Marian Dziędziel 5 sierpnia kończy 77 lat. Ten charyzmatyczny aktor realizował się na deskach teatrów i przed kamerami. Wzorował się na Franciszku Pieczce; udało mu się zyskać uznanie i sympatię widzów. Kilka lat temu zrezygnował z charakterystycznego wąsika.
Marian Dziędziel obchodzi 77. urodziny
Marian Dziędziel 5 sierpnia 2024 r. skończył 77 lat. To znany i ceniony polski aktor. W jego życiorysie zawodowym od początku przeplatała się scena teatralna (Teatr Słowackiego w Krakowie) i role telewizyjne. Dojrzalsi widzowie mogą go pamiętać ze "Stawki większej niż życie" albo z Piwnicy pod Baranami, młodsi - z "Wesela" i seriali policyjnych:
Tak to się składa, ale nie chciałbym zostać zapamiętany tylko jako oficer z seriali policyjnych, chociaż cenię sobie te role i możliwość pracy z Władysławem Pasikowskim w "Glinie", czy Maciejem Dejczerem w "Oficerze" oraz ze znakomitymi partnerami. W latach 80. też grywałem w wielu serialach. Przypominam sobie, że w jednym roku miałem nawet 194 dni zdjęciowe. To jednak były inne czasy: w zasadzie nie istniała promocja medialna. Za to polski teatr i Teatr TV przeżywały fantastyczne lata, więc role w teatrze bardziej cieszyły.
- mówił Dziędziel w wywiadzie dla "Gazety Krakowskiej" w 2005 roku. Zagrał w licznych polskich filmach. Choć często były to role drugoplanowe, zawsze tworzył wyraziste postacie. Możemy zobaczyć go w takich obrazach, jak "Dom Zły", "Moje córki krowy", "Pod mocnym Aniołem" oraz "Mój Nikifor".
77-latek wciąż ma do siebie dystans. Już wtedy potrafił śmiać się z własnego nazwiska i z właściwą sobie swobodą oceniać szanse na karierę za granicami kraju:
Nawet w kraju dziennikarze pisali już o mnie: Dzięciel, Dzięgiel i Dzięcioł. Zadowolę się podziwianiem Jacka Nicholsona.
- mówił w tym samym wywiadzie.
Determinator
serial kryminalny, Polska 2006
re¿. Miros³aw Gronowski
scena z: Marian Dziêdziel
SK: ,
fot. Galazka/AKPA
Marian Dziędziel jest Ślązakiem. Po latach zrezygnował z wąsika
Marian Dziędziel wychował się na wsi. Jego ojciec był górnikiem i stolarzem. To dzięki niemu syn skierował się w stronę teatru.
Już jako doświadczony aktor świetnie odnalazł się w roli Wiesława Wojnara, ojca panny młodej w komedii Wojciecha Smarzowskiego "Wesele". Tę kreację aktorską zapamiętała cała Polska. Dzięki niej Dziędziel stał się tak popularny. Idealnie oddał tam mentalność panującą na polskiej wsi, która była mu bardzo bliska:
Pochodzę ze śląskiej wsi, więc to środowisko nie jest mi obce. A tak przy okazji: aktorem zostałem nie tyle z marzeń, ile z mrzonek i przekory. Moim krajanem był Franciszek Pieczka, którego dokonania imponowały mi, więc też postanowiłem zostać aktorem. Ojciec towarzyszył mi na egzaminach i tak wierzył we mnie, że już po wstępnych kwalifikacjach oznajmił we wsi, że dostałem się na studia. Później ze wzruszeniem odkryłem w jego papierach pierwsze, bardzo pochlebne, recenzje z moich występów. Ale Franciszkiem Pieczką tak łatwo się nie zostaje.
- mówił o swoich inspiracjach i autorytetach Marian Dziędziel.
Dziś 77-latek nie nosi już charakterystycznego wąsika, który dodawał mu krzepy polskiego szlachcica. Jednak wciąż to ten sam ulubieniec publiczności.