-
xena_music 2009-11-24 o godz. 03:11, odsłony: 13916
Mój poród w wodzie
W czasie ciazy chodziłam do szkoły rodzenia w wołominie do Gosi Olszewskiej, ciepłej i wspaniałej kobiety o dużym doswiadczeniu. Nastawiona byłam na poród w wodzie.
W czasie jednych z zajęc gdy mówiliśmy o znieczuleniu powiedziałam wprost-jeśli mi się kto dotknie do kręgosłupa zabiję!!, nie wiem czemu ale nie wyobrażałam sobie jakiego kolwiek zastrzyku tam:D
nadszedł termin porodu i ...nic
Minął dzień, drugi,piąty, a ja chodzę jak całą ciaże, normalnie, bez kłopotów, Maluszek sie rusza normalnie......
termin miał być 29.11. , jednak 11.12 nie wytrzymałam i zadzwoniłam do Gosi
-co urodziłas??
-no właśnie chodzi o to że nic...
-jak to przecież byłaś w ciaży...
-no..i jestem nadal..
-przyjeżdzaj, jutro mam rano dyżur
No i pojechaliśmy..Przyjał mnie miły pan doktor zdziwiony że nie rodzę bo mam 3 cm rozwarcia i ani jednego bóla.Spytałam kiedy urodzę, a on na to-czy chce rodzić czy lezeć...no..leżeć nie chciałam, zwłaszcza na patologii-NO TO ZAPRASZAM NA PORODÓWKĘ!!
te słowa zbiły mnie z nóg, sercewaliło jak głupie
poszłam na salę(wanna, tapczan, kołyska ze słodka poscielą,fotel bujany, radio, łazienka i wielka wanna)
podłączono mi oksytocynkę i ktg
no ale okazało sie ze dziecko ma tętno 180-200, więc z porodu w wodzie chyba nici(tak powiedziała położna).Ja jednak wiedziałam swoje-moje nerwy podziałały na dziecko, muszę ochłonąć...słowa "porodówka" to było to co przyprawiło mnie o dreszcze i jeszcze ten zapach szpitalny...brrr...no alel tu nie było tak źle, grało cicho radyjko, w wannie woda z olejkami eterycznymi(nie pamietam jakimi, ale ładne pachniało, nie czułam się jak w szpitalu) siedziałam na kanapie,z kroplówką w łapce i czekałam.....
Nie pozwoliłam położnej decydować o tym gdzie i jak urodzę
pojawiły sie skurcze,najpierw delikatne, potem mocniejsze, była godz 10:30-11...po pewnym czasie weszłam sobie do wanny, fajnie, miałam jakuzi:P:P(taka mata na dnie, jak to określiłam wsadzęrurę od odkurzacza do wanny i będzie to samo:P:P)Posiedziałam z 30 min i wyszłam
Znów posiedziałam na kanapie, poskakałam na piłce, pobujałam sie w fotelu...w między czasie przebito mi pęcherz płodowy...
W miedzy czasie wszedł lekarz z zapytaniem czy ja rodzę czy jestem na imprezie, no ale ja mam taką naturę, ze zamiast między skurczami siedzieć cicho-zartowałam, rozmawiałam,śmiałam sie...no ale potem przestało być wesoło-znów weszłam do wody(pomyślałam ze popływam w błogim stanie, bo moze mniej będzie bolało.....woda była z dodatkiem olejków eterycznych...)Akurat połozna wyszła na chwilkę
Ja po 10 min zaczęłam wołać do meza by leciał po Gosię bo ja chcę przeć:D Gosia przyszła i powiedziała-to przyj..Taaa. ale jak, ja nie umiem.....Panika!!!
Zbadała mnie-faktycznie, rodze!!
Szybko z wanny, na worki sako(bo wannę trzeba zdezynfekować)
Pierwsze parcie...Kurcze, chyba nie zdaze urodzić w wodzie....
No ale w końcu napełniła się wanna cieplutka wodą(ok 37 stopni) weszłam..zaczęłam przeć..trzy parcia i Maja była na zewnątrz....nie wiem czy to prawda, bo nie widziałam, ale podobno dziecko pierwszy ruch jaki wykonuje w wodzie to ruch "zabki"
Po chwili wprost z wody trafiła w moje ramiona,ze strachu bałam się sprawdzic co urodziłam:) maż dumnie przeciał pępowine i tak o 17.45 na świat przyszła Maja Agnieszka(3800/57)
Potem wypuszczono wodę, urodziłam łożysko..męza w tym czasie ewakuowano do córci-by był przy mierzeniu, ważeniu..wyszłam z wanny, pojechałam na salę obok(ziimno było na niej straszliwie, wiec dali mi kołdrę) gdzie mnie trochę pocerowano..i wróciłam do córeczki i szczęśliwego meża
i pare uwag do tej historii:
*faktycznie w wodzie skurcze sa mniej bolesne, woda łagodzi
*przy tak sporym dziecku nie nacinano mnie i tylko trozkę byłam naderwana, wszystkie tkanki łatwiej dostosowywały się
*woda cały czas ciepła 35-37 stopni
*dziecko ma mniejszy szok-bo trafai do środowiska w jakim przebywało od poczecia
*i najważniejsze-nie zawsze połozna ma rację, słuchajcie siebie i swojego organizmu, to najlepszy doradca!!!!ja jestem tego przykładem
*dziecko się nie utopi(słyszałam takie obiekcje) bo przecież 9 miesięcy pływa w wodach, a kiedy znajdzie się w wannie jeszcze nie oddycha normalnie, dopiero po wyjęciu z wody łapie pierwszy oddechOdpowiedzi (40)Ostatnia odpowiedź: 2011-04-12, 07:30:07
podejrzewam że u was w Anglii łatwiej o takie dobro niz u nas w Polsce, teraz powoli sie to rozwija ale jak rodziłam w 2002 roku to chyba z 3 szpitale tylko miały taka mozliwosc..
Odpowiedz
kochama, jak porównać ceny to nie jest duzo...
policz sobie że w niektórych szpitalach za os tow. płacisz 200 zł...
za osobną salę 200-500....
a tu naprawdę jest wspaniały relaks w wannie:)
warto....
jeśli Bozia obdarzy nas za parę latek jeszczeto też chce w wodzie...
hmmm.....
tylko czy zdąze???????????
bo przy drugim porodzie od przyjazdu do szpitala do "wytoczenia"sie Jaśka było1h 45 min, z czego 20 min w izbie przyjęc:):):):) lol
400 zł
ale mas do dyspozycji tą sale przez cały poród plus ok 2 godz po
moze być z toba os.towarzysząca(to juz bez dodatkowych opłat)
tzn u nas po pierwszym wejsciu opłukuja tylko ale juz po nastepnych dezynfekuja
Odpowiedz
wchodzisz do wody zrelaksowac sie na 15-20min, co jakis czas, a potem na końcówką..
za każdym razem wanna myta i dezynfekowana
a fizjologiczne jakieś sprawy..tego nie wiem bo nie spotkałam sie z tym....
justyś** napisał(a):Xeno to teraz czekamy na opis narodzin Jasia..
OdpowiedzDzięki za wyczerpujące odp. Na tym wątku jesteś badziej konkret i chyba obie mamy sporo poczucia humaru. Pdobnie jak Ty uważam, że wszelkie interwencje to z konieczności. Do Wołomina to mi nie po drodze, jestem z Wrocka to poszukam coś tu, ale co tam ja jeszcze nie pączkuję, za rok planuję to wtedy będę szukać. Ale pomysł aby urodzić w wodzie przekonuje mnie, no i jeszcze w takich warunkach...
Odpowiedz
aslup napisał(a):Xena, nie jeden hotel nie wygląda jak ta porodówka gdzie Ty rodziłaś. Wyglądasz jakbyś była na wczasach, cha, cha...
Ja już teraz zaczynam marzyć, że kiedyś w przyszłości też będę rodzić z takim uśmiechem na twarzy jak Ty.
A mam pytanie, czy przeciwwskazanie pt. niskie ciśnienie, to chyba brane jest pod uwagę ciśnienie w okresie ciąży ewentualnie przed porodem? Bo ja ogólnie to mam raczej niskie. I druga sprawa, uogólniając sprawę nacięcia krocza przy takim porodzie raczej się nie wykonuje, czy wogóle się tego nie robi? I jeśli mogę zapytać jak duża urodziła się Agnieszka? Bo też słyszałam, że duży dzidziuś jest przeciwwskazanie do naturalnego porodu, ale cc to bym nie chciała mieć nigdy.
Rodziłam w wołominie(polecam gorąco-drugie też tam będe rodzic)
codo uśmiechu na twarzy...lekarz sie ze mnie smiał ale spytałam go czy jśli zacznę mu tu wyć itp to mu to pomoże??albo mnie albo dziecku???
co do ciśnienia..ja też mam strasznie niskie..ale pod koniec ciazy ciut wzrasta, więc teraz mam "normalne" czyli 105-115 na 60-80
naciecie krocza przy takim porodzie jest sporadyczne, no wiadomo ze jeśli jest koniecznosc to lepiej naciać niz bys miała pęknąc na pół:) ale to raczej sie obywa bez..
Moja córa(Maja, na drugie ma Agnieszka) urodziła się 3800 i 57 cm..więc nie mała... jeli jest przewidywane że dziecko bedzie ponad 4 kg to moga ci nie pozwolić rodzić w wodzie.. 3800 to w zasadzie jest już pod górna granicą dopuszczalnosci.....no przyjmijmy że 4 kg, a większe toczasem problem urodzić naturalnie...
co do cc...aslup, ja ci powiem inaczej
ostatnio rozmawiałam z moją połozna coMaje odbierała i wypytywałam co się w wołominie przez 3 lata zmieniło itp
ona wie ze ze mną to to samo co w pierwszym porodzie czyli:
-chcę rodzić naturalnie, od mojego kregosłupa wara, bo nie recze za siebie(zadne z.o.)
-nie chcę lezeć przed porodem na patologii, chcę przyjśc odrazu na porodówkę i rodzic!!!
-nie urodzę na łózku porodowym na leżaco!!!!bo nie!!!!!!tylko w kucki, na czworaka albo tego typu pozycje
ale........jeśli zajdzie koniecznosc cc czy z przyczyn niezależnych będzie niezbedne znieczulenie..no to będe musiła sie mu poddac...
znieczulenie z.o. wyklucza poród w wodzie!!!
to chyba tyle...jak masz pytania to pisz:):)
Xena, nie jeden hotel nie wygląda jak ta porodówka gdzie Ty rodziłaś. Wyglądasz jakbyś była na wczasach, cha, cha...
Ja już teraz zaczynam marzyć, że kiedyś w przyszłości też będę rodzić z takim uśmiechem na twarzy jak Ty.
A mam pytanie, czy przeciwwskazanie pt. niskie ciśnienie, to chyba brane jest pod uwagę ciśnienie w okresie ciąży ewentualnie przed porodem? Bo ja ogólnie to mam raczej niskie. I druga sprawa, uogólniając sprawę nacięcia krocza przy takim porodzie raczej się nie wykonuje, czy wogóle się tego nie robi? I jeśli mogę zapytać jak duża urodziła się Agnieszka? Bo też słyszałam, że duży dzidziuś jest przeciwwskazanie do naturalnego porodu, ale cc to bym nie chciała mieć nigdy.
tak, zwłaszcza to:ryzyko utopienia dziecka praktycznie nie istnieje, gdyż dziecko "oddycha" poprzez pępowinę i łożysko - tak jak przez całą ciążę, kiedy pływa sobie w płynie owodniowym w macicy. Jest to możliwe dopóty, dopóki łożysko nie zacznie oddzielać się od ściany macicy.
więc nie wiem co to była za połozna czy lekarz co tamte dzieci przyjmował...może odciął pępowinę i dopiero wyjął z wody....
Xena Ile plusow...nawet nie wiedzialam, chyba sie przekonam... lol na przyszlosc oczywiscie...
Odpowiedz
ale dobrze że to poruszyłas:)
Poród w wodzie
Zasady odbywania porodów w wodzie:
· rodząca powinna wejść do wanny z wodą wtedy, gdy szyjka macicy rozwarta jest na około 5cm,
· temperatura wody w wannie nie powinna przekraczać 36 - 37ºC, a temperatura powietrza na sali porodowej powinna wynosić co najmniej 26ºC,
· poziom wody powinien sięgać pępka,
· po urodzeniu dziecko może przebywać w wodzie do około pół minuty, po tym czasie powinno zostać z niej wyjęte potylicą do góry,
· ryzyko utopienia dziecka praktycznie nie istnieje, gdyż dziecko "oddycha" poprzez pępowinę i łożysko - tak jak przez całą ciążę, kiedy pływa sobie w płynie owodniowym w macicy. Jest to możliwe dopóty, dopóki łożysko nie zacznie oddzielać się od ściany macicy.
Zalety porodu w wodzie:
Dla matki:
· łatwiejsze przyjęcie przez kobietę wygodnej pozycji w czasie porodu,
· ciepła woda łagodzi ból rodzącej poprzez rozluźnienie mięśni,
· rozluźniona szyjka macicy łatwiej się rozwiera,
· główka szybciej zstępuje w kanale rodnym,
· potrzeba mniej leków przeciwbólowych i rozkurczowych w czasie porodu
· rzadkie są przypadki pęknięcia krocza.
Dla dziecka:
· mniejsza możliwość wystąpienia niedotlenienia,
· stałość temperatury po wyjściu z dróg rodnych,
· złagodzenie szoku porodowego,
· mniejsze oddziaływanie dźwięku i światła - w wodzie jest ciszej niż na sali porodowej, a światło lampy nie świeci dziecku prosto w oczy.
Przeciwwskazania do porodu w wodzie:
· choroby układu krążenia,
· wysokie i obniżone ciśnienie krwi,
· ciężka niedokrwistość,
· choroby naczyń,
· choroby dermatologiczne i infekcje,
· nieprawidłowe położenie płodu,
· krwawienie z narządu rodnego,
· zagrażająca martwica płodu,
· poród przedwczesny,
· wady rozwojowe płodu.
Masz racje, tak naprawde rozne wypadki moga sie zdarzyc przy kazdym porodzie ale ja nie mam pojecia dlaczego akurat to tak bardzo utkwilo mi w glowie... ehhhh...przeciez prawdopodobienstwo bledu jest takie samo jak przy innym porodzie. Jestem przewrazliwiona... :roll
OdpowiedzOczywiście, bład moze nastapic, ale z drugiej strony pomyśl ... przy zwykłym porodzie zdarzają sie zwichniecia barków i innych stawów, podduszenia.., takż nie ma idealnego porodu, kazdy niesie z sobą ryzyko(cesarka??rana moze się paprac) ale to też kwestia szpitala. Ja rodziłam w wołominie, Gosia Olszewska jest specjalistką w tej dziedzinie i zaufałam jej całkowicie..teraz przy drugim porodzie też chce jej zaufac:)
OdpowiedzMysle ze wiekszosc kobiet nie slyszala...Ja widzialam te maluchy poniewaz mialam mozliwosc. chodzi o ulamek sekundy i blad lekarza. Wcale nie twierdze ze tak bedzie ale moze byc...zwyczajnie mnie to zatrwozylo. Wczesniejszy post tez ja pisalam i nie mam na celu nikogo wystraszyc.. :D Widzialam 2 maluchy pod respiratorem z porodow w wodzie wiec przezylam szok i podejrzewam ze wiekszosc kobiet bedacych na moim miejscu tez scepytcznie podeszloby do porodu w wodzie.
Odpowiedz
no własnie Prmyczku, ja nie słyszałam o przypadkach podtopienia..
dziecko oddycha samodzielnie jak mus ie pępowinę odetnie tak naprawdę.......a dziecko z resztą do wody samo wyskakuje bez pomocy lekarzy i dopiero po 3-5 sek bierze je w ręce połozna....
Musze jeszcze cos dopisac...
moja kolezanka rodzila w wodzie i jest bardzo zadowolona a jej coreczka jest sliczna i zdrowo sie chowa...wiec niekoniecznie musi cos zle sie skonczyc :D
Witam
Slyszalam ze porod w wodzie mniej boli i w ogole jest latwiejszy ale...nigdy nie zdecydowalabym sie na ten porod poniewaz moja bratowa pracuje w specjalistycznym szpitalu dla dzieci na oddziale reanimacji i widzialam noworodki podtopione... :( To prawda ze dziecko nie oddycha normalnie dopoki nie zostanie wyjete z wody ale wszystko zalezy od lekarzy. W przypadku dzieci lezacych na OIOMie w szpitalu u mojej bratowej blad popelnili lekarze i polozne poniewaz przypadkowo nie zauwazyli ze dzidzia zaczerpnela powietrza i znow znalazla sie pod woda...to jest czasem moment nieuwagi a moze kosztowac malucha zycie.
wiem ze to sa wyjatki i nie musi wcale cos takiego sie zdarzyc...no ale..bylym i widzialam to wystarczy mi zeby nigdy nie zdecydowac sie rodzic w wodzie
Pozdrawiam serdecznie
pewnie tak:)
powiem ci tak ja wchodziłam w celach relaksacyjnych 2x do wanny i trzeci raz już na parcie, za kazdym razem woda wymieniona, wanna zdezynfekowana...ale zaraz obok masz łazienke z kibelkiem itp(tak jest w wołominie) oczywiscie indywidualną...
wanna po każdym wyjsciu odkażana więc nie ma problemu:)
xena mam pytanko - sama zastanawiam sie nad porodem do wody (mam nadzieje że CC mnie jednak ominie) powiedz mi a jak wygląda sprawa no wiesz ze sprawami czysto fizjologicznymi - wymieniają wówczas wodę ???
OdpowiedzNo faktycznie super to jackuzi :D Gratuluję dobrego porodu i życzę również drugiego wodnego porodu.
Odpowiedzi jeszcze coś, to są oczywiście początkowe fazy porodu, tak do 7 cm
Odpowiedz
A to dla wszystkich tych co chcą rodzić w wodzie:D
są to zdjęcia autentyczne, sorry za kiepska jakość, ale nie mam skanera
tak wygląda ten pokoik...
nie wstydzę się pokazać tych zdjęć, robił je mój mąż:D
no i przez te wody dostawała antybiotyk:(
ale fakt, poród w wodzie to super sprawa
Drugą dzidzie tez chce tak rodzić
Ojej Xena podziwiam Cie za cierpliwosc (13 dni) ja bylabym juz 26 razy na porodowce lol
A jesi chodzi o zielone wody plodowe to slyszalam ze gdy dziecko zrobi pierwsza w zyciu kupke, podczas stresu porodowego to wody sa zielone i jest to dosc niebezpieczne
Ale ten porod w wodzie to super sprawa!!I nawet Cie nie nacinali :P
no kurcze, ty to chyba te odpowiedzi dla podbicia ilości postów wypisujesz, a jeśli chodzi o przyspieszenie...podobno skuteczne jest 3xS..
1S spacer
2S schody
3S sex:P
stosowałam wszystkie i co????
pozdrawiam
rapitus może jak ty urodzisz to będziesz się mądrzył,co? lol 8)
bardzo mi sie podobał opis twojego porodu xena
wybacz ale nie wiem co masz na myśli
zielonkawe wody płodowe oznaczają ze starzeje sie łozysko a co za tym idzie nie funkcjonuje jak trzeba,wręcz szkodzi dziecku.
Przez to moje dziecię dostawało przez 3 dni antybiotyk i w pierwszej minucie 9pkt, a nie 10
z resztą każdy słucha się siebie, własnego organizmu i myśli o dziecku
po drugie to nie żaba, to dziecko
poszłam po doping bo to było juz 13 dni po terminie, a okazało się że wody zielonkawe....z resztą takie słoniątko co nie moze się wgramolić po schodach na 4 piętro bez windy to znikoma atrakcja:D
Odpowiedz