-
Kerala 2009-05-31 o godz. 14:59, odsłony: 3251
Jestem wrogiem zwierząt i serca nie mam-długie
Tak dużo tutaj jest ludzi kochających zwierzęta, mających oryginalne przemyslenia na temat "ja, zwierzę i mieszkanie w cudzym domu", że nie wątpię w mnogość ofert po lekturze mojego postu.
Mam powinowatą, która generalnie nie ma się gdzie podziać (mamusia jest nienormalna, tatuś pije, oboje mieszkają oddzielnie) i mamy też z bratem mieszkanie, w którym mieszka jeden najemca i dwa pokoje są wolne.
Z litości nad biedną powinowatą, która magisterkę pisze, nie ma się jak skupić i tak dalej, pozwolilismy jej mieszkac w tym mieszkaniu. Za darmo oczywiście. Do czasu, kiedy znajdzie sobie prace i wynajmie jakiś pokój czy mieszkanie.
Powinowata zajmuje się głownie łażeniem na imprezy i wyhaczaniem bogatych jeleni w knajpach (na wypadek, gdybyście myśleli, że faktycznie pisze pracę i szuka roboty), ale nikogo do domu nie zaprasza, więc luz, nic nas to nie obchodzi. Poza tym to jej broszka, czy wykorzysta ten czas na coś konstruktywnego, co pozwoli jej się uniezależnić finansowo i mieszkaniowo, czy też za pół roku wróci do punktu wyjścia i bycia zdanym na łaskę rodziców lub rodziny.
Wczoraj brat pojechał po korespondencję i zastał w mieszkaniu (prócz powinowatej i najemcy) rozkoszne bydlę rasy nieznanej przytargane wprost z Palucha.
Był to pies. 'Pies od dzisiaj mieszka ze mną"- oznajmiła powinowata.
Brat wytłumaczył jej jasno, czemu piesek jednakowoż z nią nie zamieszka.
Otóż, po pierwsze jest właścicielem mieszkania i nikt go o zdanie w tej sprawie nie pytał.
Po drugie: w mieszkaniu mieszka jeszcze jedna osoba i też nikt się jej o zdanie nie pytał
Po trzecie: brat jest miłośnikiem zwierząt i dobrze wie, że za pół roku pies:
- będzie się z nią tułał na linii: dom matki, która ma nierówno pod sufitem- dom ojca alkoholika- kawalerka jej siostry (25m2), w której siostra mieszka z męzem.
albo
- pies finalnie zostanie podkukułczony wspomnianej siostrze, bo siostra ma dobre serce i zawsze kryje dupę naszej powinowatej
albo
- pies wróci na Palucha
albo
- powinowata da w długą za granicę, dokąd wyjeżdża raz w roku i los psa pozostanie bliżej nieokreślony ( to w przypadku, w którym siostra by jednak odmówiła wzięcia psa)
Pół godziny od tej rozmowy mamy telefon od siostry powinowatej. Bo, kurwa, my serc nie mamy. Odbieramy powinowatej szansę na emocjonalną dojrzałość (moim zdaniem cymes, nie argument). Tak się powinowata stara dorosnąć, nawet pieska se wzięła, poczuła odpowiedzialnośc, a my, świnie jedne, każemy psa zwrócić!
No i wyszło w tej rozmowie, kurwa, na to, że jesteśmy współodpowiedzialni za los bezpańskich zwierząt w schroniskach. To z naszej winy biedne bydlątko ma mieć przesrane życie, a powinowata zniszczoną psychikę.
Argument o tym, że pies jest traktowany jak zabawka i że jego życie dopiero STANIE SIĘ przesrane, do kochającej siostry nie trafia. Argument o tym, że sama za pół roku stanie się włascicielką psa, którego chyba w klopie będzie trzymać, bo miejsca w mieszkaniu nie ma- też nie trafia. Istnieje też opcja, na którą pewnie powinowata skrycie liczy, czyli wzięcie psa przeze mnie lub brata. Chyba w dupę na brzeg.
Minęły trzy dni. Pies jest nadal w naszym mieszkaniu. Psa i powinowatą utrzymuje oczywiście siostra, bo powinowata nie ma kasy na żarcie dla zwierzaka.
Przecież nie wejdziemy tam, do cholery, i psa na mróz nie wyrzucimy!
Czekam na oferty od forumowych miłosniczek zwierząt- mam w ofercie psa + jego właścicielkę.
Jesli jednak ktoś doszedł do wniosku, że nie jest miłośnikiem zwierząt, to czekam na rady, co ja mam teraz zrobić z tym zajebistym towarzystwem.
Dodam, że przeżyłam już czwórkę szczeniąt, które powinowata wzięła na przechowanie na cały styczeń i finalnie oddała jakimś ludziom. Kolejnego psa nie zniosę, przykro mi. Głównie dlatego, bo psy zanadto kocham, aby im fundować taką jazdę bez trzymanki.
KeralaOdpowiedzi (61)Ostatnia odpowiedź: 2009-07-11, 14:52:05
Sytuacje z uciążliwymi powinowatymi są mi znane niestety
Im szybciej postawicie powinowatej twarde warunki tym lepiej- potem jest coraz gorzej.
Ultimatium postawione przez brata skończy się pewnie nabyciem przez Was w spadku psa i satysfakcją powinowatej, która nie będzie musiała brać za nic odpowiedzialności, za to będzie mogła na mieście ;) opowiadać jakie to z Was świnie
Kerala napisał(a):Niestety brat dał ciała na całej linii
Nie ukrywam, ze się zgadzam.
Wyeksmitujcie dziewczynę, to nie pies stanowi problem a ona. Jej pies- jej problem. Łącznie z lokum dla nich, skoro komunikat "nie życzę sobie" od właścicieli to za mało.
Niestety brat dał ciała na całej linii, do czego mi się dziś przyznał. Zadzwonił do Powinowatej i przekazał jej ultimatum: jeśli do poniedziałku bodajże pies nadal będzie w mieszkaniu, to brat osobiście wywiezie psa do schroniska.
Zasugerowałam wywiezienie Powinowatej, bo to nie pies jest tu winny. Już sobie wyobrażam, jak on zwierzaka na Paluch wywozi Jak znam życie w poniedziałek moja matka dostanie psa. I nie ukrywam, że cholera mnie bierze na tę okoliczność.
Kerala
Lobo napisał(a):Kerala, podajcie pieskowi soczysty kawal mieska ...zapomnialem, w srodku ma byc strychnina, okolo 10-15g
Lobo zapomniał też dodać, że kawałek dla powinowatej ;)
kurwa, naprawdę ludzie maja ładnie!!!!
dobrze mama mówiła, że z rodziną to tylko na zdjęciu dobrze się wychodzi...
Kerala napisał(a):
Już od progu powitał nas uroczy kundel. Ten sam, który pod koniec stycznia "do dobrych ludzi poszedł".
Kerala
:o
Kerala, a nie myslice co by uroczej krewnej poprostu mieszkanie wymowic?
zwyczajnie i bardzo po ludzku?
ja rozumie uzyczanie swego mienia osobie, ktora zachowuje sie w porzadku w stosunku do Was.
ale takiej, ktora klamie? to juz troche za duzo jak dla mnie.
a jak dziewcze skomentowalo obecnosc psa???
Pozwolę sobie wyciągnąć wątek, bo wczoraj przy okazji wpadliśmy z bratem do mieszkania, żeby skrzynkę pocztową sprawdzić. A skoro już przyjechaliśmy to stwierdzilismy, że wstąpimy na herbatkę do Powinowatej, w końcu rodzina, dzień mroźny, nalotu nie robimy.
Już od progu powitał nas uroczy kundel. Ten sam, który pod koniec stycznia "do dobrych ludzi poszedł".
I wiecie, tak sobie myślę, że ja to jednak dupa jestem. A mój brat dupa do kwadratu.
Miłej niedzieli wszystkim życzę. A wszystkim dupom wołowym tego świata życzę najmilszej niedzieli, w końcu i ja podpadam pod te życzenia.
Kerala
Powinowatą jak najszybciej usunąć z mieszkania. Zdaję sobie sprawę, że powiedzieć jest łatwiej niż zrobić. Dziewczyna najwyraźniej poczuła się jak u siebie, zadomowiła i ani myśli opuszczać domowego ciepełka. Pozostaje chyba kłamstwo, że znalazł się chętny do wynajmu od zaraz. Skoro ma siostrę, tym bardziej nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia. To bliższa rodzina więc niech się zajmie gówniarą.
Psa oddać do schroniska. To też może być w praktyce niewykonalne. Powinowata się zaprze i nie pozwoli zwierzaka dotknąć. Problem spadnie pewnie na jej siostrę, gdy dziewczę sprowadzi się jej na głowę razem z psiną. To jednak też nie Twój problem. Usunąć z mieszkania najszybciej jak się da. Podejrzewam, że siostra sama zajmie się znalezieniem nowego lokum dla pieska, bo nie wydzierży z utrzymaniem dwóch nowych lokatorów.
Trzymaj się. Naprawdę współczuję. Wyobrażam sobie jak irytująca jest cudza bezmyslność, nieodpowiedzialność i brak wpływu na to co się dzieje.
współczuję Kerala :( wyjścia nie widzę, bo pewnie powinowata się zaprze i nic do niej docierać nie będzie. Psa szkoda. Szkoda, że u nas wydają psy ze schroniska każdemu
Może faktycznie ją wywalić. Im wcześniej tym lepiej. Dla psa oczwiście, bo jako wredna miłośniczka zwierząt powinowatej nie żałuję.
No i mam teraz kawałki kurczakowego* szpiku na monitorze
* bo ja matka karmiąca, tylko drób wchodzi w grę
ulleczka napisał(a):Lobo napisał(a):Kiniak co ty pierdolisz????
Kurczak i ja kiedys bylismy para...to juz przeszlosc
Ech a pamiętasz te czasy kiedy ktoś NAS zdemaskował
Pamietam....strasznie lubilem sie bawic tym futerkiem...
Lobo napisał(a):Kiniak co ty pierdolisz????
Kurczak i ja kiedys bylismy para...to juz przeszlosc
Ech a pamiętasz te czasy kiedy ktoś NAS zdemaskował
Kiniak co ty pierdolisz????
Kurczak i ja kiedys bylismy para...to juz przeszlosc !
A o dupie skwary to ty gadalas ze widzialas!
ps.Jesuuu i znow na mnie wszystko...
to Ty nie wiesz, że kurczaka zjedli :o
kurde chyba właśnie Tobie miałam nie mówić
teraz same kury biegają, tzn biegały jakieś dwa tygodnie temu jeszcze...
w sumie cholera wie, bo nie dość, że erotoman gawędziarz to jeszcze 100 procentowy mięsożerca, żadnej (kurze) nie przepuści 8)
wiesz ze to erotoman gawędziarz. W dodatku w berecie 8)
Kury hoduje? A ja myślałam, ze na tarasie to kurczaka trzyma 8)
Kiniak napisał(a):SkrawekNieba napisał(a):
po pierwsze: zawsze mówisz o kupie albo o bilach wtedy kiedy jem, masz Kiniak to wyczucie, powinszować
po drugie co on może wiedzieć o mojej dupie i cyckach, widział mnie bagatela raz w życiu
po trzecie generalnie znowu rozpierdoliliśmy wątek, tym razem Kerali :|
staraj się wszystko po przełykac jak wchodzisz w moje posty
chwali się, ze nawet macał
Kerala nie będzie rozpaczać 8)
macał chyba kury, które hoduje na swoim wielkim tarasie
SkrawekNieba napisał(a):
po pierwsze: zawsze mówisz o kupie albo o bilach wtedy kiedy jem, masz Kiniak to wyczucie, powinszować
po drugie co on może wiedzieć o mojej dupie i cyckach, widział mnie bagatela raz w życiu
po trzecie generalnie znowu rozpierdoliliśmy wątek, tym razem Kerali :|
staraj się wszystko po przełykac jak wchodzisz w moje posty
chwali się, ze nawet macał
Kerala nie będzie rozpaczać 8)
Kiniak napisał(a):SkrawekNieba napisał(a):Lobo napisał(a):kiniak mowi ze masz cycki jak skwarki a dupe jak patelnia (od tych skwarek) ...i tak klocimy sie o te skwarkowe wykonczenie na privie
e to bardzo od rzeczywistości nie odbiega ale i tak pustoki jesteśta bo gadata o tokich rzeczoch
Wiesz, Lobo nie moze się oderwać. Jak kał na bucie
po pierwsze: zawsze mówisz o kupie albo o bilach wtedy kiedy jem, masz Kiniak to wyczucie, powinszować
po drugie co on może wiedzieć o mojej dupie i cyckach, widział mnie bagatela raz w życiu
po trzecie generalnie znowu rozpierdoliliśmy wątek, tym razem Kerali :|
Masz racje skwara, nie gadajmy o czyms czego nie ma...ty kiniak pierdolnij baranka o blat biurka 8)
Odpowiedz
SkrawekNieba napisał(a):Lobo napisał(a):kiniak mowi ze masz cycki jak skwarki a dupe jak patelnia (od tych skwarek) ...i tak klocimy sie o te skwarkowe wykonczenie na privie
e to bardzo od rzeczywistości nie odbiega ale i tak pustoki jesteśta bo gadata o tokich rzeczoch
Wiesz, Lobo nie moze się oderwać. Jak kał na bucie
Lobo napisał(a):kiniak mowi ze masz cycki jak skwarki a dupe jak patelnia (od tych skwarek) ...i tak klocimy sie o te skwarkowe wykonczenie na privie
e to bardzo od rzeczywistości nie odbiega ale i tak pustoki jesteśta bo gadata o tokich rzeczoch
Lobo napisał(a):kiniak mowi ze masz cycki jak skwarki a dupe jak patelnia (od tych skwarek) ...i tak klocimy sie o te skwarkowe wykonczenie na privie
Kurczem, lubiem smalec :lizak:
kiniak mowi ze masz cycki jak skwarki a dupe jak patelnia (od tych skwarek) ...i tak klocimy sie o te skwarkowe wykonczenie na privie
Odpowiedz
a to mnie akurat gówno boli-Kartofel jest najpiękniejszy dla mnie, choćby nie wiem co
a cycki jak cycki, dupa też kwestia gustu, mnie też się nie bardzo podobają 8)
SkrawekNieba napisał(a):ale machina ruszyła... 8)
to nie machina. To strumień nieodpowiedzialnej empatii
SkrawekNieba napisał(a):ale machina ruszyła... 8)
A tak zbaczajac z tematu (sorry za te zbaczajac ale jakos nie moge o KindzeW zapomniec) ..wiesz skwarka , kiniak nie wierzy ze masz fajna dupe i cycki..swinia ta kiniak co?
Tu mnie zagielas .... mozliwe ze ona byla sprzetem gimnastycznym jakiegos larwofila...to mozliwe
Odpowiedz
SkrawekNieba napisał(a):Anirrak napisał(a):SkrawekNieba napisał(a):Kerala napisał(a):Tak dużo tutaj jest ludzi kochających zwierzęta, mających oryginalne przemyslenia na temat "ja, zwierzę i mieszkanie w cudzym domu"
Dziękuję Kerala za to zdanie, jestem moim numerem jeden ;)
A ja tego zdania kompletnie nie rozumiem :|
I tyle ...
stara sprawa, jeśli masz ochotę to poczytaj tu, to jeden z takich wątków:
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?p=468647&highlight=#468647
Dzieki :)
Aczkolwiek w cytowanym wątku wystapiła chyba tylko jedna sztuka o oryginalnych przemysleniach nt. zwierzat w cudzym domu ;)
Lobo napisał(a):Jesli w poprzednim wcieleniu byla podobna do wcielenia obecnego to...ja w te rozpuste nie wierze... wsrod facetow chyba nie ma takich desperatow
ale różne są zboczenia
Jesli w poprzednim wcieleniu byla podobna do wcielenia obecnego to...ja w te rozpuste nie wierze... wsrod facetow chyba nie ma takich desperatow
Odpowiedz
SkrawekNieba napisał(a):Kiniak napisał(a):Skwarku, rozpierdoliłam mnię tym wątkiem przytoczonym.
Chyba kurwa zacznę się chwiać :o
a to byla chwiejna czy chciejna?
cóż to za pytanie ... skrawku niebiański zwątpiłam w Ciebie :chlip:
Podobno jest milosierny...ale dlaczego dal jej pusty leb i taki ryj? czy to sprawiedliwe tak dowalac jednej osobie?
OdpowiedzZawsze pozostaje Ci wiara w kreacjonizm, ale Bóg chyba nie wyrzadza ludziom takiej krzywdy...
Odpowiedz
Kiniak napisał(a):dobrze, ze w stadium poczwarki nie przeszła
Ona w tym stadium pozostala...i jak tu kurwa wierzyc ewolucjonista?
SkrawekNieba napisał(a):Kiniak napisał(a):Skwarku, rozpierdoliłam mnię tym wątkiem przytoczonym.
Chyba kurwa zacznę się chwiać :o
a to byla chwiejna czy chciejna?
A chuj z nia...na pewno byla larwa
Kiniak napisał(a):Skwarku, rozpierdoliłam mnię tym wątkiem przytoczonym.
Chyba kurwa zacznę się chwiać :o
a to byla chwiejna czy chciejna?
Nie chwiej sie, ani larwa z ciebie ani chwiejna...jeszcze leb sobie rozbijesz
Odpowiedz
Skwarku, rozpierdoliłam mnię tym wątkiem przytoczonym.
Chyba kurwa zacznę się chwiać :o
Ja pier............
Ja Cie poniekad rozumiem, jak sie ma serce miekkie to sie powinno miec twarda dupe, czego ja jestem osobiscie niezbitym przykladem gdyz u mnie podobna sytuacja miala miejsce z moim wlasnym ojcem co pogarsza sprawde gdyz wyrzuty sumienia jak sie odmowi pomocy lub jakiegokolwiek gestu przerosna w nocne koszmary :|
Tatus moj kochany mi wypil tyle nerwow ze hej, ze zwierzakiem bylo podobnie, nawet nie chce opowiadac o braku odpowiedzialnosci prawie (wtedy) 50letniego mezczyzny, ale JA w koncu z pomoca mojego meza tatusia odstawilam, gdyz w koncu przez niego wyladowalabym w psychiatryku.
Rada jedna:
-gnojowe wywal na zbity pysk, nie zasluguje na Twoja pomoc!!!
-psiakowi trza poszukac domu, bede sie rozgladac, moze cos znajde, dziewczyny tez poszukaja.
Wiem ze taka decyzja jest trudna, ale ja zerwalam kontakt z wlasnym ojcem,!
Czasem przychodza wyrzuty sumienia ale jezeli czlowiek ktoremu pomagasz tylko Cie opluwa i robi Ci przykrosci i nie okazuje zadnej wdziecznosci ani checi pomagania sobie samemu to nie zasluguje na nasa pomoc jak trudne by to nie bylo, musisz ja wywalic tym samym pomagajac jej nawet moze bradziej niz dajac jej mieszkanie, bo moze wreszcie sie usamodzielni!!!
Anirrak napisał(a):SkrawekNieba napisał(a):Kerala napisał(a):Tak dużo tutaj jest ludzi kochających zwierzęta, mających oryginalne przemyslenia na temat "ja, zwierzę i mieszkanie w cudzym domu"
Dziękuję Kerala za to zdanie, jestem moim numerem jeden ;)
A ja tego zdania kompletnie nie rozumiem :|
I tyle ...
stara sprawa, jeśli masz ochotę to poczytaj tu, to jeden z takich wątków:
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?p=468647&highlight=#468647
SkrawekNieba napisał(a):Kerala napisał(a):Tak dużo tutaj jest ludzi kochających zwierzęta, mających oryginalne przemyslenia na temat "ja, zwierzę i mieszkanie w cudzym domu"
Dziękuję Kerala za to zdanie, jestem moim numerem jeden ;)
A ja tego zdania kompletnie nie rozumiem :|
I tyle ...
Kerala napisał(a):Tak dużo tutaj jest ludzi kochających zwierzęta, mających oryginalne przemyslenia na temat "ja, zwierzę i mieszkanie w cudzym domu"
Dziękuję Kerala za to zdanie, jestem moim numerem jeden ;)
Dla mnie miłośnikiem zwierząt jest ktoś, kto mierzy siły na zamiary, czyli bierze zwierzątko jeśli ma do tego warunki/pieniądze/zgodę współwłaścicieli. Nie bierze go po to, żeby wzbudzać w kimś litość-ale jak powiedziałaś laska jest kuta na 4 nogi, więc wie co robi.
W życiu jednak jest tak: kto ma miękkie serce ten musi mieć twardą dupę, więc radzę podjąć decyzję o eksmisji już teraz, póki Twój dom nie stanie się speluną i imprezownią, bo tego bardziej bym się bała niż psa.
Pieska od Ciebie nie wezmę, bo mieszkam w komunie na 12 m2 razem z Puzlem i niestety nie stać nas/nie lubimy rano wstawać/nie ma nas cały dzień.
chciałoby się powiedzieć "a to kolejna chwiejna larwa" lol
Branie psa, jak się nie ma pracy i mieszkania to jest dopiero mega nieodpowiedzialność :o
A bardzo zależy Ci na dobrych kontaktach z tą rodzinką? 8)
Jeżeli nie to powinowatą wyrzucić na zbity pysk (i nie chodzi tu tyko o kwestię psa, ale też o wykorzystywanie Waszego mieszkania niezgodnie z umową ), a psu poszukać normalnego właściciela.
Kerala, podajcie pieskowi soczysty kawal mieska ...zapomnialem, w srodku ma byc strychnina, okolo 10-15g
OdpowiedzAlbo wynajmujący odejdzie bo towarzystwo będzie miał zbyt upierdliwe...
Odpowiedz
ja bym pieska do tej siostry zawiozła. skoro tak jej zależy na dojrzewaniu lalki, to niech i swój wkład w to ma.
młoda niech pomieszka ile uważacie (no chyba, ze się honorem za psem uniesie, ale w to akurat nie wierzę.)
zwalcie na wynajmującego ;) -że zadzwonił do was i poprosi o usunięcie psa. lol
tak serio, to szybko podejmijcie kroki, bo jeśli szukanie domu się przedłuży albo niepowiedzie, to psisko będzie cierpieć najbardziej.
ciekawe czy panienka się nie obrazi, jak przyjdzie termin wyprowadzki (że ją wyrzucacie) lol
współczuję :(
jak mnie wkurwiaja tacy ludzie
dojrzalosc emocjonalna se bedzie wyrabiac kosztem innych ludzi, biednego psa i cholera wie kogo w przyszlosc
moze faktycznie poszukac dla pieseczka domu lub do schroniska ???
nic wiecej konstruktywnego nie wymysle bo mnie szczeniara wkurwila - mimo, ze jej nie znam.
a o ten brzuch to bym nie byla taka spokojna.
Powinowata to cwana bestyjka jest- Aut niech się dziewcze nauczy pokory.
Tylko Kerala pamiętaj, żeby nie chodzić wieczorami ciemnymi uliczkami - rodzina Powinowatej może atakować. , bo o świętach i takich tam uroczystościach to już nie wspomnę- Kerala wyklęta, bo nie dająca się wykorzystywać.
Kerala- zupelnie nie rozumiem jak mozesz odbierac ppowinowatej szanse na emocjonalna dojrzalosc.....
Niech sobie dojrzewa razem z pieskiem....byle nie w TWOIM domu!!!
Niech no wyp*** ino w podskokach i dojrzalosc trenuje u innych.
Pieska mi zal :( , ale nie mozesz odpowiadac za glupote innych.
Ja bym oznajmila powinowatej, ze musi sie wyniesc bo:
a) mam kupca na mieszkanie
b) mam innego lokatora na to mieszkanie, ktory bedzie PLACIL wynajem.
Zadne z powyzszych nie musi byc prawda.....
Zgadzam się z forumkom fagih :D
I co więcej, nigdy więcej nie pakuj się w układy z powinowatą. Bo tylko nerwy Cię zeżrą.
Psu znaleźc dom, powinowatą jak najszybciej odstawić od serca i żłoba.
Wybacz dosadność ale to jedyna metoda. Jedyna- bo jak psa olejesz to Ciebie zje sumienie.
Ciąza powinowatej nie grozi. Jest kuta na cztery kopyta, czego najlepszym świadectwem jest uderzenie z płaczem do siostry. Powinowata zęby zjadła na ustawianiu się w życiu.
Moja ulubiona historia z wspólnych czasów z Powinowatą:
P: słuchaj, masz może jakieś drobne, bo mi własnie pizzę przywieźli i nie mam jak zapłacić?
ja: mam, ale wydawało mi się, że wczoraj brałaś wypłatę? (pytanie zadane w dobrej wierze, bo akurat razem pracowałyśmy)
P: no tak, ale nie chcę rozmieniać stuzłotowego banknotu na drobne
Wybaczcie, mam to skomentować?
Kerala
A chuj z powinowatą, że się tak wyrażę. Chyba nie znajdzie się chetny na jej adopcję (no chyba, że jakiś wcześniej wspomniany jeleń). Psiaka mi żal. Bo alternatywą jest chyba tylko oddanie go z powrotem do schroniska? Myślę, że bardzo to przeżyje :( Pies, nie powinowata.
Tylko ciekawe jak ją do tego zmusicie? Wtargniesz tam z policją weterynaryjną i przedstawicielami Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami?
Jak jej zagrozisz, że albo pies, albo mieszkanie, to może psiaka na mróz wywalic :(
Ostro!
Na pierwszą moją złotą myśl- na poczatku to ja bym osławioną powinowatą wykopała z własnego domu. Zaczęło się od 4 szczeniaczków, teraz biedna psina, (która myśli, że wylosowała los na loterii i ma domek), potem będzie chłop, który od jednej nocy zostanie na nocy X. A finał: to powinowata i brzuchol! I wtedy jeszcze gorzej będzie Ci podjąć jakieś kroki, a nawet serce będzie się krajało, że dzieciaczek w drodze,a kochana rodzinka dlaje będzie Ci wpajała, ż z jej umysłem coś nie teges. Dziewucha rozpuszczona i tyle.Zrozumiałe by to było, gdyby dziewczyna siedziała w domku, pisała spokojnie pracę i starała się pokazać z jak najlepszej strony.
- nie wiem czy taka bedzie przyszłość, ale nie życzę tego.
Tylko szkoda psiaka.... Kerala może jednak chcesz nowego psiaka, albo chociaż ktoś ze znajomych. - tak tylko pytam z nieśmiałością ;)
moja rada, kaz jej tego psa oddac, niedosc ze mieszka u was za darmo to jeszcze sie rzadzi!!
i jest niepowazna dziewucha skoro bierze pod opieke zwierze a nawet domu i zarcia mu nie umie zapewnic,
pies sie jeszcze nie przywiazal, oddaj go nawet do tego schroniska skad przyszedl,
za jakis czas jak sie pies przywioze to bedzie mega problem
a ty zostaniesz z psem na glowie,
ja mam psa, i wiem ze to obowiazek na dlugie lata
o kxxwa!
no zatkalo mnie, wspolczuje. szczerze..
i nie mam bladego pojecia co poradzic
choc mysle ze cokolwiek poradze i tak wydazy sie to co przewidujesz
psa niestety wziasc nie moge, choc chetnie bym przygarnela..
i nie mam tez kogo polecic.;
ps nie uwazam cie za wroga zwierzat