-
Maduniaa 2013-11-19 o godz. 16:19, odsłony: 59048
Jak oduczyć zasypiania dziecko przy piersi?
Hej!Moj Igos ma prawie 5 miesiecy i ostatnio nie chce inaczej zasypiac jak przy cycku, ewentualnie butelce.Najgorsze jest to ze jak zasnie przy cycku, to traktuje mnie jak duzy smoczek i kazda proba "odlaczenia" go ode mnie konczy sie budzeniemDodam, ze moj maly smyk nie toleruje smoczkow. jak byl calkiem malutki, to owszem do zasypiania chcial smoka, a teraz od 2 miesiecy wypluwa smoki, choc wyprobowalismy juz chyba wszystkie dostepne na rynku smoczki.Tak wiec generalnie wszystko sprowadza sie do jednego: czy macie jakis pomysl na to zeby nauczyc dziecko samodzielnie zasypiac w swoim lozeczku???Wczoraj sie zaparlam, wsadzilam malego do kolyski i przez dwie godziny go bujalam, spiewalam mu, opowiadalam bajki i...nic. Igor byl zmeczony i marudny, a zasnac nie chcial!Jak juz stracilam glos, to wzielam go na rece i przystawilam do cycka. maly dwa razy pociagnal i zasnal......
Odpowiedzi (26)Ostatnia odpowiedź: 2015-10-04, 17:40:03
Dziecko powinno spać wtedy gdy jest zmęczone - nie rozumiem takiego podejścia,stres itd. Przecież kiedyś tez wychowywało się dzieci na normalnych ludzi a jakoś nikt się nie składał piec razy nad każdą czynnością. Jeśli płacze to bujać - mamo - kup sobie chustkę do noszenia maluszka - zaśnie to do łóżeczka - każde dziecko musi czuć że ma swoje miejsce
OdpowiedzMy od niedawna zaczęliśmy stosować metodę usypiania opisaną w książce "Uśnij wreszcie". Na początku było ciężko. Za pierwszym razem mała płakała ostro bite pół godziny, ale następnego dnia było już dużo lepiej. Teraz jest różnie, ale maksymalnie płacze jakieś 15 minut i zasypia. Dzisiaj wieczorem zasnęła w 8 minut, z czego przez 2 minuty płakała, a potem sobie tak gruchała, co pomaga jej zasnąć. Póki co jest nieźle, ale zobaczymy jak będzie dalej. Początek na pewno jest ciężki, ale warto spróbować.
OdpowiedzWitam serdecznie. jakbym czytała o swoim problemie... moja córka ma 6 miesięcy i zasypia tylko przy butelce z herbatka. Wiem dobrze wiem ze to bardzo złe! tyle ze skuteczne zazwyczaj 2 -3 łyki i śpi. Schody zaczynają się gdy tak wisi na butelce przez godzinę wypije z 150ml i co mam dalej ja tak poić???. Chce to zmienić. I raz się udało mimo kilku dni strasznych wrzasków płaczu i histerii. Potem miesiąc zasypiała jak trzymał ja ktoś za rękę ja tata babcia i nagle znów zaczęła histeryzować. Chciałam zapytać czy wasze maluchy tez tak płakały na początku tej metody? dla mnie to takie trudne... ale ta herbatka to tez krzywda dla niej...
OdpowiedzA w jakim wieku jest Twoje maleństwo? My mamy ten sam problem z naszą 6-miesięczną córcią. Nie potrafi zasypiać bez piersi ani w dzień ani wieczorem. Wszelkie próby usypiania bez piersi kończą się histerią. Gdy chce się jej spać to zaczyna być marudna i płacze, ale za nic nie uśnie w wózku, na ręku czy w łóżeczku. Problemem dodatkowym jest to, że nie chce smoczka. Zaczyna się strasznie denerwować i wpada w histerię. Próbowaliśmy uśpić ją bez piersi to płakała jakies 2 godziny i w końcu zasnęła ze zmęczenia. To też nie jest wyjście, bo jej płacz jest nie do zniesienia. Czu u Ciebie maleństwo też tak histerycznie płakało przy stosowaniu tej metody? Jak wyglądały kolejne dni takiego usypiania? Bardzo chciałabym nauczyć małą samodzielnego zasypiania. Pozdrawiam!
Odpowiedz
Witam,
Własnie dzisiaj znalazłam to forum i idąc za ciosem postanowiłam wprowadzić .........
Na podstawie wskazówek jakieś 10 minut temu zakończyłam pierwszy etap:) Trwało to jakieś 55 miniut. Było ciężko, łzy się kręciły w oku ale dałyśmy radę:)
Naszym podstawowym problemem było zasypianie przy piersi, inaczej się nie dało a jak juz to moja córcia o tym decydowała ( kiedy i gdzie). Postanowiłam jako matka wziąć sprawy we własne ręce:)
Zmieniłam nawyki, nie jemy na leżąco w łóżku, jemy na siedząco, na kolanach, jak już przysypiała odłożyłam do łóżeczka ( i tu prawdopodobnie był pies pogrzebany, jezeli chodzi o to odkładanie, nie lubi tego jak zostaje w naszym łóżku to się nie budzi i smacznie śpi) przebudziła i zaczęło się.........
od 18:22 do 18:37 był płacz,zal, stękanie, kaszel, udawane dławienie itd.Pierwsze wizyty były co 1 minutę, nastepne co 3 itd.18:45 - wizyta po 5 minutach, mniej płacze, bardzo zmęczona,18:49- pojękiwanie, jeja,ja,eeeeee,ja,eee,jaeee,cisza.....,eeee,eeee,je,cisza;
18:51-18:52 wizyta- płacze, wrzask, je,je,je,ee,eee,eeeeeee,jahhhhh; 18:53- pojękiwanie,cisza,je,je,je,je; 18:54-18:56 - CISZA,18:57- wizyta - drzemie, postękuje, sapie, jęczy bardzo delikatnie:):)mhhhhh:)'18:59- zale przez sen, ostatnie popłakiwania, delikatne, takie wykrzesane resztkami sił:(, cisza, popłakiwanie,płacz, jejejeje;19:01-19:03 cisza, 19:03- płacz, żal, jym,jym,mymymy,ej,ej,eeejjaja,jeja;19:04-płacz, jejejymjym,jje,jejeee,ja,ja;19:05-wizyta - 19:07 - zasypia , marudzi,sen, zal,19:08-19:16 - cisza:), 19:07 - wizyta- śpi, śpi,śpi:):):):):). Teraz jest 19:45 i nadal psi:) we własnym łóżeczku
jutro działamy dalej:) Oby było lepiej, muszę wytrzymać!!!!! Juz tak duzo za nami:)
No czesc!
Wiec sa postepy!!!!!!
Drugiego dnia wszystko zrobilam tak jak pierwszego.
Przez pierwsze 10 min. Igus byl cichutko, a potem zaczal marudzic, no i marudzil coraz bardziej i bardziej ( a ja zgodnie z zaleceniami ksiazkowymi tylko zagladalam do niego w wyznaczonych odstepach czasu) Po 30 min maly zaczal zalosnie plakac i uzalac sie nad soba (oczywiscie serce mi sie krajalo :() ale trwalo to chwilke i sie uspokoil zanim zlozylam mu kolejna wizyte. Potem jeszce dosc dlugo nie spal ale juz sobie cichutko "rozmawial z misiaczkami". Coraz dluzsze byly przerwy w tych jego rozmowach, jak weszlam do pokoju to lezal bez ruchu, ale usmiechnal sie do mnie, i po kolejnych 7 minutach juz spal. Ostatecznie drugiego dnia dluzej zasypial, ale bylo to mniej dramatyczne :D
No i trzeci dzien: czyli wczoraj.
Znowu wszystko zrobilam jak pierwszego dnia. Tym razem moj pierwszy powrot mial miejsce dopiero po 5 minutach. Ale Igor byl tak zajety soba ze nawet nie zwrocil na mnie uwagi. Po kolejnych 7 minutach juz cichutko lezal i usmiechnal sie do mnie, a jak przyszlam po 9 minautach to juz spal!!!! Bez placzu, bez stekania, po prostu zasnal!!!!
Bardzo jestem ciekawa czy moja radosc nie jest przedwczesna, no ale jest niezle. Zobaczymy jak nam dzisiaj pojdzie!!!
Olorobal, u mnie byl ten problem, ze Igor ladnie zasypial dopoki nie pojechalismy na wakacje. (tj jak mial 3 miesiace) Od tamtego czasu pojawil sie problem....
Ja mysle ze to jest tak ze na jedne dzieci dzialaja jakies metody a na inne nie..zreszta juz jakas dziewczyna o tym pisala odnosnie Tracy Hogg.
U mnie Latwy czy prosty czy jak tam go zwa Plan nie nadawal sie bo igor je malo, a czesto. I wlasciwie dopiero teraz dochodzimy do 3 godzinnych odstepow miedzy karmieniami!!! Co mialam robic jak moj synek zjadal 40ml co godzine zamiast 120 co 3 jak mu sie po prostu wiecej chyba nie miescilo. Gdy tylko na sile wmuszalam mu 60ml to od razu mu sie ulewalo i to tak obficie ze chyba wylatywalo cale 20ml z takim uporem wciskane dziecku lyzeczka....
Och kazde dziecko ma po prostu swoje indywiduzlne potrzeby, do ktorych my rodzuice niestety czasem musimy sie dostosowywac...aczkolwiek nic nie szkodzi probowac troche odmieniac przyzwyczajenia naszych bobaskow!!!
Napisze jutro jak minal nam dzisiejszy wieczor. Bo w dzien naucze go samodzielnie zasypiac jak juz opanujemy wieczorki!
Trzymam kciuki, żeby się udało........
To działa chyba tylko u starszych dzieci. Jak moja Martynka miała ponad miesiąc też katowałam ją tą metodą. Mała potrafiła wrzeszczeć 2 godziny i nie zasnęła. Nigdy więcej....... Usypiałam ją kołysząc. Aż nadszedł dzień, kiedy Martynka sama dojrzała do samodzielnego zasypiania. Miała wtedy niecałe 2,5 miesiąca. Mieliśmy szczęście, ze to tak bezboleśnie wyszło.
Może jak byłaby starsza to nauka samodzielnego zasypiania z powyższych książek zadziałałaby, ale nie u takiego malutka........
Asiu, dzieki. Tej ksiazki "usnij wreszcie" jeszce nie czytalam, wiec chetnie ja sobie przeczytam. Moze jakies ciekawe propozycje tam znajde :D
No wiec dziewczyny, zastosowalam sie wczoraj do instrukcji z ksiazki 'usnij wreszcie'.
Wykapalismy Igora pol godziny wczesniej niz zwykle, potem karmienie i polozylam malego do kolyski. Powiedzialam mu ze teraz musi zasnac sam i ze beda z nim jego zajaczek, misio i male misiaczki. Ze teraz wszystkie zwierzatka ida spac i kocyk tez chce spac. Pocalowalam go w czolko i powiedzialam dobranoc i wyszlam.
Najpierw cos tam sobie gadal, a po 5 min zaczal marudzic. Jak zaczal marudzic to po 1min weszlam do niego, potem po 3, a potem co 5 minut zagladalam. Boze jak on plakal :( :( az samej mi sie chcialo plakac, ale po 30 min. stwierdzilam ze musimy to przezyc bo juz tyle sie naplakal ze trudno, nie moge tego zmarnowac i musze byc konsekwentna. Po 45 min. na minute przed moja kolejna wizyta w jego pokoiku maly zasnal. I spal cala noc :) Dzis kolejny wieczor proby. ponoc po tygodniu dziecko bez placzu bedzie juz zasypialo. hmmm no zobaczymy, zobaczymy!
a i jeszcze proponuję nie uczyć bujania, bo będzie tak, że oduczysz go zasypiania z pierią w buzi a nauczysz bujania - i tak dziecko nigdy samo nie będzie umiało spać
popieram
po prostu próbuj wkładac go do łózeczka
nie musisz od razu wychodzic i zostawiac go płaczącego
mozesz na poczatek usiasc obok zeby widział ze jestes
chodzi o to aby nauczyc dziecko zasypiac SAMODZIELNIE to znaczy bez cycków smoczków butelki lulania i aby nauczyło sie ze łozeczko to jego miejsce do spania (a nie wiezienie) i tam czuje sie bezpiecznie
dziewczyny mają racje teraz jest najlepszy czas na nauke bo im dziecko starsze tym mądrzejsze i niezalezne i coraz trudniej je "wyszkolić"
no a zasypianie z butelka w buzi to po prostu "no comments" jakie to dziecko bedzie miało zęby
Pysia napisał(a):Ale na pewno będzie Ci potrzebna żelazna konsekwencja.
o i to jest najlepsza rada jaka mozesz uslyszec.
moja kolezanka nauczyla swoja corke zasypiac tylko przy butelce (wczesniej cycu). teraz mala ma 16 mies i nie umie zasnac inaczej ostatnio bardzo bolesnie zabkuje i budzi sie po kilka razy w nocy i za kazdym razem kochajaca mamusia podaje jej na zmiane mleczko i herbatke (srednio co 2 godz) bo dziecko inaczej nie umie zasnac. a pozniej sie mama dziwi i niepokoi ze mala w ciagu dnia nic nie chce jesc takze oducz takiego zasypiania dopoki maluski ma 5 mies a nie 15
co do Tracy Hogg - jej metody u jednych sprawdzaja sie idealnie, na inne dzieci wcale nie dzialaja. takie zycie...
wydaje mi sie, ze po prostu musisz sie przemeczyc kilka dni / nocy / tydzien moze, ale za kazdym razem jak juz bedziesz chciala sie zlamac to pomysl, ze to przeciez dla dobra Igorka
powodzenia!
Mój Synek sam sie oduczył. Przestał go interesowac cycek i już. Sam zadecydował o końcu karmienia. Teraz zasypia i ssie kciuka. Tak od około 9 miesiaca. Do łózeczka i już.
Moja koleżanka wkładała swojej córeczce kawałek pieluszki do buzi zaraz po tym jak tylko mała zsneła przy cycu. Sprawdziło się. Teraz zasypia z pluszakiem.
Spróbuj coś włożyć do buźki. Jakaś zabawka, moze być gryzaczek o takim kształcie zeby przypominał tylko smoczek. Ale na pewno będzie Ci potrzebna żelazna konsekwencja.
Powodzenia
wojtus na szczescie nie zasypia juz przy cycu - sam sie oduczyl
za to ssie kciuk a druga reka grzebie mi we wlosach - i tak jest zawsze przy usypianiu
dodam ze uspac go moge ja ewentualnie moja mama
tatusia wloski sa chyba za krotkie i mu nie pasuja :)
a te metody ksiazkowe to duzo placzu a zero efektu
przynajmniej u nas sie to nie sprawdzilo
to chyba nie pozostaje nic innego jak wykazanie się konekwencją i przygotowanie się nie na kilka ciężkich godzin a dni
No inaczej go nie oduczysz traktować cycusia jak smoka
Łatwo nie będzie, powodzenia :)
a i jeszcze proponuję nie uczyć bujania, bo będzie tak, że oduczysz go zasypiania z pierią w buzi a nauczysz bujania - i tak dziecko nigdy samo nie będzie umiało spać
Ja też poponuję poczytać Język Niemowląt Tracy Hogg, świetna książka, mi bardzo pomogła
Witam.
Jestem psychologiem dziecięcym z 20-letnim stażem. Metoda podana, którą Panie opisują jest błędna.
U dziecka, które długo płacze, pozostawione same sobie, wytwarza się tzw. stres oskydacyjny. W efekcie prowadzi do zaburzeń psychicznych. Pozostawianie dziecka do wypłakania w łóżeczku to najgorsza z metod. Dziecko ma zaburzone poczucie bezpieczeństwa, nie wie, co się z nim dzieje, co się stało z rodzicami. Zasypia, bo jest zmęczona płaczem, w poczuciu, że zostało odrzucone przez rodziców. Jeśli później rodzicom wydaje się, że metoda działa,to tak, owszem, działa, bo dziecko nauczy się, że nie ma wyjścia, musi zasnąć, bo i tak nikt mu nie pomoże. W efekcie jest przelęknione non stop.
Z doświadczenia wiem, że takie dzieci w późniejszym wieku mają problemy z nocnym moczeniem się, adaptacją w przedszkolu, mogą też mieć problemy z nawiązaniem więzi emocjonalnych z rówieśnikami i płcią przeciwną. Szereg problemów psychicznych jest wręcz niemożliwy do opisania.
Pozdrawiam