-
Gość 2009-02-25 o godz. 12:32, odsłony: 37676
JESIENNE STARANIA
No to mamy juz od kilku dni jesien. Wakacje sie skonczyly nawet dla studentwo i studentek, a wiec pora na nowy watek. Mam nadzieje ze dobra passa konca wakacji przeniesie sie i na jesienne starania... Zycze wam wszystkim namietnych przytulanek, pozytywnych, dwukreseczkowych testow, a potem juz tylko radosci, radosci, radosci... :D Przypominam rowniez ze pazdziernik to najbardziej plodny miesiac roku...a wiec do dziela 8) :D
Odpowiedzi (897)Ostatnia odpowiedź: 2009-05-01, 16:17:28
Wedle zyczenia 8) zamykam ten watek i lece otworzyc ten szczesliwy zimowy :D
OdpowiedzJestem za Girlfriend, u mnie tez same smutasy bo nie powiodlo sie przy 3 juz inseminacji,a mialam taka nadzieje ze tym razem sie udalo.Trzeba sie cieszyc ida swieta i Mikolaj nam cos fajnego pod choineczke napewno przyniesie.
OdpowiedzZastanawiam się czy nie lepiej zamknąć już ten smutny, dołujący, małoowocny jesienny wątek? Trzeba otworzyć nowy zimowy, mikołajkowo-wigilijno-karnawałowy. Taki, który da nam nową nadzieję na fasolkę Co Wy na to ??
Odpowiedz
Niestety w tym miesiacu nie wyszlo, dzis dostalaam @, i to z jakim ogromnym bolem... do tego wymioty, slabo mi bylo, prawie stracilam przytomnosc:/ masakra. Nogi jakz waty. I valy dzien na srodkach pzreciwbolowych , dopiero teraz jakos zyje ale zobaczymy czy dam rade zasnac...
A wczoraj jeszcze nic zupelnie nie wskazywalo na to ze dostane okres, ani mnie nic nie bolalo jak zwykle, nawet na alkohol i fajki reagowalam mdlosciami, wiec myuslalam ze moze... moze... a tutaj taka niespodzianka, ze polaly mi sie rano lzy... Bo naprawde na to liczylam teraz jak nigdy w zyciu. Poprostu czulam ze sie udalo a teraz to ja juz nawet swojemu organizmowi nie ufam... Nastepny termin okresu powinien przypadac mi na sylwestra ktory jets jendozcesnie nasza rocznica ślubu, wiec normalnie bym sie wsciekla... Mam nadzieje z etym prezentem teraz juz beda II kreski, i tak wejdziemy w nowy rok 1 stycznia :) Oby... Na Andrzejki w koncu wyszlo mezowi z wodkui dziecko w beciku, a mi rodace sie dziecko wiec to do czegos zowowiazuje... Jeszcz epare razy sprobujemy normalnie, a jak nie pomyslimy o inseminacji... choc mam nadzieje ze nie bedzie potrzebna.
Najgorsze w tym wszystkim ze u mnie nie kazdy cykl jets owulacyjny, i nie wiem jak to bedzie z nastepnym...Dzis czala zdolowana chodzilam, dobrze ze moj maz naprawde potrafi wesprzec jak chce (apropos, ostatnio sie bardzo zmienil, w szoku jestem!)
Zaczynamy nowy cykl ...:-(
A ja nie wiem, czy przypadkiem nie przegapilismy owu w tym cyklu... Przez ostatnie dni miałam tak dość wieczorem, że zanim mój luby wrócił spod prysznica, to ja juz spałam..i nic z tego
No ale nic..zobaczymy, jak to anetka mówi - NOGI W GORE I USMIECHAC SIĘ !!! lol , a nuż jajco poczeka
a tak poza tym - chyba by trzeba zimowy watek otworzyć!!! U mnie dzis rano było aż 0 stopni!!!
Slonko.s, Slonko.s napisał(a):Trzymajcie w weekend za mnie dziewczyny kciuki, mocno, jak najmocniej sie da...Jak tylko cos bede wiedziala, zaraz sie pochwale.
Npewno bede trzymac tak mocniutko jak sie da i za ciebie i za wszystkie starajace,moze beda piekne tesciki na mikolaja :D
Dziewczyny, ciekawe czy to sie sprawdzi ale jakis zcas temu ale w tym miesiacu, pewna dziewczyna wywrozyla mi z tarota(troche sie na tym zna ponoc) ze widzi u mnie dziecko w bardzo nieldigim zcasie, a w ogole bardzo mocliwe ze juz jestem w ciazy bo wiaze je z pzreszloscia, pzryszloscia i terazniejszoscia... Moj maz z kolei dzis sobiew pracy wrozyl z wosku jakoz e sa andrzejki i co mu wyszlo??? Wszyscy kumple z pracy okrzykneli jednozcesnie ze widac tak jakby dziecko w beciku :) Kurcze ciekawa jestem czy moje marzenia sie spelnia i to wszystko prawda... W sobote powinnam dopstac okres( albo raczej nie powinnam go dostawac) i w sobote chcialam zatestowac... a na arzie to tylko chodze sikac baaardzo czesto i mam bole jak na @ ale jakos duzo delikatniejsze... Udac sie mialo szanse, szczegolnie na dziewczynke, bo przytulanki byly dzien i dwa dni przed owulacja:) pierwszy raz bez pojscia od razu po do toalety i splukania zolnierzykow bo trzymalam do rana :)
Trzymajcie w weekend za mnie dziewczyny kciuki, mocno, jak najmocniej sie da...Jak tylko cos bede wiedziala, zaraz sie pochwale.
Sweety, Aniu nie smutkajcie sie ja tez staje na glowie zeby chlpaczki dotarly na miejsce i nic..ale widze ðpo sobie ze coraz bardziej odpuszczam..nawet moj maz powiedzial ze w tym m-cu nie podchodzimy do IUI bo chce zebysmy odpoczeli od tego wiec nastepne jakiekolwiek kroki to beda w styczniu moze a moze i lutym.
Teraz czekam grzecznie na malpeczke.. Niby termin dzisiaj ale jestem troszke zamotana bo w ubieglym m-cu dostalam po 19 dniach wiec nie wiem kiedy teraz tak dokladnie.
Dziewczyny bedzie dobrze!!! :D
Buzki trzymajcie sie a ja trzymam za was kciuki...Babinko moze to wlasnie ta szczesliwa IUI!! :)
to też sporo, ciesze sie, ze same 'wyluzowanie' wystarczyło.
a co do migren, tez mam i tez często wymiotuje z tego powodu. i nic nie pomaga, a boli tak, jakby mi oko miało wysadzić, i zwykle boli pół głowy... Kiedys miałam migrene 3-4 razy w tygodniu. Teraz na szcęście znacznie rzadziej, ale choroba paskudna, nikomu nie zycze
Dziewczyny zaglądam tu bardzo często z nadzieją że coś wypatrze, jakieś dobre wieści i nie zamierzam odpuścić. Na gwiazdkę powinno się sypnąć kilka pozytywnych teścików :D
sweety, trzymam kciuki za Twoje staranka, jeśli pozbyliście się tych złośliwych bakteri to teraz już nic nie powinno stać na drodze do dzieciątka.
Też mam problem z migreną, często z bólu aż wymiotuję :( Ale ostatnio nie mam z tym problemów, chyba na rzecz innych dolegliwości
Zostały mi testy owulacyjne - 15 sztuk, kupiłam je w sklepie "starania", teraz patrze że został też jeden ciążowy, o którym nie wiedziałam. Jeśli by któraś z Was chciała odkupić to dajcie znać na PW. Płaciłam po 2 zł za szt. Termin przydatności 2008 r. Mam nadzieje że się komuś jeszcze przydadzą :D
Sweety, trzymam kciuki bo siedzisz tu z nami już stanowczo za długo :D
AniuK, świetnie cię rozumiem. Sama mam migreny i wiem, że to najpaskudniesza żecz pod słońcem. Człowiek jest kompletnie wyłączony z życia, a niech to jeszcze trafi się w pracy to już masakra. Mam nadzieję, że to u ciebie chwilowe. Ja co prawda nie mam zawrotów głowy ale mam wymioty. Okropność No i jeszcze wszyscy zawsze zastanawiają się wtedy czy nie jestem w ciąży lol
bede1 napisał(a):A TYLE NA NIEGO CZEKAŁAM!!!
tzn. ile?
bede1 napisał(a):Dziewczyny jeśli jesteście zdrowe i nie ma medycznych przciwwsazań do zajścia
z tego, co zauważyłam, to na tym watku raczej nie ma takich osób....
kiki26 napisał(a):sweety za przytulanka bez gumek zaciskam kciuki
dzieki Kiki, jakoś cały czas sie waham...nie wiem, czy dobrze robię...
Latwo sie mowi z dzieciaczkiem na reku... trudniej wykonac kiedy co miesiac na tescie I krecha... nie da sie zapomniec tak po prostu samemu z siebie. Poza tym przyczyna medyczna czesto jest tylko nie zdiagnozowana.
aniuK zycze duzo zdrowka!!! Pakudne migreny prosze wygnac 8)
sweety za przytulanka bez gumek zaciskam kciuki :D
Witam Was serdecznie!!!
Może nie na miejscu moja wypowiedź i niektóre z Was zdenrerwuję ale chcę przedstawić Wam moją historię
Jakieś cztery lata temu poczułam starszny instynkt macieżyński i wtedy cały mój świat kręcić wokół dzieci.Najpierrw mój C.nie chciał się zgodzić a potem obiecał że za rok zaczniemy.Przystałam bo nie chciałam aby się zniechęcił ciągłymi namowami a tak miał rok aby się oswoić :) No i czekałam. Wreszcie przyszedł listopad 2002r.i..... zaczeło się.
Pierwszy mies nic drugi trzeci i nic nawet wypróbowaliśmy sposób CODZIENNIE i nic.Zrobiłam badania ,usg i dalej nic.W międzyczasie koleżanki pozachodziły a ja NIE-cierpiałam!Zmieniłam prace zaczełam zarabiać super kasę i wykończona staraniami postanowiłam że ODPUSZCZAM nie chce dziecka,popracuję odłożę kasę i może wtedy pomyślę o dzidzi. Poszłam do kolejnego lekarza a on że mam nadrzerkę ogromną i jak z tym nic nie zrobię to będę albo już jestem bezpłodna!!! Ile nocy przepłakałam nic mnie nie cieszyło!
Minął pierwszy miesiąc mojej nowej pracy wyjechałam na wakacje i kurde nie mam okresu!! myślę jak to?przecież jestem bezpłodna.Ale dla pewności zrobię test i ku mojemu zdziwieniu BYŁAM W CIĄŻY!!!
Dziewczyny jeśli jesteście zdrowe i nie ma medycznych przciwwsazań do zajścia to odpuście,wyjedźcie, odpocznijcie a przedewszystkim zapomnijcie!!!Zobaczycie za niedługo będziecie miały swoje maleństwa!!!
ZOBACZCIE JAKIEGO MAM SYNKA!!! A TYLE NA NIEGO CZEKAŁAM!!! WARTO BYŁO??
Nie ma sie co załamywać, tylko przejść z tym do porządku dziennego. A czas i tak upłynie..jak zaczynałam staranka, półtora roku temu, to gdyby ktoś mi powiedzial, ze tyle to potrwa, to bym nie uwierzyła, a tu hop-siup, czas upłynął, tak więc trzeba po prostu uzbroić się w cierpliwość.
dziś odebrałam wyniki posiewu, nie ma paciorkowca, tylko tym razem gronkowiec (którego ma tez mój mąż), jednak u mnie jest w ilości 10 do 2, czyli norma, więc olewam to całkowicie. Mysle, ze wyrzucamy gumki i heja...co ma być, to będzie. Nie lice na nic w tym cyklu, bo oboje bierzemy jeszcze leki, itp. itd. Po prostu, mam teraz tyle rzeczy na gowie, że nawet nie mam czasu mysleć.
A wam - powodzonka!!!!!
aniaK napisał(a):Musimy na jakis czas przerwac starania, ze wzgledu na przyjmowane leki ,ktore mam brac ok 6-8 tyg.
Oj... Co się dzieje z naszym starankowym wątkiem?? Końcówka listopada jest okrutna i bezowocna. Jakiś taki smutny i dołujący nastrój zawitał na bb.
sweety, aniuK mnie też dopadło dziś po południu jakieś takie smutne poczucie bezsilności. Może jutro bedzie lepiej... Zobaczymy :(
Jakaś porządna dawka świeżuteńkich wirusków ciążowych by się przydała...!!! Ciężarówki przybywajcie nam na pomoc... hihih
Witam
Mialam mala przerwe od BB spowodowana choroba. Niesety okazalo sie ze nabawilam sie migrenowych bolow glowy :(
Nie jest to jeszcze potwierdzone na 100 % poniewaz tabletki na migrene nie do konca sa skuteczne. Prawdopodobnie bede musial polozyc sie na ok 2 dni do szpitala aby zrobili mi kompleksowe badania. od prawie 2 tyg. mam zawroty glowy i taki tepy bol.
mam juz wszystkiego dosc. :( Mialam zrobic jutro HSG ale z moim samopoczuciem to niemozliwe. Musimy na jakis czas przerwac starania, ze wzgledu na przyjmowane leki ,ktore mam brac ok 6-8 tyg.
Mam nadzieje, ze chociaz Wam moje drogie kolezanki uda sie w najblizszym czasie zafasolkowac :D
sweety uszy do góry... Mam nadzieje, ze to tylko chwilowe załamanie, które tak naprawde zdarza się każdej starajacej parze... W końcu musi być wszystko dobrze. Trzymam kciuki
Odpowiedz
sweety kochana może tym razem nic nie wyjdzie z posiewu i w końcu zaświeci słońce
aniu j pisz od razu jak było na wizycie trzymam kciuki za powodzenie
Dziewczyny święta za pasem, moje ukochane z resztą. Może gwiazdkowe życzenia się spełnią, życzę tego i wam i sobie przy okazji.
dziewczynki, dzieki za wsparcie zaczynam godzić sie z tym, że co chwile coś nowego wychodzi, jakies problemy itp. i ze po prostu musimy je rozwiązywać po kolei.
Jutro mam wyniki z posiewu...hmmm..ciekawa jestem, co tym razem udało im się wyhodować
ania j napisał(a):jutro jade do w-wy na pierwsza wizyte przed laparokopia...
powodzenia w takim razie!!!
teresa123, marta23, nawzajem dziewczynki!!!
Sweety no tak mi przykro!!!
Ale ja odkad wiem,ze z moich staranek raczej nic nie wyjdzie ze wzgledu na zrosty,to jakos sie juz nie nastawiam na starnka!owszem z poczatku byla rozpacz straszna ,ale za pomoca psychologa podnioslam sie i teraz juz spokojnie...jutro jade do w-wy na pierwsza wizyte przed laparokopia...
Furagin dla męzczyzn powinien być podawany TYLKO w wyjatkowych wypadkach. Niestety bardzo żle działa na plemniki. Skonsultuj to jeszcze raz z lekarzem...
Odpowiedz
A u mnie znowu chyba staranka w tym miesiącu odpadają
Mój chłop se rękę złamał, cały czas na prochach przeciwbólowych chodzi, juz nie mówię o tym , że FURAGIN to u nas idzie jak woda, po 6 tabsów dziennie na łebka... więc szczerze mówiąc, nie wiem, czy staranka w tym cyklu są wskazane...
no i nie mam jeszcze wyników kolejnego posiewu.... ehhhh
Bardzo Wam dziękuję.Ja też mam nadzieję, że będzie dobrze.We wtorek idę do gina, ma mi dać namiary na lekarza w Białymstoku.Jeżeli rzeczywiście jajowody są niedrożne to może laparoskopia mi pomorze, niektórym pomaga.Póki co staranek nie wstrzymujemy, bo przecież cuda się zdarzają
Odpowiedzmarta23 Ja mimo wszytsko uważam, że powinnaś zrobić laparo i na razie nie stresowac się wynikami hsg. Znam lekarzy, którzy nie uzanją tego badania i uważaja je za niewiarygodne - w przeciwieństiwe do laparo. Paza tym w trakcie laparo jest duża szansa na udrożnienie jajowodów. Na pocieszenie powiem Ci, że znam osobiście kobietę, która po hsg usłyszała to samo co Ty, już jeden lekarz " skazał" ją na in vitro, a inny kazał się wstrzymać i przygotować do laparo (badania, itp).Efakt był taki, że czakając na termin laparo zaszła w ciążę i teraz tuli juz swoją córeczkę. Tak więc głowa do góry!!!! Będzie dobrze!!!!
Odpowiedza ja jakos nie wierzę tak do końca lekarzom (od jakiegoś czasu), tzn. nie opieram sie na opinii jednego, więc i Tobie radzę to skonsultować. Poza tym co to znaczy marta23 napisał(a):po domacicznym podaniu środka cieniującego nie uwidoczniono obu jajowodów. Czy to znaczy, że są niedrożne?
Odpowiedz
Na moim wypisie ze szpitala jest tak:22.11.06 po domacicznym podaniu środka cieniującego uwidoczniono fragmentarycznie oba jajowody, nie uzyskano wylewania się środka kontrastowego do jamy otrzewnej.Badanie przerwano - wypadnięcie cewnika
23.11.06 po domacicznym podaniu środka cieniującego nie uwidoczniono obu jajowodów.
Lekarz, który robił mi to nieudane HSG stwierdził że to 2 badanie jest wiarygodne i powinnam pojechać do Białegostoku na laparoskopię
marta23, nie można sie poddawać... życie rzuca kłody pod nogi, ale jakoś trzeba sie pozbierać. I nie zakładaj już na 100%, że masz oba jajowody niedrozne, skoro na 1 badaniu wyszło inaczej. Spróbuj to jeszcze skonsultować!!! Poza tym jesteś jeszcze bardzo młoda, więc naprawdę nie ma powodu aż tak bardzo sie zamartwiać!!! Uszka do góry!!!!
OdpowiedzWierz, wierz kochana...do samego konca!!! My staramy sie ponad dwa lata, mialam robiona histero, lapro z usuwaniem polipow w macicy i jej ujsciu, I IUI nieudana i wierze ze kiedys sie uda.. Co Nas nie zabije to Nas wzmocni. Wiem ze to jest smutne to wszystko przez co przechodzimy ale co zrobic!! Trzeba zyc i cieszyc sie z innych rzeczy ktore daja Nam szczescie- nawet te malutkie. Trzymaj sie i nie poddawaj za nic w swiecie!! :)
Odpowiedz
teresa123-moze faktycznie tak zrobimy.
Nie chcialabym aby to tak zabrzmialo bezmysnie ze chemy dziecko i jeszcze lecimy w swiat ale chyba odlozymy staranka a na te HSG to w kazdej chwili bede mogla isc jak bedziemy juz w 100% w Polsce.
Moja kolezanka mowila ze narazie nie mam sie przejmowac tym HSG i lecie,a moze zdarzy sie cud i te HSG nie bedzie wcale potrzebne.To sa rownierz twoje slowa.Pozdrawiam.
narazie lece na 2 misiace jesli bede miala tam prace dalej to pewnie pobyt sie przdluzy.
Aneczka w takiej sytuacji najlepszym rozwiazaniem byc moze bedzie odlozenie staranek pod wzgledem leczenia i samo probowanie tzn czeste przytulanie. moze faktycznie zdarzy sie cud?
Trzymam kciuki!
a tak w ogole wyjezdzasz tam na stale czy w gosci, bo jak na stale to zmienia bieg rzeczy!
WITAM DZIEWCZYNKI!
Wiec tak jestem zalamana,bylam z M u androloga na wizycie,bo jak wiadomo slabe chopiczyki wiec tak zbadal M zapisal mu SADAMIN to lek na krazenie i na lepszy przeplyw krwi i do tego ANDROWIT za 2 miesiacze na nastepna wizyte,ale ja tez bylam badana i mialam usg przez tego lekarza dostalam skierowanie na HSG i tu sie zaczynaja schody bo te badanie sie robi 7-8 dc.ale my w wtorek wylatujemy do Irlandii.Przylecimy napewno jakos w styczniu ale jescze nie znam dokladej daty wiec moglo by byc te HSG ale ciezko bedzie utrafic na te dni cyklu.Jesli nam sie uda to w styczniu tylko na pare dni przylatujemy i zaraz bedziemy wracac.Jejku wszystko nam sie pokrzyzowalo tak bardzo chcemy dziecka i bardzo chcemy z Polski wyleciec jak ja mam to wszystko pogodzic sama nie wiem :(
Slonko.s napisał(a):stawac mu staje ale cokolwiek robi to od niechcenia
heheheheheh Slonko.s, no tak czasem jest, przeciez Tobie tez sie chyba nie zachce na zawołanie
a poza tym - chyba każdy to przechodzi, jesli prawie całe Twoje (Wasze) zycie nastawione jest na (przepraszam) 'zrobienie dziecka'. Też to przechodziłam... Ale już dawno i mam nadzieje, ze więcej sie to nie zdarzy.
Nie martw sie, tylko wyluzuj
sweety napisał(a):Slonko.s, tu masz na temat badania drozności jajowodów, czyli hsg
http://forum.styl.fm/s3/viewtopic.php?t=5395
a wątek o inseminacji jest powyżej tego, na którym teraz piszesz
dziewczyny proszę czytać co się tu piszę, sweety podała Wam info gdzie jest wątek o hsg i proszę tam wpisywać takie opinie bo może w przyszłości komuś innemu się przydadzą
Slonko, niestety mężczyźni aż tak nie odczuwają tego pragnienia posiadania dziecka. Oczywiście, że pragną, ale na swój sposób. Nie zmuszaj, kochana, męża do seksu bo takie zmuszanie na pewno mu nie pomaga. Może warto by było gdzieś wyjechac np na jakiś romantyczny weekend. Piszesz, ze kiepsko u Was z kasą. Postarajcie się odłożyć co tydzień chociaż troszkę i wyjechać w styczniu. Ważne, żebyście byli sami i razem, bez zmuszania. To pomaga na prawdę. Pamiętaj: pozytywne myślenie moze zdziałać cuda. I to nie jest tak, że nie wiem jak to jest. Bo wiem i to bardzo dobrze wiem. Trzymam za Wasz związek kciuki. :)
ania j napisał(a):dzieli nas 250 km i widujemy sie tylko w weekendy! o matko! Aniu, serdecznie współczuję. Ja tak miałam przez 5 lat jeszcze w narzeczeństwie jak studiowaliśmy: ja-Toruń, on-Koszalin. Teraz nie wytrzymuję jak musi zostać w pracy po godzinach :D Pamiętaj, że cały czas trzymam kciuki- wiesz za co
Tak mi przykro Słonko! Chyba 1/3 z nas miala taki problem....ale ja na pewno duzo mniejszy!!Moj maz jest na szczescie bardzo wyrozumialy i stara sie bardzo zebym w swoim nieszczesciu jednak byla szczesliwa.bardzo mi pomaga-duzo rozmawia-choc dzieli nas 250 km i widujemy sie tylko w weekendy!Teraz to dopiero jestesmy wzorowym malzenstwem-nawet sprzeczek nie ma!I nie umiem nawet Tobie doradzic,ale trzymam kciuki zeby sie rozwialy wszystkie chmury , ktore wisza nad Wami!!
Odpowiedz
Dziewczyny ja tak dluzej nie moge :-( Bardzo pragne dziecka, jak niczego i nikogo na swiecie, nawet mi wywrozono zz tarota ze rzekomo ten cykl bedzie udany i juz zaszlam byc moze w ciaze... o ile to prawda... ale jak ja moge zajsc w ciaze i tym bardziej ja donosic, majac codziennie stresy, placzac dzien w dzien, przez co zasypiam nad ranem, a wszystko to bo moj zwiazek malzenski wisi na wlosku... Co do przytulanek, ja mam ostataniowrazenie ze sa one wymuszane na moim mezu przeze mnie, bo jemu juz sie coraz mniej chce choc ma dopiero 25 lat. Oboje nikogo nie mamy, to wiem. Ale ten pociag fizyczny przynajmniej z jego strony widze ze opadl... stawac mu staje ale cokolwiek robi to od niechcenia... i bardziej dla dziecka zeby bylo na swiecie niz zeby mi bylo dobrze...
Rozmawiac tez ze soba jakos nie potrafimy jak kiedys, kazda rozmowa to klotnia, moj placz a jego wzraski, ze pewnie znow zaczne plakac... Rozstanie to nie wyjscie, wiec chcialam dzs wykonac ktoras juz z kolei probe porozmawiania i wyjasnienia sobie paru rzeczy. Powiedzialam czego potrzebuje, co ma w sobie zmienic, ze chcialabym zeby mi poswiecal zcas po pracy, okazywal uczucia, czy interesowal moim zyciem... jak grochem o sciane!!!! W ogole mnie nie sluchal, zdazylismy sie tylko poklocic, ze jestem egoistka i mysle tylko o sobie oraz seksohiliczka...
Faktem jest ze latam wokol niego cokolwiek mu sie dzieje jak nie wiem... ale widocznie musz eprzestac zeby zaczal to zauwazac... Nie wiem juz jak wyciagac reke, jak naprawic tenz wiazek i stworzyc 3osobowa rodzine, kochajaca sie rodzine. I jak zajsc w ciaze i donosic to dziecko...stres i placz przeciez dziecku nie sprzyja...a ja che byc odpowiedzialna matka. Dlatego proboje cos zrobic z tym zwiazkiem teraz i sama wyciagac reke nim bedzie za pozno i moze to zaszkodzic...Tylko jak znalezc w sobie tyle sil... Czy wasi mezowie tze wracaja z racy, zajma sie soba , spia i nie maja zcasu dla was?Nie zapytaja nawet co u was slychac???
A co do badania droznosci jajowodow, na razie go nie robie. Postanowilam sie wstrzymac raz ze wzgledu na pieniadze, dwa stres spowodowany badaniem, a trzy staramy sie dopiero 7 miesiecy wiec chyba jets mizliwosc jeszcze zajscia w ciaze w sposob naturalny bedac zdrowym, i tak samo mamy jeszzce zcas na inseminacje... przynajmniej do kwietnia sie poczeka... Moze do tego zcasu sie uda, a nasz zwiazek wyprostuje. Oboje chcemy tego dziecka, a jednoczesnie chyba to ja w tym zwiazku jestem bardziej odpowiedzialna... niestety, chociaz 3 lata mlodsza....
Marto ja nie dawno,bo m-c temu mialam robione w Ełku hsg i nie bolalo mnie tak mocno,a dodam ,ze robilam je bez znieczulenia.owszem bolalo,ale ja mam silniejsze bole przy @!!Moze dlatego mam takie odczucia.Poza tym u mnie jest chyba gorzej ,bo wykazalo ,ze mam 2 jajowody nie drożne i dosalam skierowanie na laparoskopie do W-wy na Szaserów.
Trzymam kciuki,zeby w koncu ktos Ci dobrze zrobil to badanie!!
Sweety nic mi nie powiedzial bo na tym drugim badaniu trafil mi sie straszny lekarz,ma bardzo złą opinię wśród pacjentow.Stwierdził że on nigdy nie daje znieczulenia bo nie ma takiej potrzeby.A mnie tak bolało,że jak wyłam z bólu to ludzie powychodzili na korytarz bo myśleli że któraś rodzi.Normalnie masakra.Właśnie tego nie rozumiem dlaczego raz był drożny a drugi raz nie ale gdzieś czytałam że to badanie może wyjść błędne pod wpływem skurczy mięśni a jak ja nie miałam tego znieczulenia to zaciskałam z bólu wszystko co się da więc może dlatego no bo ze znieczuleniem nic nie czułam i lekarz który mi robił pierwszy raz powiedział że jajowód jest drożny,zresztą sama widziałam że kontrast przepływa.nie wiem co jest grane.Niestety u nas nie ma żadnyh warunków do dalszego leczenia więc musimy udać się do Białegostoku
OdpowiedzJa jestem już po HSG i jestem załamana.Miałam robione te badanie 2 razy bo za pierwszym razem zdążyli uchwycić tylko prawy jajowód i niestety jakaś tam cewka wypadła i lewego nie uchwyciło.Po tym pierwszym badaniu okazało się że prawy jajowód jest drożny(dodam że miałam znieczulenie) natomiast po 2 badaniu,na drugi dzień(już bez znieczulenia,inny lekarz) stwierdzono że oba jajowody są niedrożne.Nie rozumniem jak to jest możliwe.Jednego dnia jest drożny a drugiego już nie??!!!! A poza tym na tym drugim badaniu już bez znieczulenia tak strasznie mnie bolało że myślałam,że umrę.
Odpowiedz
Bylam wlasnie u lekarza. Jedna megapozytywna wiadomosc to ze w tym miesiacu byla owulacja !!!!!!!!!!!!!! :) tak sie ucieszylam ze szok... Wyniki testu po stosunku dosc kiepskie, bo 0 plemnikow ruchomych w śluzie, a 622 nieruchome. Ale lekarz mowi ze mial bardzo duzo pacjentek ktore w cyklu gdzie mialy taka sytuacje, zaszly mimo to w ciaze, i ma nadzieje ze i u mnie sie wlasnie w tym cyklu udalo. Tym bardziej ze przed owulacja, kochalismy sie oprocz tego jeszcze raz, wiec mzoe wtedy. Owulacja byla w niedziele, co rowniez potwierdzil mi test owulacyjny( w sobote wyszedl pozytywnie). Milo bylo po raz pierwszy w zyciu widziec 2 kreseczki, tyulko szkoda ze nie na ciazowym... ale nie trace nadziei ze i tak na mikołajki bedziemy meic niespodzianke, lub moze na poczatku nowego roku ;) Fajnie by byloz aczac 2007 rok we troje...
Kiedys slyszalam, choc niew iem czy to prawda, ze po cyklu bezowulacyjnym, jelsi nastepny jets owulacyjny istnieje zwiekszona szansa na toz e sie uda... gdyby to bylo prawda...
Lekarz chce mi jelsi dostalabym nie daj Boze okres , zrobic tze badanie na droznosc jajowodów... i mamy podjac decyzje, czy probojemy dalej, bo w koncu ktoras proba bedzie pewnie skuteczna, czy decydujemy sie na inseminacje w przyszlym tygodniu, ktoraby w naszym pzrypadku znacznie zwiekszyla szanse na upragnioona dzidzie...
Mowi ze koszt jednego cyklu bylby 600-800 zl. Rozmawialam z mezem, i mysle ze jelsi w tym miesiacu sie nie uda, to poprobojemy jeszcze ze 2,3 m-ce, a dopiero jak sie wtedy nie uda, to wtedy inseminacja...
Dziewczyny, jak wyglada badanie droznosci jajowodow? Kto je przeprowadza, i ile ono trwa, tzn mam na mysli czy przychdodze jak na inne nadania i za chwile po klopocie, czy to jets jakis zabieg?
Takie smao mam pytanie dotyczace inseminacji. wiem ze tos zuczne zaplodnienie. Ale czy jest ono przy znieczuleniu, czy jest bolesne, i jak w ogole wyglada???
Kurcze nie wiem co robic... z jednej strony bardzo chce juz teraz miec dziecko, choc zdaje sobie sprawe ze inseminacja nie musi byc za pierwszym razme chyba skuteczna? a z drugiej ten koszt jest wysoki, a na dodatek oboje wolelibysmy miec dziecko ze stosunku, a nie ze sztucznego zaplodnienia... Mam nadzieje ze w tym miesiacu sprawa sie roztrzygnie i zaszlam w ciaze, i nie bedzie trzeba pdoejmowac tej decyzji... Czas na testowanie mialabym w okolicy Mikołajek :) Dzis 17 dzien cyklu, owulacja byla dnia 15tego:) Ciekawa jetsem jak bedzie...
marta23 napisał(a):Mam nadzieję że uda mi się do środy wybić te grzyby, chociaż wątpię bo to bardzo mało czasu
ale dostałaś antybiotyk? Może akurat sie uda wybic to świństwo?
mareckq, witamy szczęśliwego tatusia? A czy dzidziuś jest juz na świecie?
ania j napisał(a):mam wrażenie ,ze panowie są bardziej w starankach zdystansowani niz my kobietki
jakoś mnie to wcale nie dziwi...
U mnie dzisiaj urwanie głowy.Zrobiłam stopień czystości pochwy i zanim dostałam wynik poszłam zapisać się na HSG.Wyznaczono mi termin na środę ale niestety wyszło że mam jakieś grzyby.Dostałam od lekarza tabletki dopochwowe i doustne.Mam się zgłosić w środę na powtórne badanie stopnia czystości i jeżeli wyjdzie dobre to od razu HSG a jeżeli złe to niestety w tym miesiącu nici.Mam nadzieję że uda mi się do środy wybić te grzyby, chociaż wątpię bo to bardzo mało czasu.
Odpowiedz
ania j, wg mnie posiew, ale musisz odczekać 10 dni od zażywania jakichkolwiek leków na te infekcje (typu furagin). No i muisz uważać podczas pobierania moczu, żebyś nia miała tak zakłóconych wyników jak ja (chyba) (a przeciez uważałam). Poza tym najlepiej niech Twój mąż też od razu zrobi posiew nasienia, bo Ty możesz sie wyleczyć, a on Cie potem znowu zarazi.
poza tym u mnie zawsze zwykłe badanie moczu wychodzi ok
Mały off topic... (przepraszam ):
Dziękuję Kochane za życzenia urodzinowe!! Sprawiły, że na mej twarzy pojawił się usmiech... Buziaki
Sweety tak mi przykro .sweety mysle ,ze Ty w tym juz ekspertka jestes-mam problem co jakis czas mam pobolewania w okolicach drog moczowych takie klucia.Sprawdzono mnie pod katem ginekologicznym i tam jest wszystko ok,ale jak wezme furagin to mi pomoze na m-c czasami nawet na kilka m-cy ,ale zawsze to wraca.jak robie zwykle badanie moczu to jest tez ok....czy zwykle badanie jest wstanie wskazac czy cos jest nie tak czy tylko posiew to pokaze???
Odpowiedz
A ja przed chwilą rozmwiałam z lekarką, powiedziała, że muszę zrobić posiew jeszcze raz, bo to niemozliwe, żebym miała takie bakterie w takiej ilości, i że to napewno pomyłka :o więc znowu nie wiem co myśleć Natomiast n/t gronkowca mojego męża powiedziała tyle, że na to raczej nie ma lekarstwa, bo to świństwo momentalnie uodparnia sie na wszystko, więc nie ma sensu faszerowac sie antybiotykami (które w zasadzie mogą zwiększyć nawet jego ilość)...i że gron. raczej nie przeszkadza w zajściu w ciążę.
Czyli dalej wiem, że nic nie wiem...
Witam was dziewczyny, jestem po raz pierwszy na tym forum, chcemy z męzem zaczac starania o pierwszego dzidziusia, w zeszlym tyg bylam na wizycie kontrolnej u swojej gin i dala mi maly wykaz badan jakie mam wykonac
a wy jakie badania robilyscie???
http://www.waszslub.pl
http://lilypie.com
Jutro ide na badanko test po stosunku, bo dzis mi nie mogl zrobic bo bylo za szybko...
a za kilka dni zobaczycmy na usg czy pekl pecherzyk, trzymajcie kciuki zeby mi owulacja wrocila !!! inaczej beda potrzebne leki, powiedzial ze mi wtedsy przepisze cos, co jednoczensie z odvhuzdaniem musi przywrocic owulacje. Mam nadzieje jednak ze w tym miesiacu ta owulacja jednak nastapi i uda mi sie w niedlugim w miare zcasie zostac mama...
hmmmm......
Witajcie Kochane!! Zagadka moich tajemniczych plamień wyjaśniona. Po prostu zamiast brązowych w tym cyklu mialam plamienie jasnoczerwone przed @. Dziś od rana zaatakowala mnie ze zdwojoną sila. Dopadly mnie okropne bóle i skurcze jakich nie mialam już przez dobre 10 lat. No więc @ jest, ma się calkiem dobrze i wiecie co doszlam do wniosku,że ona ta malpa @ specjalnie mi to zrobila. Odczekala jędza do moich urodzin i sprawila mi na jutrzejszą imprezę urodzinową maly prezencik w postaci skurczy, bólu i obfitości. No cóż, takie życie, zdążyam sie przyzwyczaić, że rzuca mi klody pod nogi...
Odpowiedz
teresa123 napisał(a):sweety nie obrazaj sie ale ja ci powiem jedno. ktos tu kiedys napisal ze z chwila zobaczenia dwoch kreseczek dzieje sie z kobieta cos wspanialego, ze ma juz instynkt macierzynski ale wierz mi ze jeszcze gorzej jest jak ona traci to co miala pod sercem. wiec mysle ze lepsze jest widzenie 1 kreski. mysle ze musisz jeszcze czakc . wierz mi tak bedzie lepiej dla ciebie. zobaczysz wyzdrowiejesz i bedzie szybciej mamusia niz sie spodziejesz!
ojjj Teresko......DOKŁADNIE wiem, co to znaczy zobaczyc II kreski, a potem TO stracić...i wiem też, jak to jest czekać na te II kreski przez długi czas i co chwile spotykać na drodze do TEGO jakieś przeszkody.
poza tym, wybacz, ale mówienie mi, co będzie dla mnie lepsze, działa mnie jak płachta na byka :o
wiecie co, lekarz u ktorwego bylam juz dotad 2 razy w klinice leczenia nieplodnosci, ogladal wczoraj moje badania hormonalne. Powiedzial ze wyniki sa bardzo dobre ( badania byly robione w 1 fazie cyklu). Nie mialam ich jeszcze robionych w 2 fazie, bo nic nie mowil na ten temat... na usg rosnie pecherzyk (dzis 12 dzien cyklu) i jest jzu calkiem spory, ale lekarz powiedzial ze wg niego moja sytuacja nie kwalifikuje sie az do niego, i proponuje zeby zajal sie mna inny lekarz, ponoc tez bardzo dobry, w tej samej klinice, ktory sie bedzie mna juz od teraz zawsze zajmwoac. To jemu zlecil zrobienie mi jeszcze 2 dodatkowych badan: testu po stosunku oraz testu wrogości śluzu. a pzoa tym ma mi zrobic monitoring... Wybieram sie do niego jutro. zobaczymy co sie okaze. Nie wiecie po jakim czasie sa wyniki tych badan?Czy moze od razu????
Podoba mi sie ze w tej klinice tak sie mna zajeli, a nie jak popzredni lekarze kompletna zlewka... A i jeszcze ow pan doktor powiedzial ze zyczy mi zebym do niego nie musiala jzu wracac a zeby tamren doprowadzil mnie do upragnionej ciazy :)
Hmm wszystko super, ze robia mi wszelkie mozliwe badania, tylko kurcze ja nadal nie wiem czy cykle bezowulavcjne mialam tylko 2 poprzednie a ten bedzie ok, zcy znow bezowulacyjny i mam jakis problem. a mzoe mam problem z hormonami w 2 fazie??? Czy tego nie ytzreba by bylo sprawdzic? Jutro go zapytam.
Bo w koncu to brak owulacji jest glowna przeszkoda w zajsciu w ciaze a nie co innego zgadza sie?
ale mam jeszzce 1 dobra wiadomosc:) Za wizyty teraz bede placic 60 zl a nie 130 :D
sweety nie obrazaj sie ale ja ci powiem jedno. ktos tu kiedys napisal ze z chwila zobaczenia dwoch kreseczek dzieje sie z kobieta cos wspanialego, ze ma juz instynkt macierzynski ale wierz mi ze jeszcze gorzej jest jak ona traci to co miala pod sercem. wiec mysle ze lepsze jest widzenie 1 kreski. mysle ze musisz jeszcze czakc . wierz mi tak bedzie lepiej dla ciebie. zobaczysz wyzdrowiejesz i bedzie szybciej mamusia niz sie spodziejesz!
Odpowiedz
witam! nie bylo mnie tu z 2 tygodnie i jak czytam to nie wieze.
tereska-tak bardzo mi przykro nic wiecej nie mowie,bo nato nie ma slow.trymaj sie jakos.
sweety chlera jasna,ciagle cos jak juz prawie wszystko ku dobremu a tu takie niespodzianki.
Glowa do gory.
A ja miałam zapisać się na HSG ale dam sobie jeszcze spokój w tym cyklu.Poprostu nie wyrobię się z wszystkimi badaniami.Muszę najpierw wiedzieć czy nie mam żadnych bakterii,a znając nasz przypadek to napewno są skoro mój M ma 2 rodzaje gronkowca to dlaczego ja miałabym go nie mieć :/Jak wszystko będzie ok to w następnym cyklu się zapiszę.A czy HSG koniecznie musi być robione przed owulacją czy może być w drugiej fazie cyklu?
Odpowiedz
Wiesz Sweety z jedndej strony dobrze ze wiem co jest grane,ale z drugiej strony.....wiem jakie sa moje szanse i jestem tym zdruzgotana!!Na in vitro mam tylko 30% szans....wiec zostaje mi tylko wiara w laparoskopie!Choc prawdopodobnie i z tego nic nie wyjdzie.Gin podejrzewa ze mam zrosty wewnatrz jajowodu....ale mowi ze ze wzgledu na to ze przy hsg nie moze stwierdzic czy tak jest dał mi skierowanie na laparo,ale ....wierze w cuda!!!
Mysle ,ze Ty w przeciwienstwie do mnie w przyszlym roku zafasolkujesz!!Zobaczysz w koncu musi zaswiecic slonce!
aniu j, kurcze, jakie to jest wszystko niesprawiedliwe... już sie wydaje, że jest ok, a tu znowu wielkie 'dup' i wszystko sie sypie, i znowu wracamy do punktu wyjścia z pustka w głowie i pytaniem 'co też lekarz postanowi na mnie wypróbowac tym razem?', i znowu leczenie, i badania i wyniki...ehhh :|
OdpowiedzSweety wim ze to nie pocieszenie,ale ja juz tak 3 lata....sil mi czasami na walke nie strcza i czasami mam ochote zostawic to w chol... ale zdaje sobie sprawe ze moge tego pozniej zalowac i i dalej tocze walke... Jak na razie na naturalna ciaze mam prawie zadne sznase ...ale moze w przyszlym roku to sie zmieni!Powodzenia!
Odpowiedz
Jejku sweety cała ta Wasza sprawa jest strasznie zagmatwana. Bardzo Ci współczuję. Mam nadzieje, że chociaż macie jakiegoś dobrego lekarza, który Wam wszystko wyjaśni i Was wyleczy. Pytajcie wprost:"Skąd te bakterie? Dlaczego? Jak długo potrwa leczenie? Kiedy będziecie mogli zabrać się do staranek?". Ech... zycie zawsze pod górkę
A moja @ bawi się ze mną w kotka i myszkę. Kompletnie ześwirowała. Mianowicie tak jak wczoraj pisałam pojawiła się bardzo jasna krew. Niewiele, ale już kiedyś miewałam skąpe @ więc czekałam do wieczora na rozwój sytuacji. Od wieczora do dziś rana ani kropelki. Nawet najmniejszej. Przed chwilą byłam w łazience, a tam mini kropelka równie jasnej ( bardziej różowej niż czerwonej ) krwi. Ech, o co chodzi?? Zazwyczaj miałam przed brązowe plamienie, a nie różowe. Zaczyna mnie to powoli wkurzać!!
A ja mysle, ze te bakterie są z nami od dawna, a po prostu albo e.coli byly silniejsze i to one ujawniły sie na posiewie, albo - jak im w laboratorium wyszły e.coli, to po prostu na tym poprzestali.
teraz zaczynam sięgam pamięcią wstecz - przeciez mój A. ma atopowe zapalnie skóry, a to tez powoduje gronkowiec, więc wszystko zaczyna sie robić jasne. Poza tym przeczytałam, że gronkowca bardzo trudno wyplenić.
I zaczynam sie zastanawiać, czy my wogóle kiedyś będziemy mieć dzieci...bo donosić ciążę i urodzić zdrowe dziecko z takimi lokatorami to chyba nie tak prosto...
sweety - ja juz tego zupelnie nie rozumiem. Brak slow. Jedyne co mi przychodzi do glowy to to, ze Wasze organizmy w skutek zazywania antyb. byly oslabione i dlatego zaatakowala ta cholerna bakteria :x Eire brala na paciorkowca jakies globulki ( chyba dosc szybko sobie z nim poradzila ) wiec moze tym razem obejdzie sie bez antyb.
Odpowiedz
sweety jakim cudem znowu coś się przyplątało, normalnie nie mogę. Jka jedno sobie pójdzie to kolejne przyłazi. Kurcze skąd to się u was bierze? Nie znam się na bakteriach, ale jakoś trzeba się tego pozbyć i zapobiegać kolejnym ,,odmianom'' nie wiem może, wszystkie przybory osobne, choć pewnie już tak jest, jakieś środki antybakteryjne do mycia, niekorzystanie z publicznych taoalet, nawet w pracy. Do prawdy nie wiem. Co jeszcze wam przeszkodzi w starankach, normalnie się zdenerwowałam.
paciorkowca i gronkowca !
marta23 napisał(a):Czy stopień czystości pochwy to to samo co posiew
hmmmm mnie sie wydaje, że tak. Ale posiew czego? Bo sa różne...ja miałam do tej pory posiew moczu i posiew z szyjki macicy...[
quote="girlfriend"]Grunt to Święty Mikołaj
trzeba wymyslic sposób na wykorzystanie Mikołaja tak..doszczętnie.
Nie no po prostu mogiła... :(
Przed chwilą mój mąż odebrał wyniki posiewu moczu (moje) i nasienia (jego) - mielismy sprawdzić, czy e.coli sie wyniosły. I one owszem, natomiast u mnie wyhodowano paciorkowca, a u niego gronkowca :o :o
O co wogóle chodzi??? Jesteśmy po długiej terapii antybiotykowej i co??? Jak to mozliwe, że jakieś świństwo tam znow siedzi??? Jak pozbyć się tego tym razem??? No i skąd sie te bakterie mogły u nas wziąć, skoro dbam o higiene jak jakaś nawiedzona, żeby tylko nic sie nie przyplątało.
No nie mam już siły...i chyba znowu musimu wstrzymać się ze starankami.
sweety napisał(a):ja mysle, ze obie będziemy miały niespodzianki pod choinke !!!!
Grunt to Święty Mikołaj, który będzie wiedział co ma nam dać!!!!
Kiedyś już pisałam, ze ten cykl jest strasznie dziwny, ale dziś rano to zrobił mi nie lada niespodziankę. Zawsze przed @ miałam brązowe plamienia. Zawsze od odstawienia tabletek. A dziś rano wstałam do łazienki, a tam jaśniuteńka krew. W niewielkiej ilości więc na razie traktuję to jako plamienie przed @, ale juz nie brązowe. A z tego co wiem brązowe plamienie jest oznaką zaburzeń progesteronu. Wiedzę, że i ten cykl mogę spisać na straty, ale nie przejmuję się, bo to nie koniec świata i nie koniec staranek. Miałam cichą nadzieje, ze moze jednak będzie prezent na urodziny moje i męża, ale nietety nie. Więc może na Gwiazdkę...??
Odpowiedz
Teresko, bardzo mi przykro. Jakbys chciała się wygadać to możesz pisać na priva. Przeszłam przez to ponad pół roku temu i do dziś czasem kapnie mi łezka. Przez długi czas po poronieniu często budziłam się w nocy i płakałam. Mąż nie potrafił mi pomóc. Właśnie dziewczyny z innego forum mi pomogły. To jest okropne przeżycie i nikomu tego nie życzę.
Potem znalazłam baybuska i wszystko zaczęło się układać. Dziewczyny tu są przecudone :)
Główka do góry. Wszystko będzie dobrze.
A wiesz Teresa czy macie konflikt krwi z mężem?
teresa123 napisał(a):i wtedy juz nikt mi mojego szczescia nie zabierze
dokładnie tak Teresko!! Ale zamierzasz zrobić jakieś badania, żeby znależć ewentualną przyczynę?
A my rozpoczęliśmy nowy cykl :D i mamy zamiar przynajmniej spróbować go wykorzystać. Oboje jestesmy troche chorzy, no ale trudno...przynajmniej wyrzucamy wstretne gumki na dno szafy (no chyba, że posiew wyjdzie nie tak...)
Teresa123 strasznie mi przykro.
A do mnie niestety @ przyszła.Wiedziałam, że przyjdzie ale nie spodziewałam się, że tak wcześnie.Mój cykl trwał tylko 24 dni.Nic z tego nie rozumiem skoro w 15 dc był pęcherzyk 21 mm.A może to nie był pęcherzyk tylko ciałko żółte?albo pęcherzyk wogóle nie pękł.Zawsze miałam krótkie cykle ale aż tak krótki to pierwszy raz
Nie wiem co mam napisac. jest mi trudno ale dziekuje wam ze was mam. jestescie mi o wiele blizsze niz rodzina mojego meza. nie martwcie sie juz bo to jeszcze zaszkodzi w waszych starankach. jest mi smutno ale widocznie tak musialo byc. Bog tak chcial i wiem ze on bierze tylko dobre duszyczki do nieba.
Musze byc dobrej mysli i cierpliwie czekam kiedy znowu zobacze dwie kreseczki i wtedy juz nikt mi mojego szczescia nie zabierze.
teresko123 bardzo, ale to bardzo mi przykro. Trzymaj sie jesteśmy z tobą w tych trudnych dla Ciebie chwilach...
A ja od wczoraj na antybiotykach, bo dopadło mnie jakieś cholerstwo i ledwie mogę chodzić. Ech... ciężkie jest życie starających się, zwłaszcza tych, którym życie non stop rzuca kłody pod nogi, ech...
teresa123, bardzo mi przykro kochana. Przytulam Cie mocno
Odpowiedz