym myśleć.
Ząbki myjemy wodą z kranu, ale chcę spróbować również pastą - zobaczymy jak Zosia zareaguje. W ogóle myje chętnie - pozwala sobie szczotkować i sama też próbuje. A po kąpieli lubi pomemłać szczoteczkę (może tak masuje dziąsełka)
Ze słodyczy, to daję jej czasami jakiegoś biszkopta, albo ciasto, jak u kogoś jesteśmy. Soki tak, ale dodaję do nich wodę. Owoce je, uwielbia banany.
A tak jeszcze zapytam, czy któraś z Was jeszcze karmi piersią? Ja tak i jakoś się nie zanosi na zakończenie w najbliższym czasie :)
My myjemy pastą elmex bez fluoru. Myje szczoteczką silikonowa bo zwykla Krzys nie chce.
Karolina mam nadzieję ze mdłosci niedługo przejdą. Jak bedą zdjecia z USG to chwal sie tutaj też. A jak z noszeniem Alki? Wolno w ciąży?
anemonka napisał(a):ano samochodem jechalismy
dominika spokojnie zniosla, wyjechalismy przed poranna drzemka i pospala troszke w samochodzie ale nei za duzo generalnie glownie bawila sie zabawkami i chrupki żarła ;)
No to mam nadzieję, że Kuba też jakoś wytrzyma...
Co do ząbków raz myjemy raz nie, zależy od humoru. Kubuś lubi naśladować, więc mu daję szczoteczkę jak ja również myję zęby i wtedy pozwala sobie trochę wyszczotkować, ale bez pasty. Mamy Elmex, raz mu próbowałam nią umyć, ale nie umie jej jeszcze za bardzo wypluwać. Wody używam normalnie z kranu, bo mały i tak połyka wodę przy kąpieli ;) Bardzo lubi nurkować i wygłupiać w wodzie, więc nie raz się już nałykał...niestety... :)
nianiu z myciem ząbków u nas beznajdziejnie, Alka raz sobie pozwala raz nie. Pastą pluje i nie da sobie nawet włożyć szczoteczki do buźki. Mam colgate.
Słodycze czasem Alka wcina, ale nie kupuję jej specjalnie tylko jak od kogoś dotanie i sępi to wtedy odrobinkę dostanie. Z zębami to wydaje mi się,że dużo zależy od genów. Np koleżanka dentystka wcale nie dawała słodyczy córkom i obie mają czarne. Moja siostra Zuzce dawała i ma 6 lat i wszystkie zdrowe, a my z siostra też mamy zdrowe mocne zęby.
Witaj carmen po przerwie, mam nadzieję, że teraz częściej będziesz zaglądać.
Evik dzięki za zainteresowanie. U mnie po prostu pierwszy trymestr. Wymiotuję, mdli mnie i ciągle boli głowa. Ale jakoś się trzymam ze względu na Alkę..Wątek mamy stycznień-luty 2008 jest bardzo oblegany. Ja zaglądam zwykle raz na dzien i mam kilka stron do przeczytania.
Dziewczyny jak wyglada mycie ząbków u Waszych pociech? Chodzi mi czy myjecie wodą przegotowaną, czy pastą( jeżeli tak to jaka, czy bez fluoru czy może któreś z dzieci nauczyło się już wypluwać pastę z buzi i używacie pasty z fluorem?)
U nas nadal pasta bez fluoru ;)
ano samochodem jechalismy
dominika spokojnie zniosla, wyjechalismy przed poranna drzemka i pospala troszke w samochodzie ale nei za duzo generalnie glownie bawila sie zabawkami i chrupki żarła ;)
moja dominika tez pije tylko wode dzieciom do 2 roku zycia nie poleca sie podawania sokow wlasnie ze wzgledu na zabki
Anemonko jedziecie samochodem nad morze? Pytam, bo się zastanawiam jak mój szkrab wytrzyma tyle godzin w foteliku. Chcemy jechać na noc, raz, że chłodniej, a dwa, że jest szansa, że Kubuś prześpi całą drogę i nie będzie marudził.
Ja daję Kubie biszkopty, soki i owoce, ze słodkich rzeczy. Niestety ostatnio przyuważyłam, że mój mąż częstował dziecko czekoladą !! :| Zakazałam mu tego, ale obawiam się, że może mu pokryjomu czasem dawać, bo sam uwielbia słodycze i uważa, że to nic złego. Ciężko mi mu przemówić do rozumu. Eh.
U nas alergia decyduje co się znajdzie w menu Amelii. Tak więc ze względu na nią dajemy pokarmy sprawdzone i bez chemii. Wobec tego słodycze odpadają ;) Jakoś niespecjalnie uważam aby jej to było potrzebne i aby jej czegoś brakowało ;)
Z przekąsek Melce serwujemy wafle ryżowe naturalne, pieczywo chrupkie pszenne, chrupki kukurydziane i paluszki obdarte z soli
Co do cukru to jestem troszkę przewrażliwiona i nawet soków moja lala nie dostaje do picia tylko i wyłącznie wodę, a to po tym jak dowiedziałam sie, że koleżanki córeczka w wieku 1,5 roczku ma próchnicę ze względu na soki podawane w nocy
Natomiast owoce ma podawane 1 do 2 razy dziennie.
Anemonko udanego leniuchowania :P
ja jade jutro na miesiac do gdyni : ) bedzie plazowanie
co do sloidyczy to nie daje wogole dominisce slodyczy jako taki czasem troche ciasta ale czekolada odpada absolutnie lizaki tym bardziej i niehc sobie rodzina mowi co chce to ja bym musiala z nia po dentystach chodzic nei oni
Marti rano wypija 120-150 ml mleczka NAN HA2 a wieczorem 210 ml i to raczej wszystko z nabiału ze wzgledu na alergię. Czasami przemycan=m jej jakis twarożek, ale pojawia się wysypka.
Już nie mogę sie doczekać urlopu. Jeszcze tylko 8 dni i jedziemy do Karwi.
Jeśli chodzi o komary to zaopatrzyłam sie po uszy w aptece.
Karolina, Fjona jak samopoczucie? Muszę poczytać kiedyś mamy luty 2008 bo pewnie tam jesteście :)
Ja pracuję i na nic nie mam czasu. Krzyś już wszystko powtarza. Jak jest głodny mówi jesc jak chce pić to sok. I uwielbia owoce wszystkie. Wszystko chce jesc sam nie pozwala sobie podawać.
Jak u was jest ze słodyczami. Ja Krzysiowi nie daje co bardzo boli moją teściową bo ona uważa chyba że mu robię wielką krzywdę i że zęby się nie psują od słodkiego ech....
Jojka jak Zosia? Mam nadzieję że to nie alergia i że przeszło.
Zazdroszczę wam tych urlopów ja nie wiem czy gdzieś wyjadę. Pracuję na umowę zlecenie którą przedłużają mi co 2 tygodnie. Więc ciągle zyję w niepewności.
cześć Dziewczyny!
Dawno mnie nie było, bo odkąd Kubuś się urodził, a potem wróciłam do pracy zupełnie nie mam na nic czasu! Miło jest poczytać co u Was :)
Gratulacje dla Fjony i Karoliny! :brawo:
My się na urlop wybieramy w połowie lipca nad morze, do Ustki. Kuba uwielbia wodę, w wannie nurkuje, więc będzie miał co robić na plaży :D
Ząbki są 4 jak do tej pory, najgorzej Kubuś przeszedł górne jedynki.
Nocnik zamierzamy kupić, bo teraz ciepło, można już małego puszczać bez pieluchy, ale nie wiem czy będzie chętny ;)
Bo kiedyś musiałam uważać z nadmiarem nabiału u Alki i tak mi zostało ;)
OdpowiedzAlka rano i wieczoram wypija po 180 ml Juniora. I potem kaszę ale ją robię na 3 miarkach, czyli tak jakby na 90 a naprawdę też robię na 180 wody. Nabiału też za dużo nie je innego. Czasem serek (zwykle parę łyżeczek), czasem zabielona zupka, czasem parę kęsów twarożku. Więc nie wiem czy to też nie jest za mało.
Odpowiedz