Elżbieta Zapendowska od lat boryka się z problemami zdrowotnymi, jednak teraz jej stan jeszcze bardziej się pogorszył. Dziś trudno jest jej poradzić sobie z podstawowymi czynnościami, które sprawiają jej trudność.
Elżbieta Zapendowska traci wzrok
Elżbieta Zapendowska miała problemy ze wzrokiem już jako dziecko. Pomimo operacji, niestety problem cały czas się nasila. A dziś już niemal całkowicie straciła wzrok. Dziennikarzowi "Faktu" wyznała, że nie ma już dla niej ratunku, a dziś ma nawet trudności z poradzeniem sobie z niektórymi podstawowymi czynnościami. Za jakiś czas będzie musiała zatrudnić osobę wspomagającą, która będzie odwiedzać ją kilka razy w tygodniu. Obecnie ma problemy z praniem, sprzątaniem czy gotowaniem, a więc duża wada wzroku bardzo utrudnia jej życie. Jest jednak z tym pogodzona, ponieważ przyzwyczajała się do tego przez lata.
To choroba genetyczna
Zapendowska mierzy się z chorobą od bardzo dawna. Już jako sześciolatka miała problemy ze wzrokiem. Swego czasu przeszła operację przeszczepienia siatkówki. Na jakiś czas było lepiej, jednak niestety, poprawa była krótkotrwała. W rozmowie z "Faktem" wyznała:
To mi pomogło na pewien okres. Natomiast ta krótkowzroczność, która wynosiła minus 18 dioptrii, a zaczęłam od minus sześciu w wieku sześciu lat, była poważną sprawą i nie było żartów. To dziedziczna choroba i wszystkie operacje, które są dziś dostępne, mnie nie dotyczą. Ja nie zaniedbałam tych spraw, ja się z tym wychowywałam, przyzwyczajałam się stopniowo do nieuchronnej utraty wzroku. Łatwiej mi jest to znieść, bo to się działało stopniowo i się człowiek przyzwyczaja siłą rzeczy.
Była jurorka "Idola" zdradziła, że była obciążona genetyczne z dwóch stron. Po ojcu odziedziczyła krótkowzroczność, co poskutkowało odklejeniem siatkówki w jednym oku. Jaskrę z kolei odziedziczyła po mamie.