Jennifer Grey z "Dirty Dancing" znów majstrowała coś przy twarzy? Nie poznajemy jej...

Jennifer Grey z "Dirty Dancing"

Jennifer Grey, gdy wystąpiła w "Dirty Dancing" miała 27 lat, ale wcieliła się w postać znacznie młodszej Frances Houseman, która zakochała się w instruktorze tańca. Zresztą, której z nas Patrick Swayze w tej roli nie skradł serca? Choć film okazał się hitem na całym świecie, Jennifer Grey nigdy nie powtórzyła swojego sukcesu.

Na drodze pojawiły się także problemy z samoakceptacją. Aktorka w licznych wywiadach przyznała, że nie mogła pogodzić się z tym, jak wygląda jej nos. Zdecydowała się na operacje plastyczne, które drastycznie zmieniły jej rysy twarzy. Stała się zupełnie inną osobą...

EAST NEWS

Zupełnie nowa Jennifer Grey

61-latka sama przyznała, że z chwilą, gdy weszła na salę operacyjną, straciła swoją tożsamość, a fani przestali rozpoznawać ją na ulicy. To był dla niej koszmar, z którym nie mogła się pogodzić. Pragnęła zmiany na lepsze, a okazało się, że wyszło jeszcze gorzej dla niej.

Dziś, patrząc na twarz Jennifer, niestety na próżno szukać tego uroku i charakteru, którymi ujęła nas w "Dirty Dancing". Widać, że regularnie odwiedza gabinety medycyny estetycznej, a lekarze nie są w stanie jej odmówić.

W galerii poniżej sprawdzisz, jak dziś wygląda. Swoją drogą, jej 20-letnia córka, Stella Gregg, to jej kopia sprzed lat!