-
Gość 2013-02-08 o godz. 01:35, odsłony: 14290
Co myślicie o gwarancjach na żele?
Dziewczyny, czy dajecie swoim klientkom jakąś gwarancje na żele?? Dzisiaj na maila klientka zadała mi takie pytanie..., a to jest dość ciężka sprawa..Do tego aby pazurki trzymały się pięknie potrzebna jest obustronna współpraca. Jeżeli po np. trzech dniach "odpadnie" pare paznokci to załużmy że na to może być gwarancja. A jeżeli klientka po tygodniu przyjdzie z odchodzącym żelem przy skórkach to jak stwierdzić czy ja je zle nałożyłam, czy ona poprostu przy nich dłubała i skubała? Paznokcie żelowe są dość mocne, ale nie nieśmiertelne, więc trzeba na nie troszkę uważać. Co myślicie o takich gwarancjach?
Odpowiedzi (40)Ostatnia odpowiedź: 2013-02-17, 20:46:08
Długopis napisał(a):
Nigdy wiecej takiego badziewia!!!
Dodam, ze urazy powstaly nie na skutek jakis dziwnych rzeczy, ale najzwyklejszych codzinnych czynnosci: jak otwieralam pokrywe od ksero i klapa walnela mi w paznokiec i jak sie poreczy w tramwaju chwytalam
Aaaaa i zapomnialam dodac, ze pierwszy tips zlamal mi sie po 4 dniach od zrobienia!!!
Nastepne po prawie 2 tygodniach.
Tyle.
Paznokcieć może pęknąc, zarówno naturalny, jak i przedłużony w wyniku urazu, dlatego, jezeli w paznokiec walniemy klapą od xero, to chyba nie jest to dziwne, że pęknie? I to nawet nastepnego dni po ich zrobieniu.
Czy reklamowałbyś samochód, gdybys nastepnego dnia przytarła o bramę i zdarła lakier? Tu jest tak samo- paznokcie, jezeli nastapi jakiś uraz pekają. Niezbyt dobrze, ze z naturalnym paznokciem tak nie powino być przy drobnym urazie, ale nie wiem, z jaką siła walnęła owa klapa....
Obcielam w cholere jak pekly mi 2 nastepne........ a to co zostalo na paznokciach powoli zacetonowalam a reszte zdarlam.
A teraz opowiadam wszystkim jakie to paznokcie żelowe są kiepskie i pewnie jeszcze jak niszczą paznnokcie, co?
"Zacetonowanie" paznokci żelowych nie ma sensu, bo aceton nie rozpuszcza żelu. A zrywanie ... no cóz... paznokcie po takiej "operacji" będą jeszcze dłuuugo osłabione. Dlaczego nie poszłas do kogoś, kto sie na tym zna, żeby je zdjąć? :|
Długopis napisał(a):Ale mi paznokiec nie odpadl tylko pekl w polowie!!! I do tego jeszcze ten moj naturalny pekl i dlatego mnie tak cholernie bolalo i krew mi polpynela....
no i z tego wniosek taki ze pazur byl zle zrobiony - bo gdy sa zachowane wszystkie zasady budowy pazurka to nawet przy mocnym uderzeniu powinien peknac zel ale nie naturalny pazurek
Ale mi paznokiec nie odpadl tylko pekl w polowie!!! I do tego jeszcze ten moj naturalny pekl i dlatego mnie tak cholernie bolalo i krew mi polpynela....
Quarmelia, nie klape otwieralam wszystkimi palcami, ale mi sie wyslizgnela z reki po paznokciu... glupie, ale tak bylo... bolalo
Długopis napisał(a):Dodam, ze urazy powstaly nie na skutek jakis dziwnych rzeczy, ale najzwyklejszych codzinnych czynnosci: jak otwieralam pokrywe od ksero i klapa walnela mi w paznokiec
spadanie klapy na paznokcia to jest ta najzwyklejsza codzienna rzecz???
a klapa też była otwierana paznokciem?
dedka napisał(a):Długopis, ja nosze dlugie pazurki - dobrze okolo 2 cm wolnego brzegu wiec mozna powiedziec ze mega dlugie i jakos mi sie nie lamia baaa juz nawet nie pamietam kiedy mi sie jakis zlamal a co dopiero odpadl (chyba nigdy) wiec to nie wina zeli bo sa beeee tylko stylistka ktora robila C pazurki jest beznadziejna i tyle
Zgadzam się z dedką w stu procentach, tym bardziej, że półtora miesiąca nosiłam skosy, których krótsza strona miała 1,5 cm długości, zaś dłuższa jakieś 3 cm i w niczym ani mi nie przeszkadzały, ani nie połamały się, choć grube jakoś specjalnie nie były. Poza tym niczego nimi nie podważam, bo tips to nie żelazo i ma prawo złamać się przy zbytnim przeciążeniu lub niewłaściwym jego stosowaniu.
Długopis, ja nosze dlugie pazurki - dobrze okolo 2 cm wolnego brzegu wiec mozna powiedziec ze mega dlugie i jakos mi sie nie lamia baaa juz nawet nie pamietam kiedy mi sie jakis zlamal a co dopiero odpadl (chyba nigdy) wiec to nie wina zeli bo sa beeee tylko stylistka ktora robila C pazurki jest beznadziejna i tyle
Odpowiedz
A mi moje "zelowe" cuda popekaly
Najpierw pekl wskazujacay, razem z paznokciem naturalnym! Krew mi sie po palcu polala przez tydzien super bolalo nie mowiac juz o uposledzeniu w pracy (piszanie na kompie, sprawy biurowe itp) i w domu kiedy nawet zmyc naczyn nie moglam, bo caly czas palucha urazalam.
Obcielam w cholere jak pekly mi 2 nastepne........ a to co zostalo na paznokciach powoli zacetonowalam a reszte zdarlam.
Nigdy wiecej takiego badziewia!!!
Dodam, ze urazy powstaly nie na skutek jakis dziwnych rzeczy, ale najzwyklejszych codzinnych czynnosci: jak otwieralam pokrywe od ksero i klapa walnela mi w paznokiec i jak sie poreczy w tramwaju chwytalam
Aaaaa i zapomnialam dodac, ze pierwszy tips zlamal mi sie po 4 dniach od zrobienia!!!
Nastepne po prawie 2 tygodniach.
Tyle.
Anulcia napisał(a):katharinaa napisał(a):Mnie sie nikt nigdy nie zapytal jeszcze o gwarancje......
A mnie dziś o nią zapytała klientka, która chciała tipsy tak długie, że obcięłam tylko numerek . I zapytała "A ile mam na nie gwarancji, kochana?", więc odpowiedziałam "Przy tej długości? Godzinę!!!"
i bardzo dobrze
a co odpowiedziala na to?
katharinaa napisał(a):Mnie sie nikt nigdy nie zapytal jeszcze o gwarancje......
A mnie dziś o nią zapytała klientka, która chciała tipsy tak długie, że obcięłam tylko numerek . I zapytała "A ile mam na nie gwarancji, kochana?", więc odpowiedziałam "Przy tej długości? Godzinę!!!"
Mnie sie nikt nigdy nie zapytal jeszcze o gwarancje......
Odpowiedz
A ja swoje klientki terroryzuję
Gdy któraś pyta "A jak mi za dwa dni tips odpadnie?", to robię zaskoczoną minę, prawie obrażoną i odpowiadam "A dlaczego tips ma odpaść??? Przyjeżdżam do ciebie, robię ci fajne pazurki, wkładam w swoją pracę całe serce, więc jakim prawem coś ma się odkleić???"
I jakoś dziewczynki wytrzymują te trzy, cztery tygodnie...
GOCHA napisał(a):ja ostatnio robilam kolezance paznokcie i az ciezko uwierzyc ale non stop albo lamala albo zapowietrzaly jej sie kciuki (dodam ze pracuje na targu i sprzedaje cicuchy)
wydaje mi sie, ze "skrobala" naklejki cenami bo nie jestem w stanie wymyslec inne wytlumaczenia
kurde ja sprzedawalam kwiaty w doniczkach na wszystkich swietych i to nie takie male a kompletnie nic sie z pazurami nie stalo...
a musialam je wyciagac z samochodu, nosic pakowaci tak na okraglo... i na koniec zaladowac do auta znow...
Ja podobnie.Rowniez daje 7 dni gwarancji,ale rzadko ktos z niej korzysta.Gwarancja jest mile widziana przez klientki bo dzieki niej czuja ze podchodzi sie do nich profesjonalnie i z szacunkiem.Wiadomo ze jest kilka takich dziewczyn ktorym notorycznie bedzie cos sie dzialo z pazurkami , ale tak naprawde to tylko od nas zalezy czy uznamy reklamacje czy nie dlatego uwazam ze skoro mam pewnosc ze dobrze robie pazurki to moge dac taka gwarancje.
Oczywiscie zawsze pytam klientke co sie stalo i zawsze same sie przyznaja jak unicestwily paznokcia bo w koncu to widac czy ktos uderzyl czy sobie zdarl pazura.I zapomnialabym o jednym.Nie wiem jak Wy ale ja zawsze szukam nowych rozwiazan zarowno w materialach jak i w technice pracy.Dlatego gwarancja pozwala mi chociazby sprawdzic czy dana metoda czy produkt jest dobry.
ja ostatnio robilam kolezance paznokcie i az ciezko uwierzyc ale non stop albo lamala albo zapowietrzaly jej sie kciuki (dodam ze pracuje na targu i sprzedaje cicuchy)
wydaje mi sie, ze "skrobala" naklejki cenami bo nie jestem w stanie wymyslec inne wytlumaczenia
u mnie w saloniku jest gwarancja -7 dni na zapowietrzenie. na złamania reklamacji nie uwzględniam.
oczywiście jak sobie dobra koleżanka złamie jeden pazur, to jej mogę "dosztukować" w gratisie, ale to jest moja dobra wola, a nie gwarancja
co prawda temat dosyć stary ale warto go odświeżyć :D
Ja miałam taką sytuację gdzie moja koleżanka zadzwoniła do mnie że paznokcie same odpadły. Oczywiście przez telefon mówiła mi że stało jej się to na drugi dzień po zrobieniu. I tu już mi coś ie pasowało bo po co czekać aż 3 tygodnie żeby mi o tym powiedzieć. Okazało się że chciała abym zrobiła jej za darmo bo powiedziała że gwarancja obejmuje do 3 tygodni Powiedziałam że nie u mnie taka gwarancja a po drugie to musiało jej się coś przytrafić w ten dzień co dzwoniła do mnie bo nie uwierzę że przez 3 tygodnie chodziłaby z haczącymi i połamanymi pazurkami.
Pewnie myślała że jak koleżanka to zrobię jej za darmo bo będzie mi głupio wziąć od niej pieniążki. Kurcze troszkę się pomyliła. Wzięłam tak jak biorę od innych klientek.
Mam nadzieję że dobrze postąpiłam
kurcze nie wiem,moze faktycznietam zawsze cos zp.... hihi,bo nie łamie ,nie peka tylko podchodzi delikatnie powietrzem..........ale co tam,,fajna dziewucha,nie robi z tego problemu,zawsze sie posmiejemy:)
Odpowiedz
Janetka, czyli 9 robisz dobrze a 1 zle? Bo jak naprawiasz za darmo to znaczy ze jest Twoja wina
Nie Twoja wina ze sie zlamal czy cos sie stalo...wiec ona powinna placic
nie Aniu ona serio ten palec jakis pechowy ma:)powietrze zawsze zjdnej strony tak po tygodniu sie dostaje.i to tylko na tym jednym pazurku hihihi
Odpowiedzsa dziewczyny ktore potrafia sobie polamac 4-5 paznokci naraz (to juz jest talent hahah) i co to tez na gwaracje? to troche nie fair! bo o zele trzeba dbac a niektore dzieczyny tego nie rozumieja. mam dziewczyne ktora ani razu nie przyszla do mnie ze zlamanym paznokciem, tak o nie dba, a sa dziewczyny ktore widuje prawie co tydzien lol
Odpowiedz
Bez przesady.. gwarancja na paznokcie ...
Nawet jesli mamy np. gwarancje na telewizor to jak się spsuje i damy do reklamacji, to najpierw serwis musi stwierdzić czy wada nastąpiła z powodów technicznych czy np. przez klienta. W przypadku paznokci nie można tego stwierdzić, więc gdyby za każdym razem klientka przychodziła z "popsutym" paznokciem i żądała naprawy za darmo, bo stwierdziłaby że to nie jej wina tylko on sam się popsół, to chyba kosmetyczka by zbankrutowała... lol
Dziewczyny, no co ty dużo mówić, macie CAŁKOWITĄ RACJĘ!!! Chyba faktycznie klientki powinny sobie wybić z głowy jakiekolwiek gwarancje... Bo jak lekarz nam nie pasuje to zmieniamy lekarza, a nie domagamy się zwrotów kosztów leczenia...(jak już napisała Ania) a tak samo jest w każdej innej profesji. ( A już w naszym interesie jest, aby klientki jednak innej manicurzystki nie szukały )
Odpowiedz
Pechowy palec wskazujacy.....hihihi...to sam zel odpada jej podczas snu...czy go lamie?
Jak go lamie, to nie twoja wina.
PS. Lekaz tez nie daje gwarancji na lekarstwa czy zabiegi...robi to co moze ...i tyle
a ja daję gwarancję 2 tygodnie na podpowietrzanie,na złamania nie.przez ostatnim-c miałam 1 reklamacje (hihi bo mam klientke która ma pechowy palec wskazujący;)
OdpowiedzPopieram to co powiedziala Ania jesli dasz gwaracje to ja ci moge dac gwaracje ze odrazu bedziesz miala mnostwo roboty oczywiscie w ramach gwaracj,a co zrobisz jak przyjdzie klijentka i powie ze odpadl jej "sam z siebie " pazurek ale po jej plytce bedzie widac ze go np.zgryzla to co powiesz jej ze ja pani nie naprawie tego paznokcia bo widac ewdentnie ze on sam nie odpad,wtedy klijentka wscieknie sie ze podwazasz jej prawdomownosc ze zazzucasz jej klamstwo uzna ze niechcesz jej go naprawic bez kasy i ze cgcesz ja odniej wyciagnac i zmieni salon wiec lepiej robic bez gwaracj.
OdpowiedzTy swojej pracy możesz być pewna nawet i na 1000%, ale nigdy nie masz pewności co do skłonności organizmu klientki, dlatego nie dajemy gwarancji ze względu na to, że nie wiemy czy aby paznokcie naszej klientki nie należą do tych nieszczęsnych pięciu %, o których pisze Ania
OdpowiedzAniu masz całkowitą racje, ale czy klientka nie dojdzie do wniosku, że skoro nie mogę dać gwarancji, to znaczy, że nie jestem pewna swojej pracy?...
Odpowiedz
Ja nie gwarantuje poniewaz ludzie to wykorzystuja...i to jeszcze jak!!!!!!!!!!
I jak to zaczniesz robic to bedziesz tylko naprawiala paznokcie codziennie na darmo
Bo ludziom wtedy zagadkowo odpadaja (tak "same" odpadly)
Niestety, jak w restauracji...zjesz i nie mozesz wrocic za tydzien, bo stwierdzilas ze Ci nie smakowalo.
A u lekarza masz gwarancje? Jak 1 lek nie zadziala, to oddaja ci pieniadze za lekarstwa i wizyte...i nie dadza Ci drugiego za darmo??? nie ?
Dlatego nie gwarantuje...kazdy jest inny i na niektorych zel lub akryl sie po prostu nie trzyma..co nie jest moja wina.....(to pojawia sie u jakis 5% ludzi)......ale tez klientki powinny o tym wiedziec przed zdecydowaniem sie na przedluzenie.