Wybrane - Strona 44
Jakiś czas temu Sylwia Bomba ogłosiła, że stała się posiadaczką nowego domu. W dodatku udało jej się kupić go za gotówkę. Także spełniła swoje marzenie w wielkim stylu i nie będzie musiała teraz przez wiele lat zastanawiać się, skąd wziąć pieniądze na spłatę kredytu. Tym samym sporo na tym zakupie zaoszczędziła. Wygląda na to, że to będzie prawdziwy wypas. Córka Sylwii - Antosia - ma tam własną łazienkę. Sylwia właśnie pokazała jej projekt. WOW! Ale sztos!
Sob. 21 stycznia
"Zawsze się kłóciliśmy i strasznie, strasznie nienawidziliśmy. Ja i moja teściowa byliśmy jak ogień i woda. Totalne przeciwieństwa. A jednak! Są chwile, gdy nawet najwięksi wrogowie się godzą. Tak było też w tym przypadku".
Sob. 21 stycznia
"Mam ogromny żal do moich rodziców. Jako najstarsza z szóstki rodzeństwa musiałam bardzo szybko dorosnąć. Prędko stałam się nianią, kucharką, a nawet nauczycielką. Czasem właściwie sama czułam się jak matka moich sióstr i braci, bo poświęcałam im więcej uwagi, niż ta rodzona. Rodzice traktowali mnie jak małą dorosłą i codziennie przejmowałam ich obowiązki. Niejednokrotnie tyrałam jak wół, a gdy rodzice wracali z pracy, to mieli i posprzątane i ugotowane i jeszcze dzieciaki leżały w łóżkach. To moja harówa się nie kończyła i odsapnęłam, dopiero gdy poznałam Błażeja. Liczyłam na to, że rodzice w ramach wdzięczności przynajmniej pomogą nam zorganizować wesele, ale nie dostałam od nich ani grosza nawet na nową drogę życia. Jak oni tak mogą?"
Pt. 20 stycznia
"Udany związek to taki, w którym można liczyć na partnera nie tylko wtedy, gdy jest dobrze, ale także gdy jest źle. Uważam, że właśnie w takiej sytuacji można poznać bratnią duszę, przyjaciela czy partnera. Wiktor bardzo długo dawał mi do zrozumienia, że mnie kocha, ale gdy zachorowałam i musiałam spędzić kilkanaście dni w szpitalu, okazało się, że to dla niego za dużo"
Pt. 20 stycznia
"Od dawna nie byłem sam z żoną na żadnym wyjeździe. Tak naprawdę to od podróży poślubnej. Później pojawiły się na świecie Marysia i Michalina, więc nie było za bardzo nawet czasu na myślenie o jakichś rankach, wycieczkach. Ostatnio jednak zauważyłem, że Oktawia coraz częściej jest zmęczona, coraz rzadziej wychodzi z domu (nie licząc wyjść z naszymi córkami na spacer, plac zabaw i do lekarza). Postanowiłem to zmienić i zrobić taką "prawie niespodziankę" Oktawii. Zarezerwowałem bilety do Madrytu, ogarnąłem hotel i zaplanowałem, co warto zwiedzić".
Czw. 19 stycznia
"Kiedy poznałam mojego męża, bardzo chciał przede mną zabłysnąć. Czułam to mocno i choć nie odebrałam go jako typka pt. CO TO NIE JA, to jednak widziałam, że zależy mu na dobrej opinii. Kupił mnie wtedy różnymi opowieściami i nie ukrywam, że wielokrotnie mi przez nie zaimponował. Opowiadał mi też sporo o swojej pracy i wychwalał pod niebiosa ich firmowe, integracyjne spotkania. Nigdy jednak nie chciał mnie na żadne zabrać, choć wiedziałam, że niektórzy pracownicy jego firmy regularnie bywają tam z partnerkami. Wreszcie odkryłam, dlaczego ja nie mogłam. Byłam w szoku, kiedy to wyszło na jaw!"
Czw. 19 stycznia
"Jestem Mamą bliźniaków. Chłopcy mają dwa lata, ale niewiele jeszcze mówią. Są rozbrykani i potrzebują masy uwagi, taki już ich urok. Nie chciałam oddawać ich do żłobka i stwierdziłam, że nie wrócę do pracy, aż nie pójdą do przedszkola. Ale teściowa ciągle namawiała i w pewnym momencie zaproponowała, że ona może się zająć chłopcami. Bliźniaki do tamtej pory rzadko tam bywały, ale uznałam, że jeśli im się u teściowej spodoba, a ona sobie z nim i poradzi, to dlaczego nie spróbować? Zwłaszcza że przydałoby się zadbać o domowy budżet. Zaryzykowałam, ale pewnego dnia odkryłam całą prawdę o mojej teściowej. Nigdy więcej nie zostawię jej dzieci pod opieką!"
Czw. 19 stycznia
Chyba każdy z nas chociaż raz w życiu był w sytuacji, w której jakiś niezależny czynnik znacząco pogarszał jakość codziennego funkcjonowania, co jak wiadomo, w dłuższej perspektywie potrafi być niesamowicie frustrujące. Dla 26-letniej modelki każdy dzień jest ogromnym wyzwaniem, a wszystko przez naturę, która obdarzyła ją dorodnym biustem...
Wt. 17 stycznia
"Tak bardzo chciałam być mamą. Nie miałam w życiu większego marzenia. Sama, jako dziecko, nie doświadczyłam rodzicielskiej miłości. Jej pokłady tak we mnie wrastały, że w pewnym momencie pomyślałam, że chyba pęknę, jeśli nie będę miała na kogo jej przelać. Ale spotkałam odpowiedniego mężczyznę i oboje bardzo pragnęliśmy dziecka. Po mniej więcej 8 miesiącach starań zaszłam w ciążę. Co to była za radość! Niesamowita. Ale później pojawił się strach, bo okazało się, że nasze dziecko ma rzadką wadę genetyczną i z najprawdopodobniej umrze po porodzie. Nie mogłam się z tym pogodzić. Ale musiałam. A gdy nadszedł już jego czas, chciałam zrobić sobie z nim więcej pamiątkowych zdjęć. Niestety mój mąż się na to nie zgodził, a jego słowa dosłownie złamały mi serce".
Wt. 17 stycznia
Anna Maria Wesołowska wróciła i w niedzielę była gościem w "Dzień dobry TVN"! Słynna sędzia w stanie spoczynku ma obecnie 68 lat i jest babcią sześciorga wnucząt. Ma prawie 70 lat i trzyma się świetnie!
Pon. 16 stycznia
Najnowsze