Joanna Racewicz opublikowała w sieci niepokojące nagranie, na którym nadaje prosto ze szpitalnego łóżka z wenflonem w ręce. Jeszcze wczoraj z zapałem dzieliła się efektami swoich ćwiczeń.
Joanna Racewicz nadaje ze szpitalnego łóżka
Joanna Racewicz, choć na co dzień jest kojarzona głównie z ekranów telewizyjnych, nie boi się pokazać też swojej mniej oficjalnej strony. Za pośrednictwem mediów społecznościowych, a w szczególności Instagrama, ochoczo dzieli się nie tylko swoimi radościami, ale i trudniejszymi momentami życia.
Tym razem Joanna Racewicz pokazała się w szpitalnym łóżku z wenflonem w ręce, apelując do fanów:
Każdy z nas się czasem psuje. Taka oczywista oczywistość. Taka prośba, taka uwaga, taki apel do was wszystkich, żeby nie lekceważyć tych wszystkich sygnałów, które wysyła nam ciało — nasza niezwykle mądra, inteligentna maszyna, tych czerwonych lampek. Żeby czasem pozwolić sobie, żeby świat poczekał, bo na mnie chwilkę poczeka.
Po chwili Joanna Racewicz skierowała kamerkę na wenflon i dodała:
O, tu już mnie szykują do ważnych rzeczy. Wszystko będzie dobrze. Każdy z nas ma dla kogo żyć. Najpierw dla siebie i dla tych wszystkich, których kochamy. Wszystkiego dobrego.
instagram.com/joannaracewicz
Joanna Racewicz dopiero co trenowała
Jeszcze wczoraj Joanna Racewicz na Instagramie zamieszczała filmik z treningu z elektrostymulacją mięśniową (EMS). Podkład muzyczny w postaci hitu ABBY nadawał całości pewnej lekkości, ale Joanna Racewicz nie miała wątpliwości:
ABBA może i dla boomersów, ale ćwiczenia na prąd są tylko dla twardzielek/li. To tylko wygląda, jak zwykła bułka z masłem. Dwudziestominutowy trening potrafi zmęczyć.
Pod nagraniem dodała jeszcze:
Co najważniejsze, EMS naprawdę działa. Co pokażę, niezwłocznie jak wrócę do siebie. Bo na razie trochę odjechałam. Ale o tym jutro.
Zmartwieni fani z niecierpliwością czekają na szczegóły dotyczące stanu zdrowia 51-latki.