-
Gość 2009-11-21 o godz. 00:12, odsłony: 6132
Relacja dziubka -16.07.05
Budzik zadzwonił o 8.10. było ciepło ale nie upalnie (hip hip hura) i lekko kropiło. ( zapowiadali upały, opady, burze a nawet gradobicie. :o :( ) wzięłam krótki prysznic, zjadłam kanapkę i czekałam na taxi. powinna podjechać o 8.30 ale pod klatką nie czekał żaden samochód. o godz 8.35 zadzwoniła dyspozytorka korporacji z pytaniem dlaczego klijent nie schodzi :o no tak, tylko po co miałam schodzić, skoro nic na mnie nie czekało okazało się, że pan taksówkarz pomylił numery bloków
o 8.40 siedziałam w multipli strasznie spokojna i uśmiechnięta (ten uśmiech mi nie schodził z twarzy wogle przez cały dzień ) i jechałam do fryzjera. o dziwo dojechaliśmy na 8.57 więc spóźnienia nie było. szybko znaleźliśmy właściwy dom. nacisnęłam guzik domofonu, nikt nie odpowiedział. dzwoniłam kilka razy ale w domu Marioli nic się nie działo -zamknięte wejście, zaciągnięte rolety, cisza. ponieważ padało, wsiadłam z powrotem do taxi i stwierdziłam, że zadzwonię z komórki i zapytam, czy to na pewno dobry adres (byłam tam pierwszy raz) i co się dzieje. w tym momencie w oknie domu pokazała się zaspana twarz (potem okazało się, że należy do Marioli ;) ) i powiedziawszy coś, czego nieusłyszałam -zniknęła. po kilku minutach zszedł zaspany mąż Marioli i taksówka mogła odjechać.
okazało się, że Mariola, która do nocy miała urwanie głowy z kokami i innymi upięciami po prostu padła ze zmęczenia i dlatego zaspała
lol
około 9.30 zaczęło się czesanie. zadanie było trudne, ponieważ mam długie i gęste włosy a Mariola widziała mnie po raz pierwszy w życiu lol lol w międzyczasie (10.10) przybyła Goha i po chwili zaczęła mnie malować (kolorystykę wybrałyśmy na próbie), co nie wykluczyło wcale jednoczesnego upinania kolejnych zawijasów przez Mariolę. gdy makijaż był gotowy Mariola mogła wrócić do chwilowo przerwanego (na malowanie kresek i wklejanie kilku kępek rzęs) wbijania w moja głowę dziesiątek wsuwek lol lol siedząc na fotelu obserwowałam, jak stopniowo niebo się przejaśnia i robi sie coraz cieplej -goręcej
po 12 wracałam klimatyzowaną multiplą do domciu. makijaż i fryzura wyszły przepięknie. Mariola uczesała mnie dokładnie tak, jak chciałam -żadnych stelarzy, upięć dla matrony. upięte zawijasy, ale w nieładzie, wyglądające bardziej naturalnie :D :D :D
dotarłam do domciu i mama pomogła mi się ubrać. w tym czasie przybyli kamerzyści. potem fotograf. około godziny 13 przyjechali teściowie i moja świadkowa (siostra R). potem zadzwonił domofon obwieszczając przybycie Rafała. serce zaczęło mi szybciej bić :heart: i nie mogłam się doczekać, kiedy stanie w drzwiach...
cd. nastąpi...Odpowiedzi (72)Ostatnia odpowiedź: 2010-05-02, 09:01:53
agnieszka_ napisał(a):tylko nie wiem czemu zdjęć rzadnych nie widzę
no ja też niestety nie wiem :( -powinnaś widzieć tą odnowioną serię, na stronie 4, bo poprzednie wykasowane zostały jakiś czas temu
wiecie co, dziwnie się patrzy na własne zdjęcia w leciutkiej sukni kiedy za oknem -8 stopni :o lol lol
ps. jeszcze raz Bardzo dziękuję :D :D :D
karolcia -taka mała to ja nie jestem ;) tylko przy tym moim wielkoludzie tak wyglądam
a widzę, że wy praktycznie taką samą datę, wybraliście! będę trzymała kciuki, żeby aż tak gorąco nie było ;)
dopiero tu dotarłam :o
no ale nie zaszkodzi Życzyć Wam wszystkiego co najlepsze!
wiem, że spóźnione, ale naprawdę szczere
tylko nie wiem czemu zdjęć rzadnych nie widzę
Pierwszy raz sie poryczałam, czytając opis... lol
GRATULACJE DZIUBKU! :D
jak to możliwe, że dopiero tutaj dotarłam
Dziubek ślicznie wyglądałaś, nie wspomnę jakie zdziwienie mnie wzięło jak z takiej małej żonki biorą się takie dowciapne a i czasami kąsilwe posty. :D ( Tylko bez urazy kobieto, bez urazy lol )
więc jeszcze raz GRATULACJE!!!! ;)
o, ale dużo was tu zajrzało :o ;)
pieknie dziękuję za complementy :prayer: :D :D
Sylwia -ten kabelek lol to połączone tasiemką skarpeteczki (dostaliśmy na pieniążki)
Mik@ - a w domu na ścianie mamy tego typu portret z wachlarzem :D wkleję jutro jak mu cyknę zdjęcie ;)
Dziubku. Jak dla mnie BOMBA. Śliczne zdjęcia. A Ty wyglądałaś ślicznie :)
OdpowiedzPięknie wyglądałaś, śliczna z Was para... gratuluję :)
OdpowiedzNo Dziubek podgrzalas atmosferke relacja, normalnie niczym Hitchcock 8) . Pieknie wygladaliscie!
Odpowiedz
WOW, ale super wygladaliscie... lol Niezla z Ciebie laska i mąż też ...niczego sobie lol lol lol
A co to za kabelek miedzy wami podczas zbierania pieniedzy ;)
WOW.... :D
No po prostu brak mi slow, piekne zdjecia, piekna para... :stokrotka:
Bardzo podobaja mi sie zdjecia robione na "stare" - to z parasolka jest :lizak:
Wesele:
tańce
finał cancana
gorzko gorzko!!!
i na koniec rytualne podrzuty lol lol
uff, zrobione ;)
na prośbę co-po-niektórych ;) wklejam jeścio raz
podjazd pod kościół
tu już hajtnięci ;)
odjeżdżamy na wesele
plener Jabłonna...
toast nad wodą
i hotelowe molo
śliczny dziubku przyjmij i ode mnie serdeczne gratulacje
... i natychmiast wklejaj więcej fotek, wystarczy, że z opisem trzymałaś nas w niezłym napięciu :cisza:
bardzo wam wszystkim dziękuję za życzenia i komplementy. :prayer:
dziś oglądalismy już i wybieraliśmy nasze zdjęcia z sesji. jutro odbieramy, więc wkrótce wam wkleję.
ps. niezamierzałam przysparzać wam łez lol - jakby co, to służę chusteczkami ;)
dziubku, jak dobrze, że nie pękłaś i dokończyłaś opis :)
na koniec to mi aż łezki ze wzruszenia pociekły po policzkach
Jeszcze raz WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!
Wielu miodowych dni,
Wspólnych radości bez trosk,
Spełnienia wymarzonych chwil,
Oby sprzyjał Wam los!
Wszystko fajnie, wszystko pieknie TYLKO GDZIE SA ZDJECIA :cisza:
:o Opowieść prześliczna....aż się
Chciałabym na nowo przeżyć swój ślub, bo to są chwile które się pamięta do końca życia.
Życzę Wam, aby na nowej drodze życia spotkało Was wszystko to co najpiękniejsze i najlepsze, abyście przez długie lata wspólnego życia w małżeństwie byli ze sobą złączeni jak gałązka z pniem, z którego wyrasta, a mimo trudności życiowych niech Was mech zniechęcenia nigdy nie obrasta.
wszystkiego supernajlepszego Wam zycze :)
Wyglądaliscie slicznie :):)
Wszystko, co tylko miłe na świecie,
Wszystko, co tylko pomyślność wróży,
Niech się Wam w jedno ogniwo splecie
Będzie szczęściem w życia podróży!
dziubku wyglądałaś prześlicznie :D
moc życzeń i spełnienia marzeń
No to teraz moge Ci już dziubko pogratulować 8)
WSZYSTKEIGO NAJ NAJ NAJ NAJ
ogromny, pomarańczowy wyboldowany capslock
klaksony samochodów i robiące słuszny hałas motory :supz: spowodowały, że zachciało nam się wariować więc kiedy samochody troche zwolniły na światłach otworzyliśmy dach i wyjzeliśmy na korowód samochodów :supz: (kamerzyści przeżyli orgazm lol lol ) oczywiście prawie zwiało mi welon. zajechaliśmy pod hotel. przeszliśmy nad wodę, gdzie na patio mamy powitały nas chlebem, solą. potem stłukliśmy kieliszki i goście odśpiewali nam sto lat. potem goście weszli do sali, gdzie zostałam wniesiona przez męża.
potem kelnerzy podali obiad.
postanowiliśmy wyjść na dwór -na kilka zdjęć plenerowych w wieczornym słońcu. potem fotogfraf zaprosił na trawkę nad samą wodę gości i zrobiliśmy zdjęcia grupowe -przy czym było dużo śmiechu, bo goście nie mieścili się w kadrze, a poza tym Rafał zasłaniał wszystkich, którzy za nim stali. ostatecznie usadzono nas na krzesłach a goście stanęli wokół nas.
następnie wszyscy zostali zaproszeni do sali, a para młoda zatańczyła swój pierwszy taniec (Bryan Adams -everything I do).
wesele było super. (a to nie tylko moje zdanie) toczyło się i w sali i nad wodą, gdzie goście chętnie wychodzili odpocząć, bo mimo zimnego nawiewu w sali, na dworze było jednak przyjemniej.
kamerzyści (zwani przez gości psami gończymi ) byli dosłownie wszędzie, każdy moment uwiecznili, w każdą dziurę wpełźli. jeden z nich zwany był cyborgiem, bo podczas, gdy jedno oko miał zajęte kamerą i nagrywał jedną scenkę, drugim już rozglądał się za nową "ofiarą" lol
około 21 zebraliśmy gości na barszczyk i po nim zrobiliśmy dedykację dla rodziców. koło 23.15 zaczęły się oczepiny (i teraz uwaga uwaga -takie rzeczy się jeszcze zdarzają: koleżanka rzuciła się na drugą, żeby dorwać=wyrwać jej mój biedny welon :o lol ) zakończone o 24.00 pycha tortem (bita śmietana o smaku kawy -strzał w dziesiątkę na taki upał -chociaż niestety trochę go panie przedekorowały i przekolorowały :o lol bo widać nie wyznają zasady, że co za dużo to niezdrowo, lol chociaż ciotkom klotkom oczywiście się podobał). zresztą o mały włos wcale by tortu nie było, bo prawie nam się w niego wtoczył "lekko" już na rauszu wujek ( lol ).
bawiłam się super. już nie mogę się doczekać kasety i utrwalonych na niej wygłupów naszych znajomych (jeden prawie dokończył swój striptiz). Rafał zostawił ślad buta na suficie, gdy podrzucali go -taka ich tradycja. poza tym wiem, że rodzina i znajomi nagrywali dla nas coś tam (na pewno kompromitującego) z kamerzystami (na początku tego nie chcieliśmy, ale teraz myślę, że to fajny pomysł. dostaniemy to jako drugą wersję kasety -na śmiesznie). buty sprawowały się świetnie! udało nam się obtańczyć praktycznie wszystkich. najwięcej poza meżem tańczyłam z moim pękającym lol z dumy tatą -nos miał wyżej głowy lol )
o godzinie 1.30 wjechały szynki płonące w pomarańczach (dopiero wtedy na prawdę coś zjadłam, bo wcześniej jakoś nie było czasu ani sił).
o godzinie 4 pożegnaliśmy grupę gości -jakimś cudem udało nam się zapakować wesołych i dokazujących wujków, sąsiadów do busów) bawiliśmy się do godz 4.40. wtedy też wszyscy poszli spać, aby o godzinie 10. 30 spotkać się na śniadaniu.
w pokoju byliśmy o 5. ale ponieważ musiałam zlikwidować fryzurę, poszłam spać o 6. -no bo tylko tyle zajęło mi rozczesanie nalakierowanych włosów i wyjęcie z głowy -uwaga -58 wsuwek lol lol
a potem się obudziłam i zobaczyłam śpiącego Rafała i jego obrączkę na ręku i fajnie to wyglądało a potem on się obudził i przytulił swoją "małą żonkę"
Wow super wygladałaś lol
Prawdziwa z Ciebie Wadera ;)
Wszystkiego najlepszego duzo, duzo szczęścia i miłości lol
Gratuluję!
śliczna z Ciebie dziewczyna!!!
czekam na więcej zdjęć i resztę opisu z tego radosnego dnia!!!
Dziubek, Ty nie pękaj, bo kto za Ciebie dokończy opis Waszego dnia ;)
fajne zdjęcia wstawiłaś :)
Dosia napisał(a):Bardzo fajny opis Dziubku. Wszystkiego dobrego.
Masz moze zdjecie fryzurki ?
dzięki :D
no właśnie zapomniałam po przyjściu od Marioli cyknąć i większość zdj mam w welonie. znalazłam coś takiego
od tyłu to mam jakieś nie ostre więc nie wklejam, bo sensu nie ma. :D
Bardzo fajny opis Dziubku. Wszystkiego dobrego.
Masz moze zdjecie fryzurki ?
Ogromne gratulacje! i zycze Wam duzo szczescia! i aby zawsze bylo tak pieknie jak w tym dniu! :D
Odpowiedz
A ja czytam i ryczę ze wzruszenia (to wszystko przede mną...).
I włosy na rękach stanęły mi na baczność ;)
Piękny i wzruszający opis.
Co dalej? Co dalej?
maggie.kotka napisał:
zupełnie jak w oczekiwaniu na HP
bo pęknę lol
dziubek napisał(a): cd nastąpi...
zaraz, teraz ? :D
dziubku, bo zwariuję w oczekiwaniu na cd.
zupełnie jak w oczekiwaniu na HP ;)
i tak ruszyliśmy w krótką ale jakże ważną drogę. co kilka kroków lekko oszołomieni spoglądaliśmy na siebie, widziałam twarze znajomych i rodziny, kwiaty, rozwinięty dywan, po którym szliśmy, ołtarz, księdza, światła z witraży i drobne światełka z ozdobnych żyrandoli -wszystko jak przez mgłę. Rafał doprowadził mnie na moje miejsce i sam zajął swoje. musiałam szepnąć, żeby odrzucił mi welon na plecy. lol wtedy też zrozumiałm, dlaczego widziałam wszystko jak przez mgłę lol lol -ale było to super wrażanie...
odłożyłam wiązankę na oparcie klęcznika; był delikatnie i ślicznie przybrany. oszołomiło mnie, że ołtarz jest tak blisko i jest taki piękny.
zaczęła się msza i na prawdę nigdy nie przypuszczałam, że nasza uroczystość Slubna będzie taka cudowna. ksiądz Jacek mówił jak natchniony. wszystkie znajome mojej mamy się popłakały ( :o lol ) i wogle wszyscy byli podobno oszołomieni. mówił o miłości (i o nas) tak pięknie, że wszyscy byli pewni, że jest naszym bliskim znajomym albo członkiem rodziny. :D
z przysięgi nie pamiętam prawie niczego ( lol czyli nie zawarłam świadomie związku małżeńskiego? lol ). wiem tylko, że patrzyłam na Rafała i byłam bardzo spokojna. potem dotarło do mnie, że mówię "mężu przyjmij tą obrączkę.... " a potem ksiądz powiedział, że pan młody może mnie pocałować.
organy i flet zagrały ave maria a następnie zabrzmiał marsz mendelsona :D :D
całą drogę powrotną od ołtarza uśmiechałam się od ucha do ucha :D a potem sypnęły się na nas kolorowe płatki róż, tony ryżu i setki złociutkich... jednogroszówek. na szczęście dostaliśmy dwie malutkie dziecinne skarpeteczki do których usiłowaliśmy pozbierać choćby część jednogroszówek. niestety ;) nie było to możliwe, bo kolejni wychodzący z koscioła goście dosypywali w najlepsze całe ich garście. ku wielkiemu oburzeniu niektórych przesądnych gości lol zostawiliśmy resztę pieniążków na ziemi aby przyjąć życzenia od rodziców, świadków, rodziny i znajomych. wraz z życzeniami dostaliśmy jeszcze zebrane przez gości pełne garście tych malutkich jednogroszówek na szczęście.
kiedy życzenia dobiegły końca, można już było jechać do hotelu. jechaliśmy w akompaniamencie klaksonów całym orszakiem ślubym prowadzeni przez asystę motorową :supz: w samochodzie rodzice i świadkowie wznieśli szampanem toast za nasze zdrowie, co zostało uwiecznione przez szalejących (jechali obok samochodu pod prąd) kamerzystów :D :D
cd nastąpi...
wiązanka, ale tu już róże się z gorąca mocno rozwinęły -:lol:
no i ołtarz :love: a wiecie, jak się cieszę, że zmieniliśmy termin?-w maju jeszcze nie było apostołów, tylko sama figura Chrystusa i dookoła pusta ściana. teraz jest piękniej
dziubek, Ty chyba do literackiego Nobla kandydujesz ;)
uwielbiam takie opisy :lizak: i czekam na dalsze części :) i może jakieś zdjęcia?
... drzwi były szeroko otwarte, wszyscy ustawili się w przedpokoju. sekundy wydłużały się w jakiś dziwny sposób i trochę mnie wierciło w brzuchu :D wszedł Rafał z moją (śliczną) wiązanką i spojrzeliśmy na siebie, przez moment była cisza a mi wszysto powiedział ten jego wzrok. :love:
wszyscy byli lekko zestresowani -może przez te eleganckie stroje, może przez kamery, może przez podniosły nastrój.
uklękliśmy do błogosławieństwa. było naturalne, wzruszające ale i trochę śmieszne, bo z tego co pamiętamy, to chyba ani razu się nieprzeżegnaliśmy... (poza tym pochlapali mi makijaż wodą święconą -ale nic się nie stało i któraś z mam umazała mnie szminką lol )
potem napięcie opadło i atmosfera się rozluźniła. rodzice mogli już jechać do hotelu (witać gości) a my pojechaliśmy taksówką do fotografa. sesja trwała godzinę -było już dosyć gorąco, na szczęście mieli tam niezły nawiew. w międzyczasie rozpadała się prawdziwa ulewa, dzięki czemu temperatura trochę opadła. przestalo padać na 15 minut przed końcem sesji. :D :D :D
następnnie czekał już na nas lincoln. zapakowaliśmy się do kolubryny i podjechliśmy -kawalącik do domu rodziców Rafała na przygotowaną już przekąskę -zresztą całkiem sporą lol (która nas z resztą uratowała, bo na weselu nie wiadomo czemu jedliśmy mało i zwyczajnie byśmy padli)
odświeżeni wyjechaliśmy na krótki plener -który odbył się na terenie parkowym pałacu ślubów w Jabłonej.
przez moment z daleka zagrzmiało. ale nie spadła na nas żadna kropla deszczu, świeciło słońce i nie wydażyło się nic z tych strasznych zapowiadanych ulew, gradobić czy burz
kamerzyści szaleli podczas gdy fotograf cykał nam zdjęcia, wymyślali scenki, ujecia, obroty, na co tylko byliśmy w stanie się zgodzić.
była godzina 16. 40 i trzeba było jechać do kościoła. tuż przed podjazdem pod kościól zatrzymaliśmy się, żeby przepuścić samochód kamerzystów i fotografa. w tym momencie czas zwolnił dokładnie o połowę. serducha nam pikały bardzo głośno i setki motyli zaczęło wirowac w moim brzuchu.
daliśmy znak kierowcy, żeby już podjeżdżał, bo czekanie było nie-do-zniesienia.
zatrzymał się na podwórku kościelnym gdzie czekali goście. wysiedliśmy wśród achów i ochów ( lol ) następnie goście nawigowani przez moją mamę zaczęli wchodzić do koscioła. w tym czasie świadkowie poszli do zakrystii złożyć podpisy i zostawić obrączki. my cyknęliśmy kilka zdjęć (te, które wam wkleiłam) i zostaliśmy sami. dołączyli do nas świadkowie.
z tego wszystkiego zapomnieliśmy totalnie totalnie kiedy mamy zacząć wchodzić. staliśmy patrząc się na siebie a w moim brzuchu już nie setki ale tysiące motyli wirowało w wariackim tańcu powodując dziwne ale też przyjemne mrowienie w całym ciele :o lol
było prawie bezwietrznie czas się praktycznie zatrzymał. opuściłam welon na twarz. w kościele organy obwieściły wejście księdza. potem jednocześnie ruszyliśmy i właśnie w tej sekundzie zaczęła grać muzyka na wejście...
cd nastąpi...
No! W końcu! :D
Gratulacje dziubku!
Czekam na kolejne zdjęcia!
Joaśka
Dziubek, wszystkiego najlepszego dla Ciebie i Męża!!!!!
Dużo miłości i wspólnego szczęścia :)
czekam na dalszy ciąg realcji i więcej zdjęć, bo zapowiada się bardzo obiecująco :)
No nareszcie jest relacja Zaglądam do Pamiętnika Mężatki i zagdlądam i już myślałam, żeginęłaś gdzieś z mężem w podróży poślubnej ;)
Dziubek, wszystkiego co najlepsze, szczęścia i miłości! Wyglądałaś przepięknie
Czekamy na zdjęcia :D
Dziubek, wszystkiego naaaaj, mnóstow szczęścia i miłości!!!!!! :D
Nie mogę doczekać się zdjęć (ale nam smaka narobiłaś tymi dwoma zdjątkami... ;) )
dzięki dziewczyny. kolejna część relacji będzie jutro. na profesjonalne zdj czekam do pon.
OdpowiedzWszystkiego najlepszego, mnóstwo miłości na codzień i uśmiechu
Odpowiedz
WSZYSTKIEGO DOBREGO !!!!!!!!!!!!
z wielka nieceirpliwoscie oczekuje dalszego ciagu.......
Gratulacje i wszystkiego naj naj lepszego Dziubek :P :P :P
i czekamy na fotki :cisza:
GRATULACJE :!:
KOCHAJCIE SIĘ I SZANUJCIE
Czekamy na ciąg dalszy i koniecznie fotki :cisza: