• Gość 2009-06-08 o godz. 21:26, odsłony: 1703

    BICIE MAMY

    Nie wiem co robic .Natalka nauczyła sie w ramach zartów ,ze jak ją trzymam na rękach blisko twarzy to mnie w nią uderza.normalne plaskacze od niej dostaje !!!.Nie sadze,abym miała ja bić za to po rękach ale jak powiem do niej powaznym tonem ze nie wolno ,czasem nawet krzykne lekko to nic nie daje i uderza mnie znowu.Jestem bita przez własną córke.Co by zrobiła super niania?

    Odpowiedzi (22)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-06-11, 11:12:35
Aga27 2009-06-11 o godz. 11:12

tak to juz poprostu jest bycie mama to poprostu ciezka praca .....choc chyba najprzyjemniejsza ..... jeden usmiech wynagradza wszystkie trudy ....

heh i co najdziwniejsze ta praca nigdy sie nie konczy ...... jak juz znalazlam sposob na mikrofale to musze szukac sposobu na inne pomysly,
no coz nie wiem jak go przekonac ze wchodzenie na krzesla fotele sofy nie jest bezpieczne ...... ale jak na razie poprostu z wprost przerazajaca konsekwencja poprostu go z tamtad sciagam , stawiam na podlodze.....

on ma zdecydowanie wiecej pomyslow niz ja .....ale bede walczyc

wam rowniez zycze powodzenia :D

Odpowiedz
Hala 2009-06-11 o godz. 10:07

Skad ja to znam :x Joillet łączę sie w bólu

Odpowiedz
Gość 2009-06-11 o godz. 09:10

Albo on za mały, albo ja robię coś nie tak. Nie znalazłam jeszcze na niego sposobu, ale mam nadzieję, że wkrótce to nastapi. ja z kolei jestem zdania, że czasami warto poczekać. To nie jest tak, że ja Filipowi pozwalam na wszystko - wcale tak nie jest. Ale on po prostu nie przyjmuje zakazów i nakazów do wiadomości, ot i cały kłopot!

Odpowiedz
Aga27 2009-06-11 o godz. 06:31

wiesz z Brunciem to tez jest tak że zastanawiam sie często skad on ma tyle energii w momencie kiedy ja juz prawie na twarz padam .....dzieci chyba poprostu tak maja ..... kazda z nas chyba zna najlepiej swoje dziecko i porady na temat wychowania mogą być tylko poradami wiek dziecka ma ogromne znaczenie ,....ale trzeba wychowywać od poczatku .....bo mysle ze takie tłumaczenie ze za mały powoduje ogromne konsekwencje na przyszłość ....dzieci często rozumieja wiecej niz nam sie wydaje .
czy nie zdarza ci sie ze Filip cie czynmms zaskakuje?? a wydawałoby sie ze za mamły???

Asiu ech tam rozwydrzony , żywe dziecko jak kazde ....a temperować trzeba i juz .takie moje zdanie .i pewnie nigdy proces wychjowania nie zostaje zakończony.....kazdego dnia zdumiewaja mnie nowe pomysły mojego dziecka ....te genialne i te koszmarne tez!

:))

Odpowiedz
Gość 2009-06-11 o godz. 04:53

Aga27, w ogóle źle się zrozumiałyśmy :D Wcale nie czuję się urażona twoim postem. Zapytałam po prostu o poradę i poinformowałam, że Filip może wyglądać na rozpieszczone dziecko, ale nim nie jest. Jak teraz odczytałam swój post to rzeczywiście mogłaś odnieść wrażenie, że miałam pretensje. Jakoś źle mi się to wszystko ujęło. Moim zdaniem Filip jest za mały na inny rodzaj kary. Nie kojarzy jeszcze faktów. nic nie da, że powiem mu, że nie będzie się kapał jak mnie będzie bił po buzi, bo on po prostu nie rozumie tego. Więc na razie znoszę wszystko cierpliwie, ale jak już będzie więcej rozumiał to na pewno znajdę inne sposoby na egzekwowanie dobrego zachowania. Ja mam wrażenie, że u mnie sparwa wygląda inaczej i znam przyczynę zachowania Filipa. On po prostu nie może wysiedzieć ani minuty na miejscu. jest strasznie żywy, jest go wszędzie pwłno, więc jak siedzi na rękach, a bardzo to lubi to też musi coś robić i albo ugryzie, albo da w dziub i tak rozkosznie się przy tym uśmiecha... To nie znaczy że ja smieję się razem z nim, zawsze reaguję i wytykam złe zachowanie. Tylko jeszcze muszę czekać aż w końcu mały zrozumie, że robi krzywdę.

Odpowiedz
Gość 2009-06-11 o godz. 01:21

To mój Adam chyba jest rozwydrzony bachor

Odpowiedz
Aga27 2009-06-11 o godz. 00:27

Aha co do tego dość nieprzyjemniego okreslenia rozbrykanych niesłchajacych dzieci-to chyba pewnien sposób dla mnie konsekwentnie ucze mojego dziecka szacunku do siebie i otoczenia , chyba równiez poniekąd z tego powodu , aby noie usłyszeć kiedys w autobusie , sklepie czy gdziekolwiec , rozwydrzony bachor! bo chyba dla kazdej matki to nie jest miłe

dodam moze jeszcze ze uczac go szacunku do innych wcale nie robie mu krzywdy, a wrecz przeciwnie staram sie wychować go na dobrego człowieka który w przyszłości bedzie wiedział co dobre a co złe .....i mam nadzieje ze nie bedzie krzywdził innych ludzi .....

Odpowiedz
Aga27 2009-06-11 o godz. 00:21

oj Joliett nie wiem co ci poradzić bo nie znam twojego dziecka .... na każde działa cos innego.

Mój Aron jeszcze za mały jest moze albo z jakiegoś innego powoodu nie mam z nim tego typu problemów,
ale Brunon owszem niczym nie rózni sie od innych dzieci wiec dokuczac próbuje , sam pewnie nie zdajac sobie sprawy z tego ze to co własnie robi tol dokuczanie
myśle ze tak jak napisała Klimczakowa ....jej dziecko bije ja poi twarzy w ramach zabawy , ale jak widać dla samej mamy zabawne to juz nie jest....

nie jestem żadnym autorytetem bo na psychologii dzieciecej sie nie znam , ale jak patrzę to widzę , nie napisałam tez ze twoje dziecko jest rozwydrzonym bachorem , zle mnie zrozumiałaś , nie maiłabym przawa tak napisać , bo przede wsztystkim nie znam twojego dziecka, po drugie nie mnioe to osądzac ....
pisałam tylko że dla mnie sytuacje w których dziecko jest w stanie wymóc na rodzicach wszystko ( do perfekcji zreszta opanowanym sposobem), ze robi cos na co rozdzice mu nie pozwalaja i co jest dla ogółu społeczeństwa nie do przyjecia( gryzienie , kopanie, plucie na innych ludzi), świadcza niestety o tym że rodzic nie panuje nad pociecha i ze mam wtedy świete prawo odbierać to dziecko jako rozwydrzonego bachora, określenie dość ostre i nieprzyjemne -fakt.ale jak ty obserwujac obce dziecko które okłada mamusie po twarzy byś to odbierała ?

pytrasz o sposoby.
pewnie nikt nie poda ci na tacy gotowca , bo każde dziecko jest inne ( i dzieki bogu)na każde działa cos innego .

moge jedynie napisac , że dla mojego starszego synka juz znalazłam kary , uwielbia sie kapać wiec jesli wszystko jest ok . kapiel trwa około 40 minut , cudowna zabawa w wannie pluskanie itd , ale jesli był niegrzeczny , kapiel to tylko szybki prysznic. oczywiscie moje dziecko próbuje robić to co mu sie podoba , ale po kilku takich szybich kapielach z tłumaczeniem dlaczego nie ma pluskania itd. łatwiej mi go przywołać do porządku przypominając że skoro to co robi w tej chweili uważa za swietna zabawę to kiedy pójdziemy sie kapać zabawa w łaziecxe nie bedzie nam juz potrzebna :).

od dawna Bruncio uwielbia sie bawić naczyniami kuchennymi i dopóki ta zabawa ma jakieś granice(wyjmowanie i wkładanie do szafki , wiekszy w mniejszy itd) nie zabraniałam mu , ale pewnego dnia odkrył coś nowego, stwierdził ze świetna zabawa to wkładanie wszystkiego co sie da do mikrofali i oczywiście nie pomagały moje tłumaczenia ze nie wolno bo to niebezbieczne, no bo jak wytłumaczyć dziecku 22 miesiecznemu że niektóre naczynia nie mogą znależc sie w mikrofali ???????
przecież dla dziecka nic nie znaczy słowo niebezpiecznie!
Fakt !
powiedziałam wiec pewnego dnia kiedy namietnie usiłował tam wepchnąć metalowy garnuszek , że skoro uważa ze to lepsza zabawa niz rysowanie , bawienie sie samochodami czy wszystkimi innymi zabawkami , to ja te zabawki wszystkie pozbieram spakuję w torbę i zaniosę innym dzieciom , a jemu zostawie ten kubek i mikrofale , poprosiłam wrecz żeby pomógł mi w pakowaniu , poskutkowało 1 stwierdził chyba że miś ukochany ważniejszy od garnka!

rozpisałam sie okropnie , ale wiesz mam też jedno pytanie do ciebie.mam wrazenie że zaparłaś siue jakoś przy tym sławetnym juz " nie wolno "i jakoś tak pytasz o inne sposoby jakbyś nie znała swojego dziecka , skoro nie wolno nie skutkuje to czemu sama nie próbujesz zmnależc innego sposobu? tak jak ja np?

Odpowiedz
Gość 2009-06-10 o godz. 05:51

W takim razie ponawiam moje, wcześniej już postawione, pytanie: w jaki sposób reagować, skoro dziecko gdzieś ma "nie wolno", nu nu nu, groźne miny, podniesiony ton głosu? Innych sposobów reakcji na złe zachowanie dziecka nie znam. Co oznaczają w takiej sytuacji zwroty konsekwencja i ostra reakcja. Nie uważam mojego dziecka za rozwydrzonego bachora, co więcej, wcale go nie rozpieszczam i robię wszystko, żeby podobnie postepowali inni w stosunku do niego, a jednak takie zachowania mają miejsce.

Odpowiedz
Aga27 2009-06-10 o godz. 03:48

ja reaguję od początku na te "zabawy " dosć ostro.
oczywiscie nie mam pewności że to jest idealny sposób, ale wiem jedno kocham swoje dziecko najmocniej na świecie i dlatego nie pozwalam my by wzrastało w przekonaniu ze jest najwazniejsze(choć dla mnie jest) i wszystko mu wolno( choc czasem chętnie matczyne serce pozwoliłoby na wszystko).
zwycieża rozsadek !

pozatym czasem patrząc na dzieci sasiadek znajomych czy poprostu nieznane mi dzieci -myślę o nich rozwydrzone b.....
i zaskakuje mnie fakt że matka nie jest w stanie zapanoewać nad swoją pociecha pozwala okładać sie po twarzy np. trzyletniemu dziecku czy wychodzi ze sklepu z kolejnymi zabawkami których nie chciała kupic , wiem że nie pozwolę na to żeby moje dziecko straciło do mnie szacunek, bo zrobie mu tym krzywde .

uwazam że pozwalanie dziecku na wszystko ,co pozornie wyglada na wielka miłość robi mu straszna krzywdę na cale zycie.

oczywiscie nie kazda mam sie ze mną zgodzi ....

Odpowiedz
Gość 2009-06-10 o godz. 00:19

Julia leje nas po pyskach równo wszystkich jak ma nastroj, ma mine bandziora ,a jak jej sie mówi nie wolno to dopiero jest fajna zabawa....

Odpowiedz
Hala 2009-06-09 o godz. 21:24

A Wojtuś miał w nosie że jego kuzyn płakał :(

Odpowiedz
Mynia 2009-06-09 o godz. 12:00

Eli zdarza się trzepnąć mnie czy tatę łapką - ostro reagujemy i mówimy, że nie wolno. ale dziadek jej pozwala, więc nasza nauka idzie precz :(

gryzienie też przechodziliśmy - Ela jakiś czas temu ugryzła dziecko sąsiadki / 4-letni chłpoczyk/ - biedactwo, podszedł do niej za blisko i pogłaskał po buzi - Eli sie nie spodobało i go dziabnęla do krwi prosto w nos po tej historii / ktróą zresztą strasznie przezyłam.../, Ela wieczorem mnie przepraszała po swojemu - było widać, że wie, co zrobiła źle. teraz mamy spokój z gryzieniem.

Odpowiedz
Catalabama 2009-06-09 o godz. 11:19

Filip nadal ma takie zachowania... zazwyczaj już tak nie robi, ale jak sobie przypomni to czasami chlapnie kogos po twarzy, ale jakoś odeszło na szczęście...

Odpowiedz
Gość 2009-06-09 o godz. 10:25

To mały wampirek nam rosnie na baybusku.

Odpowiedz
Hala 2009-06-09 o godz. 10:21

Wojtas dzisiaj ugryzlł swojego kuzyna. Do krwi :o

Odpowiedz
Gość 2009-06-09 o godz. 09:31

Mój Filip i bije po buzi i gryzie i drapie i szczypie - cztery w jednym. Nie pomagają ani groźne miny, ani sławetne już: "nie wolno" bo to jeszcze bardziej go bawi, aż się zanosi ze śmiechu. Ja za każde takie wykroczenie odstawiam go do kojca z zabawkami, którego nienawidzi i zauważyłam, że coraz rzadziej zdarzają się wpadki typu plaskacz.

Odpowiedz
Gość 2009-06-09 o godz. 09:22

Ala natomiast gryzie....mnie nie ale swoja siostre i babcie ....robi to w zlosci ale rownierz podczas zabawy :x

Odpowiedz
Gość 2009-06-09 o godz. 08:59

to fajnie Joanna ,moze u mnie tez wyrosnie.
Kejtus i Hala- moja do mnie nie moze przyjsc i przeprosic bo nie dosc ze nie umie mówic to jeszcze nie chodzi :)

Odpowiedz
Gość 2009-06-09 o godz. 06:12

Adam mnie tak bił az klaskalo ale z wiekiem mu przeszło, na szczęscie.

Odpowiedz
Gość 2009-06-08 o godz. 22:33

coraz rzadziej ale czasem jestem tez atakowana przez Patryche,robie wtedy grożną minę i mowie nie wolno a ona zawsze przychodzi i daje mi buziaczka
ale tylko mi,jak uderzy kogos innego to tylko sie smieje

Odpowiedz
Hala 2009-06-08 o godz. 22:26

U nas też to sie czasem zdarza, nie pozwalam mu na to, mówię "nie wolno", odstawiam na ziemie. Tłumaczę. Wczoraj tak mi zrobił i Paweł powiedział mu "Idź pzrepros mamę" a Wojtas podszedł i sie przytulił :o

Odpowiedz