Doda na wtorkową galę Kobieta Roku Glamour przyszła pod rękę z pewnym mężczyzną. Okazuje się, że para zna się już przynajmniej 10 lat. Stara miłość nie rdzewieje. I nie, nie jest to kuzyn.
Doda na gali Kobieta Roku Glamour z mężczyzną u boku
Doda we wtorkowy wieczór zrobiła furorę, gdy zjawiła się na uroczystej gali Kobieta Roku Glamour. Doda, jak to Doda, bardzo się postarała, by tego wieczora prezentować się nienagannie i przyciągać wszystkie spojrzenia. Wokalistka miała na sobie brązową satynową sukienkę, która odsłoniła jej szczupłe nogi, a w trakcie gali znalazła okazję, by wbić szpilę swojemu byłemu już chłopakowi: Doda w pończochach i z podwiązkami na wierzchu. Na gali zakasowała Dariusza Pachuta.
Przypomnijmy, na początku października Dariusz Pachut i Doda się rozstali. "To, co zastałem na miejscu, skłoniło mnie do trudnych refleksji" - pisał on. Teraz okazuje się, że wokalistka nie rozpacza po rozstaniu i nie zaszyła się w domu, tylko właśnie pojawia się na imprezach.
Gdyby tego było mało, Doda na galę Kobieta Roku Glamour weszła z pewnym mężczyzną u boku, co uwiecznili na zdjęciach fotografowie. Ten tajemniczy przystojniak to lekko siwiejący brunet z zarostem. Mężczyzna postawił na black total look — miał na sobie czarną ramoneskę, czarną koszulę i czarne spodnie. Mężczyzna użyczył Dodzie swojego bezpiecznego ramienia. Wyglądało na to, że para jest w dobrej komitywie i wokalistka może mu zaufać.
AKPA
Wyszło na jaw, kim jest ten mężczyzna u boku Dody
W środę wyszło na jaw, kim jest tajemniczy mężczyzna u boku Dody. Najpierw menedżerka Dody stwierdziła, że to jej kuzyn.
To kuzyn Dody
- powiedziała menedżerka Dody, Monika Kordowicz w "Fakcie".
Portal Plejada.pl dowiedział się jednak, że do kuzyna mu daleko i jest to Mateusz Motyczyński, dyrektor generalny marki i członek zarządu Be My Lilou.
Doda i Mateusz Motyczyński pokazywali się razem już w 2014 roku, wtedy media nazywały go jej przyjacielem i "przyszywanym kuzynem". Z kolei Fakt.pl w 2014 roku przyłapał Dodę i Mateusza Matyczyńskiego na czułościach w restauracji.
Para nie szczędziła sobie czułości, zwłaszcza, że po wyjściu znajomych mieli całą restaurację dla siebie. Przytulali się, obejmowali, tańczyli i patrzyli sobie w oczy. Potem "kuzyn" odwiózł ją do domu
- opisywał wtedy Fakt.pl.
Wygląda na to, że stara przyjaźń nie rdzewieje. Fajnie, że para utrzymuje ze sobą kontakt tyle lat.