-
awangarda w stylu retro 2009-04-13 o godz. 13:19, odsłony: 3314
O matko. zalamana jestem.
Dziewczny niech mi ktos poradzi co z takim zrobic :(
wlasnie na biurko wplynelo pismo od czlowieka, ktory uwaza, ze ma prawo do ziemi gdzies tam poniewaz on odkryl w tym miejscu"... neolityczne dziedzictwo swego rodu..."
raz udalo mi sie go splawic piszac ogledne pismo.
no ale teraz to sie tak latwo nie uda.
przerazajace jest to, ze:
bede musiala pojechac do niego i obejrzec te cuda
boje sie go poniewaz gdy mowi sie, ze gada bzdury on staje sie agresywny
pismo, ktore napisal swiadczy tylko i wylacznie o tym, ze on ma w glowie zupelnie pomieszane
pismo ma z 40 stron z zdjeciami, notatkami
no i co najwazniejsze "odkryl" cos co tylko istnieje w miltologii i to nie u nas :o
od dwoch godzin siedze i mysle co z tym zrobic i NIE WIEM!
a odpisac trzeba bo inaczej sie pismaki przyczepia, ze obywateli urzad nie szanuje.
buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuOdpowiedzi (34)Ostatnia odpowiedź: 2009-06-18, 16:11:40
Ja tez!!
A nikt Ci o znikajacych w bardzo tajemniczych okolicznosciach postach nie doniosl?
Małgoś napisał(a): nie Atlantyda to duchy .
badz znikajac cebula w "tajemny" sposob, ale tego nie opowiem bo brak mi sil lol
Małgoś napisał(a):awangarda, A może jej zamek w drzwiach jęczał ??
Odpowiedz
to chyba prawda, ze podczas upalow wszelkiego rodzaje szalenstwa daja o sobie znac :o
byla u mnie babka, ktora
absolutnie nie mowie, ze straszy, ale tam sie tajemnicze biale, tluste plamy pojawily, dymy z piwnic sie wydowywaja i zamek jeczy.
tam mieszkam od lat i nigdy tak nie bylo dopiero teraz.
bylam.
zamek obejrzalam.
dymow brak.
plany biale sa od zasolenia, ale nieliczne i na pewno nietluste.
mi zamek nie jeczal.
Łeee, szkoda, ja już miałam nadzieję, że faktycznie wicie rozumicie... lol
Odpowiedz
a wracaja do tematu:
zyje, ale takiego zbiorowiska polnych kamieni to ja dawno nie widzilam.
wiem jedno: w ostrym stresie mam mokre rece i sie podduszam
Aoi napisał(a): jestem ciekawa, czy wszystkie informacje w moim poprzednim poście są zgodne z przepisami.
czesciowo tak aczkolwiek pewna rozbieznosc jest tutaj:
uznać prawnie znalezisko za wartościowe i mogące ustalić nitkę genealogiczną, wydaje mi się że musi być zgłoszone (to co powyżej), a to wiąże się z ogromnymi kosztami koniecznymi do poniesienia w związku z prowadzeniem wykopaliska i badań. Niestety (a może i stety) koszty takiego przedsięwzięcia ponosi osoba która dokonała znaleziska i zgłosiła do inspektoratu.
gro jest znalezisk twz. luznych, ktore nalezy zglosci do konserwatora, ale nie wiaze sie to od razu z badaniami - mozna nawet nagrode dostac ;)
to o czym piszesz Aoi dotyczy bezposrednio inwestora, ktory budowal cos i mial pecha, ze trafilo mu sie stanowisko. wtedy wstrzymuje sie prace(najpierw na miesiac - mozna to przedluzyc do 6 miesiecy-), a nastepnie przeprowadzane sa badania ratownicze :).
nie lubie tego robic bo klna wtedy na ciebie wszyscy :)
Aoi - Awangarda jest archeologiem - urzędnikiem. To do niej właśnie takie pisma wpływają :D .
Swoją drogą facet ma napawdę bujną fantazję i duże zdolności lol
Ja jednego nie rozumię, bo chyba nie jestem w tajemniczona.
Awangarda, czy ty pracujesz w firmie, do której to pismo wpłynęło (jaka to firma)?
A z facetem sprawę bym chyba załatwiła w ten sposób...
Z tego co wiem, aby jakiekolwiek znaleziska archeologiczne miały jakąkolwiek wartość (również prawną), muszą być zgłoszone do inspektoratu archeologicznego i pozostać w miejscu znalezienia (nie półka nad kominkiem, ale ziemia, gdyż na podstawie osadów gleby i innych czynników można ustalić wiek znaleziska, i inne rzeczy związane z historią przedmiotu). W przeciwnym wypadku znalezisko jest bezwartościowe z punktu widzenia archeologicznego (nie raz spotkałam się z opowieściami, jak ktoś wygrzebał coś nielegalnie na stanowisku archeologicznym, po czym przyniósł znalezisko do muzeum licząc na nagrodę ).
Aby uznać prawnie znalezisko za wartościowe i mogące ustalić nitkę genealogiczną, wydaje mi się że musi być zgłoszone (to co powyżej), a to wiąże się z ogromnymi kosztami koniecznymi do poniesienia w związku z prowadzeniem wykopaliska i badań. Niestety (a może i stety) koszty takiego przedsięwzięcia ponosi osoba która dokonała znaleziska i zgłosiła do inspektoratu.
To tyle...
Nie wiem czy wogóle o to chodzi (i czy mój wywód jest w pełni poprawny od strony formalno-prawnej), ale czytając problem Awangardy, to mi na myśl przyszło.
I mam pytanie do K2 - dlaczego cytujesz Wolin? Jesteś z nim jakoś związana? Pytam z ciekawości w związku z moimi zainteresowaniami (wczesnośredniowieczna archeologia stosowana).
K2 napisał(a):proponuje jako lapowke ksiazke NIgelli Lawson
przyjeta ;)
dobra za godzine jade ogladac te cuda.
jak mnie dlugo nie bedzie 8) tzn. szukacje mnie gdziesz w bylym wloclawkim :(
LOL. a ja sie ciesze, ze mamy w Polsce neolityczna Atlantyde i ze przetrwal do naszych czasow potomek Atlantydow (???) :D ciekawe czy on jest "czystej krwi" (to by tlumaczylo sporo 8) ) czy ta Atlantyda to Wolin? aha, i jak sie okaze, ze jakies skamienialosci po jednorozcach lub pegazach znajdziecie, to wzamian za mozliwosc obejrzenia proponuje jako lapowke ksiazke NIgelli Lawson :D:D:D
Odpowiedz
Awangarda pod zadnym pozorem nie jedz tam sama!!! Jesli nie ma takiej potrzeby, zebys ze straznikiem jechala to wez przynjamniej tego kolege. Swoja droga dziwi mnie to, ze nie chca wyslac cie ze straznikiem, jesli facet jest tak agresywny
Trzymam kciuki, zebys moze jednak wcale nie musiala jechac :)
gonick napisał(a):awatarem masz napisane "z wariatkowa".
se wykrakalam. normalnie na swiecie
nie moge jechac ze straznikiem bo nie ma takiej potrzeby.
na razie bede sie wymigiwac pisemnie od wyjazdu mimo, ze on wyraznie na koncu zaprasza!
splodze cos o przekazaniu w depozyt znalezisk.
moze sie wscieknie i obrazi.
no i postarm sie czegos wiecej dowiedziec o nim od osob, ktore wymienil z nazwiska w swoim pismie
trzymajcie za mnie kciuki.
juz raz sie balam, ze mi cos zrobi.
Mika_ napisał(a):dobbi napisał(a):Mika_ napisał(a):zrób wywiad środowiskowy odnośnie tego człowieka przed wyjazdem
Mika, o ile awangarda ma do tego uprawnienia, nie kazdy moze przeprowadzic taki wywiad...
awangarda, a nie mozesz pojechac np. ze straznikiem miejskim?
Jak nie jak tak. Uprawnień mieć nie trzeba, wystarczy odrobina ludzkiej życzliwości. Nie chodzi o pytania kto z kim jak i po co. Po prostu mówi kim jest , że otrzymała pewne pismo a jednocześnie posiada informacje o tym, że człowiek zachowuje się nie standardowo i prosi o opinię.
oj Mika, nie bo nie moze :), chodzi mi o to ze wywiad srodowiskowy sensu stricto moze przeprowadzic jedynie pracownik socjalny (ew. pielegniarka srodowiskowa i policjant) - zapewniam Cie ze uprawnienia miec trzeba. chyba ze chodzi Ci o rozpytanie sie wsrod sasiadow o tego kolesia, a to juz zupelnie co innego...moze sie czepiam ale trudno 8)
Awangarda, pod awatarem masz napisane "z wariatkowa". Myślę, że sobie poradzisz z tym przypadkiem :P
Odpowiedz
dobbi napisał(a):Mika_ napisał(a):zrób wywiad środowiskowy odnośnie tego człowieka przed wyjazdem
Mika, o ile awangarda ma do tego uprawnienia, nie kazdy moze przeprowadzic taki wywiad...
awangarda, a nie mozesz pojechac np. ze straznikiem miejskim?
Jak nie jak tak. Uprawnień mieć nie trzeba, wystarczy odrobina ludzkiej życzliwości. Nie chodzi o pytania kto z kim jak i po co. Po prostu mówi kim jest , że otrzymała pewne pismo a jednocześnie posiada informacje o tym, że człowiek zachowuje się nie standardowo i prosi o opinię.
Mika_ napisał(a):zrób wywiad środowiskowy odnośnie tego człowieka przed wyjazdem
Mika, o ile awangarda ma do tego uprawnienia, nie kazdy moze przeprowadzic taki wywiad...
awangarda, a nie mozesz pojechac np. ze straznikiem miejskim?
awangarda w stylu retro napisał(a):Mika_ napisał(a):no i nie mów mu, że gada bzdury
Mika, ale jak tego nie mowc.
ja mu kulturalnie powiedzilam, ze to trzeba przeanalizowac gdyz autorytety mowia co innego :( no i mam kur... odnaleziona atlantyde :(
Po prostu go wysłuchaj, a potem powiedz jaka jest ostateczna decyzja i dodaj coś dobrego w stylu " ma pan prawo do ......" ( jakieś odwołanie czy coś w tym temacie). Nie odwracaj się tyłem do niego, przepuszczaj przodem no i podkreśl, że decyzji nie podjęłaś Ty tylko ktoś wielki, przepotężny, na górze.
Ja bym jednak skupiła się na tym wywiadzie i uniknięciu tego wyjazdu.
a może martini wstąśniętę nie mięszane,co? lol Albo cuś innego...
Odpowiedz
Carrie napisał(a):już do wyjazdu dojdzie oczywiście)
dojdzie :(
bo ja mam ustawowy obowiazek trzech dni na obejrzenie znaleziska :)
bedzie kierowca i chyba kolege poprosze, zeby tez jechal. aczkolwiek on sie kula popodlodze jak tylko spojrzy na to pismo
kasia kawa to zdecydowanie za malo bedzie! co najmiej mala wodka
:Hangman:
uuuu głowa do góry - przetrzymasz
A tę kawę to chyba zamienimy na coś mocniejszego lol w tej sytuacji
Awangarda, a musisz sama jechać? (jak już do wyjazdu dojdzie oczywiście)
Odpowiedz
Mika_ napisał(a):no i nie mów mu, że gada bzdury
Mika, ale jak tego nie mowc.
ja mu kulturalnie powiedzilam, ze to trzeba przeanalizowac gdyz autorytety mowia co innego :( no i mam kur... odnaleziona atlantyde :(
zrób wywiad środowiskowy odnośnie tego człowieka przed wyjazdem - może jest jakaś szansa uniknięcia tego wyjazdu jeśli człowiek cierpi np, na chorobę psychiczną lub rzeczywiscie jest niebezpiecnzy dla otoczenia
no i nie mów mu, że gada bzdury ;)