Piotr Woźniak-Starak zaginął na jeziorze Kisajno z 17 na 18 sierpnia 2019 roku. Nikt nie spodziewał się, że dojdzie do najgorszego. Męża Agnieszki Woźniak-Starak nie udało się uratować. Zginął na wodzie podczas wypadku na łodzi motorowej.
Piotr Woźniak-Starak nie żyje
Pisała o tym całym Polska i nikt nie mógł uwierzyć, że ten młody, ambitny i kochający życie człowiek więcej już nie rozśmieszy przyjaciół i nie sprawi, że jego żona będzie toczyć z nim dyskusje do samego rana.
Wokół tej tragicznej historii media próbowały tworzyć historie i zastanawiać się, dlaczego na łódce nie było razem z nim żony. Agnieszka Woźniak-Starak bardzo długo nie odnosiła się do okropnych plotek na jej temat. Po dwóch miesiącach jednak zebrała się w sobie i napisała:
17 sierpnia wieczorem byliśmy z moimi rodzicami na kolacji. W nocy 18 sierpnia zginął mój Mąż. 18 sierpnia to dzień urodzin mojego taty, mieliśmy spędzić go wszyscy razem. Nie zdążyliśmy
Piotrek miał na Mazurach mnóstwo znajomych, uwielbiał pływać motorówką w nocy. Ja nie, dlatego zostałam w domu i poszłam spać. Tak, był szalony i zapłacił za to najwyższą cenę. O 5 rano obudził mnie telefon, że Piotrek zaginął. Od teraz urodziny mojego Taty już zawsze będą rocznicą śmierci mojego Męża, będę się z tym mierzyć co roku
Śmierć Piotra Woźniaka-Staraka
Nie sposób pojąć tej tragedii i wyobrazić sobie cierpienia bliskich. Nigdy nie jest się gotowym na takie pożegnanie. Piotr kochał przygody i uwielbiał szybko żyć. Czerpał z każdej chwili i jego najbliżsi nie byli zaskoczeni tym, że w nocy z 17 na 18 sierpnia postanowił wybrać się do restauracji. Opuszczał miejsce tak późno, że postanowił odwieźć do domu pracującą tam kelnerkę.
W czasie wykonywania manewru skrętu niestety oboje wypadli z motorówki. Ewo O. była także instruktorką żeglarstwa i dzięki swojej wprawie przepłynęła do brzegu, ale tam opadła z sił i nie była w stanie wezwać pomocy. Na jeziorze pozostał Piotr, którego ciało znaleziono po dłuższym czasie...
Nie da się zapomnieć tej tragedii...