Charlotte Rouge - wytatuowana buntowniczka

Charlotte Rouge - wytatuowana buntowniczka

rouge2Koniec z glamour! Precz z couture! Moda na elegancję odchodzi do lamusa. Z otchłani lat 80. powraca buntowniczy, alternatywny, trochę mroczny punkowy grunge w nieco zmodernizowanym wydaniu. Charlotte Rouge. Zapamiętajcie tę markę! Zapamiętajcie także imię Natalia Kontraktewicz. Ta projektantka to niewątpliwie wielkie odkrycie Alei Projektantów na nadchodzącym łódzkim Fashion Weeku.

Premiera jej nowej kolekcji Black&White - Charm&Fight odbyła się kilka dni temu na 21. piętrze jednego z warszawskich wieżowców. Natalia umiejętnie użyła ironii, przemieniając luksusowe wnętrza "Pure Sky Club" w berlińską techno "spelunę" pełną wytatuowanych buntowniczek, punków i innych przedstawicieli kultur alternatywnych ubranych od nóg do głów  w skórzane ramoneski ozdobione ćwiekami, seksowne staniki i bluzy z printami.

Reklama


Oczywiście, projektantka nie odkryła nic nowego - "alternatywa" wchodzi powoli do głównego nurtu, a zatem zaskoczenia nie było. Tym niemniej, rynek takiego ubrania potrzebuje. Hipsterzy z warszawskiego Placu Zbawiciela, bywalcy Pawilonów czy praskich imprez w sylu Techno nie pozostaną dłużni.

rouge3Sukces Charlotte Rouge polega także na przemyślanej kampanii promocyjnej. Natalia zdaje sobie sprawę z rozgrywającej się obecnie rewolucji digitalizacyjnej mody. Stąd bliska współpraca z blogerami (m.in. programy lojalnościowe dla szafiarek i innych stworów blogosfery).

Przed projektantką wielki debiut na polskim Tygodniu Mody. Nie będę ukrywał, jest to świetny alternatywny substytut Maldorora na łódzkim wybiegu.

Eustachy Bielecki

Reklama
Reklama