Sylwia Bomba przepłakała całą noc, gdy zobaczyła siebie w "Googlebox"

Sylwia Bomba przepłakała całą noc, gdy zobaczyła siebie w "Googlebox"

Sylwia Bomba zachwyca swoją figurą i kształtami, co chętnie pokazuje na Insatgramie, zarówno na zdjęciach, jak i w postach. Celebrytka od czasu do czasu dodaje także zdjęcia bez ubrań, a nawet i czasem się zdarza, że bez bielizny lub z bardzo mocno wyciętą tą częścią garderoby.

Jednak nie zawsze tak było. Kobieta jakiś czas temu zdradziła, że postanowiła wziąć się za siebie i pokazała efekty odchudzania i ćwiczeń. Faktycznie zmiana jest duża i od tamtej pory uczestniczka "Googlebox" bardzo chętnie eksponuje swe wdzięki. Teraz zorganizowała sesję Q&A, gdzie odpowiedziała na kilka pytań internautów.

Gwiazda postawiła na pełną szczerość i zapowiedziała, że odpowie także na te niewygodne dla niej pytania. Jedno z nich dotyczyło liposukcji. Okazało się, że ona nigdy nie korzystała z zabiegu odessania sobie tłuszczu. Inna fanka zapytała zaś, co celebrytkę skłoniło do wdrożenia zmian w życiu.

Wtedy Sylwia Bomba pokazała zdjęcie, które widzisz poniżej. Przedstawia ono celebrytkę z pierwszego odcinka programu "Googlebox". Kiedy sama zainteresowana zobaczyła później siebie, to przepłakała całą noc. To był też impuls do zmian.

Gdy zobaczyłam siebie pierwszy raz w telewizji na kanapie w Googlebox. Ten widok bardzo odbiegał od tego, jak ja widziałam siebie. Przepłakałam całą noc.

instagram.com/sylwiabomba

Sylwia Bomba o przyjaźni, małżeństwie i ciąży

Mama małej Antoniny przyznała, że chciałaby w przeszłości wyjść za mąż, odpowiadając na to pytanie, pokazała się nawet w sukni ślubnej. Jednak kiedy zapytano ją o więcej dzieci, to okazuje się, że raczej gwiazda nie planuje kolejnej ciąży w życiu, choć nie powiedziała tego na 100%.

Przy okazji wydało się, że Sylwia Bomba nie przyjaźni się już z Lily Antoniuk z tego samego programu, w którym ona wzięła udział, co jest zaskoczeniem, bo przez długi czas kobiety współpracowały ze sobą.

Co o tym sądzisz?

W galerii znajdziesz wiele jej pięknych zdjęć. Warto!