-
Gość 2009-11-29 o godz. 16:53, odsłony: 5979
Ślubna opowieść Panny Nikt - plener str. 5
Tak na wstępie chciałabym bardzo podziekować wszystkim Forumówkom za pomoc w przygotowaniu tak ważnego przedsiewziecia jakim jest wesele.
Najpierw wkleje kilka amatorskich zdjeć, a opis i fotki od fotografa beda póżniej.
Chwila przed błogosławieństwem:
W drodze do kościoła:
Przygotowujemy sie do wielkiego wejścia:
Podpisujemy:
Po mszy, przed kościołem:
Przybyliśmy na sale weselną:
Poprawa makijażu:
Pierwszy toast:
O co tu chodzi?
Oczepiny:
Tak bawili się na weselu moi mali goście:
Odpowiedzi (97)Ostatnia odpowiedź: 2010-02-03, 00:15:18
czy ktos mi moze powiedziec jaka to sukienka?? swoja juz mam ale chyba sie wlasnie zakochalam po raz drugi... echh... please niech ktos mi powie... please.. please..
Jest to suknia firmy PRONOVIAS model TIRSO (model z kolekcji 2005, raczej niedostepny juz w sklepie, tylko w komisach)
czy ktos mi moze powiedziec jaka to sukienka?? swoja juz mam ale chyba sie wlasnie zakochalam po raz drugi... echh... please niech ktos mi powie... please.. please..
Odpowiedz
Wszystkiego najlepszego, zdjęcia na str. 5 hmmm
mogłaś sobie chociaż uczesac te włosy ;)
Gratulacje :)
piękne zdjęcia! a przede wszystkim śliczna z Was para! ;)
jeszcze raz gratuluję!
Przepiekne zdjecia :love: Jeszcze raz gratuluje i zycze wszystkiego najlepszego dla Waszej trojki :D
Odpowiedz
od roku przygladałam sie Twoim przygotowaniom- były dopracowane i przemyslane, a teraz sama na efekty sie nie mogę napatrzeć :)
wygladaliście ślicznie, wprost bajecznie :lizak:
a te wszystkie małe potyczki tylko dobrze wam wróżą ;)
piękny i wzruszający opis. Zdjęcia super !!! i wy.. tacy zakochani :love:
Życzę wam samych radosnych chwil, usmiechu na codzień oraz spełnienia marzeń (choc chyba jedno z ważniejszych właśnie siedzi u cibie w brzyszku ;) ) jednym słowem:
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO !!!
Piekna z Ciebie dziewczyna Na dodatek bardzo fotgeniczna. Kilka zdjec powalilo mnie na kolana :lizak: Super.
Odpowiedz
Panno Nikt sliczne zdjecia, takie magiczne i zmysłowe....
A suknia boooska :lizak:
Dużo szczęścia na nowej, wspólnej drodze życia.
Wyglądaliscie przpięknie, a Twoja opowieść wzruszyła mnie ogromnie :D
No i spokojnych 9 miesięcy.
Wyglądaliście slicznie.Piekna elegancka sukienka i bardzo ładne upięcie.
Serdecznie gratuluje Maleństwa :P
Serdeczne gratulacje :stokrotka: :stokrotka: :stokrotka:
Wyglądałaś jak księzniczka :D
Panno, świetna opowieść - całe szczęście, że wszystkie "wpadki" dobrze się skończyły ;)
Gratulacje z okazji zaciążenia! :D
Wyglądałaś przepięknie, wzruszający opis, a uwieńczeniem ta linijeczka. Naprawdę super. Gratulacje!!! :D :D :D
Odpowiedz
Serdeczne gratulacje z okazji ślubu no i oczywiście gratuluję linijeczki :)
Wyglądałaś super!!!
ojejku,
Ależ się wzruszyłam tym opiesem... pieknie ;]
A jak zobaczylam, ze teraz czekacie na kwiecień to jeszcze bardziej się wzruszylam....
Cudnie...
Spokojnych 9ciu miesięcy życzę
Moje gratulacje!!!
Dodam jeszcze kilka zdjęć "moich" dekoracji. Wiekszość znaleziona na forum.
Przystrojonie klamki auta:
Przód samochodu:
Tablice:
"Słynna" fryzura, z kwiatkiem i welonem
Tutaj, próbuję mieć jeszcze wszystko pod kontrolą:
Fragment dekoracji w kościele:
Patrzę jak lecą moje kieliszki:
To to czas na opowieść ślubną.
Jeśli miałabym jakoś zatytułaowąć TEN DZIEŃ to można by go nazwać Kroniką Wypadków Ślubno-Przedślubnych.
Miałam ogromne problemy, zeby sie wyluzować, a złośliwy los spłata mi nie jednego figla w tym dniu.
A wszystko zaczęło się tak:
Jest czwartek 10.sierpnia (dwa dni przed ślubem).
Właśnie jadę na próbne czesanie. Docieram na miejsce, ląduję na fotelu. Zaczyna się. Pani fryzjerka ogląda przyniesione prze zemnie zdjecia fryzury. Ma dosc kwasną minę, mówi: spróbójmy, moz coś z tego wyjdzie ( intuicjas podpowiada mi, ze pani "fryzjerka" chyba troszke iprowizuje, i nie za bardzo wie co z tym fantem zrobić). Zaczyna się kręcenie na wałki, suszenie, tapirowanie, znów kręcenie, upinanie. Efekt końcowy? Ryczeć mi się chce :x . Zanim docieram do domu, po uczesaniu nie ma śladu.
Siedze w domu przed lustrem, cala w łzach i myśle sobie, czy tak wyglada panna młoda?. Nie chce juz tego ślubu, albo przynajmniej chce aby bylo juz po.
Piątek 11.sierpnia (dzień przed ślubem) Kronika wypadków - ciąg dalszy.
Okazuje się, ze w całym Kościanie nie ma ani jednego fryzjera , ktory miałby wolny termin na piatek (czesanie próbne) i sobotę(czesanie właściwe). W koncu w jednym z salonów, zdecydowano sie uczesac mnie wieczorem. Ide zrezygnowana, nie niose juz zadnych zdjęć, juz nic nie wymagam. Efekt: koczek-loczek na czubku głowy, ogromny tapir i ulizane wlosy na czole . Mój załobny nastrój pogłebia jeszcze dodatkowo ciagle padający deszcz, i goście, którzy odmawaiją przyjazdu.
Sobota 12. sierpień (dzień śłubu)
Wstaje rano. Nie pada, ale chmury nadal deszczowe. Jade do fryzjera. I tutaj pierwszy raz od kilku dni miła niespodzinka , pani fryzjerka przyprowadzila kolezanke, ktora ponoc specjalizuje sie w upinaniu koków. Dwie godziny biegaja obie wokół mojej głowy. Efekt: piorunujący Piekny okazały i stabilny kok, nie loczek, włosy upiete pod górę, nie ulizane, odłonięte czoło. Wreszcie zaczynam sie sobie podobać. Całości dopełniła przypinka ze swieżych kwiatów oraz welon.
Z usmiechem na ustach wracam do domu.
W domu robi sie juz maly tlok, goscie zaczynaja sie zjezdzac. Kazdy cos mnie pyta, zagaduje, czuje sie zawstydzona i oniesmielona. Wymykam sie do makijazystki. Wizyta ta bardzo poprawia moje samopoczucie. Odstresowana, szczęsliwa wracam do domu. Poprawia się pogoda, po deszczowych chmurach nie ma juz sladu, a za to pojawia sie piekne słońce.
Po powrocie, zmykam szybko na gore do swojego pokoju. Próbuję sie ubrać. Nic z tego, sama nie dam rady. Z pomoca przybywa moja siostra i mama. Po 15 minutach jestem gotowa. Przychodzi kamerzysta i fotograf. Kreca każdy mój ruch, każdą cześc garderoby. Całkiem to przyjemne ;) . Krecimy sie tak i fotografujemy kolejne 45 minut.
O godzinie 14:00 zchodze na dół. 50 metrowy salon moich rodziców cały wypełniony ludzimi, a oczy ich wszystkich zwrócone sa na mnie.
Przy schodach czeka na mnie moj narzyczony (widze go po raz pierwszy tego dnia, mimo ze byl u mnie w domu juz od ladnych kilku godzin). Wydaj mi sie taki inny, taki... chyba zakochała się w nim od nowa.
Błogosławieństwo. W tedy po raz pierwszy dociera do mnie o co chodzi w Tym Dniu. Jestem szcześliwa. Naprawdę.
Ale jak widac mije szczescie i spokój nie moga trwac za długo. Nagle rozbrzmiewa telefon komórkowy. Dzwoni pani dekorujaca kosciół. Proboszcz ma jakies obiekcje co do dekoracji. Nie chce sie zgodzic na zestwiebnie krzeseł młodych, twierdzi ze go nikt o tym nie uprzedzal. Mówiliśmy, jest to nawet za notowane w kalendarzu, ale nie czas na tłumaczenie, za 1h ślub. Trzeba księdza prosić, błagać. Wreszcie się zgadza.
Przyjazd do kościoła. Mamy małe opóżnienie. Trębacz wylewa wosk ze swiecy na kabel. Zwarcie. Siadaja bezpieczniki. Organy nie działaja.
Mam to wszystko w :butthead: . Myśłę o tym co usłyszałam w trakcie błogosławieństwa.
O godzinie 15:00 rozbrzmiewa głos skrzypiec, Aria na strunie G Bacha. Mój luby rusza pod rękę z mamą. Gdy są już w połowie koscioła ruszają świadkowie. Orszak dociera do ołtarza. Chwila ciszy. Negle po kosciele rozbrzmiewa Trumpet Volontary grane przez trębacza w duecie z organistą. Sunę przez kościół pod rękę z tatą. Czuję się jak księżniczka.
Msza. Prowadzona jest przez wujka-księdza. Dzieki tem kazanie nie jest sztampowe, powiedziała bym nawet bardzo osobiste. Ksiądz zwraca sie do nas Agatko i Duszku (tak wujek nazywa Darka, odkad ten pojawił się na świecie). Piekna muzyka, wspaniała słowa z ust księdza, nastrojowe świece, wszystko to sprawia ze siedze jak zaczarowana.
Przysięga obyła się bez wiekszych wpadek, podobnie podpisy. Na koniec dostajemy w prezencie biblię.
Potem juz tylko marsz weselny i życzenia przed kosciołem. Przyszło mnóstwo ludzi. Polowę pierwszy raz na oczy widziałam. Znajomi Darka z obecnej pracy, z bylej pracy, ze szkoły. Moje kolezanki ze szkoły, sąsiadki babci, ktore to niby pamietaja mnie jako mala dziewczynkę. :)
Przyjazd na salę weselna. I tu tradycyjnie, mała wpadka. Przewraca się wózek na którym stał rozlany szampan. Tłuczą sie wszystkie kieliszki a szampan leje sie strumieniem na podłogę. Kelnerzy w pośpiechu próbują opanować sytuację.
Po takim czymś, tłuczenie kieliszków przez parę młodą wydaje się juz tylko symboliczne i prawie nie zauważalne.
Rozpoczyna się uczta weselna. Jemy, tańczymy. Zaczynam wreszczie bawić sie na własnym weselu. Jest wspaniale.
Gdzieś chyba ok. 4:00 goście rozchodzą się już do swoich pokoi, mamy, i kilku wujków kszątają się w sali bankietowej. Na ogromnej sali balowej w kłębach sztucznego dymu, przy jednej nastrojowej lampce, przy muzyce L. Amstronga tańczy tylko jedna para... Para Młoda. Wtedy znów pojawiły sie na mojej twarzy łzy. Tylko, ze tym razem były łzy szczęścia.
Przepraszam, ze tak długo, i tak sentymentalnie, ale w taki stanie kobiety tak juz maja ;) .
Jest taki watek na forum "Co byś zmieniła w tym dniu". Odpowiem tutaj. Tylko jedno. Swoje nastwienie. Żałuję, ze tak późno zrozumiałam co jest naprawde ważne, o co chodzi w tym wszystkim. Ze zaprzatalam sobie głowę takimi pierdołami jak fryzura, kwiatki, stłuczone kieliszki (częśc gości do dzisiaj mysli, ze to bylo wyreżyserowane).
p.s przepraszam za wszelakie błędy w pisowni
Jeszcze raz wszystkiego najlepsszego i gratuluje linijeczki w podpisie :)
Odpowiedz
Panno Nikt, obydwoje pięknie wygladaliście!!!
gratulacje wielkie!
Najserdeczniejsze gratulacje Siostro-Forumówko-Sierpniówko :)
Wyglądałaś pięknie - naturalnie i elegancko.
Życzę Wam dużo miłości.
Wszystkiego najlepszego dla młodego małżeństwa!!!
Wyglądałaś ślicznie :lizak:
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia Panno _Nikt wygladalas oszalamiajaco. A suknie jaka mialas piekna :lizak:
Chcialam sie przypomniec w zwiazku z figurka. Ciocia ja przywiozla? Czekam na kontakt :D
Wszystkiego najlepszego :D
Z niecierpliwością czekam na dalsze zdjęcia.
rowniez wszystkiego co najlepsze już-nie-panno ;) sledzilam twoje przygotowania z irlandii i nie moglam sie doczekac zdjec i opisu...:D serdeczne gratulacje wygladacie razem przepieknie
OdpowiedzCudownie pod każdym względem. Życze wam aby każdy dzien Waszego wspólnego życia umacniał Waszą miłość ;)
Odpowiedz
Normalnie myślami ściągnęlam Twój Pamiętnik. Jakieś kilka godzin temu zastanwaiałam się jak tam Panna Nikt i jej slub ;]
Wszystkiego najlepszego!!!
Wyglądałaś przepięknie, suknia :lizak:, kobieca, elegancka ;] Slićznie!
Gratuluję i życzę wam samych szczęśliwych chwil w życiu!!
Dużo radości i jeszcze więcej miłości na nowej drodze życia.
Wyglądaliście uroczo.
:stokrotka: Pięknie wyglądaliście Życzę Wam samych pogodnych chwil :D Gratulacje :stokrotka:
Odpowiedz
Pani_Nikt świetnie! Wielkie gratulacje "bliźniaczko"-ślubowałyśmy w ten sam dzień jednak ja czekam na fotki dopiero.
Tak jak inne forumowiczki śledziłam twoje poczynania i OPŁACAŁY SIĘ TE WSZYSTKIE PRZYGOTOWANIA - EFEKT PIORUNUJĄCY...masz świetną sylwetkę więc we wszystkim świetnie wyglądasz zapewne...ale w tej boskiej sukni-palce lizać. A małżon też przystojniak.
Generalnie - SUPER ZGRANA PARA (przynajmiej wizualnie)
Życzymy wiele szczęścia i niekończącej sie miłosnej opowieści
:)
Panno NIkt - Twoje przygotowania sledzilam z ciekawoscia i efekt mnie nie zaskoczyl - wygladalas slicznie, dziewczeco i radosnie.
Bardzo podoba mi sie zdjecie "o co tu chodzi: - masz piekne oczy Panno (juz nie Panno ;) )
:)
Samych szczesliwych dni Wam zycze!!
Serdeczne gratulacje - zachwycam się suknią, jest przepiękna (no i Kinia ma rację - na takiej figurze... :D )
Więcej miłości każdego dnia Wam życzę :D
Wszystkiego najmilszego i najweselszego na Nowej Drodze Życia :stokrotka:
Fajna z Was para :D ... a suknia boska :love: zwłaszcza na idealnej figurze (ach tylko pozazdrościć )