Leon Niemczyk został zapamiętany jako wybitny i doświadczony aktor, który zagrał w około 550 produkcjach, zarówno polskich, jak i zagranicznych. Artysta miał duże doświadczenie z kobietami, co zdarzało mu się podkreślać. Jednak o istnieniu jego córki, mało kto wiedział. Opinia publiczna dowiedziała się o Monice Misiejuk po jego śmierci, kiedy ta była już dorosła i miała własną rodzinę. Niestety, według zwierzeń kobiety, Niemczyk nie był dla niej dobrym ojcem.
Leon Niemczyk miał córkę
Leon Niemczyk był bardzo doświadczonym aktorem, który grał zarówno w polskich, jak i zagranicznych produkcjach filmowych i serialowych. Mężczyzna zmarł na nowotwór 29 listopada 2006 roku. Był znany z tego, że miał bogate życie uczuciowe i duże doświadczenie w związkach. Przez ostatnie lata był związany z 40 lat od siebie młodszą Iwoną Ławicką.
To właśnie jej zapisał spadek. Niedługo po jego śmierci okazało się, że Leon Niemczyk miał córkę, Monikę Misiejuk, która nie dość, że nie otrzymała nic po zmarłym ojcu, to jeszcze nie wspomina go dobrze. Wszystko przez jego zachowanie. Kobieta jakiś czas temu udzieliła wywiadu gazecie VIVA!, podczas którego opowiedziała, jaki stosunek miał do niej ojciec:
Fakt posiadania mnie wprawiał go raczej w zażenowanie. Nie bardzo umiał się ze mną porozumieć i nie czuł takiej potrzeby. Nie pasowało to do jego wizerunku uwodziciela, podrywacza, jaki sam pracowicie budował. Dziecko to niepotrzebny balast. Pamiętał o mnie może wtedy, gdy wysyłał alimenty – miał je zresztą potrącane z pensji
Co ważne, Monika Misiejuk była owocem małżeństwa Niemczyka wraz z jego pierwszą żoną Tatianą Zuanar. Mimo to dzieciństwa nie wspomina najlepiej. Kilkulatka bała się własnego ojca, który o nią nie dbał należycie:
Zresztą ojciec jako człowiek był szalenie egocentryczny i egoistyczny. (...) Sąd nakazał spotykać się z dzieckiem, a więc się spotykał. Nie mam z dzieciństwa z nim związanych zbyt miłych wspomnień. Bo ja to ojca się trochę bałam, jak twierdzi moja mama. Raz zabrał mnie na sanki, z których się ześlizgnęłam. Zgubił mnie i szedł dalej
Nawet na pogrzebie zlekceważono córkę zmarłego aktora.
Monika Misiejuk mówi o pogrzebie Leona Niemczyka
Kobieta dorosła i w chwili śmierci aktora miała męża i dzieci. Mimo że byli oni obecni na pogrzebie artysty, nie wspomniano o nich słowem w trakcie przemówienia, lecz rozprawiano o wspaniałym życiu rodzinnym Niemczyka:
Najbardziej zirytowało mnie, że ksiądz, wygłaszając mowę na pogrzebie, nie wspomniał nawet, że miał córkę, wnuki, brata, który stał kilka kroków dalej. Moja najstarsza córka i mój mąż też byli tam. Zdenerwowali się peanami księdza na temat "wspaniałego" życia rodzinnego mojego ojca
Córka Niemczyka nie dostała też nic ze spadku. Kilkanaście lat po śmierci aktora, jego ostatnia partnerka oddała pamiątki po mężu na akcję charytatywną:
Od pewnego czasu wiedziałam, że coś muszę z tym zrobić, bo nie mogę cały czas żyć w muzeum Leona Niemczyka. (…) Te przedmioty mają energię, która była przez kilkadziesiąt lat skumulowana w mieszkaniu. Uwolniłam tę energię w szlachetnym celu. Mogłam co prawda oddać dokumenty czy nagrody filmowe do Muzeum Kinematografii, ale utknęłyby tam w odmętach piwnic i magazynów, zapomniane i zakurzone. (…) Dziś myślę, że to najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć