Oliwia Miśkiewicz z "Love Island" wyjechała na kilka miesięcy na Bali. W podróż zabrała swojego ukochanego Aleksandra Muzheiko. Wszystko dobrze się układało, a para zwiedzała naprawdę rajskie miejsca, dopóki telefon kobiety nie został skradziony! Jak do tego doszło?
Oliwia Miśkiewicz - poszukuje złodzieja
Oliwia Miśkiewicz na swoim InstaStory zdradziła, jak doszło do felernego zdarzenia. Kobieta usiłowała znaleźć w telefonie jakąś informację, gdy został jej on wyrwany prosto z ręki. Dwóch mężczyzn jadących na skuterze prawdopodobnie obserwowało parę przez jakiś czas. W odpowiednim momencie ruszyli do akcji. Jak się okazało Oliwia ma specjalne zabezpieczenie iphona, które umożliwia namierzenie jego lokalizacji. Telefon został włączony kilka razy, zatem jest szansa, że uda się ująć złodzieja. Całą akcję poszukiwawczą blokują jednak władze i...bariera językowa.
Oliwia Miśkiewicz - walka z biurokracją
Oliwię podczas poszukiwań bardzo wspiera jej chłopak Aleksandr. Jednak para ma niewielkie szanse na znalezienie skradzionego iphona. Policja, zamiast wspierać Oliwkę, rzuca jej kłody pod nogi. Para musiała samodzielnie znaleźć kamery miejskie, które mogły nagrać zdarzenie, a następnie zdobyć filmy, które się na nich znajdują. Gdy im się to udało okazało się, że teraz muszą pokazać wszystko osobie, która będzie tłumaczyła ich zeznania. Zrezygnowana Oliwia była zmuszona zakupić drugi telefon. Szanse na pozytywne rozstrzygnięcie sprawy są dosyć nikłe. Na pocieszenie Oliwia zrobiła sobie bardzo ciekawą fryzurę składająca się z samych warkoczyków.
Myślicie, że uda się odzyskać skradziony telefon?