-
caradura 2013-10-10 o godz. 21:32, odsłony: 24771
Facet chce więcej czułości niż ja- coś jest ze mną nie tak?
Mój jeszcze-nie-mąż, który jest niesamowitym pieszczochem zarzuca mi, że jestem wobec niego nieczuła. Zarzut numer 1: nie chcę się z nim namiętnie całować. On może to robić zawsze i wszędzie, ja potrzebuję odpowiedniego nastroju, sprzyjających okoliczności etc. Zarzut numer 2: nie chcę go całować po cycusiach. Często, kiedy sobie leżymy, podnosi do góry koszulkę i mowi 'pocałuj troszkę'. Robię to, ale zazwyczaj trochę od niechcenia. Przykłady można by mnożyć ...Jeśli chodzi o czułość, mi zdecydowanie wystarczy wtulić się w jego ramiona, ewentualnie jakieś drapanko po pleckach. Jasne, że lubię inne pieszczoty i seks, ale potrzebuję do tego odpowiedniej atmosfery, nastroju, może trochę magii, dobrego humoru .. no wiecie. A on potrzebuje tego zdecydowanie częściej.Coś jest ze mną nie tak?
Odpowiedzi (19)Ostatnia odpowiedź: 2021-02-17, 09:18:14
Wikusia_4 napisał(a):hehe kochane narzekacie na meza czulego trzeba sie z tego xieszyc ja nie mam czulego meza i jest mi z tym zle i to bardzo bo lubie piescioszkow :)
Mój tez taki był ale jakoś tak po dłuższym czasie rozgryzłam co lubi i jak i teraz mam pieszczocha do kwadratu, a że sama najchętniej 24h/na dobę bym się przytulała to jest miło bo jak tylko mamy okazję to uskuteczniamy przytulanki
Hm.. u nas z tym raczej nie ma problemu :) Co docałowania zawze, wszedzie -oczywiscie oboje mamy granice rozsadku i wiemy gdzie nie wolno :) Jesli chodzi o całą reszte to tak samo.. Ja czasem przed okresem jedynie jestem nie dotykalna :P
Odpowiedz
mój jest taki, że wszyscy postrzegają go raczej jako takiego zimnego drania, trochę macho. wszystkim się wydaje, że taki kawał chłopa, który w dodatku obija innym mordy (oczywiście nie pod dyskoteką, tylko w ramach sportu) musi być zimny i oschły. a tylko ja i ludzie, którzy którzy spędzają z nami naprawdę dużo czasu wiedzą, jaki z niego pieszczoch lol
i to mnie kręci strasznie
ja miałam kiedys faceta z którym prawie wogóle sie nie całowalismy nie przytulalismy wydawało mi sie ze nie mam takich potrzeb, nawet drazniły mnie pary całujace sie publicznie, a teraz moj obecny maz jest wielka przytulanka i tak po 10 latach oschłosci stwierdzam ze bardzo mi brakowało czułosci teraz na starosc całuje sie na drodze itp. uwielbiamy sie razem przytulac, dotykac teraz wiem ile traciłam w zyciu ale to wszystko zalezy od faceta, dopiero jestesmy 2 lata i moze kiedys mi sie to znudzi.. ale zaufajcie mi facet czuły jest naprawde super, ja to doceniłam po tylu latach :D ( mimo ze czasem mi wstyd okazywac uczuc bo wydaje mi sie ze jestem za stara ale mąż mnie zaraz sprowadza na ziemie )
OdpowiedzJa jeszcze "czegoś takiego" nie usłyszałam...ale nie raz Ł. się "obraził" za to,że nie mam ochoty...choć po chwili już mu przechodziło...i próbował "namówić" mnie jeszcze raz...ale gdy i tym razem mu się nie udawało poddawał się...ale wtedy się przytualał i zasypialiśmy wtuleni...i to mi w zupełności wystarczało :)
Odpowiedz
mirabelka napisał(a):ervi chyba się zamieniłam miejscami z twoim niedoszłym mężem hihiiii bo to ja u nas w związku chce się namiętnie całować i brakuje mi czułości -ciesz się kochana że masz faceta który się dopomina pieszczot.
Mój to czasmi ma takie podejście jak do sportu
Znam to skąś...ale podobnie jak u xeny u mnie też są dni,że nie pozwalam się mężowi dotknąć...ale tak to już jest z nami-ciężarówami tu nas boli,tu nam strzyka,tak nam nie wygodnie i w ogóle...
ervi chyba się zamieniłam miejscami z twoim niedoszłym mężem hihiiii bo to ja u nas w związku chce się namiętnie całować i brakuje mi czułości - ciesz się kochana że masz faceta który się dopomina pieszczot.
Mój to czasmi ma takie podejście jak do sportu
Oczywiście mu mówię, że ja potrzebuję trochę czasu, czulości, dobrze ujęte przez ciebie słowo "magii"
Napewno się dotrzecie do swoich temperamentów, ale powiem z własnego doświadczenia że niegdy nie jest tak że seks zawsze przez całe życie bycia z jednym partenerem wygląda tak samo, zawsze ewolułuje.
Sama muszę popracować nad tym co zmienić by było fajniej, bo czasem brakuje spontaniczności, często wdziera się rutyna, uczucie obowiązku.
A to nie tak no nie???!!!!
co do całowania się mam ten sam problem czasem, ja muszę miec nastrój... nie umiem zawsze i wszędzie.......ot tak...na środku ulicy, a mój mąż -owszem....
co do innych potrzeb..to róznie bywa, teraz akurat to stopujemy bo ja mam dni ze mu się dotknać praktycznie nie daje..no ale niedługo powinno minac:)
kissmyass napisał(a):
jeżeli się kogoś kocha to jest ochota na pieszczenie w nocy o północy w aucie w bagażniku
no to ja w takim razie też mam problem, bo nie umiałabym się pieścić w bagazniku ;) żart oczywiście, ale miłość nie jest równoznaczna z wiecznym stanem gotowości; są różne momenty w życiu (przed @ na przykład ), kiedy nie ma się ochoty na pieszczoty. Ja sądzę wręcz odwrotnie- jeśli się kogoś kocha, to rozumie się nawzajem swoje potrzeby i stara się wypośrodkować ;)
U nas ponieważ przez ostatnie 2-3 tyg przed porodem sex był sporadycznie, bo ja nie miałam tyle siły itp, teraz leci drugi tydzień od porodu więc jeszcze za wczesnie,..mój maz wygłodniały, widze to i insynuuje mi, ale wie że teraz jeszcze nic z tego...niby pieszczotki to nie byloby przeciwwskazań, ale ja poprostu chodzę nawpół śpiaca, a wieczorem...to zanim Maja pójdzie spać, Jasiek budzi sie często..i poprostu nie mam ani siły ani nastroju:(:(:(:(
wogóle od jakichs 2-3 mies oziebła sie zrobiłam:(:(:( buuuu