-
mako.mako 2013-08-30 o godz. 18:55, odsłony: 16430
Co wiecie o diecie Michela Montignaca?
Hej Wszystkim :DStosowałyście może tą dietę? Ponoć nie jest upierdliwa i mozna na niej spokojnie przeżyć a efekty są imponujące.Znajoma z pracy mojej przyjaciółki schudła 16 kg - jak to usłyszałam to odrazu poleciałam do księgarni i zakupiłam książkę i troszkę poczytam otej diecie i zacznę ją stosować! Zdam Wam relacje jak mi idzie! A może któraś z Was ma ochotę się dołączyć???Pozdrawiam;)
Odpowiedzi (192)Ostatnia odpowiedź: 2013-11-16, 09:29:46
Warunkiem jedzenia owocow jest jedno - na czczo. I trzeba odczekac co najmniej pol godziny przed zjedzeniem innego posilku.
Odpowiedz
Dziewczyny, jak idzie??
Ja jestem na pełnym MM od 3 dni. Chce zrzucić 15 kg, zobaczymy, jak pójdzie.
Dla tych, co też zaczynają, lub się nie czują pewnie, podaję super wątek na jedym z forów, jest tu wszystko, co trzeba wiedzieć.
Dla nowicjuszek: http://dietamm.com/forum/index.php?showtopic=530&pid=81543&mode=threaded&start=#entry81543
Odpowiedzi na ten wątek sa kontynuacją tego, co autorka napisała w pierwszym poście.
Ja kiedyś byłam na tej diecie (chyba 4 lata temu), co prawda często sobie podczas niej pozwalałam na inne jedzonko, piłam też piwo (z umiarem oczywiście ;) ), moge powiedzieć że w jakieś 4 m-ce schudłam ok 10 kg, byłam zadowolona. Najważniejsze jest to że ppóźniej ta waga mi sie utrzymała przy normalnym jedzeniu, miałam wachania na plus, minus 2 kg. Teraz wage mam identyczna jak kiedys przed odchudzaniem czyli +10, ale powodem jest ciąża :) Jeżeli po ciąży same kilogramy nie będą leciały w dół, to mam zamiar znowu zacząć stosować tą dietę.
OdpowiedzZeby to zaczelo 'dzialac', tzn. zeby sie wyregulowala praca trzustki, trzeba co najmniej trzech miesiecy bezgrzesznego trzymania sie pierwszej fazy. A i to pewnie spore uproszczenie, bo to zalezy od organizmu na pewno.
Odpowiedz
cortunia napisał(a):Alix jak łamiesz zasady - to nie ustabilizujesz pracy trzustki - a to jest kluczowe w pierwszej fazie.
po przejściu na drugą - można na przykład zjeść ziemniaki plus ryba - pod warunkiem, że dodasz do tego dużo zielonego - chodzi o zmniejszenie wypadkowego IG w całym posiłku :)
(też nie umiem bez ziemniaków - nauczyłam się.. i czekam na 2 fazę :D )
A przez jakis czas to przezyje, oby nie cale zycie, chybabym umarla...
Alix jak łamiesz zasady - to nie ustabilizujesz pracy trzustki - a to jest kluczowe w pierwszej fazie.
po przejściu na drugą - można na przykład zjeść ziemniaki plus ryba - pod warunkiem, że dodasz do tego dużo zielonego - chodzi o zmniejszenie wypadkowego IG w całym posiłku :)
(też nie umiem bez ziemniaków - nauczyłam się.. i czekam na 2 fazę :D )
Nie przepadam za dietami z filozofią w tle, ale przepisy montiniakowe są mi bliskie. Macie gdzieś kulinarny wątek albo jakieś fajne propozycje?
OdpowiedzOd stycznia. Ale startowalam z pieknej wagi, mam jeszcze drugie tyle do zrzutu :) No i ja 'podkrecilam' troche MM i licze kalorie (1000).
Odpowiedz
A tu jeszcze przykladowy wyjatek z netu: http://www.montignac.com/en/questions_reponses_details.php?qid=28&inx=0&query=fruit&field=question
Tu nawet mowia jedynie o 15 minutowej przerwie :)
To zalezy, gdzie szukasz ;) Jesli weszlas na jedno z forow internetowych poswieconych diecie MM to pewnie tam tak uslyszalas, bo dziewczyny tam stosuja obostrzona wersje, sam Montignac w ksiazce dopuszcza owoce rowniez w pierwszej fazie diety.
Ja np. jedno jablko dziennie zjadam po poludniu, tuz po cwiczeniach. Miesnie po wysilku aerobowym wymagaja cukrow do regeneracji, a cukier owocowy czyli fruktoza jest najbezpieczniejszy. Dodam dla ulatwienia, ze 'zgubilam' juz 11 kg stosujac te metode :D
ziutka napisał(a):Warunkiem jedzenia owocow jest jedno - na czczo. I trzeba odczekac co najmniej pol godziny przed zjedzeniem innego posilku.
To chyba w II fazie utrzymywania wagi bo w I fazie chudniecia z tego co ja sie doczytałam zdecydowanie zalecane są warzywa a owoce któe zawieraja jednak sporo cukru raczej 1 raz dziennie i to właśnie rano na czczo przed śniadaniem.
sarenka24 napisał(a):j, a na kolacje pomarańcza i grapefruita.
Stosowałam kiedyś tę dietę i na pewno owoców nie można jeść na koalcję. Jedynie pół godziny przed sniadaniem
Reszta chyba ok. A co do kawy to można bez przeszkód bezkofeinową najepiej i z mlekiem do 1,5%(dużo mleka), a herbatę można każdą tylko bez przesady, nie w dużych ilościach. Bez umiaru można czerwoną, jets najlepsza. Może być np. czerwona cytrynowa(Jak dla mnie lepsza w smaku).
Życzę wytrwałości, bo już pisałam, że schudłam na tej diecie prawie 10 kg w 3 miesiące, a czułam się świetnie, pełna siły i energii.
Chętnie wróciłabym znów, tylko jakoś tak...lenistwo chyba
ja zaczęłam dwa dni temu.
na razie staram sie dostosować do zasad tej diety, czytam co i jak.
wczoraj na obiad zjadłam rybe i pół talerza kapusty kisznej , a na kolacje pomarańcza i grapefruita.
dzis na śniadanie płatku fitnes ( bez cukru) i mleko 0%. Na drugie serek wiejski(light) z rzodkiewką
na obiad brokuły i brukselka, na kolacje planuje tuńczyka.
Na Montim jestem od 2 tygodni, ale wcześniej 2 tyg jadłam mniej i chodziłam na aerobik.
W sumie w miesiąc straciłam 4 kg lol
Przyszłam się pochwalić, że Monti zabrał mi 4 kg :D . Stracę jeszcze 5 kg i będzie super.
Odpowiedz
ziutka dzięki za rady lol . W zeszłym roku jakoś nieźle sobie radziłam z tą dietką, ale teraz wszystko mi pouciekało z głowy.
Co do jogurtów to naturalne u mnie odpadają, bo ich poprostu nie znoszę. W zeszłym roku piłam owocowe 0% i ładnie chudłam więc przy nich pozostanę.
Wczorajsze menu było rzeczywiście skąpe, ale niestety w domu byłam jedynie przelotem i tylko na takie coś mogłam sobie pozwolić. Dzisiaj już zjadłam więcej.
Dzięki za rady !!!
Paris - jogurty owocowe odpadaja. Jogurt lub kefir tylko naturalny. Poza tym do kazdego posilku musza byc warzywa (obnizaja IG, najlepiej surowe, gotowanie podbija IG). No i zjadasz stanowczo za malo patrzac po tym wklejonym jadlospisie :) Montignac nie lubi ograniczania kalorii, a obnizanie IG :)
Dobra, dosc madrowania lol lol lol
A dla poczatkujacych polecam http://www.dietamm.com Jest tez tam forum, wiec jakby co mozna podpytac.
aniasz napisał(a):paris, a mogłabyś się tutaj dzielić jakimiś zasadami/ przepisami/ jadłospisem? Dla mnie to jest chyba zbyt skomplikowane...
Nie ma sprawy :D
Oto co dzisiaj jadłam:
8.00 3 kromki wasy pszennej z dżemem truskawkowym (słodzonym fruktozą)i kilka rzodkiewek
12.00 wypiłam duży jogurt wiśniowy 0% tłuszczu
17.00 jajecznica z 4 jajek, kilka rzodkiewek, kawał ogórka świeżego i kawałek papryki
Pewnie nie jest to jeszcze super zgodne z zasadami tej diety, ale narazie podczytuję i się uczę.
paris, a mogłabyś się tutaj dzielić jakimiś zasadami/ przepisami/ jadłospisem? Dla mnie to jest chyba zbyt skomplikowane...
Odpowiedz
jop stosujesz już tą dietę czy dopiero zaczynasz??
Ja wczoraj kupiłam wszystkie potrzebne produkty i dzisiaj zaczynam :D . Śniadanie już za mną. Za 4 godziny wypiję duży jogurt 0% i zjem kilka rzodkiewek.
To jest mój wielki come back do tego wątku.
Na Montim byłam rok temu i udało mi się zrzucić 7 kg bez najmniejszych problemów. Najgorsze były początki bo miałam problemy z komponowaniem jadłospisu. Ale z czasem i tego się nauczyłam.
Przez zimę trochę mnie przybylo (nawet trochę więcej niż trochę ;) ), ślub za pasem więc najwyższa pora znowu zaprzyjaźnić się z Montim.
W piątek wyruszam na zakupy żywieniowe i ruszam od poniedziałku. Może ktoś dołączy się do mnie?? W grupie zawsze raźniej :D
Ależ oczywiście że walcz!!! Szczególnie, że dieta jest skuteczna i możliwa do urzymania bo nie wymaga az tyle głodzenia i wyrzeczeń inne.. Jesli potrzebujesz wiecej przykłądów i motywacji to polecam forum diety Zuzla bo nie wiem czemu tu wątek zamarł nikt nie pisze ile schudł. czyżby odchudzajace sie metoda zniechęciły? albo schudły do wymarzonej wagi i przestał ich temat interesować?
Odpowiedz
wielkie dzieki Gabi!! wlasnie potrzebowalam takiego posta! jestes genialna! ja juz mialam sie poddac z montim, ale dzieki Tobie bede walczyc.
piszesz, ze te kilkanascie kilogramow od wrzesnia to niewiele? uwierz mi, ze niejedna z nas chcialaby miec takie efekty i zaparcie jak Ty!
dzieki za tego posta! bede nadal walczyla ;)
Dziewczyny. jak tam dieta i rezultaty. Czemu ten watek zamarł pól roku temu? Ja jestem na tej diecie choć przeważnie na tzw tzw. II bo ciagle rozbie jakieś odstępstwa a to świeta, a to nie mam możliwoscijedzenia do konca zgodnie z medodą ale w momentach kiedy ja stosuję chudnę i uzbierało się tego kilkanaście kg od września. Nie jet to wynik rewelacyjny jak na tak długi okres ale jak dla mnie rewelacja bo myślałam że nie ma już dla mnie ratunku tj. metody na schudniecie albo choc na nie zachamowanie tycia. Do tego doprowaziły mnie wczesniej stosowane diety niskokaloryczne.
OdpowiedzMamolbrzyma prosbe do was a mianowiscie abyscie mi napisaly moze na gg czy mailem ta diete bo widze ze jej rezultaty sa widoczne po waszych komentarzach. A jak ja szukalam tej diety w internecie to tlyko znalazlam stronke co powinam jesc a czego nie :/ Z gory dziekuje :* lol
Odpowiedzdieta jak dieta.. niekażdemu pomaga w takim samym stopniu.. każdy organizm jest inny i trzeba podchodzić do każdego indywidualnie.. polecam poczytać o dietach na mojej stronie
Odpowiedz
Alla, kupuję Hortek Ortika- tej mieszanki z ziemniakami zdecydowanie nie, ale marchew doczytałam na Zuzlu, że można ;)
Uwielbiam chińską, z bazylią i oregano no i w ogóle duuuużo surowizny. Ja te patelnie lekko podduszam na wodzie, albo gotuję...
Też mam masę ciuchów w których wyglądam jak pasztetowa w cienkim flaku, ale na razie nie załamuję się.... Dostałam od teściowej dzińsowe krótkie spodenki które zapinałam na słowo honoru, musiałabym chodzić na wechu, a o tym żeby w nich usiąść nie było mowy, a dziś od rana w nich paraduję :D
Dziś na obiad kotlet schabowy (bez panierki) z piekarnika z cebulą i kapka kieleckiego- był taki przepis na forum ale był jeszcze ser, a ser musi być dobrej jakości a nie taki zwykły syf za 10 zeta za kg.
Muszę lecieć, Majcia płacze...
ja też się luźniej czuję w niektórych ubraniach :) Ale jest jeszcze spora część w której wyglądam na prawdę parszywie.
Zastanawiam się, czy by nie pisac na tamtym forum moich zestawien jedzeniowych, zeby mi to ktos sprawdzał... Dzisiejszy obiad ściągam od Ciebie trochę - pierś z kurczaka+ fasolka szparagowa+ brukselka+ kapka majonezu :D
Czy kupujesz gotowe warzywa na patelnię np. Hortexu? Ja wczoraj miałam zamiar, ale wszędzie były jakieś warzywa, co ich nie wolno - tzn. ziemniaki albo marchewka.
Ja mam podsmażoną delikatnie pierś kurczaczą z brokułem gotowanym i innym zielskiem ( chińska patelnia)- na to łyżeczka kieleckiego :lizak:
Ja ci coś powiem!!!
Dziś zapięłam moje ulubione bojówki!!!!!! Normalnie szok, no....
Ja tam się przymierzam do ciuszków, w jeansy się jeszcze się do końca nie mieszczę, ale damy radę!!!! Powolutku, aby do celu!!!!
angie,
ja też mam 160 cm :D ech my wysokie babki ;) teraz ważę 63 (już 2,5 na minusie :D ).
jak zrobiłam pierwszego dnia tą musakę to mój mąż się zbuntował. Podziobał w talerzu i nie wchodziło mu. Zjadł na obiad McDonalds'a ;) a całą musakę oddałam siostrze bo nie mogłam już na nią patrzeć po tych moich dolegliwościach. No ale właśnie między innymi dlatego ciężko mi chudnąć przy takim mężu. 193 cm - waga 68 - bez względu na to co je...
Ja dzisiaj kupiłam soczewicę. Jutro coś z niej zrobię. Na obiad jadłam makaron z tuńczykiem :D - pyszne !! na kolację miałam zjesc ogórka z kefirem ale kefir okazał się zepsuty. Mimo, że ledwo przyniesiony ze sklepu.
http://forum.montignac.com.pl/viewtopic.php?t=760
tu jest wątek ze zdjęciami. Jest na co popatrzeć!
Alla, ja tam sie trzymam tylko przepisów z forum... Wczoraj byłam na konkretnych zakupach i jak maż zobaczył kotlety sojowe, soczewicę, ciecierzycę, to sie przestraszył, że sam będzie to musiał jeść... lol
Teraz wcinam makaron pp z kopą warzyw i jogo 1,5% na kolację ;)
Co do motywacji, to mam koleżanke, która schudła 25 kg w pół roku (była obfita, a po mm super laska, a nigdy nie ważyła mniej niz 95 kg- ja mam do zgubienia 10, chciałabym 12- mierzę 160cm, a na razie waga pokazuje 7 dych
Zdjęc nie widziałam, chyba tylko jedno - Sopelka, bo ma link w podpisie...
Jak masz więcej to oświeć mnie gdzie :)
Ja mam mptywację baaardzo silną - i nie dam się!!!
Ktos na forum miał podpis - 5 sekund w myślach, 5 minut w ustach, 5 lat w biodrach - nie chcę być pulpetem - wzięloam to sobie za motto lol
Aha i wagę musze kupić, żeby sprawdzać postępy...
angie
karmiłam Tosię przez jakieś 9 miesięcy.
Teraz czas się wziąć za siebie. W sumie po ciąży i podczas karmienia ważyłam tyle co przed ciążą. A po odstawieniu Tosi przybyło mi 5 kg !!
Te 2 kg co już straciłam to w sumie od czwartku, tyle że wtedy to jeszcze bez MM tylko zwykła jakaś dieta warzywna.
moje śniadanie: takie jak twoje tyle, że bez ogórka i pomidora i kawy. Zamiast tego herbata
obiad: kurczak pieczony+ kopa sałaty ;) + pomidory+ ogórki
kolacja: makaron pp+ pomidory i tyle bazylii że nie dałam rady zjeść ;)
ale ciężko mi idzie to komponowanie diety. Ciągle mam wątpliwości. W sumie opieram się w pełni na książce i przepisach z forum MM.
Raz na śniadanie zrobiłam sobie jajecznicę ze szczypiorkiem, cebulą, ogórkami i pomidorami. Tych jajek to tam była 1/10 całości objętościowej ;)
Motywują mnie bardzo zdjęcia z forum "przed" i "po". Widziałaś?
Alla, - 2 kg od niedzieli??? Super!!!
Ja od dzisiaj jestem na pełnym MM, bo wczoraj opuściłam kolację ( a posiłki muszą być trzy).
Ś- chleb z pp z chudym twarogiem, ogórkiem , pomidorem, dżemem z fruktozą, kawa zbożowa z mlekiem 0
0- tuńczyk z puszki, 2 jaja na twardo, kopa sałaty lodowej, ogóra i warzyw duszonych z ziołami
K- ryż brązowy z jogurtem 1,5% i morelą i śliwką (suszone)
Dopiero póżniej uzmysłowiłam sobie, że z owocami chyba źle zrobiłam....
Ale czuję się lżej, najadłam się, jest ok...
Alla, karmisz piersią???
angie77,
i jak? zaczęłaś? :)
Ja narazie daję radę. Chociaż wczoraj wieczorem jeszcze zjadłam ogórka i suszone morele. Nie wyrobiłam z głodu a spać szłam po północy. Z drugiej strony jak zaczynam dzień od śniadania o 10 to chyba mogę mieć obsuwę czasową, co ?;)
Narazie mam -2 kg i sie waga trzyma. Wytrwale czekam na dalsze efekty ;)
Alla, ja wyczytałam na forum MM, że tygodniowo musi być 21 posiłków (prosty rachunek - 3 dziennie ;) ), a łącznie ma być 14 węglowodanowych i 7 tłuszczowych....
Ja zaczynam od jutra... Byliśmy u teściowej na obiedzie- nie było nic, co Montignac by zaakceptował
Ja zaczęłam od wczoraj
Efekt murowany, chociaż nie wiem, czy dokładnie o taki chodziło
Zrobiłam musakę wg książkowego przepisu
Tyle że zrobiło mi się tak niedobrze, że przegorowałam całe popołudnie z rzyganiem włącznie. Dziś rano było 2 kg mniej. Nie wiem kompletnie co mi się stało. Chyba to wszystko było zdecydowanie ZA TŁUSTE. Dzisiaj już lepiej. Ale zastanawiam się, czy posiłków węglowodanowych musi być tyle co tłuszczowych? Bo chyba lepiej będę znosić te węglowodanowe.
Witam Was dziewczyny,
wczoraj przebrnęłam przez całe "Jeść aby schudnąć". I szczerze mówiąc rozumiem teraz mniej niż po zwięzłej lekturze w necie. Niby są przykłady jadłospisowe ale tak serio to ja już nie wiem co mam jeść ;)
Ale widzę, że na wszystkich to działa, więc trochę dodaje mi to otuchy...
Zadziala, zadziala ;)
mi spadlo ok 5 kg, ale od jakiegos miesiaca (od kiedy pojawily sie truskawki) ;) nie jestem na diecie i waga sie utrzymuje :D
Na pewno zadziałą jak będziesz przestrzegała podstawowych zasad :D
Ja nadal bazuję na Montignacu i mam 7 kg na minusie (ostatnio dałam sobie pewną ulgę i jadłam co się da )
Dziś mój pierwszy dzień :)
na razie jeszcze się gubię w tym wszystkim, wydawało mi się że jabłko na śniadanie to nie grzech a tu proszę - nie powinnam...
no, ale na obiad była sałatka grecka (kukurydzę która się tam w dziwnych okolicznościach znalazła wygrzebałam), na kolację może serek wiejski light z pomidorem...
Ciekawe czy zadziała ;)
agnesea napisał(a):
nijak mi nie idzie
te kilka kilo które udało mi się zgubić wróciło w ekspresowym tempie
znou jestem na początku drogi...
no to zaczynaj od nowa. Mnie strasznie wolno idzie to odchudzanie, no i grzeszki sie zdarzaja no ale coz... po prostu bede dluzej na diecie ;)
jesli chcesz mniej wazyc, to zaczynaj :)
paris napisał(a):agutek załamanie już minęło ??
A ja przyszłam oświadczyć, że kochany Monti zabrał mi kolejne 2 kilogramy :D :D :D Czyli jest mnie już 6 kilo mniej :D :D :D
Sama nie wiem, czy minelo ;) w kazdym razie weekend byl bardzo nie mm-owy :D Ale od jutra znowu zaczynam :)
A Tobie serdecznie gratuluje straty kilogramow! :D
agutek napisał(a):agnesea napisał(a):a ja zaniedbałam dietę przez ostatni tydzień
dziewczyny daje ci solidnego kopa w tyłek to może wezmę się pożądnie za siebie
co to za zaniedbania bierz sie za diete! chcesz byc szczupla? ;)
pisz, jak Ci idzie, to sie bedziemy wzajemnie motywowac :)
nijak mi nie idzie
te kilka kilo które udało mi się zgubić wróciło w ekspresowym tempie
znou jestem na początku drogi...
gonick naprawdę warto, tym bardziej że w zasadzie jem to na co mam ochotę (kilka dni temu na przykład wtrąbiłam 10 krówek )
A o wspólnej dacie ślubu już pisałam w naszym wątku :D
Paris, gratuluję, tak sobie podglądam te Twoje zmagania i chyba zaczne od soboty.... lol
O.T. mamy tę samą datę i godzinę slubu 8)
agutek załamanie już minęło ??
A ja przyszłam oświadczyć, że kochany Monti zabrał mi kolejne 2 kilogramy :D :D :D Czyli jest mnie już 6 kilo mniej :D :D :D
A ja przezywam chwilowe (mam nadzieje :o ) zalamanie. Nic mi sie nie chce. 8)
Trwam na diecie z malymi odstepstwami w weekendy. Jest mnie mniej, ale nie chce mi sie myslec co mam zjesc jutro. Nie wiem, co jest przyczyna, ale nie mam ochoty na nic (szczegolnie na chodzenie do pracy :D )
I wlasnie nie mam pomyslu na to, co mam zjesc jutro na obiad
Dzisiaj minął miesiąc mojej przygody z Montim. Jestem baaardzo zadowolona. Schudłam kilka kilogramów, nie odczuwam zmęczenia, nie mam ochoty na podjadanie i przestała mi smakować Coca Cola- to sa największe zalety mojego romansu z Montim :D
A jak u was?
Ja tez musze sie wziac za siebie, wiem ze Monti to najlepsza opcja, juz kiedys stosowalam i zaluje ze przestalam :|
Musze sobie tylko poprzypominac, odswiezyc przepisy i do dziela, bo juz mnie za duzo jest stanowczo :x
agnesea napisał(a):a ja zaniedbałam dietę przez ostatni tydzień
dziewczyny daje ci solidnego kopa w tyłek to może wezmę się pożądnie za siebie
co to za zaniedbania bierz sie za diete! chcesz byc szczupla? ;)
pisz, jak Ci idzie, to sie bedziemy wzajemnie motywowac :)
paris napisał(a):agutek nie waż się codziennie bo to naprawdę potafi zdemotywować. Mnie też kusi żeby się ważyć częściej, ale obiecałam sobie że będę stawała na wadze co 2 tygodnie- wtedy przynajmniej widać efekty odchudzania lol
chyba rzeczywiscie przestane :o bede sie wazyc raz w tygodniu! :)
Laura napisał(a):
Wiem, że będzie ciężko bo wcinam słodycze i piję 2 litry Coca Coli ( :lizak: :lizak: :lizak: ) dziennie.
Laura może to Cię zmotywuje: ja podobnie jak Ty uwielbiałam Colę- nie wyobrażałam sobie poranka bez Coli. Piłam ją zamiast kawy i działała na mnie pobudzająco. Ale jak zaczęłam Montignaca to siłą rzeczy musiałam z niej zrezygnować. W zeszłym tygodniu mój luby pił colę i postanowiłam napić się łyczka (moje łakomstwo wygrało ) i wiesz co? Myślałam, że tego nie przełknę :o Nigdy w życiou nie piłam takiego słodkiego okropieństwa :o :o :o Od tego czasu kilka razy częstowano mnie Colą a ja dzielnie odmawiałam, bo za każdym razem przypominałam sobie smak tego ulepu :D :D :D
agnesea musisz sama się zawziąć i wtedy osiągniesz sukces. Ja też próbowałam kilka razy i zawsze po tygodniu, góra dwóch wymiękałam. Aż w końcu się zawzięłam i na Montignacu jestem już prawie miesiąc. powodzenia
a ja zaniedbałam dietę przez ostatni tydzień
dziewczyny daje ci solidnego kopa w tyłek to może wezmę się pożądnie za siebie
Dziewczyny zmotywowałyście mnie! Jutro poczytam o tej diecie i od poniedziałku (jeśli nie od soboty) postaram się trochę powalczyć :D . Nie mam nadwagi, BMI w normie ale chcę schudnąć, hmm, ile? Może 5 kg. Nie mam pojęcia ile ważę (nie mam wagi) ale tak na oko to 5 kg.
Wiem, że będzie ciężko bo wcinam słodycze i piję 2 litry Coca Coli ( :lizak: :lizak: :lizak: ) dziennie.
I zacznę ćwiczyć! Trzy lata temu ćwiczyłam codziennie a teraz zero. Obiecałam sobie, że jak się przeprowadzimy to się za siebie biorę; mieszkamy sami już 4 tygodnie a ja nic nie zrobiłam w tym kierunku (Luby wyjechał i właśnie zjadłam KAWAŁ keksa z herbatą), wrrr.
Postanowione: ruszam z dietą! 8)
agutek nie waż się codziennie bo to naprawdę potafi zdemotywować. Mnie też kusi żeby się ważyć częściej, ale obiecałam sobie że będę stawała na wadze co 2 tygodnie- wtedy przynajmniej widać efekty odchudzania lol
Odpowiedz
Super! :D
Ja sie waze codziennie i ostatnio waga stoi, a nawet nieznacznie wzrosla (ale to tlumacze trwajaca wlasnie @).
Mam nadzieje, ze waga drgnie, bo nie bede miala motywacji, aby walczyc
Ja już się zaprzyjaźniłam z Montim- zobaczymy czy są efekty tej przyjaźni :D W sobotę będę się ważyła (po 2 tygodniach nie ważenia się) to zobaczę czy schudłam coś jeszcze. Wydaje mi się że tak, bo już te spodnie które zwężałam lecą mi z tyłka :o :o
Odpowiedz
Dziewczyny, co tu taka cisza? 8)
Jak Wam idzie? Ja prze tydzien schudlam 2 kg, a wniedziele mialam grzeszny dzien, bo bylam na komuni :o
Kasia S J oprócz tego chodzę 2 razy w tygodniu na aerobik :D Zresztą bardzio dużo się ruszam- wysiadam kilka przystanków wcześniej i na piechotę lecę do domu :D
agutek a te 4 kg schudłam w 2 tygodnie.
xandra, bedzie dobrze :usciski:
a ja od jutra zaczynam mm.
Trzymajcie za mnie kciuki! lol
wiem, wiem
choc i tak sobie pewnie jakos tam zaszkodze szybkim tempem chudniecia ale trudno juz
za duzo chorowałam i za duzo czasu po prostu przewaliłam
teraz trzeba isc niestety na ilosc a nie jakosc
mmm, kiełbasa i szarloteczka na działce była pyszna :D :P , ale spaliłam tez bo robilismy porzadki typu grabienie, koszenie i scinanie gałezi
ehhh, no nic
powodzonka zycze wszystkim
wiem, wiem
choc i tak sobie pewnie jakos tam zaszkodze szybkim tempem chudniecia ale trudno juz
za duzo chorowałam i za duzo czasu po prostu przewaliłam
teraz trzeba isc niestety na ilosc a nie jakosc
mmm, kiepłaska i szarloteczka na działce była pyszna :D :P , ale spaliłam tez bo robilismy porzadki typu grabienie, koszenie i scinanie gałezi
ehhh, no nic
powodzonka zycze wszystkim
a moze to i lepiej, ze przerwalas. Nie mysl, ze Ci zle zycze, chodzi bardzie o Twoje zdrowie. :)
Ale z tego, co piszesz masz teraz duzo ruchu, a to wazne, wiec i pewnie spadek wagi bedzie! :D
W kazdym razie zycze Ci, aby Twoja waga byla taka, jak byc powinna. :P
agutek napisał(a):xandra, a jak Twoja dieta? ;)
widzisz moj podpis? :D
taaa...
powiem tak - nie bede sciemniac, nie dałam rady...
za monotonne, dosżłam w niemal czystej postaci do 4 czy 5 dnia i blok
cos tam przegryzłam, czyms zgrzeszyłam...
no, ale robie ją nadal jakby pt - codzinnie zgrillowana wołowina na obiad, duzo wody, codziennie gimnastyka godzinna, wlasnie jestem po
teraz jestem tak zalatana ze czasem brak po prostu czasu i siły na obiad wiec i tak sie chudnie
nie jest zle ale zaraz włacze w to basen +dodam diete kapuscianą
paris napisał(a):Oświadczam wszem i wobec, że schudłam 4 kg
Teraz to naprawdę jestem zmotywowana, żeby nie przerywać MM.
w ciagu tygodnia?? :) no to serdecznie gratuluje :partyman: , a ja najprawdopodobniej zaczynam w poniedzialek ;) Najmniej musze zrzucic 5 kg, a najbardziej to chcialabym 8 kg.
Kasi S-J trzymam za Ciebie kciuki!!! A ile planujesz schudnąć ??
Odpowiedz
Oświadczam wszem i wobec, że schudłam 4 kg
Teraz to naprawdę jestem zmotywowana, żeby nie przerywać MM.
Aguszka napisał(a):Skoro ta dietka taka skuteczna to moze i ja sie skuszę??
hmmm
;)
Skus sie, skus ;) i zacznij ze mna od poniedzialku.
Razem zawsze razniej :D
Skoro ta dietka taka skuteczna to moze i ja sie skuszę??
hmmm
;)
No gratuluje dziewczyny! :D
Ja sie jeszcze nie zabralam za odchudzanie ;( jakos nie mam nastroju. Ciagle jakies imprezy, wyjazdy i jak tu sie odchudzac...
Ale mam nadzieje, ze sie w koncu zmobilizuje i zaczne, bo juz patrzec na siebie nie moge
Ja tez walczę :D
Wydaje mi się,że schudłam bo wszystko mam takie troszkę luźniejsze ;) ale nie wiem ile ważę - bo nie mam wagi. Nawet nie wiem ile ważyłam przed rozpoczęciem MM.
Mój J też się ze mną odchudza i też mówi,że schudł :D
Wiecie co jakoś nie jestem głodna. Łamię co prawda trochę zasady - bo podjadam czasami jabłka suszone w ciągu dnia ale jakoś czuje,że chudnę więc chyba nie jest tak żle ;)
Pozdrawiam
Jak wam idzie ?? Nic nie piszecie, więc chyba się nie poddałyście
Ja dzielnie walczę i muszę się pochwalić swoimi sukcesami: dzisiaj będę zwężała spodnie ponieważ jeszcze chwilka i mi zlecą z tyłka
Poza tym ja jako dawna fanka Coca-Coli wczoraj napiłam się łyka i sama się sobie dziwiłam jak ja mogłam pić ten ulepek :o Przecież tam sama woda i cukier :o :o :o
Ok lecę przygotowywać kolację- dzisiaj kalafior
Dzisiaj miałam mały kryzys bo mama upiekła karpatkę- już miałam się skusić na jeden kawałek, ale w ostatniej chwili powstrzymałam się- jestem z siebie okropnie dumna :D
A za tydzień ważenie. Wiem, że coś schudłam, bo widzę to po spodniach które wiszą mi na tyłku :D :D :D Ale takie coś motywuje :D :D