-
Gość 2009-12-05 o godz. 01:07, odsłony: 2482
Kto nie jedzie na wakacje?
Właśnie czy prócz mnie są gdzieś ludzie, którzy niegdzie nie wyjeżdzają? Nie dlatego, ze nie chca, tylko nie mogą...bo mam wrażenie, że całe społeczeństwo naokoło żyje wyjazdami, wakacjami, majorkami, morzami czy górami...
Odpowiedzi (31)Ostatnia odpowiedź: 2009-12-07, 02:00:06
Ja teżbez urlopu w tym roku
Wykorzystałam cały urlop wypoczynkowy w lutym, żeby jak najkrócej być na wychowawczym... A teraz kibluje w pracy...
My tez nigdzie nie jedziemy A miała to być nasza podróż poślubna i niestety nici Nie mamy wolnego, chociaż moze jeszcze by dało radę je załatwić. Ale najgorsze jest to, że są problemy finansowe, i cała kasa z wesela idzie do skarbca państwowego Oby tylko nam wystarczyło :(
OdpowiedzMy w sumie mamy urlop, ale jedziemy tylko do rodziców, co dla mnie nie oznacza zupełnie wakacji :( wiem, że nie odpocznę :( ale cóż, konieczność, raz że ktoś musi być przy tacie, który po operacji jeszcze nie doszedł całkei mdo siebie, a dwa kasa - jesteśmy praktycznie spłukani po uruchomieniu kredytu :( może na jesieni lub w zimie uda nam się gdzieś wyjechać - w jakieś ciepłe przyjemne miejsce :)
OdpowiedzMy też w domu, najwyzej na jakiś weekend jeszcze do domku na wsi wyjedziemy i to wszystko :( Ja z Julką w domu próbując zapanować nad remontem, a Tygrys w pracy...w zeszłe wakacje też nigdzie nie byliśmy bo Tygrys był nowy w pracy i urlopu nie brał a ja na stażu byłam....więc jestem spragniona wakacji na maxa :(
Odpowiedz
Ja też nigdzie nie jadę. Od 1 lipca zaqczełam półroczny staż, który da mi prawo wykonywania zawodu, ale żadne wolne dni mi się nie należą :-(
Mój Ł. pracuje dopiero od 4 miesięcy i jest ostatni w kolejce do urlopu. A więc nic z tego. Stwierdziliśmy, że lepiej byłoby jeszcze postudiować, wtedy i czasu było więcej i kaskę rodzice dołożyli;-).
No nic będę żyć marzeniami o "podróży poślubnej" za rok...
My też nigdzie nie wyjeżdżamy w tym roku. Główny powód to nasze mieszkanko, które się jeszcze buduje (niedługo będzie wątek w odpowiednim miejscu), ale kredyt niestety już spłacamy
Najgorsze jest to, że mam dwa tygodnie przymusowego urlopu, bo fabryka stoi i nie mam szans nic z tym zrobić :(
mimina napisał(a):Właśnie czy prócz mnie są gdzieś ludzie, którzy niegdzie nie wyjeżdzają? Nie dlatego, ze nie chca, tylko nie mogą...bo mam wrażenie, że całe społeczeństwo naokoło żyje wyjazdami, wakacjami, majorkami, morzami czy górami...
No ja też się tak czuję, za tydzień zaczynam urlop i się nie zapowiada raczej na żadne wojaże ale tylko na odpoczynek w domku, ale zobaczymy.
i ja niestety w tym roku nigdzie się nie wybieram,
ani latem, ani jesienią, ani zimą :(
a to przez "cele nadrzędne"
tzn. mąż zaplanował na tem rok
wymianę wszystkich okien w domu na plastiki
oraz wymianę całej instalacji wodno-gazowo-grzewczej...
strasznie to dla mnie dziwne, że nigdzie nie wyjeżdżamy
bo to pierwszy taki rok odkąd się znamy
Ja też się latem nigdzie nie wybieram. Właśnie wróciłam do pracy po ponad dwóch miesiącach obowiąkowego "odpoczynku" na L4, bo mi się miednica złamała w wypadku samochodowym. Gdybym jeszcze poprosiła o urlop, to chyba by mi prezes w łeb strzelił. Niektórym się wydaje, że kilka tygodni męczącej rehabilitacji, to fantastyczny wypoczynek Najważniejsze, że wszystko już w porządku, wróciłam (prawie całkiem) do formy i będę mogła prawdziwie wyjazdowo powakacjować jesienią :D ... szkoda tylko, że to jeszcze kilka miesięcy...
OdpowiedzNie jadę. Pierwsze takie wakacje. Mam nadzieję, że choć na weekend uda mi się z dwa razy wyrwać.
Odpowiedz
My też w tym roku spędzamy lato bezwyjazdowo. Ja siedzę z Marysią w domu, a mąż pracuje... na urlop ;)
I to chyba nasze pierwsze takie lato. Mam nadzieję, że i ostatnie!
I my na dluzej sie nigdzie nie wybierzemy z prostego powodu - jeszcze nie 'zasluzylam' na urlop lol co prawda jakby mi bardzo zalezalo, to wynegocjowalabym tydzien, ale musialoby to byc od juz, kiedy jest pelna obsada, a teraz z kolei moj B. nie moze wziac, bo jego wspolpraciownik sie wczasuje. Oszalec mozna... ;) Pozostaje nam dlugi weekend sierpniowy i zwykle weekendy ktore na pewno wykorzystamy maksymalnie :D
Za to w przyszlym roku... 8) zwijamy sie na cale 3 tygodnie, plany sie robia, kaska sie zarabia lol lol
Ech... wakacje. To już drugi rok bez wyjazdu W zeszłym mieliśmy zaplanowany wyjazd do Trójmiasta na dwa tygodnie ale mężowi w ostatniej chwili odwołali urlop. W tym roku planowalismy jechac nad morze ale musimy pilnie kupic auto. W przyszłym roku nic nam nie przeszkodzi, mam nadzieję.
Odpowiedz
Dla mnie wyjazd wakacyjny to taki, którego charakteryzuje:
- jadę bo chcę,a nie muszę / wypada
- jadę gdzie chcę
- jadę z kim chcę
- jadę kiedy chcę
- jadę by wypocząc
.....chyba tyle
Dlatego dla mnie taki wyjazd wakacyjny to: nasza trójeczka, najchętniej dwa słoneczne tygodnie przełomu lipca i sierpinia, morze, piasek, szum fal, smażona rybka, lody z bitą śmietaną, morska bryza, cymbergaj, rejs statkiem, wydmy, latarnie, zachody słońca nad morzem, molo, zdjęcia czarno-białe, uśmiech na twarzy i reka w ręce, mewy, spacery brzegiem morza........itd.itd.
zdefiniuj wyjazd-na-wakacje, bo jak widać - różnie można przyjmować.
my np pojedziemy do mojej rodziny i do rodziny A. - do każdej na jakieś 5 dni - i tyle z wyjazdów tegorocznych. z różnych względów tak, chociaż marzy mi się jakiś domek w głuszy czy nad jeziorem... (nie mówiąc już o ciepłym morzu i palmach ;) ).
Ja :x
Mąż dostanie kilka dni urlopu, mieliśmy pojechać autem w Bieszczady, ale zaszłam w ciążę ;) i nie wiem, jak się będę w sierpniu czuła na siłach. A miały to być nasz pierwszy letni wyjazd z prawdziwego zdarzenia od chyba trzech lat.
Tak więc - lato w mieście.
ja z braku urlopu (wyżebrałam tydzień w połowie sierpnia - ale w tym tygodniu są imienino-urodziny mojej mamy więc trza być na miejscu), potem na 2-3 dni do Rzeszowa do teściów...ale to trudno nazwać wyjazdem wakacyjnym...Zresztą, od lat już nie wyjeżdżałam, zawsze coś stanęło na drodze. Teraz musimy odkładać pieniądze na ewentualne koszty kursu adopcyjnego...
Odpowiedz
U nas bedzie wyjazdowo, ale nie wiem czy odwiedzenie rodziny prawiemeza moge zaliczyc jako wyjazd wakacyjny... Trzy miejscowosci, po kilka dni w kazdej...
Przy pelnym Jego zrozumieniu (byl dobre kilka miesiecy na 'wygnaniu' a swoja rodzine nieczesto widzi, bo mieszkamy dosc daleko), to jednak nie potrafie zaliczyc tego jako 'wyjazdu wakacyjnego'...
Mysle, ze wyskoczymy sobie nad morze, chociaz na te kilka dni... Ale to nie sa prawdziwe wakacje ;)
Prawdziwe najprawdziwsze wakacje, bedziemy mieli w lipcu 2007 :supz:
K2 napisał(a):my chyba wakacje poswiecimy na malowanie, tapetowanie, etc. jezeli wyjazd, to moze zima dopiero.
my nie chyba ale na pewno, mam tylko nadzieję, że uda nam się wyjazd na koncert do Gdańska na Gilmoura, ale to wsio :(
my chyba wakacje poswiecimy na malowanie, tapetowanie, etc. jezeli wyjazd, to moze zima dopiero.
Odpowiedz
Wakacje spędzane w domu czekają również mnie. A to ze względu na to że muszę odbyć miesięczną praktykę. No i jeszcze te przygotowania do ślubu...
Ale tak nieśmiało marzę sobie żeby po ślubie wyrwać się na jakąś krótką, kilkudniową wycieczkę :)
U mnie na 99% wakacje będą bez wyjazdu :(
Pierwszy raz w zyciu :(
W tym roku celem nadrzędnym jest budowa...
Niestety - ja nie umiem sie z brakiem wyjazdu pogodzić :(
Na przykład ja
A już myślałam, że jestem osamotniona. W ciągu dwóch miesięcy czekają mnie takie "atrakcje", jak: przeprowadzka, zaaklimatyzowanie się w nowej pracy, rozpoczęcie odkładania skromnych pieniędzy na jakiegoś gruchota czterkołowego... to wszystko łączy się z porzuceniem myśli, o jakimkolwiek wypoczynku
nasz wyjazd stanl pod znakiem zapytania :(
Odpowiedz