-
Gość 2009-01-29 o godz. 10:50, odsłony: 7712
Idiotyzmy naszych Ukochanych
Nasi Ukochani – najczęściej kochani – miewają czasem swoje gorsze dni. Zdarza im się wtedy chlapnąć coś ni w pięć ni w dziewięć i zupełnie nieświadomie zepsuć atmosferę.
Mnie w takich wypadkach bierze cholera .
Szczególnie nie znoszę „sprawdzianów”.
Przedwczoraj miałam okazję w jedym takim uczestniczyć.
Mój kot spytał mnie raptownie (odwracając wzrok od kompa) czy wiem na jakim paliwie jeździ nasze autko. Z lekkim wahaniem odpowiedziałam, że wiem. Wtedy poprosił bym mu powiedziała na jakim. Odpowiedziałam więc, zgodnie ze stanem faktycznym, że jest to benzyna 95.
Jakież było jego zaskoczenie… Na jego twarzy wyraz zdziwienia zmieszał się z podziwem. (Nie mam prawa jazdy, nie miałam wcześniej za dużo do czynienia z samochodami a samochód mamy od niedawna.)
...
Myślałam, że zwalę się z krzesła! Byłam tak wściekła... :axe: Nie tym nawet, że mnie „sprawdzał”, ale że tak się zdziwił.
Czy myślał, że wziął se za żonę idiotkę?!
ale i tak wiem, że to tylko jego chwilowa przypadłość ;)
Macie czasem podobnie?Odpowiedzi (99)Ostatnia odpowiedź: 2011-01-01, 20:01:28
Blutka napisał(a):Anirrak napisał(a):Doosia napisał(a):no tiaa...
P: napijemy sie herbatki?
ja: a chętnie
P: to ja poprosze z jedną łyżeczką cukru
TTo mój ulubiony sposób na załatwienie sobie wieczornej herbatki 8) :taniec:
Mój też. 8)
a ja dzisiaj bede probowac :D
mój ma jeszcze fisia na punkcie pieniędzy
ja: kupiłam buty
on: a ile kosztowały?
nie zapyta jakie, jaki kolor, gdzie... zawsze jest pytanie o kasę...
albo dzisiaj kupowałam kanapę (dla nas dwojga)
ja: kupiłam wreszcie kanapę
on: moje gratulacje! ile kosztowała?
ale jaka ta kanapa to już go nie interesowało...
Doosia napisał(a):po raz kolejny widzę podobny sms:
"Głowa mnie boli. Chyba się dziś zwolnię do domu bo tak się nie da pracować"...
Taaa. Jak mnie boli brzuch albo jak mam gorączkę to "wyliżę się jakoś". A jak on ma obolały łeb to już tragedia się dzieje...
Chory facet = umierający facet. STANDARD lol
lucienka napisał(a):ai jeszcze jedno wkłada łyżeczkę od kawy w cukier i potem pełno fafoli kawowych jest w cukrze :x
mój też tak robił, ale go oduczyłam na szczęście, teraz pozostał inny problem - jak już sobie pomiesza kawę czy herbatę to zamiast włożyć łyżeczkę do zlewu to ją kładzie na blacie - bo się na następny raz przyda. Chyba nie muszę mówić jaki blat jest zafajdany
Anirrak napisał(a):Doosia napisał(a):no tiaa...
P: napijemy sie herbatki?
ja: a chętnie
P: to ja poprosze z jedną łyżeczką cukru
TTo mój ulubiony sposób na załatwienie sobie wieczornej herbatki 8) :taniec:
Mój też. 8)
Doosia napisał(a):no tiaa...
P: napijemy sie herbatki?
ja: a chętnie
P: to ja poprosze z jedną łyżeczką cukru
TTo mój ulubiony sposób na załatwienie sobie wieczornej herbatki 8) :taniec:
Kerala napisał(a):wysyłam męza po zakupy. Ma kupić m.in seler naciowy. Mój mąz krązy po dziale warzywniczym i próbuje odgadnąc, które warzywo jest selerem naciowym. W końcu postanawia się wykazac sprytem i pyta sprzedawcę: "a przepraszam, seler naciowy to jest? Bo jakoś nie widzę...", na co sprzedawca odpowiada "tak, jest- lezy koło fenkułów".
Co wyjasnia, dlaczego nagle dostaję dziwnego sms'a:'
"Jak do cholery wygląda fenkuł?!"
lol lol Śliczne!
kot kastrat był cudowny lol
Mój mąz coś czyta, ale nie widzę okładki. Pytam z głupia frant z szyderstwem w głosie:
ja: co, znów łysiaka tłuczemy?
mąz (z oburzeniem): nie łysiaka, tylko "dzienniki" malinowskiego
po czym odwraca książkę i widzę okładkę, z której niezbicie wynika, że jest to "warto byc przyzwoitym" Bartoszewskiego.
wysyłam męza po zakupy. Ma kupić m.in seler naciowy. Mój mąz krązy po dziale warzywniczym i próbuje odgadnąc, które warzywo jest selerem naciowym. W końcu postanawia się wykazac sprytem i pyta sprzedawcę: "a przepraszam, seler naciowy to jest? Bo jakoś nie widzę...", na co sprzedawca odpowiada "tak, jest- lezy koło fenkułów".
Co wyjasnia, dlaczego nagle dostaję dziwnego sms'a:'
"Jak do cholery wygląda fenkuł?!"
kerala
Wróbelka gdy cos gotuje - to pycha - tylko kuchnia wygląda jak po wybuchu bomby wodorowej
Mój ma to samo i przypala garnki na za dużym ogniu - bo....przecież sos się musi zredukować.
Wywalanie kawy z łyżki od ekspresu kończy się zafajdaną całą szafką podzlewozmywakową a to dlatego ze niby kubeł jest przepełniony. Sprawdziłam - nie ważne czy pusty czy pełny on tę kawę wytrząsa zamiast wybrać łyżeczką. Na zarzut czemy nie wybiera łyżeczkę odpowiada ze nigdy nie ma czystej łyżeczki ....... są a nawet jakby nie było to może przecież brudną heheh bo i tak potem do zlewu ją wrzuca bez oblizywania.
lucienka napisał(a):i co mnie najbardziej wkurza, myje naczynia samą wodą bez płynu :x
Mój robi tak samo... i tłumaczy, że "przecież myję gorącą wodą". :mur:
oj za budzik to bym mojego ukatrupiła, po 5 razy drzemka
ciuchy rozwala wszędzie i zawsze są mu one potrzebne, na wieszaku wisi z 5 kurtek bluz i innych okryc wierzchnich a i tak łazi w jednej.
zapomina notorycznie ze mu coś mowilam i jeszcze mi wmawia ze nie mówiłam
i co mnie najbardziej wkurza, myje naczynia samą wodą bez płynu :x
i wyciera ręcznikiem do naczyń blaty w kuchni :x zabić bym za to mogła
okcia81 napisał(a):mój non stop by oglądał w tv snookera :x i jak są wyscigi to wstaje choćby i o 4 rano w niedzielę bo on musi widzieć!i narzeka że głupia ta Australia że też ten wyścig robi w takich godzinach że u nas 4 rano
acha, i jak się coś stanie to przeważnie jest moja wina choć wie że nie jest ale zawsze tak palnie
na dodatek bałaganiarz - wszystko zostawia po sobie, a jak ja posprzatam to na dodatek się złości że mu chowam najbardziej potzrebne rzeczy, spokorniał gdy przestałam po nim sprzątać, ale ja nie wytrzymuję w bałaganie
gdy cos gotuje - to pycha - tylko kuchnia wygląda jak po wybuchu bomby wodorowej, no i ja jestem zmęczona po pachy bo stale musze mu coś podawać, sprzątac, kroic
gdy ja coś gotuję - stale coś mi radzi, poucza - wtedy wyganiam na pysk
ale za to zawsze robi śniadania i kolacje, bo ja nie muszę
mój non stop by oglądał w tv snookera :x i jak są wyscigi to wstaje choćby i o 4 rano w niedzielę bo on musi widzieć!i narzeka że głupia ta Australia że też ten wyścig robi w takich godzinach że u nas 4 rano
acha, i jak się coś stanie to przeważnie jest moja wina choć wie że nie jest ale zawsze tak palnie
focia napisał(a):E tam masochistki :) Zawsze tak robię :)
Ja tez. :) Zwykle zabiera mi to do pol godziny. A maz nawet nie drgnie, spi jak zabity...
Doosia napisał(a):mój ma fisia na punkcie niektórych programów w tv, tj. wiadomości, teleexpress, panorama itd. - co to nie wystarczy obejrzeć jednego dziennika tylko wszystkie po kolei ?!
mój jeszcze koniecznie panoramę regionalną, a dzisiaj stwierdził, że chyba jeszcze fakty TVN będzie oglądał :mur: czyli od godziny 15:50 amba fatima, tylko wiadomości :mur:
a jeżeli chodzi o geniusz mojego Ł. ... wczoraj udało mu się wylać kawę na włosy lol stała na biurku, a on jakoś się dziwnie zamachnął głową i wsadził włosy i twarz w kubek - jeszcze mi sie śmiać chce lol
A moj z kolei potrafi pisac ze mna smsy przed snem i zasnac wtedy, kiedy ja mu akurat odpisuję. Ja wiem, ze to dlatego, ze on wczesnie wstaje, ale i tak mnie to czasem strasznie wkurza. Tzn teraz juz sie przyzwyczailam, ale kiedys wrr ;)
i nie cierpie, jak na pytanie "i co sie smiejesz?" odpowiada "a co, mam płakać?". On wie, zenie cierpie i sie ostatnio specjalnie tak droczy
gonick napisał(a):markdottir napisał(a):Corgi napisał(a):gonick napisał(a):Alma_ napisał(a):irish_girl napisał(a):Martusia napisał(a):markdottir napisał(a):irish_girl napisał(a):
ZalEwka napisał(a):
Z idiotyzmów mojego chłopa ??
Nastawianie budzika na barbarzyńskie godziny i potem przez godzinę co 5 minut leci drzemka wrrrr. Jakby se odrazu nie mógł nastawić na późniejszą. Na palcach jednej ręki moge policzyć ile razy faktycznie wstał na pierwszy budzik. [..]
ZalEwka, mamy mężów bliźniaków chyba ;) I budzik i wanna są jak najbardziej aktualne[...]
to ja jestem zaginioną siostrą Waszych meżów. Tez tak robię. Nie umiem tego wytłumaczyc, ale nie jestem wstanie wstać z 1-szym budzikiem. Musi mnie trochę poprzekonywac ;o)
dołączam do rodziny ;)
Jesteście zboczeni ;)
I masochiści lol
Ja też tak robię, czego mój mąż NIENAWIDZI
i ja
od 5 do 7
Ludziska, ale wy macie pokręcone życie !!! A nie lepiej sobie smacznie pospać bez przerywników ???? lol lol lol Jakby mnie ktoś tak budził bez powodu, to bym chyba ten budzik przez okno wyrzuciła. 8)
to ja jestem lajcik od 6:20 do 6:40. fizycznie nie moge wstać za 1-szym budzikiem.
Od 5 do 7 bym nie zdzierżyła... ;o)
no dswoni o piatej
pociesze sie chwile, ze jeszcze 2 h mogę pospac, nastawiam na 7
i o 7 dzwoni znowu i do 7:30 co drzemka :)
Doooooobreeeeeeeeeeee :D
Ja zazwyczaj od 6:30 do 7:45, ale nastawię sobie też na 5 - to musi być boskie uczucie, jeszcze tyle godzin snu! lol
gonick napisał(a):
no dswoni o piatej
pociesze sie chwile, ze jeszcze 2 h mogę pospac, nastawiam na 7
i o 7 dzwoni znowu i do 7:30 co drzemka :)
Gonick, Ty masz 2 w 1. 1 część to mój maąż, a druga to ja lol
Sylvana napisał(a): ZalEwka napisał(a):Z idiotyzmów mojego chłopa ??
Nastawianie budzika na barbarzyńskie godziny i potem przez godzinę co 5 minut leci drzemka wrrrr. Jakby se odrazu nie mógł nastawić na późniejszą. Na palcach jednej ręki moge policzyć ile razy faktycznie wstał na pierwszy budzik. Pozatym na ten Jego budzik tylko ja się budze i potem zasnąć nie mogę a on chrapie w najlepsze.
.
O rany mam to samo..jak mnie to wkurza :o
Zróbmy ankietę 8)
Gonick, może chcesz mojego męża ;) Razem byście sobie te budziki włączali i wyłączali lol
mój ma fisia na punkcie niektórych programów w tv, tj. wiadomości, teleexpress, panorama itd. - co to nie wystarczy obejrzeć jednego dziennika tylko wszystkie po kolei ?!
no i jest fanem aktora Stevena Seagala - niby fajnie, ale jak leci film z tym aktorem to nie ma chłopa - mogę odkurzać, gadać, skakać - a on wpatrzony jak w obraz i nie słyszy co do niego mówię (dobrze że są przerwy na reklamy)
ZalEwka napisał(a):Mój dziadek tak mówił: My się weźmiemy do roboty a Wy zróbcie hehe :)
Z idiotyzmów mojego chłopa ??
Nastawianie budzika na barbarzyńskie godziny i potem przez godzinę co 5 minut leci drzemka wrrrr. Jakby se odrazu nie mógł nastawić na późniejszą. Na palcach jednej ręki moge policzyć ile razy faktycznie wstał na pierwszy budzik. Pozatym na ten Jego budzik tylko ja się budze i potem zasnąć nie mogę a on chrapie w najlepsze.
.
O rany mam to samo..jak mnie to wkurza :o
Oprócz tego moj K nigdy nic sam z siebie nie robi. wszystko trzeba pokazywac palcem. ciagle się o to kłócimy, bo ja nie chce być jakims terrorystą, ale muszę :x
Kilka razy zrobiłam bunt i nic nie robiłam przez mieś, dopóki mnie o to nie poprosił. Przewracaliśmy się o smieci, K wyciagnął wszystkie kubki i talerze z szafek, kupował sobie kebaby na mieście i nawet nie zauważył, że coś jest inaczej. Finał był taki, że ja byłam wściekła i jeszcze miałam fure sprzątania!
markdottir napisał(a):Corgi napisał(a):gonick napisał(a):Alma_ napisał(a):irish_girl napisał(a):Martusia napisał(a):markdottir napisał(a):irish_girl napisał(a):
ZalEwka napisał(a):
Z idiotyzmów mojego chłopa ??
Nastawianie budzika na barbarzyńskie godziny i potem przez godzinę co 5 minut leci drzemka wrrrr. Jakby se odrazu nie mógł nastawić na późniejszą. Na palcach jednej ręki moge policzyć ile razy faktycznie wstał na pierwszy budzik. [..]
ZalEwka, mamy mężów bliźniaków chyba ;) I budzik i wanna są jak najbardziej aktualne[...]
to ja jestem zaginioną siostrą Waszych meżów. Tez tak robię. Nie umiem tego wytłumaczyc, ale nie jestem wstanie wstać z 1-szym budzikiem. Musi mnie trochę poprzekonywac ;o)
dołączam do rodziny ;)
Jesteście zboczeni ;)
I masochiści lol
Ja też tak robię, czego mój mąż NIENAWIDZI
i ja
od 5 do 7
Ludziska, ale wy macie pokręcone życie !!! A nie lepiej sobie smacznie pospać bez przerywników ???? lol lol lol Jakby mnie ktoś tak budził bez powodu, to bym chyba ten budzik przez okno wyrzuciła. 8)
to ja jestem lajcik od 6:20 do 6:40. fizycznie nie moge wstać za 1-szym budzikiem.
Od 5 do 7 bym nie zdzierżyła... ;o)
no dswoni o piatej
pociesze sie chwile, ze jeszcze 2 h mogę pospac, nastawiam na 7
i o 7 dzwoni znowu i do 7:30 co drzemka :)
Malgonia napisał(a):moj dzwoni o 5,40 potem 6,00 i ostatni 6,10 gdyby dzwoniltylko raz byłoby duze nawet bardzo duze prawdopodobienstwo ze przez sen bym go wyłaczyłai smacznie spaładalej. A tak Pierwszy mnie wybudza z głebokiego snu a a ostatni juz budzi na dobre :)
Ja mam trochę inne dziwactwo poranne (ale mój małżon się za bardzo nie skarży ;) )
Nastawiam sobie budzik około 15 min. wcześniej niż muszę wstać, jak zadzwoni gnam pod prysznic, a po umyciu się muszę jeszcze te 15 minut pogrzać się w wyrku i dopiero wstaję, ubieram się, robię kawę itp.
markdottir napisał(a):Corgi napisał(a):gonick napisał(a):Alma_ napisał(a):irish_girl napisał(a):Martusia napisał(a):markdottir napisał(a):irish_girl napisał(a):
ZalEwka napisał(a):
Z idiotyzmów mojego chłopa ??
Nastawianie budzika na barbarzyńskie godziny i potem przez godzinę co 5 minut leci drzemka wrrrr. Jakby se odrazu nie mógł nastawić na późniejszą. Na palcach jednej ręki moge policzyć ile razy faktycznie wstał na pierwszy budzik. [..]
ZalEwka, mamy mężów bliźniaków chyba ;) I budzik i wanna są jak najbardziej aktualne[...]
to ja jestem zaginioną siostrą Waszych meżów. Tez tak robię. Nie umiem tego wytłumaczyc, ale nie jestem wstanie wstać z 1-szym budzikiem. Musi mnie trochę poprzekonywac ;o)
dołączam do rodziny ;)
Jesteście zboczeni ;)
I masochiści lol
Ja też tak robię, czego mój mąż NIENAWIDZI
i ja
od 5 do 7
Ludziska, ale wy macie pokręcone życie !!! A nie lepiej sobie smacznie pospać bez przerywników ???? lol lol lol Jakby mnie ktoś tak budził bez powodu, to bym chyba ten budzik przez okno wyrzuciła. 8)
to ja jestem lajcik od 6:20 do 6:40. fizycznie nie moge wstać za 1-szym budzikiem.
Od 5 do 7 bym nie zdzierżyła... ;o)
moj dzwoni o 5,40 potem 6,00 i ostatni 6,10 gdyby dzwoniltylko raz byłoby duze nawet bardzo duze prawdopodobienstwo ze przez sen bym go wyłaczyłai smacznie spaładalej. A tak Pierwszy mnie wybudza z głebokiego snu a a ostatni juz budzi na dobre :)
MarMaja napisał(a)::-)
* samochód: zaśnieżonych/zmrożonych szyb nie skrobie się tylko włącza silnik i czeka aż szyby nagrzeją się od środka... Prościej oczywiście jest z odmrażaczem, ale jak ja nie kupię to nie ma... Ja nie mam czasu na pierdoły i skrobię :)
C.D.N.
właśnie z tymi szybami to mój tak ma, ledwie sie umyje i ubierze leci zapalić samochody i dopiero wraca i spokojnie sobie je śniadanie, a te samochody sobie tak chodzą,
z tym , że on ma samochód służbowy a mój tankuję ja sama
już wolę skrobac te szyby
Corgi napisał(a):gonick napisał(a):Alma_ napisał(a):irish_girl napisał(a):Martusia napisał(a):markdottir napisał(a):irish_girl napisał(a):
ZalEwka napisał(a):
Z idiotyzmów mojego chłopa ??
Nastawianie budzika na barbarzyńskie godziny i potem przez godzinę co 5 minut leci drzemka wrrrr. Jakby se odrazu nie mógł nastawić na późniejszą. Na palcach jednej ręki moge policzyć ile razy faktycznie wstał na pierwszy budzik. [..]
ZalEwka, mamy mężów bliźniaków chyba ;) I budzik i wanna są jak najbardziej aktualne[...]
to ja jestem zaginioną siostrą Waszych meżów. Tez tak robię. Nie umiem tego wytłumaczyc, ale nie jestem wstanie wstać z 1-szym budzikiem. Musi mnie trochę poprzekonywac ;o)
dołączam do rodziny ;)
Jesteście zboczeni ;)
I masochiści :lol:
Ja też tak robię, czego mój mąż NIENAWIDZI :oops:
i ja :oops:
od 5 do 7 :oops:
Ludziska, ale wy macie pokręcone życie !!! A nie lepiej sobie smacznie pospać bez przerywników ???? :lol: :lol: :lol: Jakby mnie ktoś tak budził bez powodu, to bym chyba ten budzik przez okno wyrzuciła. 8)
to ja jestem lajcik od 6:20 do 6:40. fizycznie nie moge wstać za 1-szym budzikiem.
Od 5 do 7 bym nie zdzierżyła... ;o)
gonick napisał(a):Alma_ napisał(a):irish_girl napisał(a):Martusia napisał(a):markdottir napisał(a):irish_girl napisał(a):
ZalEwka napisał(a):
Z idiotyzmów mojego chłopa ??
Nastawianie budzika na barbarzyńskie godziny i potem przez godzinę co 5 minut leci drzemka wrrrr. Jakby se odrazu nie mógł nastawić na późniejszą. Na palcach jednej ręki moge policzyć ile razy faktycznie wstał na pierwszy budzik. [..]
ZalEwka, mamy mężów bliźniaków chyba ;) I budzik i wanna są jak najbardziej aktualne[...]
to ja jestem zaginioną siostrą Waszych meżów. Tez tak robię. Nie umiem tego wytłumaczyc, ale nie jestem wstanie wstać z 1-szym budzikiem. Musi mnie trochę poprzekonywac ;o)
dołączam do rodziny ;)
Jesteście zboczeni ;)
I masochiści lol
Ja też tak robię, czego mój mąż NIENAWIDZI
i ja
od 5 do 7
Ludziska, ale wy macie pokręcone życie !!! A nie lepiej sobie smacznie pospać bez przerywników ???? lol lol lol Jakby mnie ktoś tak budził bez powodu, to bym chyba ten budzik przez okno wyrzuciła. 8)
Alma_ napisał(a):irish_girl napisał(a):Martusia napisał(a):markdottir napisał(a):irish_girl napisał(a):
ZalEwka napisał(a):
Z idiotyzmów mojego chłopa ??
Nastawianie budzika na barbarzyńskie godziny i potem przez godzinę co 5 minut leci drzemka wrrrr. Jakby se odrazu nie mógł nastawić na późniejszą. Na palcach jednej ręki moge policzyć ile razy faktycznie wstał na pierwszy budzik. [..]
ZalEwka, mamy mężów bliźniaków chyba ;) I budzik i wanna są jak najbardziej aktualne[...]
to ja jestem zaginioną siostrą Waszych meżów. Tez tak robię. Nie umiem tego wytłumaczyc, ale nie jestem wstanie wstać z 1-szym budzikiem. Musi mnie trochę poprzekonywac ;o)
dołączam do rodziny ;)
Jesteście zboczeni ;)
I masochiści lol
Ja też tak robię, czego mój mąż NIENAWIDZI
i ja
od 5 do 7
irish_girl napisał(a):Martusia napisał(a):markdottir napisał(a):irish_girl napisał(a):
ZalEwka napisał(a):
Z idiotyzmów mojego chłopa ??
Nastawianie budzika na barbarzyńskie godziny i potem przez godzinę co 5 minut leci drzemka wrrrr. Jakby se odrazu nie mógł nastawić na późniejszą. Na palcach jednej ręki moge policzyć ile razy faktycznie wstał na pierwszy budzik. [..]
ZalEwka, mamy mężów bliźniaków chyba ;) I budzik i wanna są jak najbardziej aktualne[...]
to ja jestem zaginioną siostrą Waszych meżów. Tez tak robię. Nie umiem tego wytłumaczyc, ale nie jestem wstanie wstać z 1-szym budzikiem. Musi mnie trochę poprzekonywac ;o)
dołączam do rodziny ;)
Jesteście zboczeni ;)
I masochiści lol
Ja też tak robię, czego mój mąż NIENAWIDZI
:)
* z budzikiem to oboje jesteśmy szurnięci...
* komputery: każdy ma swój i dlatego do furii doprowadza mnie, jak mój M przestawia mi w moim cokolwiek na swoją modłę, bo tak jest przecież lepiej... "obiektywnie". Z racji zawodu M. grzebie w wiele komputerach i tylko ja mam jakoś tak "po swojemu" Nie do przełknięcia. Burzę mu porządek świata komputerowego.
* samochód: zaśnieżonych/zmrożonych szyb nie skrobie się tylko włącza silnik i czeka aż szyby nagrzeją się od środka... Prościej oczywiście jest z odmrażaczem, ale jak ja nie kupię to nie ma... Ja nie mam czasu na pierdoły i skrobię :)
* pranie: oczywiście samo się pierze, przecież mamy pralkę. Tylko M. zapomniał kupić taką z opcjami w standardzie: wkładanie, nalewanie detergentów, wyjmowanie, wieszanie, składanie, prasowanie i wkładanie do szafy. Pozostałe - otwieranie, zamykanie i wciskanie guzików są i działaja....
* włosy: kiedyś za każdym razem, kiedy kąpał sie prosił mnie o mycie włosów, bo on nie umie dobrze spłukać. Włosy ma o dł. kilku milimetrów. No cóż tęsknota za mamusią...
C.D.N.
Alma_ napisał(a):Jak Ł. siada do komputera, a ten z jakichś przyczyn się nie chce włączyć - moja wina, na pewno zepsułam i nie przyznałam się
U mnie jest tak ze wszystkim - jeśli w domu coś się popsuło, to na pewno moja wina. Jeśli coś się zgubi, również. Ale mam satysfakcję, gdy się okazuje, że to była jego wina ;)
ZalEwka napisał(a):Z idiotyzmów mojego chłopa ??
Nastawianie budzika na barbarzyńskie godziny i potem przez godzinę co 5 minut leci drzemka wrrrr. Jakby se odrazu nie mógł nastawić na późniejszą. Na palcach jednej ręki moge policzyć ile razy faktycznie wstał na pierwszy budzik. [..]
Też tak było. Zaczęłam więc wstawać wcześniej niż mąż i od rana słuchałam sobie muzyki z Vivy, której mój małżonek niecierpi. Teraz mąż dba, żebym budziła się w dobrym humorze lol
Martusia napisał(a):markdottir napisał(a):irish_girl napisał(a):
ZalEwka napisał(a):
Z idiotyzmów mojego chłopa ??
Nastawianie budzika na barbarzyńskie godziny i potem przez godzinę co 5 minut leci drzemka wrrrr. Jakby se odrazu nie mógł nastawić na późniejszą. Na palcach jednej ręki moge policzyć ile razy faktycznie wstał na pierwszy budzik. [..]
ZalEwka, mamy mężów bliźniaków chyba ;) I budzik i wanna są jak najbardziej aktualne[...]
to ja jestem zaginioną siostrą Waszych meżów. Tez tak robię. Nie umiem tego wytłumaczyc, ale nie jestem wstanie wstać z 1-szym budzikiem. Musi mnie trochę poprzekonywac ;o)
dołączam do rodziny ;)
Jesteście zboczeni ;)
I masochiści lol
markdottir napisał(a):irish_girl napisał(a):
ZalEwka napisał(a):
Z idiotyzmów mojego chłopa ??
Nastawianie budzika na barbarzyńskie godziny i potem przez godzinę co 5 minut leci drzemka wrrrr. Jakby se odrazu nie mógł nastawić na późniejszą. Na palcach jednej ręki moge policzyć ile razy faktycznie wstał na pierwszy budzik. [..]
ZalEwka, mamy mężów bliźniaków chyba ;) I budzik i wanna są jak najbardziej aktualne[...]
to ja jestem zaginioną siostrą Waszych meżów. Tez tak robię. Nie umiem tego wytłumaczyc, ale nie jestem wstanie wstać z 1-szym budzikiem. Musi mnie trochę poprzekonywac ;o)
dołączam do rodziny ;)
irish_girl napisał(a):ZalEwka napisał(a): Z idiotyzmów mojego chłopa ??
Nastawianie budzika na barbarzyńskie godziny i potem przez godzinę co 5 minut leci drzemka wrrrr. Jakby se odrazu nie mógł nastawić na późniejszą. Na palcach jednej ręki moge policzyć ile razy faktycznie wstał na pierwszy budzik. [..]
ZalEwka, mamy mężów bliźniaków chyba ;) I budzik i wanna są jak najbardziej aktualne[...]
to ja jestem zaginioną siostrą Waszych meżów. Tez tak robię. Nie umiem tego wytłumaczyc, ale nie jestem wstanie wstać z 1-szym budzikiem. Musi mnie trochę poprzekonywac ;o)
Na szczęście mojemu meżowi to nie przeszkadza, ba kiedyś nastawiał sobie budzik 2 godziny przed pobudką, zeby sie obudzić i z radoscią stwiedzić, ze jeszcze może 2 h spać ;o)
ZalEwka napisał(a): Z idiotyzmów mojego chłopa ??
Nastawianie budzika na barbarzyńskie godziny i potem przez godzinę co 5 minut leci drzemka wrrrr. Jakby se odrazu nie mógł nastawić na późniejszą. Na palcach jednej ręki moge policzyć ile razy faktycznie wstał na pierwszy budzik. Pozatym na ten Jego budzik tylko ja się budze i potem zasnąć nie mogę a on chrapie w najlepsze.
Podsypianie w wannie nagminne
Prędzej kupi bo tanie niż bo mu się podoba, tylko na swoje aparaty potrafi wydac majątek (ale Jego pieniądze).
ZalEwka, mamy mężów bliźniaków chyba ;) I budzik i wanna są jak najbardziej aktualne, a ostatnio wziął się za wdrażanie wydatków aparatowych ;)
wiewrióra napisał(a):dr_chaos napisał(a):MarMaja napisał(a):Kolejna kwestia - siedzimy przed TV, oglądamy film:
1. mój M" Zrób NAM może herbatke..." wyłącznie jemu chce się pić, ale tak podobno lepiej brzmi...
Jak słyszę, że mówi coś w liczbie mnogiej: zrobimy, ugotujemy, posprzątamy itp. to już wiem kto będzie to robił
bo to sie odpowiada "no to zróbcie" :D
Mój mi tak mówi, jak np. trzeba babci zmienić blaty w kuchni, a ja staję nad nim i mówię "no to zrobimy to jutro?". Się wtedy szczerzy i mówi "zrobicie, zrobicie" ;)
Wczoraj znów moje chłopię dało popis. Zrobiłam pranie, trzeba było zdjąć z suszarki poprzednie i powiesić to. wziełam sie najpierw za zdejmowanie i mówię, że trezba rozwiesić pranie, na co mój mąż "zostaw to, jutro zrobisz", ściągam dalej i mówię, "twoja pomoc jest nieoceniona, mógłbyś chociaż z prali do miski pranie wyjąć", na co on "no przecież mówiłem, żebyś do jutra zostawiła", taaaaaa, ta nieodzowna pomoc.
Odpowiedz
Ines napisał(a):Wymysliłam szczepionkę na zarazę "gdziejest" - od poniedziałku to JA będę pytać
:
u mnie pewnie ta szczepionka skonczyłaby sie w tym stylu: gdybys odkładała na miejsce to bys wiedziała, albo ty to jestes bałaganiara, albo zapominalska :)
Moje chłopię twierdzi że fanem porządku nie jest ale bałaganu nie lubi no i zobaczyłam Jego pokój - MASAKRA. Pomimo że byłam wykończona to 1,5 h zajęło mi odgruzowanie pokoju i wstępne posprzątanie. Wrrrr . Już widzę Jego udzielanie się w porządkach domowych, jak juz się wyprowadzimy do swojego mieszkania. Teraz wynajmujemy i najlepiej to nie jest z tymi porządkami. Czas zacząć szkolenie.
Ostatnio zalał mi kuchnie. Nakrzyczałam żeby pomyślał czasem, to się obruszył że ja mam iść spać to do rana wyschnie wrrrr........ A pertraktował w kuchni i przedpokoju żeby panele położyć. W życiu się nie zgodzę.
O zmianę pościeli to też się ze swoim awanturuję "bo on się przyzwyczaił, a ja mu znowu zmiany wprowadzam"
Ma taki jeden jasiek, bez którego nie uśnie, miętosi go podobno już od podstawówki. Nienawidzę tego wymoczka, chętnie bym go wyrzuciła, więc pilnuje mnie jak zmieniam pościel żebym się go nie pozbyła
Znam takiego jednego, co twierdzi, że ręczników sie nie pierze. Bo przecież człowiek się nimi wyciera, jak jest czysty, no nie? lol
Mój mąż za to nie uznaje prania pościeli. Nienawidzi spać w czystej
I co tydzień awanturka jak mu tę zmiętą poszewkę spod tyłka wyciągam
Wymysliłam szczepionkę na zarazę "gdziejest" - od poniedziałku to JA będę pytać
- gdzie jest moja prostownica?
- kochanie nie widziałeś mojego pędzelka?
- nie wiesz gdzie zostawiłam pasek?
- czy zabierałeś stąd kalkulator?
itp....
sharina napisał(a):Najbardziej wkurzająca jest epidemia: kochanie gdzie jest ...
Ta...
- Gdzie są moje spodnie?
- A brudne czy czyste? Jak czyste, to w szafie. Jak brudne to w praniu lol
"Gdzie jest mój portfel? Gdzie jest mój telefon? Gdzie są moje dokumenty?".
A ja alfa i omega.
Standard to chyba u nich ;)
Najbardziej wkurzająca jest epidemia: kochanie gdzie jest ... A do białej gorączki doprowadza mnie to, że jak już mu powiem gdzie coś położył (bo akurat mi się to juz kilka razy w ciągu dnia rzuciło w oczy) to ma pretensję że nie dałam mu samemu poszukać i że zawsze wszystko wiem i nic się przede mną nie ukryje I jak tu za takim nadążyć? ;)
Odpowiedz
A mój M. zawsze powtarza moje pomysły i propozycje. Mówię mu np. wiesz co jutro nie mam treningu to moglibyśmy pojechać "gdzieś tam" - on udaje, że nie słyszy zajęty innymi sprawami, po czym za 5 przychodzi i mówi:
"wiesz wymyśliłem(!) że jutro pojedziemy "gdzieś tam" bo nie masz treningu"
Ja wiem że on się ze mną droczy ale wkurza mnie to niemiłosiernie
no i oczywiście zmywa się dopiero jak nie ma czystych talerzy, a pierze jak już nie ma się w czym chodzić lol
Wiecie, uśmiałam się z tych Waszych opowiastek :D Ja wiem, ze jak sie patrzy z boku to wydaje sie śmieszne, ale Was to pewnie mooocno wkurza.
Mój mąż też ma mnóstwo dziwnych akcji, mniej lub bardziej irytujących...
Podobnie jak u którejś z Was zmywakiem do naczyn zmyl podloge w lazience, nawet nie wyplukując go ani razu ...
Cos upadnie z reki w kuchni to buch noga pod meble...bo sie niechce schylać i podnosić.
Odkurza, owszem, ale nigdy nie za meblami, kanapą itd. jakis czas temu musialam uswiadomic Panu (:)), ze pod naszym łózkiem w sypialni też trzeba odkurzyć, to sie zdziwił, że jak to, przecież tam czysto...
No jak sie schylił i zobaczył to od tamtej pory na leżąco odkurza podloge w sypialni :D
Też jak sie coś w kompie wali to moja wina, że pewnie coś znów popsułam :P
Tak sobie myśle, że jednak faceci są do siebie podobni :D I śmieszni :)
Mój dziadek tak mówił: My się weźmiemy do roboty a Wy zróbcie hehe :)
Z idiotyzmów mojego chłopa ??
Nastawianie budzika na barbarzyńskie godziny i potem przez godzinę co 5 minut leci drzemka wrrrr. Jakby se odrazu nie mógł nastawić na późniejszą. Na palcach jednej ręki moge policzyć ile razy faktycznie wstał na pierwszy budzik. Pozatym na ten Jego budzik tylko ja się budze i potem zasnąć nie mogę a on chrapie w najlepsze.
Podsypianie w wannie nagminne
Prędzej kupi bo tanie niż bo mu się podoba, tylko na swoje aparaty potrafi wydac majątek (ale Jego pieniądze).
dr_chaos napisał(a):MarMaja napisał(a):Kolejna kwestia - siedzimy przed TV, oglądamy film:
1. mój M" Zrób NAM może herbatke..." wyłącznie jemu chce się pić, ale tak podobno lepiej brzmi...
Jak słyszę, że mówi coś w liczbie mnogiej: zrobimy, ugotujemy, posprzątamy itp. to już wiem kto będzie to robił
bo to sie odpowiada "no to zróbcie" :D
MarMaja napisał(a):Kolejna kwestia - siedzimy przed TV, oglądamy film:
1. mój M" Zrób NAM może herbatke..." wyłącznie jemu chce się pić, ale tak podobno lepiej brzmi...
Jak słyszę, że mówi coś w liczbie mnogiej: zrobimy, ugotujemy, posprzątamy itp. to już wiem kto będzie to robił
W poprzednim poście, jak widzę na oślep kasowałam :)
Mój M doprowadzał mnie do szału budzeniem o godz: 5:30 - 6, aby mu robić kanapki do pracy. Później był etap kanapek ok 7, kiedy to jednoczesnie musiałam umyć i ubrać siebie, wyszykować i zawieźć do przedszkola dziecko i zdarzyć do pracy (dojazd "ekstremum" ok 30 min, normalnie z przepisami ok 50min).
Kanapki tez miały być na mojej głowie, bo... kobiety tak robią (sic!) i wtedy jest mu tak przyjemniej w pracy. (Do pracy miał z domu 10 minut i miał czas na ich robienie) :awantura:
Na szczęście został skutecznie przeszkolony i robi już sobie sam :)
Kolejna kwestia - siedzimy przed TV, oglądamy film:
1. mój M" Zrób NAM może herbatke..." wyłącznie jemu chce się pić, ale tak podobno lepiej brzmi...
2. pytanie mnie o to co mamy w lodówce (dosłownie): Co mamy w lodówce? Coś bym zjadł, co mogę zjeść? No tak, ja przecież reglamentuję wyżerkę :)
:mur:
Marcia82 napisał(a):Ines napisał(a):
Z innych idiotyzmów mojego szanownego męża - G.obiecał koledze, że nasz kot posłuży kotce kolegi jako reproduktor- tylko jakoś tak G. zapomniał, że nasz kot jest kastratem :|
:brawo:
Rewelacja! lol
Marcia82 napisał(a):Ines napisał(a):zouza napisał(a):
Zanim czegokolwiek poszuka w domu, pyta:
-Kochanie - widziałaś to, gdzie to leży, nie wiesz gdzie jest? :o :o A ja Bruce Wszechmogący wiem, ze nie wiem, gdzie on odkałada swoje rzeczy ;] a najczęsciej wszytsko jest na swoim miejscu tylko jemu się nie chce sprawdzić
A to chyba jakaś zaraza, mój tez na to choruje
I mój
U mnie jest codziennie pytanie, gdzie mój portfel, klucze itp. Epidemia szaleje
Dziś mnie zabił, pojechał po mleko dla młodej. W trakcie zakupów zadzwonił do niego szef, zagadał. Efekt: mąż nie kupił mleka, ale za to kupił soczki i deserki lol
Za cholerę nie może zapamiętać do której dziurki w pralce wsypuje się proszek. Kilka prań było do powtórki, bo wlał płyn do płukania tam gdzie proszek, a proszek tam gdzie płyn.
Do wszystkiego muszą być dokładne instrukcje. Jak nie powiem, że ma coś pozmywać to będzie to stało miesiącami, no bo nie powiedziałam.
Ale i tak kocham go ogromnie :love:
no to mój tez niezly bo nie ma prawa jazdy za to komentuje ciągle jak ja jeżdzę
jak mu mówię ze jest mi coś łatwiej zrobić po mojemu to potem mam półgodzinny wykład jakto sobie utrudniam zycie bo ON byu to zrobił tak i tak i na pewno tak jest lepiej.
jak ma coś zrobić np obiad to sie nagle okazuje ze jestem mu niezbednie potrzebna co chwilę.
wymył podłogę szmatką do blatów i mówi mi ze nie ma różnicy (a sam siebie nazywa porządnickim, ze uwielbnia porządek i ze jestem fleja i balaganiarz)
a najbardziej mnie wkurza jak prosze zeby mi w czyms pomógł albo jak czegoś nie wiem i proszę zeby mi powiedział to mówi:
"Dowiedz się sama. Nie może być tak łatwo ze ja Ci to powiem"
"musisz sobie sama poradzic"
chociaz to to jakoś rzadziej bo mu grożę ze zostawie go na cały weekend z Natalką i "bedzie sobie musial sam poradzić" :D
Marcia82 napisał(a):Ines napisał(a):zouza napisał(a):
Zanim czegokolwiek poszuka w domu, pyta:
-Kochanie - widziałaś to, gdzie to leży, nie wiesz gdzie jest? :o :o A ja Bruce Wszechmogący wiem, ze nie wiem, gdzie on odkałada swoje rzeczy ;] a najczęsciej wszytsko jest na swoim miejscu tylko jemu się nie chce sprawdzić
A to chyba jakaś zaraza, mój tez na to choruje
I mój
to juz epidemia moj tez :)
a tv turbo doprowadza mnie do szału. dla niego jest tylko ten program w tv.
a ze woli jechac ze mna na zakupy niz dac mi auto to juz szczyt szczytów . A nie jestem złym kierowca . A to ze potrafi na parkingu stanac na samym koncu byle by tylko nikt nie porysowałnie nie tknoł auta ( nie mousze chyba mowic ze na poczatku parkingu były miejsca ale nie trzeba z dala od innych samochodów) a potem zasowamy z wielkimi siatami na sam koniec placu.
Ines napisał(a):zouza napisał(a):
Zanim czegokolwiek poszuka w domu, pyta:
-Kochanie - widziałaś to, gdzie to leży, nie wiesz gdzie jest? :o :o A ja Bruce Wszechmogący wiem, ze nie wiem, gdzie on odkałada swoje rzeczy ;] a najczęsciej wszytsko jest na swoim miejscu tylko jemu się nie chce sprawdzić
A to chyba jakaś zaraza, mój tez na to choruje
I mój
Z innych idiotyzmów mojego szanownego męża - G.obiecał koledze, że nasz kot posłuży kotce kolegi jako reproduktor- tylko jakoś tak G. zapomniał, że nasz kot jest kastratem :|
zouza napisał(a):
Zanim czegokolwiek poszuka w domu, pyta:
-Kochanie - widziałaś to, gdzie to leży, nie wiesz gdzie jest? :o :o A ja Bruce Wszechmogący wiem, ze nie wiem, gdzie on odkałada swoje rzeczy ;] a najczęsciej wszytsko jest na swoim miejscu tylko jemu się nie chce sprawdzić
A to chyba jakaś zaraza, mój tez na to choruje
Przyznam, że facet gotuje świetnie ale potem kuchnia przypomina poligon, sterta brudnych naczyń, garnków, sztućców, zużytych ręczników papierowych a ścierka do wycierania naczyń mokra jak szmata do podłogi...
A mamy zmywarkę, nie trzeba się męczyć, wystarczy załadować..
kirsten napisał(a):w końcu sama oczywiście sie za to wzięłam, stanęło to moje chłopię nade mną i stwierdziło że "pomógł by mi z chęcią, ale mu się nie chce" i tak stał nade mną, mówię mu żeby sobie poszedł, to on na to, że chociaż tak chce mi pomóc echhhh..... lol
Odpowiedz
mój mnie rozwala swoją szczerością, jak chorowałam cały jeden dzień, niebardzo sie czułam, urosła sterta naczyń do mycia, potem stwierdziłam, że poczekam aż on pozmywa, w końcu sama oczywiście sie za to wzięłam, stanęło to moje chłopię nade mną i stwierdziło że "pomógł by mi z chęcią, ale mu się nie chce" i tak stał nade mną, mówię mu żeby sobie poszedł, to on na to, że chociaż tak chce mi pomóc echhhh.....
No i stały tekst, że czegoś tam mu nie mówiłam (oczywiście żeby coś zrobił), nawet jak powtarzałam kilka razy.
Mój jak wstaje wcześniej ode mnie,
to znaczy , że i ja nie pośpię
Zawsze tłucze się po domu tak, że nie da się juz spać-
a to mikrofala pika,
a to pilot mu spadnie na podłogę i oczywiście niesmiertelne tvn 24 od samego rana wrrrrrr
no i sprawa ciuchów- gdzie są moje spodnie( a skąd ja mam wiedzieć, gdzie on swoje portki zostawił???), i dziesiejsza sytuacja- czy ja mam jakąś czystą koszulę??? kochanie???
a wyprasowaną???
Dodam tylko, że najczęściej to on robi pranie i je suszy, a ja tylko wyciągam czyste z szafy 8)
boziu....
no i sprawdza mój angielski- potrafi tak z głupia frant zapytać " a co to jest umbrella? "i jeszcze sie głupio dziwi, że wiem :rolleyes:
takich sytuacji jest mnóstwo, ale i tak go kocham :love:
mam troche czasu, moj jest mistrzem dziwactw np
-siedzi i obiera ziemnialo i krzyczy martaaaa, lece raz, on nic nic, no i tak kilka razy po czym mowi ze on sobie spiewa piosenke :) i wplata w nia moje imie, a ty dziolcha latej jak glupio
-kocha onet.pl i zanim wejdzie na jakakolwiek strone wklepuje onet.pl, mnie informatyka szlag trafia i tlumacze ze nie musi no ale on lubi, nawet jak nic tam nie czyta
jest ich tyle roznych ze leb odpada, do bankomatu nie pojdzie bo cos tam, jak mamy np za cos zaplacic to pieniadze trzyma juz godzine wczesniej w rece nie wiem po co.
a z takich prozaicznych spraw :)
-wyslalam go po hagisy 4, przszedl z pampersami powyzej 16kg, poszedl jeszcze raz, wrocil z takimi do 9kg, a maly coz dyche juz ma
-kocha porzadki, uwielbia, ino ze nic nie robi, codziennie po nocy jest awantura na porozsuwane fotele i kupe smieci wszedzie bo filmy ogladal
-w uk spimy na takich materacach, moj ukochany wszystkie brudy wali pomiedzy nie, prawie zawalu ostatnio dostalam
-z pytaniem gdzie co jest to norma
-uwielbia pytanie czemu? zadaje je po 20 razy na dobe co doprowadza mnie do szalu poprostu, zadaje je nawet nie w kontekscie :)
wow! lol lol lol
mój jeszcze nie mąż:
zawsze pyta, gdzie coś jest, ale sama go tego nauczyłam, bo ja po prostu wiem, gdzie to jest to po co ma się biedny męczyć i przy okazji porozwalać całą resztę ;)
lubi skręcane papieroski, a efekt z tego taki, że wszędzie jest tytoń
jak rano jest śniadanie to nie może jeść nad talerzykiem tylko koło jego krzesła musi być zawsze pełno okruchów :x
brudne ciuchy ciężko wrzucić do pojemnika, lepiej położyć na nim, przecież same do niego wejdą
rano jak wstaje to generalnie jest nieprzytomny, jak się na początku mieszkania bił z kuchnią przez co i tak nie mogłam spać dalej, wstaję razem z nim i robię mu śniadanie. jemu dosłownie kawa się rozsypuje, mleko się wylewa, cukier nie chce współpracować itp ;) a skarpetki w szufladzie się chowają lol
czasem zdarza mu się zapominać coś o co go poproszę, ale nie uważa, że to coś złego, no po prostu zapomniał np.że mu zrobiłam listę zakupów i mówiłam : wkładam Ci listę zakupów do portfela!
zapomniał nawet, że coś takiego mówiłam ;)
pewnie bym jeszcze parę rzeczy sobie przypomniała, ale ja też ideałem nie jestem ;)
Doosia napisał(a):a mój (pedancik jeden) po każdym posiłku organizuje wielkie sprzątanie kuchni. Owszem lubię porządek, ale wydaje mi się bezsensowne wycieranie blatu po to tylko by wycierać (czysty jest bo się nie nachlapało, ale wytrzeć przecież trzeba! )
i tak masz neizle bo mój wymagał swego czasu porządku pomiedzy robieniem posiłku a jedzeniem
zazwyczaj jest tak: sprzątamy - on zgodnie ze swoją naturą dostaje ode mnie konkretne zadanie, a nie ogólne stwierdzenie posprzątaj łazienkę (już się wycwaniłam w tych komendach 8)
włazi do brodzika i się zaczyna - przynieś mi ściereczkę, podaj cilita, odsuń dywanik, przynieś ręcznik - mnie się wtedy włącza zołza i zaczynam krzyczeć, bo zamiast w spokoju robić swoją działkę, to biegam i mu wszystko podaję, bo on zaczynając czyścić kabinę nie pomyśli, że potrzebuje tego wszystkiego
Ale ostatnio na naukach przedmałżeńskich się zdemaskował - zaznaczyłam na teście, że jest niezaradny. Oburzył się śmiertelnie i powiedział, że to z lenistwa, a nie niezaradności. Od tej pory olewam każdą skargę "ale ja nie umiem" - chociaż tyle dobrego z nauk 8)
Mój szanowny małżonek zrobił kiedyś pranie. Wrzucił do pralki jednocześnie bieliznę i...sportowe buty. Nie rozumiał oczywiście o co się obruszyłam
Odpowiedz
A Mój by z kolei brał za każdym razem nową ściereczkę, chociaż kilka leży zawsze w użyciu i całkiem dobre są jeszcze. A On mi mówi: oj, ścierki żałujesz? ;)
Pedancik ;););)
mój raz na tydzień odkurza mieszkanie - co sie przy tym nahisteryzuje, ponarzeka, pozrzędzi, porobi z siebie jedyną osobę w domu która dba o porządek ... ;)
a smieci musze mu podtykac pod nos a i tak uwaza ze to ja powinnam je wyrzucac jak ide na spacer z Natalką (smieci plus wózek tiaa)
a najbardziej idiotyczne są jego pytania typu:
on: kupiłas cośtam
ja: o kurcze zapomnialam
on: DLACZEGO???
ja: no kotek przepraszam, kupie jutro
on: ale dlaczego zapomnialas???
ja: bo jestem niewyspana troche
on: takie wymówki to nie usprawiedliwienie. DLACZEGO zapomnialas?
i tak w koło macieju mozna gadac. Mam ochote mu odpowiedziec jak mojej 3 letniej kiedys siostrzennicy : a dlaczego dlaczego?
mokato napisał(a):zouza napisał(a):[...]
Zanim czegokolwiek poszuka w domu, pyta:
-Kochanie - widziałaś to, gdzie to leży, nie wiesz gdzie jest? :o :o A ja Bruce Wszechmogący wiem, ze nie wiem, gdzie on odkałada swoje rzeczy ;] a najczęsciej wszytsko jest na swoim miejscu tylko jemu się nie chce sprawdzić
[...]
O, to to właśnie jakbym mojego widziała
Hmmm... jakbym siebie widziala :o lol
Juz wiem dlaczego moj mezczyzna zawsze sie wtedy denerwuje ;)
cokolwiek w domu przestaje działać lub się rozpadnie to moja wina, bo jestem psuj podobno i czego sie nie dotknę to sie rozpada
ale jak on coś popsuje to zawsze 'niechcący' i 'przez przypadek'
inna dziwna przypadłość? zawsze zagląda przez moje ramię do garnków i serwuje złote rady w stylu "zmniejsz ogień", "albo dodaj czegoś tam", albo "pamiętaj, żeby przekręcić kotlety"
mój maż wkurza mnie zagadkami. nigdy mi nie powie wprost, tylko każe zgadywać. uwielbia to, a ja czasem chciałabym szybko dostać konkretną odpowiedź. Im bardziej ja nie chcę zgadywać, tym bardziej go to bawi...
zouza, Twój mąż jest mistrzem ;)
Zuz napisał(a):Byłam zajęta swoją działką, ale przechodząc do łazienki spostrzegłam kątem oka dziwne zachowanie męża. Odwróciłam się a tu mój Jac sprząta nasz kuchenny stół przy pomocy ZMIOKI i SZUFELKI (takimi do podłogi - żeby nikt nie miał wątpliwości). Myślałam, że zemdleję! A on tylko przecież chciał szybko pozbyć się tych uciążliwych okruszków z naszego korkowego blatu
coz u nas to norma, moj idzie do jadalni z deska, jedzeniem i ijuz z szufelka i zmiotka :)
zouza napisał(a):[...]
Zanim czegokolwiek poszuka w domu, pyta:
-Kochanie - widziałaś to, gdzie to leży, nie wiesz gdzie jest? :o :o A ja Bruce Wszechmogący wiem, ze nie wiem, gdzie on odkałada swoje rzeczy ;] a najczęsciej wszytsko jest na swoim miejscu tylko jemu się nie chce sprawdzić
[...]
O, to to właśnie jakbym mojego widziała
Mojemu Z. w chwili przebłysku zdarzyło się posolić wodę na ziemniaki. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że zdarzyło się to wtedy kiedy od początku do końca obiad przygotowywałam ja. On przyłożył się do tego jedynie w posoleniu wody, o czym zapomniał mnie poinformować. Oczywiście jak juz ziemniaki okazały się nie do przełknięcia był baaaardzo zdziwiony że ja również wodę posoliłam
Odpowiedz
Justa napisał(a):Któregoś dnia zadzowniłam do M i poinformowałam że nam sie dolny zamek w drzwiach zacinia i wiecie co uslyszłam - że to moja wina bo zawsze zamykając drzwi przekręcam klucz tylko raz a nie dwa :o
Standard 8)
Jak Ł. siada do komputera, a ten z jakichś przyczyn się nie chce włączyć - moja wina, na pewno zepsułam i nie przyznałam się
Jako że mój maz nie rozumie ze od czasu do czasu trzeba posprzątac tez za meblami czy innymi sprzetami domowymi - złosci się i wkurza że odsuwam meble czy pralke aby poscierać - uwarza ze to głupota i chcąc mi takie pomysły wybić z głowy kiedyś kiedy go poprosiłam o przesunięcie lodówki powiedział mi że tego nie zrobi bo jak przesunie lodówkę to stracimy na nią gwarancje :D :o
***
Któregoś dnia zadzowniłam do M i poinformowałam że nam sie dolny zamek w drzwiach zacinia i wiecie co uslyszłam - że to moja wina bo zawsze zamykając drzwi przekręcam klucz tylko raz a nie dwa :o
he he he
oj tak, mój to mistrz dziwnych wypowiedzi
Ostatnia: wracamy z Chorwacji, przejechaliśmy 6 granic bez problemu. Dotarliśmy do Polski, Starżnik mowi " Polska granica, witam" a mój L: "To widać" Nigdy tak dokłanie nasze paszporty nie był sprawdzane jak wtedy 8)
Zanim czegokolwiek poszuka w domu, pyta:
-Kochanie - widziałaś to, gdzie to leży, nie wiesz gdzie jest? :o :o A ja Bruce Wszechmogący wiem, ze nie wiem, gdzie on odkałada swoje rzeczy ;] a najczęsciej wszytsko jest na swoim miejscu tylko jemu się nie chce sprawdzić
na policji zgłaszając zaginięcie karty pojazdu policjant stwierdził, ze nie ma karty pojazdu - prawiddłowa nazwa to karta wozu. Na to L "Ta! karta wozu to chyba na wsi jak ktoś traktorem jeździ" :o Policjant przestał być miły
acha - przypomnialo mi sie. W czasie pierwszej wizyty u moich rodzicow powiedzial mojemu tacie ze ma Alzhaimera. Tata.
przynajmniej tak wyszlo, bo na lekkie stwierdzenie taty ze "juz mu sie alzhaimer klania", K. palnal "skoro sie klania znaczy sie ze dobry znajomy...." lol lol
do dzis sie z tego smiejemy rodzinnie, choc musze przyznac ze tata jakby mniej.... 8)
A moje sprzata... Myslicie ze to super? ja tez tak myslalam... ale sprobujcie wtedy zjesc razem cieply obiad i odwolac go od "miotly"... lol
A z wpadek? to tylko takie z "pierwszej mysli"...
Wyrzucenie karty pokladowej od lotu ktorego linie nie zakwalifikowaly mi do miles and more wiec chcialam sie upomniec.
Z zelazna mina kazalam mu szukac w smieciach. Boarding zostal uznany choc byl lekko "przechodzony" lol
Trudno uznac za wpadke odpowiedz na pytanie ksiedza w czasie koledy "czy chcecie Panstwo o cos zapytac" - "tak - co sie ksiedzu stalo w nos..." bo bezposredniosc to jego drugie imie...
No i kuchnia bo choc okna moj K. myje rewelacyjnie to kuchennie przypomina mi mojego dziadka ktory na stwierdzenie babci "szanuj mnie Joziu bo jak mnie zabraknie to ty nawet sobie herbaty nie zrobisz", z oburzeniem odparl "a co ja - kucharz??" lol
Ale i tak go kocham... K. nie dziadka. No - dziadka tez lol 8) ale wpadek zdecydowanie wiecej moj Narzeczony zalicza lol
A mój uznaje wyłącznie worki na śmieci Jana Niezbędnego lol I uważa, że kupowanie przeze mnie tych połowę tańszych jest ewidentnym działaniem dywersyjnym 8)
OdpowiedzMój kochany ma jakąś manię nie odpowiadania mi na pytanie "Jaką płytę włączasz?". Zawsze każe mi zgadywać po pierwszych dźwiękach. Czuję się, jakbym ciągle była w teleturnieju "Jaka to melodia?" ;)
Odpowiedz
Zuz napisał(a):Odwróciłam się a tu mój Jac sprząta nasz kuchenny stół przy pomocy ZMIOKI i SZUFELKI (takimi do podłogi - żeby nikt nie miał wątpliwości). Myślałam, że zemdleję! A on tylko przecież chciał szybko pozbyć się tych uciążliwych okruszków z naszego korkowego blatu
Tiaaa... mój mąż pozbywa się okruszków ze stołu zmiatając je ręką na podłogę i bynajmniej nie po to, aby zaraz zamieść całą podłogę - niech se leżą. Generalnie na stole też by se mogły leżeć tyle, że ja nienawidzę brudnego stołu
no gdyby to byly frendzle to sytuacja bylaby zupelnie inna 8)
Odpowiedz
becja napisał(a):Aoi napisał(a):Ja mam idiotyzmy męża, ale nie na zasadzie sprawdzianów, ale jego wpadek.
Trudno mi sobie teraz przypomnieć co niektóre, ale najbardziej rozbroiło mnie kiedyś, jak gotowaliśmy żurek, a mój sprytny mąż wlał całą zawartość butelki wraz z tymi farfoclami na dole. A tyle razy mówiłam, że my tego nie lejemy...
Hmmm Aoi, no to jak na mój gust lepszy z niego kucharz, niż z Ciebie lol
Tak, ale ustaliliśmy, że nie lejemy tych fafrocli, bo ja tego strasznie nie lubię w żurku. Wolę zagęścić czym innym. Dlatego to opisałam, jako idiotyzm.
Może i standardowo się to leje, u mnie w rodzinie panują różne przekonania. Ja należę do tych, co ich nie leje :D Dlatego żurkowi z fusami mówię stanowcze NIE 8)
A tak naprawdę, to jak mąż coś ugotuję (i nie przypali) to jest pycha.
Alma_ napisał(a):Zuz napisał(a):sprząta nasz kuchenny stół przy pomocy ZMIOKI i SZUFELKI (takimi do podłogi - żeby nikt nie miał wątpliwości). Myślałam, że zemdleję! A on tylko przecież chciał szybko pozbyć się tych uciążliwych okruszków z naszego korkowego blatu
Mojemu ukochanemu zdarzyło się odwrotnie - zmyć plamę z podłogi kuchennej (brudnej) zmywakiem do naczyń...
I podobnie - absolutnie nie rozumieła o co się pieklę! Dobrze, że nie mył muszli klozetowej...
zmywak to zmywak, ja odkryłam że mojemu zdarza się czasami śmignąć po podłodzę ściereczką do wycierania naczyń
Aoi napisał(a):Ja mam idiotyzmy męża, ale nie na zasadzie sprawdzianów, ale jego wpadek.
Trudno mi sobie teraz przypomnieć co niektóre, ale najbardziej rozbroiło mnie kiedyś, jak gotowaliśmy żurek, a mój sprytny mąż wlał całą zawartość butelki wraz z tymi farfoclami na dole. A tyle razy mówiłam, że my tego nie lejemy...
Hmmm Aoi, no to jak na mój gust lepszy z niego kucharz, niż z Ciebie lol
Zuz napisał(a):sprząta nasz kuchenny stół przy pomocy ZMIOKI i SZUFELKI (takimi do podłogi - żeby nikt nie miał wątpliwości). Myślałam, że zemdleję! A on tylko przecież chciał szybko pozbyć się tych uciążliwych okruszków z naszego korkowego blatu
Mojemu ukochanemu zdarzyło się odwrotnie - zmyć plamę z podłogi kuchennej (brudnej) zmywakiem do naczyń...
I podobnie - absolutnie nie rozumieła o co się pieklę! Dobrze, że nie mył muszli klozetowej...
ooo Aoi... skoro mówimy o kuchni...
przypomniało mi się coś.
Wczoraj miała przyjść do nas moja przyjaciółka. Jako że oboje wróciliśmy późno z pracy zabraliśmy się za gorączkowe porządki. Ja wzięłam pokój, Jac kuchnię.
Byłam zajęta swoją działką, ale przechodząc do łazienki spostrzegłam kątem oka dziwne zachowanie męża. Odwróciłam się a tu mój Jac sprząta nasz kuchenny stół przy pomocy ZMIOKI i SZUFELKI (takimi do podłogi - żeby nikt nie miał wątpliwości). Myślałam, że zemdleję! A on tylko przecież chciał szybko pozbyć się tych uciążliwych okruszków z naszego korkowego blatu
Ja mam idiotyzmy męża, ale nie na zasadzie sprawdzianów, ale jego wpadek.
Trudno mi sobie teraz przypomnieć co niektóre, ale najbardziej rozbroiło mnie kiedyś, jak gotowaliśmy żurek, a mój sprytny mąż wlał całą zawartość butelki wraz z tymi farfoclami na dole. A tyle razy mówiłam, że my tego nie lejemy...