-
katarina. 2009-01-10 o godz. 17:38, odsłony: 3059
24.06 - nasz dzień
Jestem już mężatką i czuję się świetnie!
Ślub był taki, jaki sobie wymarzyłam, wesele udane, a podróż poślubna cudowna!!!
Polecam wszystkim ten stan cywilny :)
A to kilka zdjęć...na razie z jednego źródła
1,5 h przed ślubem
w trakcie mszy
Pozdrawiam :)Odpowiedzi (58)Ostatnia odpowiedź: 2009-02-23, 20:26:29
Zachwyciliście mnie prostotą - wyglądacie prześlicznie....
Wszystkiego co najlepsze na nowej drodze życia...
Gratulacje! Piekna z Ciebie Panna Mloda - taka bardzo naturalna :lizak:. Cudny mialas bukiet.
Odpowiedz
to mój debiut w "komentowaniu" zdjęć i relacji. jednak nie mogłam się powstrzymać.
nie będę oryginalna, ale napiszę to: wyglądałaś rewelacyjnie!
ta smukła sylwetka, piękna, elegancka, skromna sukienka.
obejrzałam tu wiele zdjęć, ale Katarina, jesteś moją faworytką do miss panien młodych (gdyby ktoś chciał kiedyś taką wybrać ;)
ostatnia część relacji...
Wesele było takie trochę "wyluzowane" ;). Nie było orkiestry, tylko muzyka (różne gatunki, języki, lata) przekrojowa z laptopa. Nie było też oczepin i zabaw różnego typu, bo my ich nie lubimy. Goście przeżyli to jakoś, a nawet dobrze się bawili :). Tort był pyszny. Próbowaliśmy go wcześniej i bardzo nam smakował. Jak się okazało naszym gościom również. Był bezowy, ale nie suchy z kremem ajerkoniakowym, ozdobiony różyczkami z białej czekolady :lizak: .
Nasi rodzice wzruszyli się podziękowaniami. Miałam wszystko ułożone w głowie, ale emocje odebrały mi pamięć i musiałam tworzyć na bieżąco! Oprócz kwiatów dla mam przygotowaliśmy nasze zdjęcia w ramkach z krótkiego amatorskiego pleneru (chyba wcześniej już o tym pisałam).
Wybawiłam się niesamowicie, nie chciałam zejść z parkietu! Miałam super wygodne butki, nie obtarły mnie (a miałam pończochy kabaretki i trochę się tego obawiałam), nic mnie bolało.
To była najkrótsza noc w moim życiu (nie tylko dlatego, że już po 3 rano było jasno!), a bałam się, że nie wytrwam.
To chyba tyle...
Jak dostaniemy wreszcie zdjęcia profesjonalne ze ślubu i wesela, to coś dorzucę. Niestety zaplanowany na tydzień po ślubie plener się nie odbył - mam twarz, dekolt i ramiona w kropki czerwone - uczulenie na jakieś świństwo w truskawkach.
Aha pierwsza podróż poślubna już za nami - 5 dni w cudownym miejscu w Bieszczadach. Druga podróż - prezent od chrzestnego mojego męża (fajnie tak mówić : mój mąż - ostatnio mnie to bardzo fascynuje) zaplanowana na wrzesień - Grecja.
Ale się rozpisałam!
Pozdrawiam serdecznie z upalnej i dusznej stolicy!
Katarina- wyglądałaś olśniewająco - życze Wam samych słonecznych dni na Waszej nowej Drodze
Odpowiedz
katarina. napisał(a):Aha, żałuję, że śluby tak krótko trwają, nawet przez moment nie chciałam, żeby było już po!
Wykazuję się niesamowitą zdolonością emaptii w tym względzie ;)
No, Katarina, ślub odpykany - teraz czekamy na relację z wesela... 8)
Pozdrawiam 24-czerwcówkę!
Pięknie dziękuję za życzenia!
Myha miło, że podoba Ci się to zdjęcie, też je lubię. Fajne były te zdjęcia, bo amatorskie i z wygłupami. Prawdziwa sesja jeszcze przed nami :)
Relacji ciąg dalszy...
Spacerkiem doszliśmy do kościoła i tam staliśmy się mężem i żoną :)
Ślub był taki, jak sobie wymarzyłam. Msza była odprawiana przez trzech księży, którzy nas znają. Kazanie było przepiękne - ciepłe i skierowane do nas. Małym stresem była przysięga, którą mówiliśmy z pamięci. Myślałam, że wcale nie było mnie słychać, ale podobno było głośno i wyraźnie ;) Pamiętam wszystko z całej mszy poza panami fotografami i kamerzystą. (podobno wcale nie patrzyłam w ich kierunku)
Życzenia trwały 45 min, ale były bardzo sympatyczne. Zebraliśmy sporo pieniędzy na kolonie dla dzieci z najuboższych rodzin (zamiast kwiatów) i to sprawiło nam ogromną radość.
A potem pojechaliśmy na własne wesele!
Ale o tym później :)
Aha, żałuję, że śluby tak krótko trwają, nawet przez moment nie chciałam, żeby było już po!
Katarina, no wreszcie jakieś konkretne słowo pisane! :D Wcale nie nudzisz - prosimy dalej - co było po ostatnim spacerze narzeczeńskim? ;)
A przypinka do włosów rzeczywiście cudna - niesamowicie oryginalna!
Obiecana relacja.
część pierwsza - przygotowania :)
Wstałam wyspana i zaskoczona, że tak dobrze mi się spało. Kąpiel, śniadanie (jedzenie szło mi już nie najlepiej). Pokręciłam się po domu, pojechałam po kwiaty i zachwyciłam się przypinką do włosów dla mnie, bransoletką dla mojej przyjaciółki - świadkowej i butonierkami (żałuję, że nie pomyślałam o zrobieniu zdjęć z bliska, ale trudno). Potem razem ze świadkową na czesanie. To była expresowa fryzura (jakieś 20 min), a trzymała się do rana. Ale przez to szybkie czesanie miałam czas, żeby przed makijażem zajrzeć na salę i tam prawie padłam, bo stoły były zupełnie inaczej poustawiane niż to było zaplanowane (dla nas to był problem, bo dwa dni usadzaliśmy gości). Po tej akcji postanowiłam się już nie denerwować i zdać na los ;)
Makijaż wyszedł fajnie (choś nie tak jak to by było u Agi, ale trochę za daleko do wawy). Kolorki bardzo mi się podobały, tylko z trwałością nieco gorzej. A próbny trzymał się o wiele lepiej (a mocno go testowałam :) ) i był o połowę tańszy!
W domku ubierałyśmy się ze świadkową - najpierw ja ją zasznurowywałam, a potem ona zapinała mi zabójcze haftki w gorsecie (bardzo przydatne, jak się później okazało).
O umówionej godzinie przyjechał mój narzeczony ze świadkiem. Pojechaliśmy na pół godzinki na zdjęcia (potrzebne na prezenty dla rodziców). Te zdjęcia wkleiłam wcześniej.
Po zdjęciach powrót do domku. Została nam godzinka. Panowie pojechali dopilnować ostatnich przygotowań, a my rzuciłyśmy się na jedzenie, które donosiła nam moja mama. Oczywiście (w naszym przypadku to oczywiście) dostałyśmy głupawki. Bałam się, że mi nie przejdzie.
Po błogosławieństwie (mamy płakały, a ojcowie nie mogli mówić :)) wysłaliśmy wszystkich do kościoła samochodami i sami spacerkiem powędrowaliśmy na ślub! Cudny był to spacerek. Ostatni narzeczeński!
Trochę przesadiłam z długością i chyba Was zanudzę, ale tak mi się to miło wspomina...
zdjęcie z przygotowań (jakoś niezbyt, ale kwiatuszki widać)
Podrawiam
Gratulacje. Duzo miłosci i radości w nowym tym nowym "stanie cywilnym" ;)
p.s Wyglądałas slicznie, ciekawy tez ten twoj kwiatek (bukiecik)
Bardzo gorąco Wam dziękuję za te wszystkie piękne życzenia i miłe słowa. Dziś wieczorem postaram się napisać kolka słów. Sama chętnie sobie powspominam :)
Liberales, to suknia "no name" ;) , marzyłam o prostej spódnicy na wielu warstwach tiulu (bez koła!), gorset dobrałam z jakiejś sukni, ale załamałam panie z pracowni, bo powiedziałam, że chcę taki, ale bez niczego (na pierwowzorze były koronki i koraliki).
Pozdrawiam!
GGGGRRRRAATTTUUULLLAAAACCCCJJJJEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!
zdjecia super, zycze duuuzzzzzooo szczescia :D
Wszystkiego najlepszego na Nowej Drodzie Życia :D. Gratuluję :D.
Odpowiedz
Wszystkiego najlepszego na Nowej Drodze Życia!
Wyglądaliście pięknie... :lizak:
Wyszystkiego najlepszego :)
Wyglądałaś SUPER, śliczna fryzurka i sukieneczka :)
GRATULUJEMY :)
pozdrawiam i wszystkiego najlepszego na nowej dordze ŻYCIA :)
Moje najserdeczniejsze gratulacje!!!!
Wszystkiego dobrego dla Młodej Pary :stokrotka:
A Ty..... miodzio, wyglądałaś przepięknie!!!! pomysł z kwiatkiem :lizak:
zjawiskowo
sukienka skromna ale szałowo w niej wyglądałaś. Pomysł na bukiet super :D
Gratulacje :D
Gratulacje! Wszystkiego najlepszego :)
Czekamy na więcej fotek ;)
Gratulacje! Cudownej Miłości na lata :stokrotka:
Pieknie wygladalas! :love:
Katarina, no wreszcie! :D Witaj oficjalnie w gronie 24-czerwcowych żon (a doborowe to towarzystwo ;) )
Wyglądaliście pięknie, a ty taka delikatna - super! :lizak:
Bardzo sympatyczne zdjęcia - prosimy o więcej 8) , no i o jakąś relację
Wszystkiego Naj Naj Naj Najlepszego,
Przecudnie wygladaliscie :)
Gratulacje
Ogromne gratulacje
Powiem tak:
Suknia piękna
Bukiet super
Krawat męża ekstra
:D :D :D
Wszystkiego dobrego życzę :)
Gratulacje !!! :stokrotka:
Wyglądałaś prześlicznie - tak skromnie i pięknie jednocześnie!
Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia !
Ogromne gratulacje Wyglądałaś pięknie :) bukiet cudny :love: Wszystkiego dobrego na nowej, małżeńskiej drodze życia - obyście kochali się tak mocno jak w dniu ślubu już zawsze :stokrotka:
Odpowiedz