Kiedy Polacy szykują się do święcenia jajek i powoli nastawiają na wielkanocny żurek, Agnieszka Włodarczyk zaczęła grzmieć na kościół katolicki. Aktorka wywołała nie lada zamieszanie, nie zważając na kalendarz liturgiczny.
Agnieszka Włodarczyk grzmi na kościół przed Wielkanocą
Już cztery lata temu Agnieszka Włodarczyk publicznie ogłosiła, że nie ochrzci swojego syna, a także że rozważa apostazję, czyli oficjalne wystąpienie z kościoła katolickiego. Od tamtej pory temat ucichł, a aktorka wróciła do niego podczas ostatniej rozmowy z portalem Plejada.pl.
Dziennikarze "Plejady" postanowili sprawdzić, czy Agnieszka Włodarczyk zrobiła już ostateczny krok i rzeczywiście odstąpiła od wiary. Okazuje się, że choć formalnie aktorka nadal widnieje w kościelnych księgach, wcale nie ma dobrego zdania na temat Przybytku Pańskiego.
Agnieszka Włodarczyk postanowiła walnąć prosto z mostu:
Kościół jako instytucja nie trafia do mojego serca i nie mam do niego zaufania. Nie zdecydowałam się jeszcze na apostazję, choć taka myśl dojrzewa we mnie od jakiegoś czasu. Nadal formalnie należę do Kościoła.
AKPA
Agnieszka Włodarczyk nie utożsamia się z kościołem
Agnieszka Włodarczyk zadeklarowała, że szanuje wiarę i tradycję, a nawet zdarza się jej wchodzić do kościołów.
Z ogromnym szacunkiem podchodzę do wszystkich, dla których wiara i religijne tradycje są ważną częścią życia. Zdarza mi się odwiedzać kościoły, najczęściej za granicą, we Włoszech czy Hiszpanii. Lubię wtedy być sama, bez tłumu i bez liturgii. Lubię atmosferę, zapach, architekturę.
Jednocześnie dała jasno do zrozumienia, że prywatnie nie utożsamia się z kościołem.
Doceniam duchowość tych miejsc, ale kościół jako instytucja nie trafia do mojego serca.