Dorota Szelągowska o związkach i uzależnieniu. Wypala 2,5 paczki papierosów dziennie...

Dorota Szelągowska o swojej pracy i życiu

W rozmowie z Żurnalistą kobieta wyznała, że uwielbia swoją pracę, przez co nie potrafi odpoczywać. Mimo że twierdzi, że nie jest pracoholiczką, to nie potrafi siedzieć bezczynnie i nawet na urlopie stara się coś robić:

To pragmatyzm w ułożeniu sobie życia. Kocham pracować i zawsze muszę coś robić. Nawet jak wyjeżdżam na wakacje, to wolę pojechać do siebie na wieś, bo coś podreperuję, wymyślę. To nie jest kwestia pracoholizmu. Ktoś kiedyś powiedział, że jeśli pasja jest twoją pracą, to nigdy nie chodzisz do pracy

Jak twierdzi jest uzależniona od snucia planów i nikotyny. Potrafi wypalić 2,5 paczki papierosów dziennie. Okazuje się, że papierosy stanowią ważną część jej życia, ale nikogo nie zachęca do palenia:

Najgorsze to są te przerwy, kiedy siedzę nad jakimś projektem, wychodzę na papierosa i biorę ze sobą osoby: moją lewą i prawą rękę i wiedzą, że zaraz przewrócę cały projekt do góry nogami, bo papieros to jest też ten moment, kiedy mogę nareszcie skupić się na czymś i oderwać. Funkcji, które pełnią papierosy w moim życiu jest tyle, ale nikogo nie zachęcam do zaczęcia palenia

www.instagram.com/dotindotin/

Dorota Szelągowska o relacjach damsko-męskich

Projektantka nie ukrywa, że nie potrafi stworzyć stałej relacji. Kobieta ma za sobą trzy rozwody, a oprócz tego miała jeszcze rozwód kościelny. Jak twierdzi, nie potrafi żyć w związku, jednak nie jest samotna:

Nie umiem w związki. Nie jestem w stanie się wypowiadać na temat związków, ponieważ ja w ogóle nie umiem w związki (...) Bardzo lubię moje łóżko, moją garderobę i różne rzeczy, a jednocześnie to nie jest tak, że ja nie mam ludzi dookoła

Mimo to jest wdzięczna losowi za to, że w jej życiu pojawili się byli partnerzy, ponieważ każdy z nich wniósł coś dobrego do jej życia:

Wszyscy mężczyźni, których spotkałam w życiu, byli naprawdę fajni. Każdy z nich miał coś bardzo fajnego w sobie i po każdym z nich zostało albo we mnie coś dobrego, albo jakieś fajne dziecko. Naprawdę mam bardzo dużą wdzięczność za te wszystkie związki, w których byłam

Co o tym sądzicie?