Reklama

myszka0202 2012-09-05, 15:46:16

Witam kobietki

Ja mieszkam w Anglii i 27 sierpnia zaczelam krwawic i mialam straszne bole brucha wiec udalam sie od razu do szpitala. Po kilku godzinach czekania i po 'prowizorycznych' badaniach zabrali mnie na oddzial gdzie mialam wstepne usg i wtedy uslyszalam ( nie widze bijacego serca). Nie wiedzialam co robic, myslalm, ze babka cos zle sprawdzila po czym nastepnego dnia zabrali mnie na normalne usg gdzie kolejna kobieta stwirdzila 'dziecko nie zyje, serce nie bije' w pierwszej chwili nie dotarlo do mnie co powiedziala. Zapytala czy chce zobaczyc raport. No i zobaczylam nieruszjace sie malenstwo. Okazalo sie, ze od 8 tygodnia dzidzia nie rosnie i nie wytworzyla sie pepowina a bylam juz w 12 tygodniu. Po tragicznej dla mnie wiadomosci ( bo staralismy sie z partnerem od 2 lat) powiadomiono mnie o mozliwosciach 'usuniecia' dziecka. Niektore panie pisaly, ze czyszczenie, lyzeczkowanie itd. tutaj cos takiego jest koniecznoscia a kazda kobieta musi urodzic swoje dzieciatko bez wzgledu czy to bardzo wczesna ciaza czy juz troche dluzsza. Tutaj dzieci ratuja dopiero w 6 miesiacu. Dostalam tabletke wywolujaca porod po czym mialam okropne bole, podawali mi morfine bo nigdy nie widzieli takich skutkow podania tego leku. Po 48 godzinach podali mi tabletke domaciczna po ktorej urodzilo sie moje malenstwo. Bardzo to przezywam gdyz jest to swieza sprawa. Czytalam juz, zeby odczekac