Barbara Kurdej-Szatan w najnowszym wywiadzie wróciła pamięcią do afery sprzed dwóch lat, gdy w zaskakującym wpisie odniosła się do działań Straży Granicznej. Po raz pierwszy opowiedziała, jak okropne konsekwencje miało wówczas skrytykowanie Straży Granicznej. Okazuje się, że znana aktorka drżała o swoje życie i zdrowie.
Barbara Kurdej-Szatan o działaniach Straży Granicznej
Barbara Kurdej-Szatan to bez wątpienia bardzo utalentowana kobieta - występuje w filmach i serialach, gra w teatrze, a jeszcze na dodatek świetnie śpiewa i sprawdza się w roli prezenterki. Gwiazda jest także inspiracją dla wielu kobiet w Polsce, dlatego tym bardziej zaskakujące były jej słowa, które wygłosiła pod adresem Straży Granicznej w listopadzie 2021 roku.
Znana aktorka odniosła się wówczas do sytuacji panującej na granicy polsko-białoruskiej i nazwała strażników granicznych, określając ich "mordercami" i "maszynami bez serca i bez mózgu". Barbara K.-Sz. z zarzutami! Aktorce grozi nawet rok pozbawienia wolności!
AKPA
Nowe informacje o sprawie Barbary Kurdej-Szatan
Barbara Kurdej-Szatan wróciła pamięcią do tamtego zdarzenia w rozmowie z Małgorzatą Ohme. Gwiazda ujawniła, że dowiedziała się, że jej wizerunek został wykorzystany przez białoruskie media informacyjne i bardzo się przestraszyła. Miała akurat grać spektakl w Krakowie i pilnie szukała zmienniczki, bojąc się, że ktoś będzie chciał zrobić jej krzywdę. Ostatecznie jednak zagrała w tym spektaklu, ale dyrekcja teatru zapewniła jej ochronę.
Dyrekcja zapewniła mi ochronę na ten cały set spektakli. (...) Czułam się bezpiecznie. Ochroniarz cały czas patrzył na publiczność. Miałam tam taki moment, że schodzę ze sceny i idę w publiczność i mam interakcje z nimi. Byłam w ogromnym strachu. Na kilka dni przed spektaklem osprejowali grób Stuhrów, więc wiedziałam, że tacy szaleni ludzie są w tym mieście.
